 (336_280 pix).jpg)
Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.02.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Dostałem dziś od kolegów srogo po tyłku. Po prostu pokazali jak się powinno łowić, niemniej też dorzucę swoje 3 grosze. tutaj pan @bacyk przy pracy ( nie zimno w tej rzece?): odpasiony pan lipień (nie taki okazały, jak Booryssa, ale i tak walczył pięknie): bobry nad Bobrem, czy nie nad Bobrem bobry?6 punktów
-
Dzisiaj na Bystrzycy w Marszowicach połowiłem kleni 5 szt w tym największy miał 33 cm. Spotkałem kolegę Jaceena i u niego też nieźle kleniki siadały na wędce. Co mnie zadziwiło spotkałem też wędkarza który od wielu lat biega tylko za trociami, na co wskazywał nawet solidny sprzęt. Twierdził że trocie na Bystrzycy i Odrze łowi z sukcesami od wielu lat...Panowie po co nam morskie rzeki, skoro pod nosem mamy okazję na spotkanie z taką piękną rybą5 punktów
-
U mnie słabo. Sobota - jeden klienik ~ 30cm ze stojącej wody na 4h łowienia, Odra. Chyba na miesiąc odstawię ULa (o ile dam radę). Chyba nie będzie ciężko bo i tak idą mrozy. Może się ze spławiczkiem lub feederami przeproszę bo słyszę, że koledzy mają efekty... hmmm życie pokaże. Tymczasem, podzielę się z wami tym o to rędzińskim, majowym bobrem. Skubańce nic się nie boją. Przed jednym takim którejś nocy musiałem odskakiwać w krzaki jak niepostrzeżenie podpłynął na wyciągnięcie ręki. Jak to oglądam z głosem to czuję zapach wiosny.5 punktów
-
dzisiaj z kolegą Gum_isiem meldujemy się z rana po raz pierwszy na Bystrzycy w rejonie Skałki , okoliczności przyrody cud malina 😉 cisza spokój tylko żórawie było słychać , pełna dźicz żywego ducha , byłem zaskoczony dostępnością brzegu ( nie to co na Widawie ) starorzecza też rozpalały wyobraźnie , co prawda bez kontaktu z rybą ale super spędzony poranek i kolejny kolega poznany na żywo 😁 ( dzięki za transport ) ps z rana jak miałem jechać dostałem zonga 😈5 punktów
-
4 punkty
-
Pogoda znośna to trzeba było powędkować, jako że weekend to spinning odpuściłem na rzecz delikatnego feederka, opłacało się multum brań od baardzo delikatnych, po naprawde silne. Wędkarze łowiący topornie schodzili o blanku.. Tym razem największymi rybkami były płocie po 35-36cm i nie brzydki kleń. Nie brakowało drobnej płotki, krąpi. Udany dzień!4 punkty
-
Po wczorajszej porażce wróciłem na miejsca, gdzie się wcześniej działo. Skoki oglądnąłem do końca, od Booryssa odebrałem prezent pod jigi, jeszcze raz zastanowiłem się, czy dam radę i chodu! Nad wodą spotkałem kolegę Darka 1 i praktycznie do zmierzchu łowiliśmy na przeciw siebie. U mnie wylądowało 7 kleników do 30 cm. Dwa mocniejsze przytrzymania spartoliłem, dodatkowo było sporo delikatnych trąceń. Zamknięcie końcowego odcinka do końca stycznia spowodowało, że z początkiem lutego sporo wędkarzy się kręci. Jest okazja porozmawiać i dowiedzieć się o sukcesach innych. pzdr:)3 punkty
-
3 punkty
-
Ja dziś też odwiedziłem Bystrzycę. 4h łażenia po krzakach i tylko jeden kontakt z rybą, ale za to jaką , na reszcie trafił się mój wymarzony kropek. Co prawda nieduży, 27cm, ale teraz wiem, że tam pływają, a przynajmniej ten jeden2 punkty
-
2 punkty
-
Jutro wyjeżdżam, dlatego postanowiłem wyskoczyć na 2h pożegnalne ze Ślęzą. Zimno i ciemno więc uznałem, że dobrze będzie spróbować coś stacjonarnie koło oświetlonego mostu przy stadionie. Wędka spinningowa bo nie mam innych ale wrzuciłem przelotowo ciężarek, stoper, przypon z fluorocarbonu, haczyk bezzadziorowy 6 i rozrobiłem ciasto z pewnego konkretnego gatunku sera z bułką tartą i pewnymi dodatkami. Branie miałem minutę po zarzuceniu. Spory kleń ale spadł. Rzut w to samo miejsce i branie po trzech minutach. Na brzegu kleń 35cm. Niestety zapomniałem podbieraka i pomiar na trawie. Trochę światła na brzegu i na kolejne brania musiałem poczekać nieco dłużej. Ale pojawił się rozrabiaka 33cm. Kolejnych już nie mierzyłem i nie fotografowałem. Wypuszczałem przy brzegu w wodzie bo te haczyki mega łatwo się odpina. Były jeszcze 3 klenie około 30cm i 3 niewymiarowe. Ilości niezaciętych brań nie zliczę ale sporo. Super zabawę zafundowała mi rzeka1 punkt
-
Stan wody i temperatura wskazywały by na to że raczej towarzystwo którego szukasz będzie przyklejone do dna raczej obławiał bym wszystko co spokojniej płynie. Całkiem nieźle idzie Ci dłubanie Kleńi w ślumpie. Więc pewnie i tam coś wydlubiesz.1 punkt
-
Wczoraj byłem parę godzin nad Bystrzycą, wyjęte 2 szczupaczki 55 i 60 cm trafiły szybko do wody, ale poza tym nic. No chyba że do połowów zaliczyć utopionego dzika koło mostu Marszowickiego..powiadomiłem straż rybacką i przyjechała policja, straż pożarna, służba epidemiologiczna, główny weterynarz, cała afera. Nie wiadomo na co padło zwierze a leżał w wodzie przy brzegu.1 punkt
-
Cześć ekipy juz się pochwaliła☺ Dziś mocną ekipą Ja, Bacyk, Tomacha (ekipa 1) i Jarosław, Odys, Patryk (ekipa 2) Za dużo nas było więc rozbiliśmy się na dwa auta i tak zostało obłowione sporo kilometrów rzeki☺ Ryb sporo pogoda dopisała. Miał byc śnieg! Nie bylo! Miało być zimno! Nie było! Wszyscy coś przyzwoitego na kiju mieli! ☺ Dzień udany😎1 punkt
-
1 punkt
-
Dzisiaj to sobie połowiłem. Jakaś masakra! Gdyby nie kolega, z którym razem dreptałem po "trociowym" odcinku, to kto by uwierzył? Było jak na filmach Tomka Winiarskiego z łowienia zimowych kleni na Ropie. Prawie w każdej miejscówce kontakty z rybą. Jak nie wyjechała, to przynajmniej kończyło się na braniu, albo na kilku skubnięciach. Ryby rozrzucone po całej szerokości rzeki. Sprzęt taki w miarę uniwersalny. Tak, żeby było można machnąć kleniowym woblerkiem pod przeciwległy brzeg i żeby był zapas w razie czegoś większego. Liczyłem na trociowe otwarcie. Plecionka 0,10, wędka do 25 g. Ile rybek spadło? Nie wiem. Było tego sporo (10?). Samych puknięć, skubnięć, szczypnięć było dużo. Nie jestem w stanie podać realnej liczby. Powiem, że przynajmniej trzy razy więcej niż złowionych ryb. A złowiłem 16 kleni. Wielkość nie powala, ale 1 lutego, jeżeli chodzi o spinning i klenie, jeszcze czegoś takiego nie przerabiałem. Kolega też połowił. A przynęty nasze znacznie się różniły. Może trafiliśmy na dobre żerowanie? Brań można było spodziewać się wszędzie, środek koryta, wlewy, napływy, burty, cofki, gdzie tylko wyobraźnia podpowiadała. Taki był po prostu fartowny dzień.1 punkt
-
O kurde Panowie grubo jedziecie w tym roku !!! Poczytałem Wasze wpisy i stwierdziłem ze czas najwyższy opłacić kartę. Postaram się w tym roku częściej odwiedzać slumpe. Dziś udało mi się wyskoczyć rano na 2h, ( bardzo szybko zleciały). Odcinek mi najbliżej pasujący od stadionu w górę. Trochę czasami deszcz uprzykrzał zabawę ale czego się nie robi .... Sezon rozpoczęty! Dwa klenie będą do tabelki Byłby i trzeci znacznie większy myślę, że coś koło 38-40cm ale skubaniec odpiął się przy samym brzegu. Ten już ładnie kopał po kiju... Okonie nie chciały współpracować, nie wiem gdzie się pochowały. Kajtki ich nie namierzyły ( a próbowałem wszystkich kolorów jakie miałem w pudełku.). Kilerem na klenia w dniu dzisiejszym okazał się "champion".1 punkt
-
Fajny kleń, gratuluje @RSM! Zapowiadają ochłodzenie, to wczoraj wieczorem wyskoczyłem się dotlenić. Znów sporo puknięć, baaaardzo delikatnych. Tym razem nie zawiodła jesienna bankówka, choć do tabeli ciut zabrakło Branie w zatoczce-zastoisku przy brzegu. RSM ostatnio wspominał o brudnej wodzie w dolnym odcinku Ślęzy. Póki trwa budowa mostu na Żernickiej trzeba się z tym liczyć :/1 punkt
-
1 punkt
-
Odwiedziłem dzisiaj odcinek koło Topacza, początkowo jakieś jedno tracenie wobka. Potem przez dłuższy czas walczyłem z resztkami zielska, aż w końcu poczułem mocny strzał w wobka, zacięcie w tempo i siedzi..... niestety szybko okazało się że mały szczupak taki że okolicy 40 cm. Po krótkiej walce wjechaj w trawę przy brzegu i raczył sam wypiąć😊 Jakieś 10 min później zwijacac tego samego wobka poczułem takie delikatne tracenia jak przy zawadzaniu o podwodne zielsko po drugim dość niepewnie przyciolem. opór i z wody efektownym saltem wyskoczył kolejny zębaty podobnych rozmiarów, walczył dzielnie wywijąc kolejne piruety, w efekcie trzeba było iść dalej😊 kiedy udało mi się w końcu namierzyć kilka niedużych kleni w pierwszym rzucie zostawiłem na drzewie świeżo zwodowanego wobka, a że szkoda mi to było zostawić, bo pracę ma ciekawą to trzeba było zrobić spacer 😛 po 2h zmeczył mnie trochę szum autostrady, a że do zachodu słońca była jeszcze chwila to postanowiłem pojechać w górę rzeki na zwiady😉 dotarłem do Rzeplina, znacznie ciszej woda ciekawie wygląda, mam już miejsce na kolejna wyprawę nad Ślumpe😊1 punkt
-
Wiało dzisiaj! Odpuściłem miejskie odcinki i wbiłem się w spokojniejsze i zadrzewione rewiry. Na brania nie narzekałem. Pogoda nie pomagała, ale ponad dwadzieścia trąceń, w tym jednego okonia i siedem kleników złowiłem. Przeszedłem około kilometrowy odcinek i łowiłem w każdej dostępnej miejscówce. Wpisując dzisiejszą rybkę przekroczyłbym 100pkt. W styczniu takiego wyniku do tej pory nie osiągnąłem. Do wody leciały "kajtki" i gumki "Cyprysa" na główkach 0,9 - 2g.1 punkt
-
Wczorajsza niedziela spędzona rodzinnie, więc wieczorem... ruszyłem nad Ślęzę Ryby były aktywne - dużo brań ale delikatne - puknięcia, trącenia, szarpnięcia. Bardzo mocny wiatr nie pomagał :/ momentami trudno było zarzucać, szarpało żyłką i wędziskiem. Mimo to wieczór na plus. Czterdzieści plus Branie bardzo delikatne - przytrzymanie przynęty. Myślałem że wobler zaczepił o zgniłe zielsko, na szczęście lekko zaciąłem Na zdjęciu wyżej widać że ryba zaczepiona 'za skórkę'. Ryba w świetnej kondycji, waleczna. @Joseph - ładny klenik, @oldBolo - po moich ostatnich wyjściach powiedział bym że póki co do powierzchni podnoszą się mniejsze, większe siedzą głębiej.1 punkt
-
1 punkt