Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.05.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Dzisiaj dzień boleni nad Odrą w centrum miasta. Brań mnóstwo. Podpasowały im dzisiaj woblery powierzchniowe od RH oraz perełka dzisiaj od adusta a-pen. Zlowilem dzisiaj 6 boleni. Największy 65 cm. Kilka dni temu na kanale powodziowym wpadł boleń 71 cm. Dzisiaj byłem naprawdę zaskoczony tym ile miałem brań na woblery powierzchniowe;-)3 punkty
-
2 punkty
-
MiDzisiaj wracając z delegacji zastanawiam się czy " są " 🤔 czy jest woda ? odwiedzam miejscówkę w lesie k. Milicza , byłem tam dwa lata temu i połapałem pstrągów ( za które zjeby dostałem bo był okres ochronny 😜 ) wodą jest , co prawda kałuża taka że nikt normalny by nie pomyślał o wędkowaniu , na pierwszy ogień idzie mikro jig od Boorysa , drugi rzut - branie , wyskakuje nad wodę , trochę podrosły przez dwa lata 😁 jak bez zadzioru szybka fota buzi i do wody - zobaczymy się za rok , przez 1,5 godziny 10 szt. trzy większe reszta małe , brania na mikro jigi i pierwszy raz dwie szt. na małą wahadłówkę , próbowałem silikonowego robactwa , brania były ale nie do zacięcia . Ps chyba nikt nie wie o tym miejscu bo zero kiepów , syfu na brzegu , jeszcze tam zajadę 😜 pozdrawiam Wasyl2 punkty
-
Od kilku dni węszę za okoniami i słabo. Mimo to do końca maja spróbuję jeszcze dołowić coś do tabeli. Trafiają się już fajne, ale 25 cm nie daje mi poprawy wyniku. Jeszcze spróbuję na krótkiej opasce, która czasami dawała całkiem ładne sztuki. Kilka dni temu miałem dwa fajne garbusy. Jednego wyjąłem (33cm), drugi podobny spadł. Wszystkie rybki złowione na silikonowe rippery 2"-3"/2-3g. Wyjątkiem był największy okoń złowiony na woblera.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Wczoraj z @Larry_blanka bawiliśmy się w kanalrzy. Stara Odra wypłaciła jedynie wzdręgą na smużaka. Prawdę mowiąc nie jestem pewny czy to wzdręga czy płoć. Od razu po złowieniu byłem przekonany, że płoć ale w domu trochę posprawdzałem i po ułożeniu płetwy grzbietowej do brzusznej skłaniam się jednak ku wzdrędze. Powodziowy okazał się bardziej łaskawy i trafiło się kilka okoni. Największe 27 i 25cm. Jedna "fajna" ryba spadła chwilę po zacięciu Brania z opadu głównie na 2 calowe kajtki. Zmiana przynęty na większą momentalnie zakończyła brania.2 punkty
-
Gratuluję rybek. Kto nie chodzi, ten nie łowi;) Tegoroczny maj jest trudny. Wszędobylskie leszcze przeszkadzają w spinningowaniu. Krąpie wcale im nie ustępują. Od kilku dni poszukuję większe okonie. Niestety, trafiają się maluchy. Systematycznie odwiedzałem miejsca, gdzie spodziewam się wreszcie odpału na powierzchniowe przynęty. Do tej pory miałem nieśmiałe dwa ataki. W ostatnich dniach udało się coś złowić, ale więcej ryb mi spadło. Więc u mnie wszystko w normie, po staremu:) Z fajniejszych ryb mogę się pochwalić okoniem 33 na swojego woblera łamańca. Wobler, to mój czarny "koń". Kolor się zgadza;) Okoń złowiony w ostatnich minutach dziennego światła tuż przy linii brzegowej. Widocznie pasą się na ogromnej ilości sieczki, która w ostatnich dniach się pojawiła. Na woblera handmade od innego strugacza, kilka dni temu, złowiłem klenia 51 cm. W tym sezonie to już piąty piękny kleń w takich rozmiarach. Wszystkie, te duże, złowione zostały w nocy. Ostatni dzień nie zapowiadał nic szczególnego. Dalej szukałem szczęścia z woblerami powierzchniowymi i nic. Zdecydowałem się na troszeczkę większego woblera 7cm Jaxon Holo Select Longus. To jest jeden z bardziej lubianych woblerów przeze mnie. W miejscu, gdzie dawały znać bolenie, mogło się poszczęścić. I tak właśnie się stało. Boleń fajnie zebrał dryfującego w wachlarzu Jaxona i przez kilkadziesiąt sekund mocno przetestował w silnym nurcie wędkę Mikado Bixlite 214/2-12g. Zresztą ostatnio, tylko z tą budżetówką chodzę i wszystkie ryby bujały się na niej. Boleń po przymiarce wskazał na 60 cm. Tego dnia miałem jeszcze w krótkich odstępach dwa brania. Dołowiłem drugiego mniejszego bolenia. Przy drugim braniu, po krótkiej walce przegrałem. Właściwie, to przegrały kotwiczki. Woblery, które dały mi te fajne ryby. Nad wodą spotykałem ostatnio kilku kolegów. Jednych znam innych nie, ale pogadać zawsze można:) Z tych spotkań stałem się bogatszy o przynęty. Jestem bardzo zadowolony, że je mam:) Tak było ostatnio na rybach w maju. 👊2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W międzyczasie udało się zrobić legitymacje członkowskie dla obu synów (7,8 lat) i mogę już ich edukować w słusznym kierunku Niestety szczupaki ostatni czasy nie współpracowały. Wczoraj udałem się na kanał powodziowy z kolegą @jamnick85 potestować nowe przynęty m.in.: Pierwszy rzut pod most i od razu branie ! Niewiele się nakręciłem. Moim oczom ukazał się pierwszy Boleń w życiu 😁 (szkoda, że nie 50+), ale jeszcze takie będą świadomie lub nie Złapałem jeszcze parę okoni - same maluchy i miałem jedną spinkę tuż po braniu (mogło być coś większego).1 punkt
-
Jako że szczupaki zamknęły paszcze, postanowiłem poszukać czegoś innego. Jako, że miałem niewyrównane rachunki z kwietnia ze spadającymi kropkowańcami, pojechałem nad rzeczkę się im odegrać. Mimo tego, że i tym razem dwa spadły, to udało się wylądować trzy miarowe pstrągi. Szczególnie cieszy, że dwa największe skusiły się na moje woblery. Niestety rybki nie przekroczyły 40cm, dlatego uważam rewanż za tylko częściowo spełniony - trzeba będzie jeszcze się tam wybrać. W międzyczasie były dwa krótkie wypady za ciemnego, bo w kuluarach słyszałem o ładnych kleniach. Niestety skończy się na paru okonkach i niewymiarowych kluseczkach. W środę popołudniu wybrałem się na Wisłę bez konkretnego nastawienia - może bolek, może szczupak, może kleń, a może... tradycyjny majowy obrotówkowy lechor. 😂 Ryba złowiona z premedytacją na Effzeta 2, wypatrzona po spławie.1 punkt
-
Czyli jakiego? Zawsze myślałem, że największy jest paź żeglarz (nie widziałem kilkanaście lat, pazia królowej też) ale chyba nie. U mnie dwie ostatnie zasiadki na lina i wzdręgi ale trafiają się jedynie te drugie. Ilości fajne ale ciężko przebić się do tych większych. Raz na wypad trafia się jakaś niebrzydka1 punkt
-
U mnie ostatnio ciężko z rybami. Maj to kilkanaście okoni i szczupaków w rozmiarach "płyń i rośnij". Próbowałem karpi, linów i karasi z dzikich miejscówek. Bez sukcesów, ale sporo nowych intrygujących miejscówek. I ta przyroda: Na fotce larwa największego motyla jaki występuje w Polsce. Dzisiaj relaks na powodziowym i spławianie powierzchnią chlebka. W szoku jestem ile tam boleni. Stada po kilkanaście sztuk co zaledwie kilka metrów. W sumie w krótkim czasie 5 sztuk 40-45cm. Nic specjalnego ale zabawa super. Jedno branie mocniejsze a hol i ugięcie sugerowały znacznie większą rybę. Niestety te potencjalnie największe bardzo często spinają się :). Walczę dalej.1 punkt
-
👍💪 McGregor zdaję sobie sprawę, że w tym sezonie przynajmniej takie okonie, jak u ciebie będą walczyły o zwycięstwo, ale nie mogę sobie darować, żeby chociaż na chwilę wskoczyć na pudło i wrzucę do tabeli wczorajszego okonia. Z nastawieniem typowo na nie pojechałem na jeden z kanałów żeglugowych Odry. Miałem kilka puknięć, dwa okonie na wędce i jednego udało się wyjąć z wody. Wybrałem miejsce, gdzie było spokojniej od harców leszczy. Przy okazji złowiłem trzy niewielkie szczupaki. Łowiłem nowym mocno budżetowym kijkiem Mikado BIXLITE 214/2-11g z kołowrotkiem Ryobi1000, plecionka 0,08mm i przypon z fluorocarbonu.1 punkt
-
Dzisiejszy poranny wypad na okonie. Miałem być przed 6 nad wodę ale zaspałem i byłem przed 7. Temperatura 8 st. C woda lekko zmarszczona i zachmurzenie, myślę, że super okoniowa pogoda. Tydzień wcześniej udało się wyjąć co prawda jedną sztukę do tabeli ale dzisiaj chciałem się przekonać czy okonie będą współpracować. Do plecionki dowiązałem bezpośrednio żyłkę 0,17mm i na końcu mała agrafka. Gumka to shad teez slim 7,5 cm w naturalnym kolorze i główka 2,5g. Te gumki są świetne i wytrzymałe można złowić 100 okoni i bez uszczerbku dla przynęty, keitechy są również świetne ale szybko się rozwalają. Prowadzenie raz daję opadać przynęcie i delikatnie podrywam z dna i znowu. Na łowisku sprawę utrudniają powoli wyrastające kapelony. Po 15 minutach bum... i siedzi okoń, pięknie walczy i dołuje, szybki pomiar - miarka pokazuje 38 cm zdjęcie i do wody. Za chwilę znowu uderzenie i siedzi kolejny gruby okoń 35 cm. Przed godz. 8 skończyła się aktywność drapieżnika. W tym sezonie zmieniłem trochę taktykę. Staram się obławiać starorzecza i kanały, na Odrę przyjdzie jeszcze pora. No jeżeli ten sezon ma tak wyglądać że będę łowić na miejscówkach po 1-2 sztuki od 30cm w górę to nie mam nic przeciwko. Zwłaszcza że miejsc gdzie można połowić mniejszych okoni jest więcej więc zawsze można połowić ilościowo te kilkanaście sztuk .Czekam jeszcze aż namierzę jak okonie będą ganiać drobnicę wtedy spróbuję na poperka.1 punkt
-
1 punkt