Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.10.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Ja to samo Na rzece nie byłem od 3 tygodni, albo pogoda do doopy albo woda mocno podeszczowa, albo grzyby wygrały z rybami W ubiegłym tygodniu 2 wyjścia ze spinem na mniejsze lub większe dziury w ziemi zalane wodą , kilka małych okoni , największy na 22 cm i jeden niewymiarowy szczupaczek. Zaliczyłem też pierwsze w tym roku łowienie na inna metodę niż spining lepiej późno niż wcale jak to mówią .Pogoda była fajna to chciałem się pogrzać do słońca na siedząco. Żwirownia Lipie i 2 brania na metodę , oba skutecznie wykorzystane. Leszcz na 43 cm i drugi na 30 kilka którego nawet nie mierzyłem . Wędka z zestawem karpiowym nawet nie zapiszczała. Dzisiaj 2 łowienie na siedząco , łowisko "no kill" Werynia. Od maja do 20 września wyłączone z łowienia z uwagi na jakieś podtrucie, podobno padło 20 % ryb i to same te największe. Aktualnie zakaz całkowity nęcenia , z czym się zgadzam i podpisuję obiema rękami to co wędkarze ładują do wody rakietami to by nie przerobiła niejedna świniarnia. Podobno od nowego roku ma być dozwolony tylko 1 kg zanęty na łowiskach PZW. Łowiłem od godziny 10 do 18, dwie wędki , zestaw karpiowy stawiany tak na 80 metrze i tak około 40 metr "metoda". Pierwsze i jedyne branie na karpiówce, na 20 mm kulkę 4Fast Effect homar&rak zameldował się karp 76 cm . Później długo nic, na metodzie pierwsze branie na 10 mm pelet Bandit Carp Euphoria z jakimś starym dumbelsem fluo, dołożony tylko dla koloru, karpik 62 cm. Drugie branie na metodzie, kulka 8 mm Bandit Carp Tropicana + dumbels róża też Baddita, karp który miał 80 cm ale na fotce z miarką wygląda jak by miał ledwo 74 . Niestety przy podbieraniu wyginane już kilkukrotnie ramię z pustej aluminiowej rurki nie wytrzymało i trza nowy podbierak kupić bo ten to taki tani badziew był. Ostatnie branie na metodzie już przed samym zmrokiem na 8 mm pelet Bandit Carp Euphoria + dumbels róża zameldował się jesiotr na 95 cm podebrany ręką za ogon6 punktów
-
Miejsce znalezione przy pływaniu za wąsem.Górka podwodna jej szczyt przy normalnym stanie Odry ma 2.6m głębokości.Przed górką rynna 8m za nią woda opada do 7m.Słaby uciąg wody w bezwietrzną pogodę można to miejsce obławiać 12-14g główką.5 punktów
-
4 punkty
-
Dzisiaj wybrałem się z synem na starą miejscówkę,na której gryzą grube sandacze tyle,że w listopadzie.O pół godzinie mam strzał z pierwszego opadu.Cały czas myślałem,że mam metrową kijankę a kółka strzałów ogonem po pletce mnie w tym utwierdziło.Przy brzegu wynurzył się piękny sandacz.Miarka pokazała 92cm.Pierwszy wymiarowy w tym roku i do tego PB.Ryba wzięła na Shakera 4" na 20g główce.Po wypuszczeniu sandacza syn ma mocne branie ale ryba się nie zacina.Po kilkunastu minutach zakładam Shakera 6" i znów m mocny strzał.Ryba się nie zapina chociaż po wyjęciu gumy widać dwa ślady po zębach zaraz przy dozbrojce.Teraz będę męczył miejscówkę koło na ,której byłem w zeszłym tygodniu,wygląda obiecująco.4 punkty
-
2 punkty
-
Trochę ponad godzinka przed zmrokiem skutkuje około 10 okoniami, sandaczykiem i niespodzianką. Okonie jakby z jednego rocznika między 23 a 26cm. Fajne, agresywne brania z opadu praktycznie na każdą przynętę, która trafiła do wody. Żałowałem tylko, że tak szybko się ściemniło bo zabawa była przednia. Dwa największe zgłaszam. A oto i niespodzianka:2 punkty
-
@jaceen bardzo miło było Cię poznać w końcu nad wodą 🤝 widzę, że pletkę szybko zakupiłeś tę, o której mówił Dawid. Ja wprawdzie używam jeszcze delikatniejszej pletki(patrząc na wytrzymałość to 2.5kg) ale i z przylowami nie było problemu a druga sprawa, do takiej zapałki nie będę zakładać nic grubego. Mam nadzieję, że do zobaczenia nad wodą niebawem. 😉1 punkt
-
Wtorek. Animacja z satelity dawała mi szansę na 2-3 godziny łowienia. A co mi tam. Pojechałem. Nie lubię takiej sytuacji, że czas ucieka nieubłaganie, a chciałoby się jeszcze zostać dłużej. Nad wodą byłem o 13:30 i pogoda pozwoliła łowić do 16:30. Efektywnego łowienia było około 2,5 godziny. Dzisiejszy dzień poświęciłem przynętom bez pracy własnej. Początkowo były to Glidry 2" Crazy Fish. Po kilku okoniach przywiązałem larwę i nie zmieniałem jej do zakończenia. Udało się jeszcze wyciągnąć kilkanaście okonków. Kilka z nich mogło mieć 20-22 cm. Starałem się nauczyć łowić takimi przynętami po tym, jak na spotkaniu WSC była o tym mowa. Sprzętowo jestem gorzej przygotowany, ale dzisiejsze wyniki nie dyskwalifikują całkowicie takiego sposobu. Sukcesem okazało się spowolnienie prowadzenia i powstrzymanie od energicznego podbijania z nadgarstka. Starałem się wszystkie manewry robić z kołowrotka. Po powrocie do domu nawinąłem nową plecionkę Sunline Siglon PEx4 w rozmiarze 0,6 (4,5kg). Poprzednia o podobnej wytrzymałości jest dwukrotnie grubsza. Bardziej cieniować nie będę, bo chcę mieć komfort wyholować przyłowy szczupaków. Larwa jest już trochę wymęczona i straciła część odnóży.👊1 punkt
-
Zaczyna robić się poważnie:) Jednak nie ma strachu, wystarczy złowić dwa wymiarowe sandacze, żeby być wysoko w tabeli. Proste zadnie, nie?:))) 1. Konrado 76,5 + 57 = 133,5 2. lechur1 92 + 0 = 92 3. tomek1 67 + ) = 67 4. jamnick85 5. RafalWR 6. Marienty 7. Elast93 8. moczykij 9. MarianoItaliano85 10. suchi 11. Fido Angellus 12. RSM 13. boseib 14. SebaZG 15. McGregor 16. Płatek88 17. Larry_blanka 18. jaceen1 punkt
-
Straszą tutaj krakowskimi czterdziestkami, to trzeba brać się do roboty. Potrzebuję u siebie okoni 30+ i dzisiaj niewiele brakowało. Kilkanaście mniejszych złowiłem. Im bliżej zmierzchu, brały większe. Na sam koniec przed zmrokiem, mam trzy mocne brania i tylko jednego wyjąłem. Złowiłem też kilka szczupaczków, w tym jeden ponad wymiar. 👊1 punkt
-
Pogoda taka, że rano w ogóle nie myślałem o rybach. Koło południa dotarło jednak do mnie, że to być może ostatnie chwile na wskoczenie w wodery i poszukanie klenio-jazi. Przeprosiłem długi kij i kolejny raz sięgnąłem po żyłeczkę. Nad rzeką byłem około 12:30. Wędkarzy tłumy, spacerowiczów też. Ciężko było znaleźć kawałek wolnego brzegu, a gdy go już znalazłem stwierdziłem, że klenie mają mnie gdzieś, a przynajmniej moje woblerki. Założyłem więc obrotówkę i zaraz złowiłem pierwszego okonka. Po jakimś czasie tą samą obrotówką wjechałem w zaczep, którego w tym miejscu nie powinno było być. Za chwilę zaczep ruszył z takim impetem, że w duchu dziękowałem opatrzności, że wziąłem długi, kluchowaty kij, który pięknie przygiął się pod rybą do samej wody dając mi czas na korektę hamulca. Gdyby to była krótka okoniówka pewnie nie byłoby o czym pisać. Po nieco dłuższym holu ląduję szczupaczka, jak się okazuje - swoje tegoroczne PB Zaczepiony samym dziobkiem, więc nie przegryzł żyłeczki. Potem doławiam jeszcze jednego okonka i dwa krótkie szczupaczki i w ten sposób kończę ostatnią pewnie w tym roku woderowo-kleniową wyprawę1 punkt
-
Z rana melduje się nad wodą , trzy wędki do ręki ( UL , drop shot i nowo zakupiony kijek na testy ) i do boju nie mam zamiaru daleko chodzić a i krzaków nie ma tak że ilość wędek nie przeszkadza , najpierwej UL zakładam 5 cm tante ( jasny brąz z białym na 4 gr. główce ) pierwszy rzut okoń ( jest fajnie 😁 ) drugi rzut okoń , trzeci rzut okoń ? no chyba duży , ale w momencie jak kij w pałąk i plecionka wyjeżdża wiem że to inna ryba po chwili widzę że to szczupak ( nie ma bata że go wyciągnęła 😭 nie tym zestawem ) jednak się udaje i rozbójnik melduję się w podbieraki . Oczywiście wziął na typowo zestaw "szczupakowy " kijek ćw do 3,5 gr. pletka 0,03 + fluokarbon 0,16 , jeszcze udaje mi się złapać parę okonków , im później tym mniej brań , na koniec nowy kij przetestowany , na 3 calowego Kajtka na 10 gr. wiesza się szczupaczek pistolet taki z 40 cm. wyjechał bez walki , nowy kij spełnił moje oczekiwania , rzucałem gumami z 20 gr. obciążenia i fajna akcja szczytowa ( o to mi chodziło ) zaczęło padać więcej się zawinołem , od środy mam urlop tak że będzie czas na rybki ( szkoda tylko że szamani od pogody zapowiadają ochłodzenie ) pozdrawiam Wasyl1 punkt