Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.10.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Przypominam zasady. Wklejamy tylko dwa sandacze. Gdy dołowimy większy okaz, to mamy prawo wymienić. TABELA 1. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 2. lechur1 92 + 0 = 92 3. Elast93 78,5 +0 = 78,5 4. jaceen 71 + 0 = 71 5. tomek1 67 + 0 = 67 6. RafalWR 7. Marienty 8. moczykij 9. MarianoItaliano85 10. suchi 11. Fido Angellus 12. RSM 13. boseib 14. SebaZG 15. McGregor 16. Płatek88 17. Larry_blanka 18. jamnick85 W końcu i mi szczęście dopisało. A mógł być dublet:) Miałem wsparcie, a w zasadzie wspieraliśmy się nawzajem z Marientym. Trochę więcej szczęścia mi dopisało. Mariusz złowił trzy mniejsze sandacze i okonia. U mnie zameldował się wpierw sandacz 71 cm na Shad Teez z główką 8g. Fajne kropnięcie i guma cała w pysku. Nie było zmiłuj. Branie od strony napływu na odrzańską ostrogę. Później na woblera "Gębalę" łowię krótkiego sandaczyka i pod koniec kolejne solidne branie na woblera, chwila walki, kocioł i luz. Branie przy opasce na cofce w klatce. Trudno, jest jeszcze trochę czasu i mam nadzieję na dołowienie kolejnego.11 punktów
-
Dawno nie pisałem w dziale "jak dziś było na rybach", ponieważ zazwyczaj w tym roku weekendy spędzałem na łowiskach karpiowy h i relacje z mojej strony byłyby raczej monotonne Jednak jesień, a w dalszej kolejności zimą to mój ulubiony okres na włóczęgę w poszukiwaniu innych gatunków. Październik to był okres podchodów na Odrze z łowieniem ciężkim sprzętem za okazami bytującymi w silnym nurcie. Testowałem miejskie kanały jak i podwrocławskie główki i prostki. Szybko okazało się, że ser staje się jak co roku w chłodnych miesiącach, niezwykle skuteczną przynętą w poszukiwaniu kleni. Ciężarek, przypon, haczyk, ser na włosie, bez zanęty- ekstremalnie minimalistyczne sprzętowo i ekonomiczne wędkarstwo, dające mnóstwo brań, holi dużych ryb, frajdy zarówno stacjonarnie jak i spacerowo. Jednak w ten weekend, wraz z synem, przygotowaliśmy bardziej rozbudowaną strategię. Na wieczór przed wyjazdem w zaplanowane miejsce przygotowaliśmy sobie duże, spłaszczone kule zanętowe, ekstremalnie mocno sklejone. Zanęta o Lini smakowej Robin red, sklejona gliną i bentonitem, z frakcją pelletów 6-8mm o tym samym smaku. Tak przygotowani o świcie zawitaliśmy na prostce o uciągu przekraczającym 150g. Rynna w której planowaliśmy łowić znajdowała się w odległości kilku metrów od brzegu, dlatego postanowiliśmy nie przekraczać 120g wagi koszyczków. Koszyczki bez kolców o obniżonym profilu zawiesiliśmy na feeder linkach własnej produkcji, wykonanych z żyłki o mniejszej wytrzymałości niż masze żyłki główne. W ten sposób zwiększaliśmy szansę na skuteczne łowienie na kamienistym odcinku. Ryba po zacięciu często sama wyrywała do góry koszyczek że szczeliny, ale gdyby to nie nastąpiło, to zerwanie feeder linka nie oznaczało końca holu. Do koszyków poszła zanęta, któ dla moich ludzkich zmysłów wydawała się niemal bezzapachowa. Jej podstawowym składnikiem były zielone kastery i jako dodatek mięsny, wprowadziliśmy tylko kastery. Przynętą i były robaki i kastery po 6-7 na haczykach w rozmiarze 12, lub kulki serowe na włosie w asyście haczyków rozm. 10. Ser dodatkowo mieszaliśmy z ciastem pacyfic tuna cc moore, dodając tym samym mocno rybną nutę smakową. Brzany, klenie, płocie i certy odwiedzały nas prze cały dzień. Płoci i cert było kilkadziesiąt, ale praktycznie tylko grupa młodzieżowa do 30cm i oczywiście tylko na wędkach z robactwem. Tu okazjonalnie trafiały się też ukleje i małe bolenie. Serek natomiast szarpały co chwila klenie, które ciężko było zaciąć, jeżeli nie trzymało się ręki na wędce. Brzany natomiast jedły wszystko i pojawiały się regularnie co jakąś godzinę, w czasie swoich wędrówek wzdłóż rynny. Dwie sztuki powyżej 60cm i całkiem spora gromada osobników 40-60cm. Nie trafiła się żadna "lokomotywa", ale i tak uważamy że jest to świetna zapowiedź przed listopadowym łowieniem.9 punktów
-
Ja dzisiaj zaliczyłem wypad nad wodę stojącą z nastawieniem na okonie.. Wędkowałem od ok 6:10 do 12:00, z samego rana od jakiejś 6:30 do 10:00 zaliczyłem kilkanaście okoni od 22 do 32 cm Później zmieniłem miejscówkę a na niej zaliczyłem obcinkę oraz szczupaka 71 cm Wrzucam trzy pamiątkowe fotki z dziś : PS. W planach na kolejne wypady, następne podejścia za szczupakami, sandaczami i okoniami Nie może tak być że nie trafię ani jednego zębatego 80+ i okonia 35+3 punkty
-
Wczoraj w niedzielę wyskoczyłem na rybki pogoda idealnie sprzyjała na spędzenie czasu nad wodą. Liczyłem, że połowię większą ilość okoni i, że trafię parę dużych pasiaków, ale skutecznie małe pistolety "umilały" mi pobyt nad wodą. Połowiłem kilka sztuk okoni i nie były to giganty ale różnie z tym jest w tym sezonie... z rybami i z czasem, z wodą i pogodą - nie wiadomo kiedy złapie mróz nad wodą, więc lepiej dodać co można i tabela musi się kręcić Łowiłem klasycznie gumka berkley i 2,5g ostatnio coś nie lubią inny gumek wolą bardziej agresywną pracę. W zanadrzu mam jeszcze do przetestowania inne przynęty zobaczymy jak będzie;) Tak więc, myśl maksymy " Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma..." dokładam do tabelki kolejne okonie.3 punkty
-
3 punkty
-
Piątek tylko godzinka nad wodą ale okonie w amoku. Pobite PB w...ilości oddanych "ostatnich rzutów" xD Branie w każdym rzucie, dosłownie w każdym. Gryzły całkiem przyjemne okonie, większośc w okolicach 25cm ale taki pod 30cm też się trafił gagatek. W niedzielę około 3h machania i też dużo pasiaków wyjechało. Rozmiarowo podobnie jak w piątek. Największe 27cm.3 punkty
-
2 punkty
-
To skoro się już dopisałem na ten rok ( czego nie planowałem ) za namową jacka, to dzisiaj postanowiłem sprawdzić czy na jednej z lepszych miejscówek okoniowych już odpaliły.. Jak się okazało odpaliły i to na całego, wyjąłem dziś w 3,5 godziny 16 okoni od 22 do 32 cm Więc tak proszę o dopisanie mnie do tabeli oraz chronologicznie dzisiejszych okoni : 32 cm, 25 cm, 27 cm, 25 cm, 26 cm, 27 cm, oraz 31 cm. Postanowiłem że nie będę dodawał tych poniżej 25 cm bo i tak raczej dołowię większe Największy okoń wziął na najmniejszego fishunterka 3,5 cm na czeburashce 2 gramy, reszta keitech 2 cale i to samo obciążenie. Brania w toni przy podbijaniu.1 punkt
-
Gratulacje. Leciutko 8g. Ja muszę przejść na lekkie łapanie bo mi łokieć wysiada. Ostatnio nic się nie działo dopiero 35g dało rybę. Niestety, branie metrówki a wyjechał 40cm. Ktoś mi po zacięciu musiał podmienić1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziś na dwie godzinki udało sie wyskoczyć i podłubać. Dziś sytuacja całkiem inna, brania na ciemne przynęty ale z pracą własną, jakieś chińskie makaronki. Na tanty czy widelnice prawie brań nie było. Jeden większy a do tego kilka dziwnych sytuacji, połowa to leszcze a druga połowa nie wiem co bo nic na brzegu nie wylądowało. Może jutro, jak nie będzie tak wiało to na mikro jigi podłubię i zobaczę co to mnie denerwowało Poprosze do tabelki 28cm.1 punkt
-
Pięknie.. to teraz będzie już ciężki temat Mi się wczoraj udało w końcu złowić jakiegoś lepszego sandacza.. Proszę o dopisanie 78,5 cm Fishunter 8 cm na główce 14 g, klasyczny opad w rynnie.1 punkt
-
Wtorek. Animacja z satelity dawała mi szansę na 2-3 godziny łowienia. A co mi tam. Pojechałem. Nie lubię takiej sytuacji, że czas ucieka nieubłaganie, a chciałoby się jeszcze zostać dłużej. Nad wodą byłem o 13:30 i pogoda pozwoliła łowić do 16:30. Efektywnego łowienia było około 2,5 godziny. Dzisiejszy dzień poświęciłem przynętom bez pracy własnej. Początkowo były to Glidry 2" Crazy Fish. Po kilku okoniach przywiązałem larwę i nie zmieniałem jej do zakończenia. Udało się jeszcze wyciągnąć kilkanaście okonków. Kilka z nich mogło mieć 20-22 cm. Starałem się nauczyć łowić takimi przynętami po tym, jak na spotkaniu WSC była o tym mowa. Sprzętowo jestem gorzej przygotowany, ale dzisiejsze wyniki nie dyskwalifikują całkowicie takiego sposobu. Sukcesem okazało się spowolnienie prowadzenia i powstrzymanie od energicznego podbijania z nadgarstka. Starałem się wszystkie manewry robić z kołowrotka. Po powrocie do domu nawinąłem nową plecionkę Sunline Siglon PEx4 w rozmiarze 0,6 (4,5kg). Poprzednia o podobnej wytrzymałości jest dwukrotnie grubsza. Bardziej cieniować nie będę, bo chcę mieć komfort wyholować przyłowy szczupaków. Larwa jest już trochę wymęczona i straciła część odnóży.👊1 punkt
-
Dzisiaj wybrałem się z synem na starą miejscówkę,na której gryzą grube sandacze tyle,że w listopadzie.O pół godzinie mam strzał z pierwszego opadu.Cały czas myślałem,że mam metrową kijankę a kółka strzałów ogonem po pletce mnie w tym utwierdziło.Przy brzegu wynurzył się piękny sandacz.Miarka pokazała 92cm.Pierwszy wymiarowy w tym roku i do tego PB.Ryba wzięła na Shakera 4" na 20g główce.Po wypuszczeniu sandacza syn ma mocne branie ale ryba się nie zacina.Po kilkunastu minutach zakładam Shakera 6" i znów m mocny strzał.Ryba się nie zapina chociaż po wyjęciu gumy widać dwa ślady po zębach zaraz przy dozbrojce.Teraz będę męczył miejscówkę koło na ,której byłem w zeszłym tygodniu,wygląda obiecująco.1 punkt
-
Trochę ponad godzinka przed zmrokiem skutkuje około 10 okoniami, sandaczykiem i niespodzianką. Okonie jakby z jednego rocznika między 23 a 26cm. Fajne, agresywne brania z opadu praktycznie na każdą przynętę, która trafiła do wody. Żałowałem tylko, że tak szybko się ściemniło bo zabawa była przednia. Dwa największe zgłaszam. A oto i niespodzianka:1 punkt
-
Straszą tutaj krakowskimi czterdziestkami, to trzeba brać się do roboty. Potrzebuję u siebie okoni 30+ i dzisiaj niewiele brakowało. Kilkanaście mniejszych złowiłem. Im bliżej zmierzchu, brały większe. Na sam koniec przed zmrokiem, mam trzy mocne brania i tylko jednego wyjąłem. Złowiłem też kilka szczupaczków, w tym jeden ponad wymiar. 👊1 punkt