Skocz do zawartości
Dragon

andrutone

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    727
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Zawartość dodana przez andrutone

  1. Miałem dokładnie tak samo 😁 A opisy korzystania z nawigacji to typowa klątwa naszych czasów. Też mi się zdarzało po lesie szukać miejsca do zawrócenia auta...
  2. Hej. Jak idzie tępienie wąsatej zarazy? U mnie na razie nieszczególnie 😉 Trafił się za to dziś pierwszy amator nietoperza z powierzchni. 45 cm 👍
  3. Byłem. Pierwsze koty za płoty. Noc ciepła i bezwietrzna, nad wodą cichutko i spokojnie. O dziwo, nikogo nie spotkałem. Miałem jeden atak na nietoperza. Klasnęło, że hej, jednak nie trafił i już nie poprawił.
  4. Eee tam 😁 Poziom epickości będzie jeszcze wyższy 😉
  5. W maju poświęciłem kilka takich wyjść, z nadzieją na klenia lub bolenia. Wynik niestety taki sam. Już zdążyłem zwątpić w ryby i zgorzknieć 😉 Dziś otwieram nowy rozdział. Nadzieje i oczekiwania są ogromne, sprzęt przygotowany. Szykuję się na epickie łowy 😁
  6. Sprawdzimy czy biorą i zrobimy powtórkę 😁
  7. Palec pod budkę, kto w przyszły piątek o północy melduje się nad wodą, aby zacząć walkę z nadmiarem rybiego szkodnika? Ja będę 😁
  8. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    Kiedyś, ktoś na jerku żartował, że czekają nas czasy uklejowego poppingu i agresywnego jazgarzowego jigowania. Widzę, że powoli przestaje to być żartem. Sorry za zaśmiecanie wątku. Kończę już z marudzeniem 😁
  9. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    Jazgarz 2024? 😉
  10. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    A kiedyś krąp kojarzył mi się jedynie ze zdegradowanymi wodami: podmiejskimi stawikami i zarośniętymi starorzeczami. Może Odra tak mu zaczęła sprzyjać? Kiedyś tu padł pomysł utworzenia wątku, a może i konkursu "Krąp 2024". Może już czas? 😉
  11. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    Na pewno lubią. Być może, jeśliby trochę popadało i rzeki by w końcu ruszyły, to i okonie zrobiłyby się aktywniejsze. Tylko deszcze coś nas omijają. Odra na wodowskazie w Oławie wciąż oscyluje w pobliżu stanu niskiego.
  12. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    P.S. Widziałem wyniki ostatniego GP Okręgu w spinningu. 43 ryby na 57 zawodników. W tym 23 okonie. Żadnego szczupaka.
  13. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    Czekałem na te sumy 😁 Spokojnie, one będą następne. Wyrok wydany. Pierwszy czerwca już niedługo 😁
  14. andrutone

    Liga okoniowa 2024

    A mi się wydaje, że poprzez nieustanną presję (łowienie przez cały rok, bo zimy nie ma od dawna; permanentny niski stan wody uniemożliwiający rybom znalezienie bezpiecznej ostoi i masowe używanie łódek i pływadełek, że o specjalistycznym sprzęcie i wiedzy dostępnej dla każdego nie wspomnę) okonie zostały wyeliminowane, tak jak wcześniej szczupaki i sandacze. Oraz bolenie. Populacje ryb drapieżnych (łowionych na spinning, bardzo modny w miejskich warunkach) zostały sprowadzone do poziomu, w którym złowienie ryby się zdarza, ale nie jest już regułą. Wystarczy przejść się nad rzeką i posłuchać jak często widać ataki drapieżników. Pamiętam jeszcze czasy, że był to prawdziwy koncert, a teraz cisza aż boli. Sytuację mógłby uratować tylko kilkuletni zakaz połowu ryb drapieżnych, najlepiej w ogóle zakaz spinningu. Choć kto by na to poszedł...
  15. Co się właściwie nie zdarza w tygodniu pracy, kiedy i cztery budziki to byłoby mało...
  16. Często tak mam 😁 a praktycznie zawsze jak nastawiam budzik na wczesny poranek. Ostatnio tak się obudziłem w zeszłą sobotę - budzik ustawiony na piątą rano nie był potrzebny 😊
  17. Bacik rządzi. Przyjemne łowienie, na minimalnej ilości sprzętu. Do tego mało co tak cieszy, jak obserwacja spławika na wodzie. A efekt: miód, malina 😁
  18. andrutone

    Grecja

    U mnie, podczas urlopu w Chorwacji w zeszłym roku, podczas spiningowania sprawdziła się wahadłówka "Makrela" Polspingu. Złowiłem makrelę i belonę. Belon mogło być więcej, ale się nie wcinały. Sposobem na belony było ekspresowe ściąganie tuż pod powierzchnią wody.
  19. Wolny dzień, więc trzeba było skoczyć nad wodę 😉 Niestety poranek i wieczór zajęte, i pozostał już tylko środek dnia. Z racji, że dziś ostatni dzień z zakazem dużych przynęt, postanowiłem wybrać się ponownie na Widawę, licząc też trochę na cień. Tym razem pojechałem nieco dalej, do Grędziny. Nad rzeką byłem w południe. Upał niemiłosierny. Rzeka w tamtym rejonie ma jeszcze bardziej zarośnięte brzegi. Dwadzieścia minut szukałem dojścia do wody. Po drodze były pokrzywy, które parzyły nawet przez spodnie i komary wielkości wróbli. Kiedy wreszcie udało mi się stanąć na brzegu, zrzedła mi mina. Wody nie tylko mniej niż ostatnio, ale też była mętna jakby po opadach deszczu. No trudno. Trzeba popróbować. Pierwsza, druga, trzecia miejscówka. Wszędzie pusto. Na kolejnej woblerka prowadzonego z nurtem chwyta dwudziesto centymetrowy klenik. I już micha się cieszy 😁 Dalej było jeszcze kilka całkiem ładnych miejsc, a wszystko wydawało się nietknięte ludzką stopą...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.