
-
Liczba zawartości
841 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
60
Zawartość dodana przez andrutone
-
Na pewno lubią. Być może, jeśliby trochę popadało i rzeki by w końcu ruszyły, to i okonie zrobiłyby się aktywniejsze. Tylko deszcze coś nas omijają. Odra na wodowskazie w Oławie wciąż oscyluje w pobliżu stanu niskiego.
-
P.S. Widziałem wyniki ostatniego GP Okręgu w spinningu. 43 ryby na 57 zawodników. W tym 23 okonie. Żadnego szczupaka.
-
Czekałem na te sumy 😁 Spokojnie, one będą następne. Wyrok wydany. Pierwszy czerwca już niedługo 😁
-
A mi się wydaje, że poprzez nieustanną presję (łowienie przez cały rok, bo zimy nie ma od dawna; permanentny niski stan wody uniemożliwiający rybom znalezienie bezpiecznej ostoi i masowe używanie łódek i pływadełek, że o specjalistycznym sprzęcie i wiedzy dostępnej dla każdego nie wspomnę) okonie zostały wyeliminowane, tak jak wcześniej szczupaki i sandacze. Oraz bolenie. Populacje ryb drapieżnych (łowionych na spinning, bardzo modny w miejskich warunkach) zostały sprowadzone do poziomu, w którym złowienie ryby się zdarza, ale nie jest już regułą. Wystarczy przejść się nad rzeką i posłuchać jak często widać ataki drapieżników. Pamiętam jeszcze czasy, że był to prawdziwy koncert, a teraz cisza aż boli. Sytuację mógłby uratować tylko kilkuletni zakaz połowu ryb drapieżnych, najlepiej w ogóle zakaz spinningu. Choć kto by na to poszedł...
-
Co się właściwie nie zdarza w tygodniu pracy, kiedy i cztery budziki to byłoby mało...
-
Często tak mam 😁 a praktycznie zawsze jak nastawiam budzik na wczesny poranek. Ostatnio tak się obudziłem w zeszłą sobotę - budzik ustawiony na piątą rano nie był potrzebny 😊
-
Bacik rządzi. Przyjemne łowienie, na minimalnej ilości sprzętu. Do tego mało co tak cieszy, jak obserwacja spławika na wodzie. A efekt: miód, malina 😁
-
U mnie, podczas urlopu w Chorwacji w zeszłym roku, podczas spiningowania sprawdziła się wahadłówka "Makrela" Polspingu. Złowiłem makrelę i belonę. Belon mogło być więcej, ale się nie wcinały. Sposobem na belony było ekspresowe ściąganie tuż pod powierzchnią wody.
-
Wolny dzień, więc trzeba było skoczyć nad wodę 😉 Niestety poranek i wieczór zajęte, i pozostał już tylko środek dnia. Z racji, że dziś ostatni dzień z zakazem dużych przynęt, postanowiłem wybrać się ponownie na Widawę, licząc też trochę na cień. Tym razem pojechałem nieco dalej, do Grędziny. Nad rzeką byłem w południe. Upał niemiłosierny. Rzeka w tamtym rejonie ma jeszcze bardziej zarośnięte brzegi. Dwadzieścia minut szukałem dojścia do wody. Po drodze były pokrzywy, które parzyły nawet przez spodnie i komary wielkości wróbli. Kiedy wreszcie udało mi się stanąć na brzegu, zrzedła mi mina. Wody nie tylko mniej niż ostatnio, ale też była mętna jakby po opadach deszczu. No trudno. Trzeba popróbować. Pierwsza, druga, trzecia miejscówka. Wszędzie pusto. Na kolejnej woblerka prowadzonego z nurtem chwyta dwudziesto centymetrowy klenik. I już micha się cieszy 😁 Dalej było jeszcze kilka całkiem ładnych miejsc, a wszystko wydawało się nietknięte ludzką stopą...
-
Dzisiaj Bóbr, w nowym miejscu. Jeszcze tam nie byłem. Urokliwie, niestety na zero.
-
Ilość żyłki na szpuli zależy zawsze od jej grubości. Wyguglałem sobie ten spinning i ma on ciężar wyrzutu 20-50 gr. Przypuszczam też, że jako świeży spinnigista będziesz celował raczej w łowienie szczupaków i sandaczy. Osobiście w tym sezonie zimowym używałem żyłki 0,25 (ok. 9 kg wytrzymałości) i taka żyłka powinna się nadać do łowienia cięższymi przynętami. Ewentualny podkład stosujesz jeśli na szpuli pozostanie zbyt dużo miejsca. Jeśli będziesz chciał łowić na plecionki, to pewnie trzeba będzie to inaczej policzyć.
- 4 odpowiedzi
-
- spinning
- kołowrotek
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z komentarza na allegro: "Ilość na podkład kołowrotka starczy na dwa/trzy pokolenia ..." 😁 Jest to jednak ponad 75 kilometrów żyłki 🤪 Co za czasy nadmiaru... A pamiętam jak za młodu czytałem, chyba w "Wędkarstwie rzecznym" Strzeleckiego, aby z szacunkiem traktować każdy metr żyłki, bo cenna i mało jej w handlu.
-
Cześć, Dokup sobie do kompletu jakiś kołowrotek Shimano z przednim hamulcem w rozmiarze 3000 (powinieneś mieć do wyboru co najmniej cztery modele w cenach od 70 do 200 zł) i żyłkę Trabucco dedykowaną do spinningu. Powinno być OK na pierwszy zestaw.
- 4 odpowiedzi
-
- spinning
- kołowrotek
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ile??? Gdzie Ty to przechowujesz? 😉
-
Zadałem sobie trud i odnalazłem artykuł, o którym mówiłem. Wędkarz Polski, numer z lipca 1998 r. Brzmi to jak jakieś fantasy, ale autor powołuje się na słowa Józefa Sendala, który chyba wiedział co mówi.
-
Wiem. I tu zapas też uzupełniłem. Ale pamiętam też, że w sierpniu słyszałem chlapanie prawie wszędzie, a sumów jakoś to już nie kręciło... Będę więc przygotowany i na taką ewentualność, że trzeba będzie sięgnąć nieco głębiej 😁