Skocz do zawartości
Dragon

Fido Angellus

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    321
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Zawartość dodana przez Fido Angellus

  1. Fido Angellus

    Sandacze 2023

    Ja pierdziu, piękne, stare sandaczysko..... Nawet jako przyłów cieszy i zadziwia. A te filmy zalinkowane przez Jacka, dziś wszystkie obejrzałem z ogromna przyjemnością. Nie lubię zawodów i nie jara mnie ich formuła ale te nawet mi się spodobały, prawdziwe mistrzostwo, no i kibicuję Francuzom, dla mnie mistrzowie nad mistrzami, tacy spokojni i sympatyczni.
  2. Fido Angellus

    Sandacze 2023

    Nie, sandacz to sandacz a szczupaki to inna bajka.
  3. Fido Angellus

    Sandacze 2023

    Będą, będą...już są
  4. Również polecam, dobra jakość, cena i szybkość realizacji. Pozdrówki
  5. Jak byś jeszcze kiedyś szukał takich to najpopularniejsze tego typu to Matzuo i wielu na nich robi główki.
  6. Bardzo miło było spotkać się, piękna pogoda a i ryby dopisały, oczywiście jak na upał 33 stopni. Jako nauczyciel, chyba zdałem egzamin , dzięki wszystkim i do następnego... Ps, Jacek, moja oferta aktualna.
  7. Ha, u mnie podobnie wczoraj.. Było nas trzech, chłopaki za szczupakiem a ja z tantką i innymi pisdrykami za okonkiem se dłubałem, klonki podchodziłem, jaziki kusiłem. Plecioneczka #03, główeczki 0,6g w porywach 0,9, Finezzka do 5 g A jakie efekty, hmm, szkoda gadać, trzy sandacze, ładne sztuki, jeden rozgiął mi hak ale wyjechał. Po pierwszym zmieniłem miejsce bo ewidentnie na gnieździe, poszedłem na głębszą żeby dać spokój, drugi puknął w 3cm robala w czerwonym kolorze a trzeci nie pamiętam. Jazie pięknie zbierały ale nie chciały, klenie też w nosie miały. Taka ta nasza robota... szkoda gadać... Aaaa, u nich zero.
  8. Łażę z ultra lightem po Odrze, szukam różnych ryb, głównie leszcze mnie teraz interesują ale nie odmawiam okoniom, to dla nich czasami zakładam coś srebrnego, transparentnego i tu powinny się czasem zameldować bolki ale nie. Ostatnio dziwnie sie zachowują, nie dotykają nic oprócz robali. Kiedyś okres ochronny bolenia kończył się w połowie kwietnia, złowienie kilkunastu sztuk na coś białego czy srebrnego to była drobnostka. Teraz gustują w innym pokarmie. Duże bolenie i robaki, ciekawostka
  9. Fido Angellus

    Kleń 2023

    Sandacz na gnieździe. Potrafią atakować płynący po wodzie patyczek.
  10. Próbowałem przed ostatnio "streamerować" na BT. Efekt to "zero". Zupełny brak zainteresowania a miałem nadzieję, że piękny streamer z "oczami" na pewno kogoś skusi. Po zamianie na inne przynęty już było standardowo.
  11. Rano, przy kawie sprawdzam pogodę, bomba, idealna pogoda na głowacicę, śnieżyce, wiatr, zimnica... Szybka decyzja jadę, kawa do termosu, po drodze w Żabce dwa bananasy i nad wodę... Nad wodą dwóch wędkarzy ale to nie byli prawdziwi łowcy głowacicy, zwinęli się jeszcze przed pierwszą śnieżycą. A ja chodzę, kombinuję z przynętami, kilometry robię, raz śnieg, raz grad, raz słoneczko, cały dzień na nogach, jedynie z przerwą na kawę i bananasy. Efekt, ze dwadzieścia okonków jak palec, cztery dłoniaczki, głowacicy ani śladu. Może i dobrze bo co bym zrobił jakby jakaś walnęła w tantę, kij do 4g, plecionka #03, ale by byyyyyło. A jaki obłędny zachód słońca, kto nie był niech żałuje
  12. Byłem krótko, "byłem wozem" ale i tak warto było Dzięki @wasyl za burżujskie warunki spotkania. Pozdrówki
  13. Pięknie, pięknie ale jak patrzę na ten ciężki zestaw do tego z agrafką to zastanawiam się jak by to było na plecionce #3 z 1g jgiem dowiązanym bezpośrednio.... I tu opowiem historyjkę z przed dwóch tygodni. Idziemy z kolegą maleńką rzeczka i szukamy okoni, typowe polowanie bez nagonki . Nie powtarzamy przynęt i miejsc i po dooobrym kilometrze pierwszy "sygnalista" czyli jest dobrze ale jeszcze trzeba znaleźć resztę "gangsty" i dobrać się im do d...y Jeszcze kwadrans, jakieś 200m brzegu i pełnej mobilizacji i się zaczyna zabawa, są.... Łowimy a w zasadzie kolega łowi kilka, ja w tym czasie jednego i tak cały czas....Po jakimś czasie patrzę na zestaw kolegi i widzę że łowi bez agrafki...mi się nie chciało przewiązywać bo zimno i deszczyk, ręce zgrabiałe...Jak pędziliśmy to agrafka musiała być bo co chwilę zmiana przynęty i obciążenia a jak znaleźliśmy to już nie trzeba kombinować, błąd jak przedszkolaka. Wynik 100/30 mówi wiele. A co dzisiaj, ano znów kanał we Wrocku, wczoraj ze setka ale straszny drobiazg, tylko jeden większy, stały na granicy lodu i wody, dziś zupełnie słabo, ryby rozproszone po całej wodzie, drobnica straszna, nic większego, ze dwadzieścia kilka za pół dnia, kanał przeszedłem do końca i na razie wystarczy. Jutro może faktycznie skoczę na barki choć przy takim koszmarnym spadku ciśnienia jaki jest zapowiadany trzeba być przygotowanym na bardzo słabe wyniki. Ale każdy dzień na rybach to Dzień
  14. Mi pasuje.
  15. 18.00- myślę że ok.
  16. Byłem z miesiąć temu w knajpach pod nasypem, w piątek puuustką wiało, po jednym stoliku zajęte więc nie wiem o co teraz chodzi. Działaj i daj znać.
  17. Próbowałem zarezerwowac stolik ale chcą 40 zyla przy rezerwacji za osobę i ta kasa później na barze do wykorzystania. Może ktoś potrafi to ogarnąc rozsądniej a może po prostu umówimy się w jakiejs knajpce np po 18-tej i po sprawie?
  18. Dziś trzy godzinki na jednym z kanałów, woda płytka i krystalicznie czysta. Pół godziny szukania, kombinowania i po dopasowaniu gumki i obciążenia okazało się, że okonie sa wszędzie, po prostu wszędzie... Jeden ładny grubasek, reszta średniaki, drobny bardzo rzadko. Sukcesem też okazał się być kij, zbudowałem samodzielnie wklejkę, na bazie kija Trout Area, która rzucała i pokazywała branie 1g z odległości 20+ metrów. A dlaczego piszę w czasie przeszłym, ano dlatego że złamałem czubek.... Trzeba będzie coś znów wymyślić, brania było bardziej widać niż czuć, potrzebowały tej odrobiny luzu aby ładnie zagryźć. Po złamaniu szczytówki skuteczność spadła dramatycznie czyli jednak kijek łowił
  19. Jeśli przyszły weekend to ja sobota.
  20. Nie wiem czy to nie za droga knajpa i ciężko zaparkować. Raczej bym stawiał na jakąś pod nasypem koło Dworca Głównego. Miłe, ciche knajpki z dobrym piwem i za ludzkie pieniądze. Dawać termin to coś zaklepie.
  21. Noooo, wreszcie ktoś rozsądny się odezwał
  22. Fido Angellus

    Sandacze 2022

    Sporo już w tym temacie napisałem, duuuużo czasu na sandacze poświęciłem, chyba znów wiem o co z nimi chodzi.... W sandaczowaniu pojawił sie jeden, wcześniej pomijalny aspekt: sumy. Zajęły wcześniejsze stanowiska sandaczowe, przynajmniej poniżej Wrocławia bo tam najwięcej czasu spędziłem i sandacze wyniosły się na szybkie i płytkie odcinki. Ostatnie wypady znajomego łódką na Odrzańskie rewiry, pokazały suma na, uwaga, KAŻDEJ główce. Wysoka woda rozproszyła je z zimowisk i były nie aktywne ale nie wyobrażam sobie łowienia na lekko w takich warunkach. Majątek na plecionki bo wiekszość, które było widać na echu to dwumetrowce. Wygląda na to, że i spora, dzienna aktywność, naturalnie nocnych sandaczy, też jest wymuszona nocną aktywnością sumów, sandacz raczej nie lubi jak go co chwilę coś za ogon łapie, choć nie widziałem na sandaczach śladów pogryzienia. Za to sporo szczupaków i okoni miało ślady. Dziękuję za zmotywowanie do zabawy, znów sandacz dal mi przyjemność szukania, kombinowania, analizowania dziesiątków szczegółów a zakończenie sezonu takie, że trudno sobie coś piękniejszego wyobrazić. Gratuluję kolegom regularnego łowienia tych niesamowitych ryb. Powodzenia...
  23. Fido Angellus

    Sandacze 2022

    Sorrki za spóźnioną odpowiedź, sandacze nie mierzone.
  24. Fido Angellus

    Sandacze 2022

    No i dziś przy tak pięknej pogodzie wreszcie wszystko ładnie zagrało Pomyślności w Nowym Roku.
  25. Fido Angellus

    Sandacze 2022

    Ten sezon był pierwszym od lat gdzie znów chodziłem za sandaczem, nasza zabawa mnie zmotywowała. Przez te kilka lat wszystko sie zmieniło, i choć wiedziałem gdzie i jak można połowić to odpuściłem sobie pewne i jednak dosyć oblegane miejscówki. Szukałem innych i jednak nie znalazłem ładnych sandaczy, musiałem na nowo kompletować sprzęt bo to, chyba jednak najważniejsza część tej zabawy. Pozwala wyłapać, że jednak coś się naszą przynętą zainteresowało i że ryba jednak jest. Pozostaje skuteczne jej sprowokowanie choć to znów baardzo trudna sprawa Wczoraj cztery godziny nad wodą, sprzęt wreszcie taki jak potrzebowałem, dwa dotknięcia, jedno sandaczowe nie poprawił, drugie i po kombinacjach fala za gumką na lekko czyli bolek, wtedy odpuściłem. Może jeszcze ze dwa razy wyjdę, raczej na przełamaniu dnia...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.