 (336_280 pix).jpg)


oldBolo
Użytkownik-
Liczba zawartości
500 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
50
Zawartość dodana przez oldBolo
-
Lista uczestników. 1. Arbiter... 2. jaceen 3. oldBolo 4. ...
-
Zróbmy z tym cudeńkiem wycieczkę po Ślęzy na długości od wyścigów konnych do stadionu i sprawdzimy przed ligą co tam w wodzie po suchym lecie się ostało - a na koniec piwo za dobrą robotę
-
-
Dotarł, dostał dwa wobki w rozmiarach kleni które łowi (podziękował), posłuchał że za mało bywa na rybach żeby doświadczyć prawdziwych przeżyć związanych z łowieniem ryb w rozmiarze dzika, posłuchał że do prowadzenie wobków z rękodzieła potrzeba teraz odbywać płatne szkolenia bo to przestało być dla zwykłych zjadaczy chleba i poszedł szykować sprzęt na wiosnę aby znowu próbować przybliżyć sie do czołówki. Pozdrawiam zapaleńców. P.S. jeden sandałek 65 sie ostatnio jeszcze przywiesił na twistera którego nie trzeba umieć prowadzić.
-
RSM - gratuluję zwycięstwa. Brawo. Myślałem że jak przejdę na spławik czy gruntówkę to okaże sie że 40tki biorą od ręki. Jednak moich, kilka prób, przypomnienia sobie jak posługuje się spławikiem czy gruntówką pokazały jednak że ślężńskie 40tki to za wysoka półka na moje krótkie nogi (na razie ). Pozdrawiam i połamania. P.S. życzenia szybkiego powrotu do sił / nad wodę dla Jaceena - wątek potrzebuje Ciebie jako Lidera
-
Wczoraj trzy pstryki sandaczowe - takie niemrawe już i niestety wszystkie trzy zmarnowane (jeden spadł w trakcie holu)
-
Łowienie ze środków pływających - Wrocław i okolice
oldBolo odpowiedział Kri$$ → na temat → Dolnośląskie
Nie kupuj. Chodzenie brzegami jest zdrowsze (rekracja ruchowa) a łódek/pontonów już i tak za dużo plącze się po coraz węższej Odrze. Dodatkowo ich sternicy za szybko zapominają że sami łowili niedawno (i pewno znowu będą) z brzegu i troche kultury wędkarskiej by się przydało zachować wiedzac że (na pływadle) ma się znacznie większą mobilność niż pieszy wędkarz. -
jednego sandałka wystukałem o świcie, potem (zimna) plaża. Presja duża, jak nigdy na dzikich odcinkach (pontony i piesi). Chyba żeby teraz łowić w samotności to trzeba po zmroku łazić (a może i na sandałki by to pomogło bo chyba nie lubią płytkiej/prześwietlonej wody). Fajny jeleń mi sie dziś zaprezentował - stanął pięknie na skarpie przymierzajac sie do przepłyniecia rzeki. (spłoszył się zanim mu fotkę zrobiłem - byloby super ujecie)
-
Ślęża dzisiaj w wielu miejscach była zamarznieta - w wolnych miejscach kilka kleników na robala ale nic co by się nadało do tabelki.
-
1. michalvcf 2. jaceen 50% - rozumiem, że to wskazanie na rodzaj "herbaty", którą zamierzasz spożywać 2. Bacyk 3. Odys 4. RSM 5. Budek 6 Gu_miś (na 80%) 7 szymek07 8 .maniu394 to ja też 50 % 9. oldBolo
-
Jaceen - i tak jesteś najlepszy. Klenie na Ciebie poczekają (mnie te wieksze omijają szerokim łukiem więc cieżko będzie coś do punktacji dorzucić - chyba że na federek się przerzucę)
-
Przepławka tam jest i może nawet działa ale ryb może nie zobaczyć zbyt wiele bo „głodny lud” się zwiedział i poluje tam na trotki które nadziały sie na nową przeszkodę w drodze do Bystrzycy Straż wędkarska powinna tam obecnie często zaglądać do toreb, plecaków i wiader (łącznie po obu stronach Odry to było tam dziś około 15-20tu osób - mniejsza część szukała okonia - większa cześć ewidentnie szukała ciężarnej trotki)
-
Boleń Kiedyś dużo za tą rybką ganiałem to wyżej to wszystko cenne technikalia ale technikalia załatwia jedna wizyta w sklepie, ważniejsze jest i dużo trudniejsze do opanowania (potrzebny czas lub nauczyciel): 1. Być w miejscu gdzie (aktualnie!) są bolki (łatwiej o to na wiosnę niż jesienią) + być tam w dobrej porze dnia - najlepszy jest świt (omijać mocno opadającą wodę) - najtrudniejsze do regularnego osiągnięcia, 2. Podejść tak żeby nie spłoszyć cwaniaka (lepiej zawsze o jeden krok za mało niż za dużo) - zwykle trudne 3. Oddać trzy celne rzuty sprawdzoną przynętą - najłatwiejsze 4. Iść i szukać aktywnej ryby (w dzień) lub czekać jak przypłynie (uaktywni się) kiedy widoczność słaba (przedświt/wieczór).
-
Możeby tak pójść na to szkolenie w parę osób? Zapytałem o plan szkolenia - może będzie ciekawy.
-
dawno temu tam byłem ale wtedy barierki były już zdemontowane.
-
Przy okazji - na tym stawie w Topaczu to na jakich zasadach można wędkować?
-
Pogoda taka, że trudno znaleźć zaciszne miejsce - deptali mi wędkarze "po piętach i po palcach" w miejscach gdize kiedyś trudno było kiedyś spotkać - jak zmieniłem miejsce to mi koleś pontonem wpłynął na klatkę - tłumy.
-
To nie efekt miejsca tylko fuksa - ot trafiłem na podnosząca sie ładnie wodę (po popołudniu/wieczorem) w od dawna znanym miejscu i to ruszyło sandałki (chude zresztą jakieś takie - a przynajmniej na jesienne grubasy to one nie wyglądały).
-
Dzisiaj cud nad Odrą na święto niepodległości. Złowiłem 8siem sandałków (w tym dwa 60+), malego bolka i okonia.
-
Po solidnym wiaderku na głowę\4h
-
Dzisiaj na godzinkę nad wodę - kleniki wychodziły do suchej muchy jak latem - małe ale fajnie (ale glównie to piszę bo szukam chętnych na wyjazd jutro rano na grzyby - dwa wolne miejsca w aucie - jak ktoś chętny to prosze priv - jedziemy w okolice Bolesławca)
-
Czytając wpisy zaczynałem mieć wrażenie że oderka prosta jest do łowienia. Skusiłem się na kilka wieczorowo-nocnych prób po 2-3 h. Efekt jeden krótki sandaczyk. Brawo dla Was co potraficie wydobyć rybki z rzeki - wygląda na to, że wymaga to chyba więcej talentu/zaangażowania niż ja mam/chcę wkładać. Szacun
-
Może ktoś znalazł - zgubiłem podbierakna Ślęzy (okolice faktory) lub na kanale przeciwpowodziowym lub po drodze gdzieś (na znalazcę czeka nagroda)
-
Chętnie bym pojechał ale bardziej na szczupaka, okoń jakoś mało mnie interesuje. Przyda sie wiecej informacji o miejscówce przed decyzją finalną.
-
Wysokie masz chyba oczekiwania. Odrę masz również w dół - poniżej Prężyc - droga od wioski do wioski a z każdej wioski jest dojazd nad rzekę. Dla oka ładny stawek jest ww wsi Brodno. Kiedyś były jeszcze odrzańskie starorzecza ale teraz trudno w nich znaleźć wodę. (Swoją drogą mi chyba wyschły ryby w Ślęży w okolicy solskiego-wałbrzyska - niby wody ociupinka została ale nic tam w tym roku nie mogę wymęczyć ciekawego.) Zadrapanie auta to chyba jednak incydent możliwy tak nad woda jak i wszędzie - nie słyszałem (oprócz 1-2 przypadków) o takich czynach nad wodą przez 10 lat.