
-
Liczba zawartości
5 491 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
836
Zawartość dodana przez jaceen
-
Spinning i mucha. Próbowałem też, ale bez pstryknięcia. Kolejne podejścia nie wcześniej, niż po 17 września. Wędki idą do szafy:)👊
-
Proszę o dodanie 30,5. Dzięki:)
-
We wtorek próbowałem skusić wieczorowego sandacza, a w czwartek była kolejna próba dołowienia do tabeli okonia. Sandacza złowiłem. Niewielkiego. Żaliłem się, że nigdzie nie mogę znaleźć twardych dowodów na skuteczność wirujących ogonków właśnie na sandacze. I masz babo placek, sięgnąłem po taką, którą rok temu kupiłem z przekonaniem, że ona może zadziałać (SpinMad Pro Spinner 11 g). I udało się:) Rzut pod przeciwległy brzeg wyspy, kilka podbić i "PSTRYK"! Myślałem, że to większy okoń, ale finalnie okazał się nim sandacz. Będę próbował dalej. Kolejne branie dawało nadzieję na sandacza o większych gabarytach. Ostatecznie na brzegu wylądował kleń. Przynętą był wobler J.Widła. W czwartek okoni natomiast wpadło kilkanaście. W dalszym ciągu ćwiczę wirujące ogonki i najmniejsze cykady. SpinMad "Ćma" 2,5 g w końcu się odwdzięczyła. W jednej ze sprawdzonych odrzańskich miejscówek, gdzie podgryzały okonie i nie rzadko krąpie i klenie, po kilkunastu minutach podbijania po dnie mam przytrzymanie. I znowu naszła mnie myśl, że to spory krąp. Hamulec zaczął pojękiwać i tym samym utwierdzał mnie w tym przekonaniu. A tu niespodzianka. Wyłania się z toni ładniusi pasiak. Finalnie okazał się pierwszym w sezonie przekraczającym 30 cm. Sukces pełną gębą:)
-
U mnie prowadzenie wirujących ogonków wygląda banalnie prosto. Rzut, opad na żądaną głębokość i zwijanie w tempie, na jakie pozwalają warunki. Najczęściej sięgam po nie w miejscach, gdzie jest dość płytko, z dużą ilością kamieni i ewentualnie podwodnej roślinności. To wymusza wspomniane prowadzenie, bo opukiwanie dna kończy się natychmiastowym zaczepem, a w zarośniętych fragmentach, każdy kontakt z zielem kończy się ściąganiem obfitego bukietu roślin. Ciekawy jestem, dlaczego jest tak mało informacji o łowionych rybach na wirujące ogonki o masie powyżej 10 g. W moim pudełku leżą i tylko się obijają. Próbowałem wielokrotnie i nic poza kilkoma delikatnymi trąceniami. Ale te w gramaturach 2-4-6 g, to co innego. Tutaj często wody się otwierają i faktycznie trafiają się nierzadko szczupaki i bolenie. Klenie interesują się, i owszem, ale miałem tylko kilka niewymiarowych. Lubią podganiać i podskubywać. Te duże, jakby szybko rezygnowały, widząc coś podejrzanego. Ile by nie pisać, to pewnikiem jest to, że te mniejsze w.o. lubią szczupaki i dobrze jest stosować przypony. Wirujące ogonki o masie kilkunastu gram i więcej, do mnie mało przemawiają. Przeglądałem trochę Internet i nigdzie nie natrafiłem na zdjęcia, czy jakiś opis o regularnym łowieniu nimi np. sandaczy. To chyba tylko głębokie pragnienie producentów, by tak właśnie było. Gdyby ktoś chciał jednak przełamywać szablony i rzeczywistość, to bardziej polecam cykady. Tu nie chodzi o to, że mi się udało na nie złowić, ale taka jest rzeczywistość, że są skuteczne na sandacze i można więcej informacji z nimi wyszukać.
-
Początkowo braliśmy pod uwagę dwie sztuki do tabeli. Później trzy, a w ostatniej edycji dołączył szczupak i przyśpieszyliśmy start. Stąd końcowe wyniki są wyraźnie różne. Może komuś przyda się przypomnienie, jak to było wcześniej. Największe okazy z wytłuszczeniem. Sandacze 2020 1. OldBolo 114 cm (63) 2. Jaceen 113 cm 3. Budek 62 cm 4. Michalvcf 56 cm 5. RafalWR 50,5 cm 6. ... ___________________________ Sandacze 2021 1. Budek 90 + 74 = 164 2. RafalWR - 67 + 88 = 155 3. oldBolo 62 + 52 = 114 4. jaceen 59 + 54,5 = 113,5 5. ... ___________________________ Sandacze 2022 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. MARCIN82 75 + 76 =151 3. Elast93 78,5 +72 = 150,5 4. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 5. tomek1 67 + 69 = 136 6. Budek 69 + 66 =135 7. jaceen 71 + 0 = 71 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85 ______________________________ Sandacze 2023 1. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 2. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 3. Konrado 64 + 68 + 69 = 201 4. RafalWR 64 + 68 + 66 = 198 5. Fido Angellus 63+ 64+67= 194 6. jamnick85 50 + 72+70 = 192 7. MARCIN82 80 + 87 = 167 8. jaceen 50 + 0 + 0 = 50 Marienty Zbynek1111 lechur1 MarianoItaliano85 tomek1 Budek ____________________________ Sandacze 2024 1. Budek 86s + 95sz + 84s = 265 2 pkt 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14. Zbynek1111 - Elast93 Sandacze i szczupaki 2025r. haczyk.pl 1. jaceen 2. Zbynek1111 3. ...
-
Też w niedzielę wybrałem się na okonie. Pogoda bardzo fajna. Przyjemnie ciepło i prawie bezwietrznie. Mogłem sięgnąć po najlżejsze dwugramowe wirujące ogonki i jigi do trzech gram. Okoni wpadło dużo. W dalszym ciągu nie mogę trafić czegoś większego. Z niedzieli, to jeden w granicach 25 cm, a reszta między 15-20 cm. Oczekiwania miałem większe, bo po rozmowie ze znajomymi trafił się im pasiak 34 cm. Przeznaczyłem połowę czasu na łowienie wirującymi ogonkami, a w drugiej części mieszałem gumkami. Szczupaki faktycznie, jakieś aktywne ostatnio. Prawie każda okoniowa wyprawa kończy się z tym drapieżnikiem. Miałem jeszcze krótkiego sandacza i... no właśnie, prześladują mnie niemiłosiernie. A co? Te brzydale krąpie:) Na cykady, na gumki, na smużaki, a nawet na niewielkie sandaczówki. Coś jest nie halo z tymi rybami. Bardzo zdominowały wrocławską Odrę. Dzisiaj znowu zostałem na niecałe dwie godziny po zmierzchu i ponownie kilka, prawdopodobnie krąpiowych ataków nie zaciąłem. Ciężko się przebić do kleni.
-
W dniu 1.01.2025 o 15:58, jaceen napisał: Mija rok i zgodnie z ostatnim zdaniem napisanym po rywalizacji w roku 2024 ponawiam pytanie. Są chętni znowu podzielić się swoimi sukcesami, a przy okazji wziąć udział w koleżeńskiej rywalizacji? Tym razem zasady byłyby prostsze. Liczymy sumę drapieżników (sandacz i szczupak). Do pomiaru uwzględnimy maksymalnie trzy ryby. I tu, by pozostać przy sandaczach, jako główny cel wypraw, w konfiguracji powinien znaleźć się minimum jeden. Gdy ktoś złowi dwa szczupaki, to trzecią rybą do zgłoszenia powinien być sandacz. Szczupaki tak, zgłaszamy, ale musimy trochę popracować przynajmniej nad jednym sandaczem. Zdjęcie nie musi być na siłę z miarą. Wystarczy ujęcie, że w ogóle mieliśmy rybkę i podać jej długość. Przy okazji podajemy kilka informacji o przynęcie, warunkach, metodzie (spinning i jego odmiany, mucha), pory dnia, rodzaj wody, itp. Będzie wtedy ciekawiej. Walczymy od 1 września do końca roku. Gdyby były jakieś propozycje do zasad, to do końca niedzieli jeszcze można podyskutować. Jeżeli nie będzie, to od poniedziałku ruszamy. Oczywiście liczę na to, że nie będę walczył sam ze sobą:) Tradycyjnie miło będzie zadeklarować wcześniej udział:) Sandacze i szczupaki 2025r. haczyk.pl 1. jaceen 2. ... __________________________________ Największe ryby z 2024r. Budek z sandaczem 86 cm. Konrado i szczupak 101 cm. Tabela na koniec 2024 wyglądała tak: 1. Budek 86s + 95sz + 84s = 265 2 pkt 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14. Zbynek1111 - Elast93
-
Proszę o wymianę 2x22 na 27 i 27,5. Podziękował:)
-
Swój wynik budowałem przeważnie w wakacyjne miesiące. Teraz idzie jak krew z nosa. Poniedziałek znowu zbyt wietrzny na lekkie łowienie. Jednak udało się kilkadziesiąt okoni złowić. W grze były gumki 2" i wirujące ogonki 2-4 g. W pierwszych minutach łowienia branie na ShadTeez 5 cm i okazuje się, że okoń będzie największym okazem dnia (27,5 cm). Były jeszcze dwa w granicach 25 cm i przyłów ładnego szczupaka. Do tabeli lecą pasiaki z poniedziałku i czwartku ( 27,5 i 27).
-
Kolejne dwa dni uganiania się za okoniami minęły całkiem fajnie. Ilościowo w czwartek, jak za dawnych czasów. Duuużo takich do 20 cm. Najdłuższy zmierzony 27 cm (dopiszę do tabeli, gdy dołowię jeszcze coś ciekawego). Łowiłem na małe gumki i wirujące ogonki 2-4 g. W piątek było słabiej. Z pewnością miała wpływ pogoda. Uprzykrzający wiatr zmusił mnie do sięgnięcia po wirujące ogonki. Napięta linka przy jednostajnym ściąganiu dawała lepsze sygnały brań. Fajnie sprawdził się CRAZY BUG 4 g. W porównaniu do innych w.ogonków o tej gramaturze korpus jest przynajmniej dwukrotnie większy. Spowolniony opad i możliwość prowadzenia przynęty w bardziej zarośniętych i płytszych miejscach sprawdza się doskonale. I coś, co może zdawać się mankamentem, w tym przypadku oceniam na korzyść, czyli malutkie okonie odbijają się od CB. Co nie znaczy, że całkowicie eliminuje takie brania. Co do najlżejszych w.ogonków Jerry 2 g, to irytujące jest plątanie kotwiczki z linką i samej kotwiczki o korpus. Przynęta jest dobra i łowność niepodważalna. W przybrzeżnych opaskach kusiła okonie i szczupaki. Pierwszy raz miałem okazję dłużej połowić i od razu trafiłem dwa wymiarowe. Korpus CB wizualnie można oceniać, na kilkanaście gram, a to tylko 4. Na zdjęciach porównanie do 2 g i do 10 g.
-
Doszły do mnie przynęty "Manyfik" (trzy od lewej). Na zdjęciach można zaobserwować różnice między nimi a "Spinmad". Gumka Keitech 2" położona obok, by mieć wyobrażenie, co do wielkości pozostałych przynęt. Biorąc do ręki wirujące ogonki Jerry 2 i 3 g wyraźnie czuć różnicę od pozostałych. Na domiar subtelniej pracują. Wydaje się, że doskonale mogą się sprawdzić w płytszych miejscach i też w takich mocno zarośniętych. Dają się subtelnie prowadzić i do nich przyda się delikatniejszy sprzęt. Można również zauważyć, że mają mniejsze wirujące blaszki. Korpusy są wąziutkie. Całość wygląda naprawdę dobrze. Nie mogłem się powstrzymać i spróbowałem najmniejszą łowić, mimo że sprzęt miałem trochę zbyt mocny. Kilka skubnięć zaliczyłem. Pierwsze branie, oczywiście zmarnowane:), było na jakiejś fajnej rybie. Szkoda, bo mogło być ciekawie:)
- 120 odpowiedzi
-
- 5
-
-
Przyjemne łowienie. Szkoda tylko, że okonie ostatnio jakieś liche. Mija prawie dwa tygodnie uganiania się za nimi i dalej nie mam na koncie trzydziestki. Porównując poprzedni sezon, to na koniec zawodów u mnie najmniejszy w tabeli miał 25,5 cm. Teraz mam tylko jednego powyżej. A już blisko wrzesień i prawdopodobnie będzie, mniej czasu na nie, bo pewnie znowu zacznę spoglądać ku sandaczom. Każda z ostatnich wypraw kończyła się po kilkanaście okoni. Największe mierzone miały 24 cm. Łowiłem na gumki 2" i małe cykady. Znalazłem miejsca, gdzie przyłowami były krąpie. Najchętniej uderzały w cykadę "Ćmę". Dopiero ostatni wypad skończył się bez tej rybki. Wcześniej szedłem, jak po swoje:) Czas spędzałem na wrocławskich bulwarach. Upał nie był sprzymierzeńcem. 👊
-
Dzisiaj krótko, bo jestem zniesmaczony podejściem pleciona.pl do klienta. Ciekawe, czy jak bym zamawiał kalosze nr 40, a okazało się podczas kompletowania, że nie było na magazynowym stanie, to czy wcisnęliby inny rozmiar, np. 44? Przynęty 2 g, 3 g, to nie 7 g! Wracam do sedna. Ostatnio często sięgam do twardych przynęt o małej wadze. I miałem ochotę porównać dwie firmy. Tak tylko wizualnie, by mieć jakieś pojęcie, w czym rzecz. Na załączonym zdjęciu macie wirujące ogonki Spinmad. U góry jest CRAZY BUG 4 g. Korpus wydaje się ze trzy razy większy od w.ogonka BIG o tej samej wadze 4 g (w środku). Na dole jest model 6 g i ten ma większą blaszkę od dwóch powyżej. CRAZY BUG powinien minimalnie dłużej pracować w opadzie i łatwiej prowadzić w wyższych partiach wody. Może się sprawdzić w bardziej zarośniętych miejscach. Zobaczymy. Oryginalnie jest kotwiczka trójramienna. Wymieniłem na podwójną. Niestety nie jest mi dane porównać w.ogonków 2 i 3 g od firmy Manyfik, bo sklep pleciona.pl pozwolił sobie bez mojej zgody zmienić zamówienie.
- 120 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Pomyślałem, żeby wymienić kotwiczki na pojedynczy haczyk, ale po dzisiejszym dniu zmieniłem zdanie. Chodzi o cykady. Otóż wydają się podatne na odginanie. I tak właśnie jest. Łowiłem ryzykownie. Pukałem, stukałem w dno i minimalistycznie podrywałem podczas podbijania. W ten sposób wyłapałem kilka zaczepów. Za każdym razem leciała jakaś tam "łacina" (bo wędkarstwo ma przecież działać odstresowująco;), ale ostatecznie udawało się odstrzelić. Druciki z kotwiczki ponownie przyginałem i z powrotem cykada do wody. Nie martwię się tym, że przy większym przyłowie mogą się ponownie odgiąć. Przecież nie nastawiam się na grube rybska, tylko na okonie, ewentualnie jakieś kleniki i coś do nich rozmiarowo podobnego. Za którymś razem zapewne cykada zostanie, ale doszedłem do wniosku, że druciana kotwiczka spełnia swoje zadanie i zmian nie będzie. Plecionka 0,8 i przypon z fluorocarbonu 0,22 daje mi komfort, że odważniej pcham się z przynętami w trudniejsze miejsca. W poniedziałek prawie 4 godziny łowienia i 99% w użyciu cykada Ćma firmy Spinmad. Złowiłem około dziesięciu okoni i trzy krąpie. Szkoda kilku brań, bo któreś z nich mogło być niekoniecznie właśnie nimi. A w tych dwóch przypadkach już się cieszyłem, że w końcu mam duże pasiaki, sporo ponad +30:))) 👊
-
Łowiąc w centrum na bulwarach, nic takiego nie zauważyłem. Na niektórych odcinkach wręcz zniknęły. Coś się uda wydłubać, ale to jest rzeźba między zielskiem a burtą brzegową. I rozmiar do 22 cm. Mieszam na przemian gumkami, w.ogonkami i cykadami. I wirujące ogonki najlepiej się sprawdzają. Czekam na sprzyjającą pogodę, by wybrać się w inne rewiry. Nadchodzące dni zapowiadają się upalnie i spacer po betonach w temp. +30°C zostawiam dla odważnych i szukających szczególnych doznań. Niedziela była dość wietrzna i łowiłem tylko na przynęty metalowe. Wydłubałem ze 20 szt. i trochę brań zepsułem. 👊
-
Cześć. Lipiec minął i w zasadzie nie będę go wspominał, bo nie ma czego. Sierpień zaczął się w miarę ciekawie. Odpuściłem miejskie bulwary i udałem się w granice miasta. Dawno nie byłem. Okazało się, że presja wcale nie jest mniejsza, niż w centrum. Cóż, trzeba było spróbować na starych miejscówkach coś ugrać. Pierwszym razem miałem trzy brania i je wykorzystałem. Odra była trochę trącona, to guma Westin Slim Shad Teez Fire Perch 10 cm z główką 5 g w tych warunkach dawała mi poczucie dobrego wyboru. I tak właśnie było. Złowiłem dwa krótkie sandacze, a trzeci był już całkiem przyzwoity. Jak na 65 cm był niezwykle waleczny. W czasie walki obstawiałem większą rybę. Na drugiej wyprawie wykorzystałem jedyne branie, jakie miałem. Przerzuciłem kilka gum z różnym obciążeniem i w końcu zdecydowałem się na biało-perłowego twistera Relaxa na czeburaszce 9 g. Branie było z taką dłuższą akcją. Podbijając, zbliżałem się z twisterem do brzegu. W pewnym momencie poczułem lekkie bujniecie na wędce. Guma opadła, podbiłem i sytuacja się powtórzyła. Byłem już zbyt blisko kamienistej i zdradliwej w zaczepy opaski i zacząłem zwijać bez pauz. I w tym momencie nastąpiło branie. Miejsce mam dobrze rozpoznane. Dawałem prawie 100% szans, że to szczupak. I okazało się, że niczego sobie, bo 83 cm. Woda się klaruje, to czas wrócić do okoni. 👊
-
Bo łatwo już było:))) Ostatnio tylko za okoniami chodziłem. Po wrocławskich bulwarach. Efekt? Na trzy/cztery godziny trafiałem do dziesięciu okonków. Ale wreszcie sięgnąłem po obiecywane sobie wirujące ogonki i cykadki. Rok po roku te obiecywanki jakoś nie realizowałem. I powiem, że to mógł być błąd. Miałem kilka fajnych akcji i potwierdza się fakt, że nimi można zdecydowanie szybciej obławiać potencjalne miejscówki. Jak to mówią, że małą rybkę wszystko zeżre. Zakładałem najmniejsze wersje w.ogonków 4 g i cykadki (Ćma i Uklejka 2,5 g) od firmy Spinmad. Mam jeszcze przynęty innych firm, ale o tej gramaturze ciężko coś dostać, no i ich praca jest nie do podrobienia. Gdy sięgam po te małe agresywnie pracujące blaszki, nie wiem, co za chwilę może się wydarzyć. Ostatnio w Ćmę SPM coś mi "strzeliło" i przez kilka minut było przeciąganie. Nie wiem, co to było. Odgiął się grot. Innym razem w.ogonek chciał zjeść metrowy szczupak. Byłem z mocniejszą okoniówką. Mam branie i po chwili z wody wyskakuje piękny szczupak. Gdy się uspokoił, zacząłem go holować pod wygodne stanowisko do podebrania. Podbierak okoniowy nie nadawał się do tego. W ostatniej fazie przynęta wystrzeliła. Przynajmniej tym razem widziałem, co miałem. Cykadka "Uklejka" od niedawna jest u mnie i powiem, że jest w niej moc. Okonki nawet w opadzie potrafią ją zaatakować. Jeżeli cwane klenie się nią interesują, to znak, że mogą nie jedną rybkę oszukać. I kolejny dowód, że cykadki mogą wnieść coś nowego w podejściu do okoniowego spinningu, to na te małe "Ćmy" brały nawet krąpie. Może żółty kolor im odpowiada? Kolejne wypady na okonie będą, gdy Odra wróci znowu do swojego beznadziejnego stanu, czyli ledwo snującej się rzeki. Po obfitych opadach nurt znacznie przyśpieszył i konkretne drapieżniki dają o sobie znać. Że wczoraj nic nie wyhaczyłem, to trudno z tym się pogodzić. A było grubo. 👊
-
Kilka razy w roku wbijam się w mokre trawy sięgające ramion. I do moich wyczynów wystarczają żeglarskie przeciwdeszczowe ochraniacze spodni. Ostatnio używam Tribord Sailing 100. Do kompletu mam z tej serii kurtkę. W zależności od potrzeb biorę dół, górę, lub komplet. Wcześniej miałem jakąś bezmarkową wersję. Takie rozwiązanie dla mnie jest najdogodniejsze. Same ochraniacze zajmują nie wiele miejsca. Mieszczą się w kieszeni wędkarskiego chlebaka.
-
Pływają i mają się dobrze. W poniedziałek trochę w odskoczni od okoni próbowałem łowić klenie na smużaki i Larvy Libry. Na bezsterową łamaną osę miałem przynajmniej 10 prób zgarnięcia. W zasadzie większość to podpłynięcie, obwąchanie, szturchnięcie i widowiskowe gwałtowne zawrócenie w toń. Na Larvę Libry 35 mm w kolorze brązu trochę mniej akcji, ale za to brania pewniejsze i w tym trzy ryby wyjęte. W zastanych warunkach najwygodniej łowiło się Larvą dociążoną główką jigową 0,4 g sprowadzaną po szerokim wachlarzu na głębokości +/- 30 cm. Co do okoni, to ostatnio często sięgałem po wirujące ogonki. Szczególnie sprawdzały się w wietrzne dni. Większa kontrola nad zestawem i szybkość obławiania miejsc jest ogromną zaletą.
-
Hej. Jakby ktoś myślał, że w przynętach wszystko zostało wymyślone, to grubo się myli. Dla mnie to fajny czas, bo bardzo lubię różne wędkarskie wynalazki. Sam próbowałem coś kilka razy ulepszać. Niestety dla mnie nie zostałem pierworodnym wynalazcą, bo kończyło się na tym, że już wcześniej ktoś wpadł na podobne rozwiązanie:) Znalazłem ostatnio kilka ciekawych gum. Jaskółki po lewej stronie, te z bocznymi płetwami, w mojej ocenie mogą sprawić niejedną niespodziankę. Szczególnie ta większa, bo ma wyraźniejszą pracę. Są to delikatne wychylenia w osi. Ładnie to wygląda w opadzie. Gumka seledynowa z tą wysuniętą wargą jest jeszcze przeze mnie mało opanowana. Nie mam oryginalnych pinów do obciążenia i uzbroiłem je domowym sposobem. Nie wiem, czy nie skończy się na tradycyjnych jigach na lekko i gumowym twitchingu. Główki jigowe gaszą jakąkolwiek pracę. Natomiast zbrojenie gołym hakiem jigowym z umieszczonym obciążeniem poniżej osi w przedniej części powinno nadać delikatną pracę cykady. Tak mi podpowiada intuicja. W jakim stopniu to się sprawdzi? Nie wiem. Jeszcze nie próbowałem, bo dopiero dobrałem haki i kombinowałem z obciążeniem. Z tej czwórki gumek najciekawiej wypadła największa z nich. Ta z płetwą na górnej części głowy rybki. Tak, na górnej części, bo to jest prawidłowa pozycja przy zbrojeniu. Została mi jedna, bo podczas oglądania nad wodą ze znajomymi, dodam, że okraszone piwkiem w kafejce:) rozeszły się i zostałem z jedną do testów. Odpowiedni dobrany jig i guma prowadzona jednostajnie pracuje delikatnie lusterkując na boki. Widziałem podobne rozwiązania z taką, jakby nakładką na główkę jigową. Osobny pierścień, który nakłada się na główkę i ster sterczy do góry, podobnie jak w tej prezentowanej gumie na zdjęciu. Jak ktoś zna chaterbaity, to rozwiązanie, jakby jest podobne, tylko w tym przypadku, ta górna płetwa powoduje wychylenia całej przynęty, a w chaterbajtach największą robotę robi sama blaszka. Opakowania do przynęt. 👊
- 120 odpowiedzi
-
- 3
-
-
Oglądając ostatnie dwa odcinki Perch Pro, jak i poprzednie edycje, dochodzę do wniosku, że o duże okonie z powierzchni jest trudniej. Nie bez powodu jest walka choćby o jednego wymiarowego. Kilka lat temu zachęcony dobrymi wynikami uparcie próbuję. I gdyby sytuacji nie ratowały bolenie i klenie, to dawno bym zaprzestał tego łowienia. Powoli wracają siły. Na sumy jeszcze się nie odważę, ale okoniom nie odmówię. Jeden z ciekawszych okoniowych wypadów w tym sezonie. Wpadło kilka garbusków na gumkę Westina 2"/2,5 g i w bonusie dwa fajne klenie (40 i 46), oraz pod wymiar sandacz. Dwa okonie po 25,5 lecą do tabeli ligi. z brzegu nie jest łatwo;)
-
Przypomniałem sobie o zawodach Perch Pro. Da się zauważyć, podobnie jak w naszym przypadku, że zainteresowanie uczestnictwa zmalało. Mam nadzieje, że to chwilowe. Łowienie okoni jest super. I przebicie się do tych większych daje niesamowitą frajdę. Podklejam link do trzeciej części. Mnie ta najbardziej interesuje, bo łowienie z brzegu jest bliższe naszej rywalizacji. Ogólnie wszystko oglądam, bo zawsze coś ciekawego można wyłuskać. W tej można zaobserwować łowienie na totalnego leniucha. Jedna z ekip ma takie wyniki, że... no sami musicie to ocenić. Przyznam, że w sobotę większość wyprawy tak próbowałem. Efektem były trzy brania. Złowiłem niedużego sandacza i okonia. Metoda dla mnie bardzo "męcząca". Nie wiem, czy można to nazwać spinningiem? To przewlekłe wleczenie;) jest dla niesamowicie cierpliwych. Gdyby faktycznie przynosiło to dość szybko efekty, to rozumiem, ale w moim przypadku trzy godziny i trzy brania? To lekka przesada. Można zasnąć:) Jednak dla mnie nie jest to jakieś bardzo odkrywcze. Przypominam sobie, gdy około 40 lat temu w podobny sposób łowiłem na niewielkie kopyta Relax-a w marchewkowym kolorze. Okonie brały na takie gumki w momencie dłuższej pauzy. Dla mnie jest to jedna z bardziej odległych spinningowych metod. Stąd do niej sięgam niezwykle rzadko.
-
Hej. Może we Wrocławiu łowią większe. Ja niestety nie potrafię. Odra w centrum ledwo co płynie. W mojej ocenie nie jest to dobre. Dołowiłem jeszcze po męczarniach dwa okonki 22 i 22,5 i tym samym wypełniłem swoją rubrykę.
-
Cześć. Czas na rybki złowione w lipcu. U mnie otwarcie miesiąca było na okonkach. Niewiele z tego wyszło. Zacząłem też delikatnie spoglądać w kierunku kleni. Pierwsza nocna wyprawa z konkretnym na nie nastawieniem dało pięć brań. Niestety znowu odezwała się moja dramatyczna skuteczność. Cztery brania po bardzo krótkiej walce przegrywam. Ostatni, piąty, i wcale nie mam przekonania, że był to największy, szczęśliwie dojeżdża do podbieraka. Dwa brania miałem na wobler Perch4,5 Lovec Rapy i trzy brania na wobler Jaxon Hs Longus7. Czerwiec zakończyłem takim miejskim, nie wiejskim boleniem:) Branie na gumkę 2" prowadzoną w toni. 👊
-
W bieżącym miesiącu nie miałem spektakularnych historii, o których można by na bieżąco informować. Trochę czasu poświęciłem okoniom. W dalszym ciągu nie mogę się pogodzić z niemocą, która mnie owładnęła. Nie idzie mi w okonie i kropka. Wszystkie dotychczas złowione zostały na gumki 2" z obciążeniem 2-3 g. Kilka razy zrobiłem podchody pod sandacze. Trafiłem dwa. Jednego na woblera HMS minnow7, drugiego na woblera Siek płotka7. Zaniedbałem w tym roku klenie. Jak już o nich pomyślałem, to trafił się przyłów na żabkę. Po modyfikacji z podklejonym sterem, z poliwęglanu, pracuje jak najlepszej klasy crawler. Z przyłowów trafiłem jeszcze dwa podobnej wielkości leszcze na dwucalowe gumki. Byłem trzy razy z nietoperzami na sumach. Fajnie było. Nie musiałem się z niczym siłować:)))