 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
5 443 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
813
Zawartość dodana przez jaceen
-
Wędkarz i Ryba, przyjęliśmy takie zasady, że w tym wątku prowadzimy dyskusję, wklejamy zdjęcia i opisujemy swoje wyprawy. Normalnie prowadzimy wątek i śledzimy efekty innych. Zaraz utworzę drugi okoniowy wątek o nazwie "Tabela Ligi Okoniowej 2025 - haczyk.pl" i tam będziemy w najkrótszej formie dokonywać wpisy okoni, które chcemy umieścić w swojej tabeli. Tam będzie widoczna cała punktacja. To po to, by nie rozciągać nadmiernie wątku właściwego, gdyby ktoś chciał skorzystać z zawartych tu informacji. Co jakiś czas będzie wklejana tabelka do tego wątku, by ktoś mniej zainteresowany samą rywalizacją miał jakieś pojęcie, co tu się wyprawia;) Wystarczy w drugim wątku podać wielkość okoni i ktoś, kto będzie czuwał nad wynikami, to ogarnie. Sami też pilnujemy, by się zgadzało, bo raz, a teraz drugi raz była próba pozbycia się konkurencji:))) Trzeba być czujnym:) Relacje wrzucamy tu, a te okonie, które chcemy uwzględnić do tabeli podajemy w drugim wątku z tabelami.
-
To znak, że rywalizacja zaczęła się na dobre:))) Jeżeli macie okonie do tabeli, to śmiało dawajcie relacje i tworzymy drugi wątek z wynikami. Pamiętajcie, że każdy wpis działa motywująco. Tutaj mamy właśnie motywować, a nie zniechęcać. Przy okazji mały podgląd, jak to było na przestrzeni siedmiu lat w przypadku ilości uczestników. Początki były optymistyczne. Pierwsze trzy lata chęć uczestnictwa deklarowało ponad dwudziestu zawodników (23, 24 i 21). Później notowaliśmy stopniowy spadek. Ale i tak nie zeszliśmy poniżej dziesięciu. W kolejnej tabeli mamy wyniki osiągane przez dziesięciu najlepiej punktujących w każdym z sezonów. Do tego miejsca była najbardziej widoczna walka o wysokie miejsca. Nie zawsze wszyscy z takiej dziesiątki zdołali złowić komplet, ale ci zawodnicy mieli największy wpływ na całość rywalizacji. Jak widać, mniejsza ilość uczestników nie wpłynęła na poziom. Można powiedzieć, że przeciwnie, ostatnio biorą udział rzeczywiście ci, co chcą osiągnąć dobre rezultaty. Średnia powyżej 250 była osiągana prawie w każdej edycji. Przeglądając historię naszych występów naliczyłem 12 okoni w rozmiarach 40-42 cm. Każdemu może się to przydarzyć i też podobnego może dołowić. Może nawet kilka. Przypomnę, kto się postarał i jest w gronie tych szczęśliwców. Osobiście przyznam, że to było moje marzenie i się udało. I tak, okonie o długości 42 cm złowili: Elast93, Michalvcf i Budek. Okonie po 41 cm złowili: Elast93, jaceen i moczykij. Okonie o długości 40 cm złowili: Elast93, Budek, Jamnick85, McGregor i RSM. A tu mamy historię naszego kolegi, który dał nadzieję na emocje, które mogą być dla niektórych nie do ogarnięcie przez wydajność serducha. Nie wiem, czy u mnie pompa by to wytrzymała?:) https://haczyk.pl/news/334-wielki-okon-z-odry
-
Wygląda, że znowu trzeba będzie więcej się przyłożyć. Jak dojdę do siebie i pogoda pofolguje, to zwyczajowo będę chciał uzbierać dziesiątkę okoni. Nawet gdyby miały to być same po 22 cm. Rozmyślam teraz nad wagą wyzwania. W danej chwili ogarnąć ten pakiet okoni i w lecie złowienie przynajmniej dwóch sumów w granicach 150 cm. Co jest większym wyzwaniem?:))) Jeszcze taka mini tabelka. Ustawienie wedle zwycięzców z poszczególnych lat. To dla tych, co interesują najwyższe cele. Zawsze warto zapisać się na dłużej w historii zawodów. To też jest jakimś odnośnikiem dla naszych możliwości. Dla jasności, dla nowo zaglądających, punkty są sumą długości dziesięciu najdłuższych okoni zgłoszonych do tabeli zaczynając od 2018r. Może znajdzie się ktoś, kto rozmieni 400 pkt? 1. Elast93---------------381,5 2. jaceen ---------------366 3. Budek----------------358 4. RafalWR -------------355,5 5. McGregor-------------351 6. Budek --------------- 344 7. RafalWR--------------342 Tradycyjnie walczymy o koronę dla najlepszego zimowego łowcy. Mamy czas do 2 marca. Krótko, ale może być intensywnie. Gdyby ktoś chciał coś sobie przypomnieć, powspominać, albo z ciekawości przejrzeć wcześniejsze zawody, to mamy to zebrane. https://haczyk.pl/forum/topic/64837-liga-okoniowa-2024/ https://haczyk.pl/forum/topic/64695-okonie-2023-liga-okoniowa-haczykpl/ https://haczyk.pl/forum/topic/64565-okoń-2022-liga-haczykpl/ https://haczyk.pl/forum/topic/63102-okoń-2021-liga-haczykpl/ https://haczyk.pl/forum/topic/42326-okoń-2020-liga-haczykpl/ https://haczyk.pl/forum/topic/13776-okoń-liga-2019-haczykpl/ https://haczyk.pl/forum/topic/13401-okoń-liga-2018-haczykpl/
-
Liga Okoniowa 2025 -haczyk.pl Minęło trochę czasu bez żadnej rywalizacji. Nie czujecie już dreszczyku emocji? Potrzeby podgonienia wyniku? Zaraz sprawdzimy, ilu z nas jest potrzebne wzajemne mobilizowanie, dopieszczanie sprzętu, szukanie tajemnych łowisk i przynęt. Przecież to tylko 10 okoni! Bułka z masłem. Tylko masło ostatnio stało się synonimem drożyzny i może się okazać, że zabraknie go do posmarowania ostatecznego wyniku w naszej rubryce:) Nie ma co oglądać się wstecz. Trzeba przeć do przodu i znowu pokazać, że moje/twoje okonie będą wyglądać zdecydowanie okazalej od innych. Jeżeli są chętni do koleżeńskiej rywalizacji, to proszę o potwierdzenia swojego udziału. To w jakimś sensie działa tak, że deklarację ogłoszoną publicznie będzie można rozliczyć:) A poważniej, jeżeli będzie nas więcej i będziemy wiedzieli, że jest dla kogo wychodzić i pisać komentarze, to bardziej się chce. Przepisy bez zmian. Pozostaniemy przy zgłoszeniach 10 okoni z minimalnym wymiarem od 22 cm wzwyż. Zasady w kilku punktach poniżej. To formalność. ZASADY UDZIAŁU: 1. Zgłaszamy maksymalnie 10 okoni złowionych metodą spinningową, muchową lub podlodową. Suma ich długości decyduje o miejscu w tabeli, która będzie prowadzona w osobnym wątku. 2. Minimalny wymiar zgłoszenia ustalamy na 22 cm. Proszę mieć na uwadze przepisy w swoich okręgach, które mogą się różnić od przyjętych kryteriów. 3. W trakcie sezonu jest możliwość wymiany na większe ryby. 4. Uwzględniamy przerwę na tarło od 2025-03-03 do 2025-04-25. Okonie złowione w tym terminie nie będą zaliczane do punktacji. 5. Weryfikacja długości ryby będzie się odbywać na podstawie zdjęcia umieszczonego w wątku (zdjęcie z miarą). Długość podajemy z dokładnością do 0,5 cm zawsze w dół, np. 35,7 = 35,5 pkt, okoń 32,2 = 32 pkt. 6. Będą prowadzone dwa wątki. Główny ze zdjęciami, pomiarami i komentarzami. Drugi z tabelą i wynikami. Jeżeli któryś z okoni ma być wpisany (lub wymieniony), to proszę podawać taką informację w wątku z tabelą, inaczej wypowiedź i złowione ryby traktujemy tylko jako relację z wyprawy. 7. W dobrym tonie będzie podanie kilku informacji o okolicznościach połowu (rodzaj łowiska, metoda, przynęta, jakim sprzętem, o której godzinie itp.). 8. Ryby przeznaczone do tabeli starajmy się zgłaszać na bieżąco. 9. Rywalizacja na zasadach koleżeńskich i z zasadą złów i wypuść. 10. Rozpoczynamy 1 stycznia i kończymy 31 grudnia, uwzględniając przerwę, o której jest mowa w punkcie czwartym. PS Punkt 5 potraktujmy bardziej rygorystycznie w przypadku dużych okoni, które mogą mieć zdecydowany wpływ na końcowy wynik. Przyjmijmy, że te mierzące w granicach 30 i powyżej wypada udokumentować zdjęciem na miarce. Przy mniejszych wystarczy informacja ile i jakieś foto np. z ręki. To zostawmy do ostatecznej decyzji wędkującemu, bo nie zawsze warunki na to pozwalają. Za poprzednie prowadzenie tabeli w osobnym wątku, który okazuje się przydatny dla przejrzystości sytuacji, był odpowiedzialny Larry_blanka. Bardzo dziękuję za pilnowanie poprawności zgłoszeń. Można było bez obaw powierzyć swoje okonki do podliczenia. Jeżeli są chętni prowadzić taką tabelę, to proszę się nie kręmpować i dajcie znać. To nadszedł czas prawdy. Kto weźmie udział w tym roku? 1. jaceen 2.
-
Kilka zdań co się wydarzyło w drugiej części GP. Jak bym skopiował ostatnie zdania z komentarza do pierwszej części, to mógłbym na tym zakończyć. Postąpiłem tak, jak wtedy to widziałem. Żeby utrzymać poziom punktowy zacząłem od największych drapieżników (sumy, szczupaki, bolenie i sandacze). Przeplatałem wyprawy z lekkim spinningiem i przy okoniach szukałem dobrego momentu na wzdręgi. Udało się trafić na kilka dni ich aktywności. Chciałem uzbierać najwięcej rybek, takich do złowienia w miesiącach wczesno jesiennych wiedząc, że na przedzimiu zacznę większość czasu poświęcać sandaczom. Jak Tomek pisał o fiksacji, to dopowiem, że ona wpływa na wyniki. Znaczy się nie pomaga. A że z sandaczami ostatnio mi nie po drodze, to wyprawy wyglądają na takie bardziej krajoznawcze. W tej części wszystkie rybki złowione na spinnig. W pierwszej jeden kleń na pickera. Marienty delikatnie rozminął się z prawdą:) Kiedyś zakładałem, że mogę powalczyć w GP dodając siedem gatunków łowiąc spinningiem. Teraz mogę się odważyć powiedzieć, że jestem w stanie ogarnąć dziesięć gatunków. Oczywiście na pstryknięcie palcami rybki same nie wskakują do tabelki. Trudne wody, to wiele spędzonego czasu. Ale przyznam się do czegoś, co kiedyś się zdarzało, a teraz o tym mogę pomarzyć. Chciałbym jeszcze trafić na taki dzień, a w zasadzie noc, gdzie nie będzie się chciało wracać, bo...biorą. I tak kiedyś kilka razy było. Że zostawałem do świtu, bo co chwilę coś się działo i ciągle ryby siadały na kiju. Mocnego przygięcia wam życzę w 2025. Tomkowi gratuluję wyśmienitych wyników i zwycięstwa👍💪🔥 Pozostałym dziękuję za to, że swoimi wpisami mobilizowali do wyjścia nad wodę. Może jedynie leszcze nie mają na mnie takiego oddziaływania. Nie mogę się w tych rybach doszukać fotograficznego piękna i nawet ponad przeciętne okazy nie są w stanie zmotywować mnie do jakichś działań. Ale co one temu winne:) Może to mój gust wypaczony?:) Uznanie dla Mariusza za pilnowanie punktów i zgłoszeń👍 pzdr.
-
Samo hasło " Stop Fake News" ma chyba za zadanie dać rozgrzeszenie na krótkie obietnice. W dzisiejszych czasach nie ma nic trwałego. Nauczcie się tego raz na jutro:))) Ogłoszono konsultacje społecznych projektów jedenastu planów utrzymania wód na terenie działania PGW WP. We Wrocławiu mają się odbyć 28 stycznia. Będzie się działo. Zielone, Kasiny, Topory, Oławy, Ślęzy, Odry Widawy, B.Lądeckie, Łomnice, Morawki itd., itd. bójcie się, bo siły mechaniczne i ręczne zabiorą się za namuły, zatory, rumosz, odsypiska, drzewa, krzewy wedle potrzeb lub cyklicznie. Chyba byłoby wskazane, by to ręcznie przeprowadzić, tak ekologicznie, łopatą i piłą "moja-twoja" Mnie pogoniono z piecem trzeciej klasy, a tu szykuje się rąbanka drzew ekologicznymi piłami. Może elektrycznymi?
-
Jak Admin nie pogoni, to chwytaj link, a co dalej zrobisz, to nie moja decyzja:) https://pl.aliexpress.com/item/1005006407355052.html#nav-description
- 112 odpowiedzi
-
- 1
-
-
W maju może uda się coś więcej powiedzieć, jak się tym łowi i czy jest skuteczne. W każdym razie mam już Hellraizer-a w rękach. Trzeba pamiętać, że z założenia przynęta ma pracować na powierzchni, ale jest tonąca. Na bardzo płytkich łowiskach nie można pozwolić sobie na pauzy w prowadzeniu. W korpusie jest dość wyraźnie słyszalna grzechotka. Zastanawiam się nad zmianą przedniej kotwicy. Jest wyraźnie większa od tylnej. Przy smukłej budowie korpusu, jakby przewymiarowana. W wolnej chwili przyglądnę się i zrobię przymiarki, by było zgodnie z naszymi przepisami. Ale ktoś nad tym myślał i testował wcześniej. Może nie ma czego się czepiać?
- 112 odpowiedzi
-
Podsumowanie sezonu. Zaglądam do albumu ze zdjęciami i co widzę? Połowę miejsca zajmują... wzdręgi. To był sezon wzdręg. Kilka lat temu ktoś by mi powiedział, że trafię na dobry moment i złowię kilkanaście takich w granicach 40 cm, to oczywiście bym nie wierzył. Więcej działo się na przedwiośniu, ale jesienią też trafiłem kilka dni i nieźle to wyglądało. Specjalnych przygotowań nie było. Najważniejsze zadanie, to ich zlokalizowanie i dalej jakoś dawałem radę. Mimo że sporo się dowiedziałem, nie jestem przekonany, że uda się takie wyniki powtórzyć. Zdecydowanie gorzej poszło mi z okoniami. Od kilku lat zaczynam mieć coraz gorsze wyniki. Ilość czasu, jaki im poświęciłem, był na podobnym poziomie. Niestety, najbardziej zawiodły mnie wyprawy z powierzchniowymi przynętami. A to takie widowiskowe łowienie. Cóż, może wróci jeszcze na nie dobry czas. Będę próbował. Bolenie są u mnie przy okazji wypraw za okoniami. Sprzęt ogarnia takie sytuacje i gdy jest szansa, gdy pojawia się w pobliżu szansa na aktywnego bolaska, to podejmuję próby. I z tego wszystkiego wyszło całkiem niezłe stadko złowionych boleni. Do tego koszyka dołożyłem kilka sztuk złowionych w nocy. Jak mowa o nocnym łowieniu, to wypada porównać. Dokładnie nie mam policzone, ale do godzin spędzonych za dnia mogę to ocenić 50/50. W nocy może wydarzyć się wszystko. Dużo zależy od naszego nastawienia, doboru przynęt i miejscówki. Można złowić piękne jazie, klenie, bolenie, sandacze, sumy, czy szczupaki. To takie podstawowe gatunki. I właśnie teraz będzie więcej o nocnym łowieniu. Zacznę od sandaczy. Sporo nocy za nimi się uganiałem. Było bez szału. Ilościowo z roku na rok gorzej. Szczupaków kilkanaście wpadło. Większość w dzień, ale największy właśnie w nocy. Zresztą rzadko się zdarza, by nocą strzelił mikrus. W tamtym sezonie udało się trzy wyniki poprawić. Jednym z nich, było poprawienie PB w jaziu. W kleniu mam rekord na Widawie. W Odrze rekord klenia mam półtora centymetra mniej. W Bystrzycy nie pamiętam, ale z pewnością powyżej pięćdziesięciu. W Oławie zresztą też z piątką z przodu. Natomiast do tej pory jestem w lekkim szoku, bo nie spodziewałem się takiego wyniku w rzece Ślęzie. Jak przykładałem do miarki, to oczy robiły się jak u sowy, a szczęka powoli opadała. Troszeczkę zabrakło do sześćdziesięciu, ale to tylko troszeczkę. I na zakończenie o największej naszej rybie. Na sumy chodzę tylko w letnie miesiące. Powoli zaczynam myśleć o zakończeniu wojaczki z nimi. Zdrowie nie pozwala. Jest to b.silna ryba. Hol i końcowa faza z uwalnianiem wymaga sporej sprawności fizycznej. Gdyby dorastały tylko do 150 cm, to jeszcze bym się nie odzywał, ale okazy powyżej 170 cm dają już popalić. W trudniejszych warunkach bym zrezygnował. Ten sezon da odpowiedź, czy jeszcze będę w stanie się z nimi mierzyć. Plan na bieżący sezon jest prosty. Połowić w czasie letnim na przynęty ciągle odkładane. Więcej przyjemności w odkrywaniu ich możliwości. Złowić kilka kleni i może trafi się rekordowa wzdręga powyżej czterdziestki? Z wyników wychodzi, że powinienem skoncentrować się na szczupakach i boleniach. Jednak nie przepadam za tymi pierwszymi i ciężko będzie się do nich przekonać. Rybki, które lubię łowić są w odwrocie (okoń, sandacz). I co tu robić?:)
-
Uważam, że swoje nałowiłem już dość dawno. Teraz podchodzę inaczej do wędkarstwa i szukam dodatkowych bodźców zadowolenia. Tu znakomicie odnajdują się przynęty. Nie takie, powiedzmy klasyki. Szukam czegoś mniej popularnego, ale moim zdaniem godnego uwagi. Oczywiście nie będę szedł w doświadczenia z łowieniem na marchewki, czy telefony komórkowe. Niech się inni tym zajmują, jeżeli już tak bardzo chcą odlecieć:) Trochę powagi też trzeba zachować. Teraz zastanowiłem się i może być tak, kto jest bardziej "odjechany", ten łowiący na nietoperze, szczury, żaby i inne sztuczne imitacje zwierząt, czy ten na marchewkę?:) Dobra, zostawmy to, bo zapędzę się w kozi róg i wyjdę naprawdę na dziwaka:))) Ściągam kąciki ust i zaczynam poważnie. Z-Man Hellraizer https://youtu.be/lpoQ6q5IZoA?feature=shared Powierzchniowa przynęta, która już leci do mnie. Mam nadzieję, że nie przyczyniłem się do wielkiego śladu węglowego, bo droga dość długa. Jest w tej przynęcie coś, co mnie przekonało bardziej, niż inne. Otóż ładnie chlapie przednią częścią, a tylna jest jakby bardziej ustabilizowana. Mimo że ta tylna blaszka wibruje, to ryby mogą mieć łatwiejsze zadanie. Chodzi o celność ataków. Jak będzie? Tego nie wiem. Trzeba będzie znaleźć wodę, gdzie zainteresują się nią i wtedy będzie można coś więcej powiedzieć. Długo szukałem coś nowego dla siebie na nowy sezon. Konstruktorzy jakby dostali zadyszkę. Albo ja nie potrafię dokopać się ciekawostek.
- 112 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
Pięknie przyzerować, też trzeba umieć. Dzisiaj nawet rybiej łuski nie ściągnąłem. Zawitałem w klubie i piękne zero zaliczyłem. Otwarcie sezonu, takie samo, jak zakończenie:)))
-
Rzutem na taśmę dołożył punkty jamnick85 i przesunął się na siódme miejsce, a SebaZG umocnił swoją piątą lokatę. Ostateczne wyniki podaję w uproszczonej formule. Najdłuższymi okoniami po 38 cm błysnęli RafalWR i moczykij. 1. RafalWR____________355.5 2. MarianoItaliano85____313,0 3. moczykij____________306,0 4. jaceen______________293,0 5. SebaZG_____________269,0 6. suchi_______________263,0 7. jamnick85___________253,0 8. Płatek88____________242,0 9. Larry_blanka________232,5 10. Elast93____________134,0 11. kejk71_____________113,5 12. McGregor___________87,0 13. Kamileq____________24,0 Podgląd, jak było na przestrzeni wszystkich zawodów. 2024r RafalWR ---------------- 355,5 MarianoItaliano85-----313 Moczykij----------------306 2023 Elast93----------------381,5 RafalWR--------------342 Kepes53--------------328 2022r RafalWR----------------342 Jaceen------------------316,5 Budek-------------------315 2021r jaceen ------------------366 Jamnick85 -------------329,5 McGregor --------------315 2020r McGregor--------------- 351 Budek--------------------339 Kepes53------------------330 2019r 1. Budek----------------358 2. RSM ----------------329 3. Moczykij ------------323 2018r 1.Budek --------------- 344 2.Michalvcf ----------- 318 jaceen --------------- 318 3. Jacolan ------------- 314 PS Jestem za tym, żeby Liga Okoniowa dalej trwała. Jak ochłoniemy po noworocznych balach, to otworzymy wątek 2025 i sprawdzimy, ilu będzie chętnych. Oczywiście okonie będą liczone od pierwszego dnia roku. Jeszcze tylko kwestia ustalenia przerwy tarłowej. Jak ustalimy daty, to okonie nie będą miały odwrotu i wymówki, będą musiały to zrobić i już:)))
-
Najdłuższy sandacz tej edycji złowiony przez Budka ( 86 cm). Najdłuższy szczupak złowiony przez Konrado (101 cm). Ostateczna tabela. 1. Budek 86s + 95sz + 84s = 265 2 pkt 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14. Zbynek1111 - Elast93 Wygląda, że na koniec była duża mobilizacja. Osobiście do ostatniej chwili walczyłem o poprawę. Co by tu nie pisać Budek poustawiał nas po kątach i na koniec, delikatnie mówiąc, dobijał nas kolejnymi informacjami o łowionych rybach. Oczywiście to takie gadanie na wesoło, ale bardzo ciężko było się dobrać mu do skóry. Od jakiegoś momentu liczyłem tylko na jednego konkreta. Miejsca, które odwiedzałem, nie bardzo do tego się nadawały o tej porze roku, ale kto mi zabroni tam chodzić?:) Pięć najdłuższych sandaczy, które zostały w tabeli to: - Budek 86 cm i 84 cm. - Tymon 83 cm. - Kierownik 82 cm. - jaceen 82 cm. Pięć najdłuższych szczupaków: - Konrado 101 cm. - Budek 95 cm. - jaceen 87 cm. - Kierownik 79 cm i 79 cm. Ustaliliśmy na początku, że trzeba złowić komplet trzech drapieżników (sandacz i szczupak) w dowolnej konfiguracji. Ustaliliśmy też, że sandacz będzie ostatecznie decydował o całej imprezie i mimo fajnych szczupaczych okazów, trzeba się w tym wszystkim odnaleźć i dobrać do jednej konkretnej ryby. Gromadzenie punktów za całość też nie było bez znaczenia. Każdy, kto miał komplet, mógł przygarnąć punkt za sumę długości i usadowić się na fotelu lidera. Tylko jak przekroczyć barierę 265? Dziękuję wszystkim za udział. Budkowi gratuluję wspaniałego wyniku👍💪🥇. Z perspektywy czasu można tego nie odczuwać, ale sięgnijcie pamięcią, ile czasu poświęciliście. Jaką aktywnością trzeba było się wykazać. Spinningowe sandacze mają swoją magię. Można na wiele sposobów ich poszukiwać i każdy dobierze coś odpowiedniego dla siebie. Mnie osobiście bardzo ucieszył fakt, że jeszcze nie zatraciłem zmysłu. Te dwa w mojej rubryce, to efekt wypatrzenia ryb aktywnych. Zaglądałem za nimi po kilka dni i się udało. Trochę zawiodłem się na innym łowisku. Ale tam zabrakło wytrwałości. Spotkałem znajomego i w jego galerii z tego miejsca było sporo fajnych sandaczy. Niestety po trzech niepowodzeniach przestałem tam zaglądać. I to był chyba błąd. Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że w podobnym, a może liczniejszym gronie spotkamy się we wrześniu 2025 r. 👊
- 139 odpowiedzi
-
- 3
-
-
-
Będę się, być może powtarzał, ale...początek był niezły. Wątek dynamicznie wypełniał się fajnymi rybami. Myślę, że sceptyków przekonały wyniki łowionych szczupaków i połączenie ich z sandaczowymi. Jeżeli wytrwamy w podobnym gronie do następnego września, to chętnie wezmę udział w podobnej formule. Być może wrócimy do zwykłej punktacji za sumę punktów z długości. Co do moich wyników, to jestem umiarkowanie zadowolony. Ilość spędzonych dni nie szła w parze z osiągnięciami. Jedyne pocieszenie, to było lepiej, niż w ostatnich dwóch sezonach. Od września złowiłem, uwaga! Sześć wymiarowych sandaczy. Dwa duże spadły podczas holu. Tyle, to powinienem w przyzwoitej wodzie złowić na jednym wypadzie. Rzeczywistość jest, jaka jest. Było trochę krótkich ryb, ale od drapieżników, o które walczyliśmy, oczekiwałem na wymiary powyżej 60 cm. Sytuacja od początku była trudna. Budek ustawił poprzeczkę na bardzo wysokim poziomie. Patrząc na swoje wieloletnie doświadczenia, teoretycznie dla mnie nieosiągalny wynik. Pozostało postarać się i chociaż zbliżyć. Gdybym nawet zalegał na dole tabeli, to z rybami o długości 75, 82 i 87 cm ujmy sobie bym nie przyniósł. Im bliżej końca roku, to zgłoszeń ubywało. Część z nas miała w komplecie okazy trudne do poprawienia. Gdyby do tego doszło, to prawdopodobnie doszłoby do zmiany prowadzącego. Zasada naszych zawodów nie była skomplikowana, wystarczyło wpierw złowić komplet trzech ryb i w tym, by największym okazał się sandacz. Kolejną poprzeczkę, by zabrać punkt za najdłuższą rybę, ustawił Konrado. Każdy z kompletem i podobnym rozmiarami sandaczem by wygrał. Ale gdzie ich szukać? Jeszcze kilka słów dotyczących relacji. Bardzo dziękuję, szczególnie za te, które oddawały atmosferę i warunki panujące nad wodą. Wyobraźnia działała i można było być, jakby w realu. Czasami było to proste łowienie, tzw. podwójne podbicie i tak całe życie:))), ale czasami to proste łowienie okupione było zarwanymi nocami, drogą w błocie, deszczu, o głodzie i zimnie. Kilka razy przeciągnąłem pobyt i w chwili powrotu brakowało czucia w palcach na przepięcie agrafki. Można powiedzieć, że wynik okupiłem małym cierpieniem. Umysł by jeszcze chciał, a ciało już odmawiało. W piątek miałem jedno branie i złowiłem chyba najmniejszego sandacza sezonu. W niedzielę miałem jedno dziabnięcie. Został jeszcze poniedziałek i prawdopodobnie poświęcę jeszcze ze dwie godziny na sandacze. Ale to nic pewnego. Dzisiaj się odgrażam, a jutro może być mało zachęcająco. Zima, to nie moje klimaty i oby szybko odeszła. Wynik jeszcze jest otwarty. Wystarczy sandacz 87 cm i ci, co mają komplet, mogą przyjmować gratulacje.
- 139 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
Jakoś zleciało. To jakoś, to w moim przypadku w miarę odpowiednie określenie jeżeli chodzi o okonie. Kolejny rok i nie mogę dobrać się do tych powierzchniowych w sezonie letnim. A tak lubię zabawę przynętami pomykającymi po powierzchni. Mój wynik jest poniżej oczekiwań. Największego złowiłem na komercyjnym łowisku. U mnie to wyjątkowa sytuacja, bo w zasadzie unikam takich. Po niebotycznej przerwie przytrafiło się trzeci raz w życiu. I chyba więcej się nie powtórzy. Trzy okonie powyżej trzydziestu centymetrów. Na tyle było mnie stać. Jestem zawiedziony. Jedyny plus z moich wypraw, to trochę podłapałem łowienie mikro przynętami na "leniwca". Przy tym zaczął pojawiać się białoryb, co może przydać się na przyszłość. Powoli zaczynam myśleć o pewnych zmianach w swoim łowieniu. Lata lecą i przydałoby się w moim przypadku więcej finezji. Mniej siłowego przeciągania z "mega" okazami. RafalWR nas zdeklasował. Mimo że na podium mamy dwóch fachowców, którzy przekroczyli barierę 300 pkt, to drugie miejsce jest oddalone o ponad 40 pkt. Dziękuję uczestnikom za chęć dzielenia się wynikami i relacjami z wypraw. Było trudno utrzymać się blisko czołówki, ale czasami mobilizacja była solidna i udało się być tuż za nimi. Jakiegoś odkrywczego komentarza ode mnie nie będzie, bo nic szczególnego się nie wydarzyło. Życiówki nie poprawiłem, założone minimum punktów nie uzbierałem, to podsumowanie może być tylko jeno, u mnie względem poprzednich wyników wypadło słabo. Pisząc to, mamy jeszcze jeden dzień na poprawienie swoich wyników. Ja niestety już nie dam rady i z okoniami zakończyłem. Możliwe, że wyskoczę na krótką chwilę z cięższymi jigami, ale decyzja zapadnie na ostatnią chwilę. Jeżeli nic nowego nie dodacie, to pierwsza trójka będzie wyglądała, jak poniżej. Gratuluję RafalWR👍💪🥇. Dziękuję za udział i mobilizowanie do wyjścia nad wodę. Niech się wam darzy w nowym roku. Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 RafaLWR 38 37 33,5 37 38 31,5 35 38 34,5 33,5 37,5 355,5 2 MarianoItaliano85 35,5 35,5 32 30 30 26 25 35,5 35 31 33 313 3 moczykij 38 30 29 37 28 28 28,5 28,5 30 29 38 306 4 Jaceen 35,5 29 29 29 26 26 35,5 25,5 32 28 33 293 5 suchi 28 24 27,5 27 28 24 27,5 28 22,5 26,5 28 263 6 SebaZG 30 27,5 30 22,5 25,5 25,5 23 25,5 24,5 25 27 256 7 Płatek88 28 26 22 22 26 28 24,5 22,5 22 26,5 22,5 242 8 Larry_blanka 29,5 22,5 22 22 29,5 23 23 22 22,5 23 23 232,5 9 Elast93 35,5 32 33 33,5 35,5 134 10 jamnick85 28 28 28 27 26 25 134 11 kejk71 33,5 28 33,5 24 28 113,5 12 McGregor 30 30 28 29 87 13 Kamileq 24 24 24
-
27 grudnia BZO miało wolne. Zakładka opłat E-zezwolenie nieaktywna. Jeżeli w poniedziałek będzie można się czegokolwiek dowiedzieć, to będzie niesamowity sukces. Pomijając fakt, że do nowego sezonu w tym momencie będzie nas dzieliła +/- doba. Coroczna "szopka". Taka niechlubna tradycja. Nie ma co się dziwić, że wędkarze narzekają, bo... opłaty rosną, łowisk ubywa. I to już nie chodzi o jakieś tam pojedyncze stanowiska. To idzie w kilometry. A wojenka między WP trwa.
-
W zasadzie to zgadzam się z Fido. Budek uczciwie podszedł do sprawy, zapytał, a decyzję podjąłem sam i uwzględniłem rybę w tabeli. Przepraszam i proszę, żeby nikt się nie czuł urażony. Przywrócimy tabelę do poprzedniej punktacji. A na temat łowienia wertykalnego zawsze można pogadać. Mnie bliżej opinii, że w naszym kraju jest to metoda niedozwolona. Nie słyszałem natomiast, żeby ktoś był z tego powodu karany. Kiedyś czytałem uzasadnienia prawników dwóch gazet wędkarskich. Jeden wszystko robił, by swoim prawniczym wywodem nadać legalność. Drugi, w mojej ocenie, jak ja to rozumiem:))) wydał opinię negatywną, czyli-nielegalna. I na koniec mojego wywodu przypomnę, że mamy w zezwoleniu na okręg wrocławski wykaz odstępstw na 2024 r. a w nim zapis na str. 13 i pkt 14 mówi, że: -Zabrania się metody ciągłego podnoszenia opuszczania przynęty w sposób ciągły poza wędkowaniem z lodu (tzw. wertykal). Jak ktoś mówi o wertykalu, to znaczy, że tak się zachowywał nad wodą. Trzeba pamiętać, że okręgi ustalają przepisy na potrzeby konkretnych łowisk. Co u mnie zakazanie, gdzie indziej może być dozwolone. W okręgu mazowieckim jest/był dozwolony "wertykal sumowy". Dla mnie już totalny odjazd. To może być sandaczowy, okoniowy, szczupakowy? Można to jakoś przynętami bardziej ukierunkować, ale zlitujcie się proszę;) A jeszcze łowić wertykalnie bez podnoszenia i opuszczania? Potrafi ktoś? Jeżeli trzyma się wędkę i nie rusza sztuczną przynętą, to chyba też niedozwolone, bo spinning, to nic innego, jak trzymanie spinningu w łapie, wyrzucanie sztucznej przynęty i ściąganie jej. Trzymam się definicji powyżej napisanej . Innej nie znam:) Pogoda komplikuje sprawę. Ochłodziło się na tyle, że nie wiem, czy jeszcze wyskoczę na ryby. Będę wypatrywał tych kilku stopni na plusie, by chociaż na godzinę się wybrać. Przydałby się jeszcze jakiś przyjemny wędkarski akcent na samo zakończenie:) Wracamy do poprzedniego stanu. 1. Budek 86s + 95sz + 84s = 265 2 pkt (s) 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt (sz) 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14. Zbynek1111 - Elast93
- 139 odpowiedzi
-
- 2
-
-
Przyglądając się wynikom z czołówki, to można by rzec, że z rybami u nas jest pięknie. Będzie ktoś starał się wprowadzić Budka w gorszy nastrój?:))) Czy będziemy biernie czekać, aż nas dobije w ostatnich minutach meczu?:) Tabela po aktualizacji. 1. Budek 86s + 95sz + 88s = 269 2 pkt (s) 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt (sz) 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14. Zbynek1111 - Elast93
- 139 odpowiedzi
-
To już ostatnie chwile, by coś zmienić. Niestety dla nas, Budek włączył piąty bieg i odjechał. Uaktualniłem jego tabelę o szczupaka. Ponoć pedał gazu jeszcze nie wciśnięty do końca:))) Można się spodziewać, że najdłuższa ryba Konrado jest w zagrożeniu. U mnie ostatnio bez zmian. Często odwiedzam miejskie odcinki Odry. Jak na grudzień jestem zaskoczony. Każde wyjście kończyło się do tej pory złowieniem kilku kleni i przynajmniej jednym lub dwoma niewielkimi sandaczami. Liczę, że jakiś większy zdąży przed zakończeniem sezonu wytropić mojego woblera. Nie wiem, czy kręcenie się po tych samych miejscówkach przybliża mnie do tego, ale wygoda poruszania się decyduje o wyborze. W czwartek złowiłem trzy klenie i pod wymiar sandacza. Kleń początkowo wydawał się jaziem. Był taki szeroki, że dopiero na lądzie wyjaśniło się, czym jest. Chciałoby się za białorybem pochodzić, ale zostało niewiele dni i postanowiłem jednak pozostać przy poszukiwaniu większego nocnego drapieżnika. Łowię między godz. 18-22. 1. Budek 86s + 95sz + 84s = 265 2 pkt (s) 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt (sz) 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14. Zbynek1111 - Elast93
- 139 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
Cześć. W ostatnich godzinach łącza internetowe nagrzewają się do czerwoności. Na nowy sezon 2025 szykują się nowe uchwały dotyczące obrębów ochronnych. Warto zajrzeć i zweryfikować swoje plany na nadchodzący sezon. Miłośnicy wiosennych wypraw na ujściowe odcinki Widawy i Smortawy nie będą zadowoleni. W przypadku Smortawy nawet cały rok wprowadzono ograniczenia. Całość zawarta w UCHWAŁA NR 1163/VII/24ZARZĄDU WOJEWÓDZTWA DOLNOŚLĄSKIEGOz dnia 2 grudnia 2024 r. https://edzienniki.duw.pl/eli/POL_WOJ_DS/2024/6378/ogl W załącznikach są mapki i nakreślono miejsca z ograniczeniami. Nie będzie wymówki, że znaku nie ma.
-
Kolejna grudniowa noc między 18:00 a 22:00. Początkowo trzymałem się kurczowo miejsc, gdzie łowiłem poprzednio. Z wielkimi problemami, ale udało się po dłuższym czasie wydłubać dwa klenie i sandaczyka. Trzeba było trochę się ruszyć i pomacać inne miejsca. W taki oto sposób dołowiłem jeszcze kolejne dwa klenie i ponownie krótkiego sandacza. Klenie jak na zamówienie jeden rozmiar. Pod stopkę kołowrotka mierzone 32 cm. Nic większego nie wpadło. Podsumowując, miałem siedem brań i sześć rybek na brzegu. Woblery niby sandaczowe, ale klenie chyba tego nie wiedzą;) Odra-bulwary.
-
Napiszę kilka słów na bieżąco. Wróciłem do domu i dalej w głowie szumi. Wiatr przeokropny. Nie lubię. Mimo to wracałem z uśmiechem. Blamażu nie było. Sytuacja od razu ustawiła mnie w miejscu, gdzie mogłem spodziewać się klenia. A że szczęście mnie tej nocy dopisało, to złowiłem pięć. W grudniową noc, to u mnie swoisty rekord. Wszystkich ryb miałem siedem, bo jeszcze był szczupak około 55 cm i mikro sandacz. Klenie jeden rocznik +/- 30 cm. Brań miałem dwanaście. Szczupak porządnie łupnął w gumę Quantum Paddler 10 cm, a pozostałe ryby zajadały woblera HMS 7,5 cm/7 g/F. Prowadziłem go po łuku najgłębiej, jak się dało. Tak, żebym czuł momentami, jak dziobie sterem w muldy. Szukałem miejsc płytszych, by dać szansę woblerowi dojść do dna. Jego głębokość schodzenia, to maksymalnie dwa metry. Kurcze, dalej szumi w głowie🌪️
-
-
Panie Marienty, gdyby moja królowa doczytała taki wpis, to prawdopodobnie nigdy by już nie zadzwoniła. A nie wykluczone, bym już nigdy jej nie zobaczył:))) Jeżeli chodzi o wędkarski grudzień, to grubo zaczął się pierwszego dnia miesiąca. Złowiłem pięknego sandacza i w kolejnych dniach kilka maluchów. Później trafiłem na okienko kleniowe, bo też kilka niewielkich trafiłem, by ostatecznie dorwać całkiem przyzwoity okaz. Próbowałem też łowić na lekko okonie i białoryb. Z trzech takich wypraw tylko jeden dzień jest wart wspomnienia. Złowiłem wtedy trzy ładne płocie, kilka okoni (w tym jeden lepszy), dwa krąpie i dwa sandaczyki. Teraz ociepliło się i mam ogromną ochotę spróbować jeszcze zapunktować sandaczem. Jednak tak silny wiatr bardzo mnie wstrzymuje. Być może ruszę litery i wieczorem zaglądnę na bulwary. Gdyby się nie dało wytrzymać, to trudno, przynajmniej sumienie nie będzie mnie gryzło, że nie spróbowałem. Będzie okazja łowić na ciężko z krótkiego podania pod burtę. Miałem już kilka potężnych strzałów z takiego podania gumy. Wiatr chyba mnie zmusi do obejścia strony, na którą ostatnio rzadko zaglądałem. Może to będzie ta noc?:)
-
Chociaż wyprawy krótkie, to pisać można by bez końca. Tyle się dzieje. Nie koniecznie o samych wędkarskich emocjach bym pisał, ale o tym, że pogoda gorsza, niż dla miętusowych wielbicieli;), albo o tym, że nie ma do kogo pyska otworzyć nad wodą, bo twardziele chyba w kołach gospodyń czas spędzają:) Ostatnio narzekałem, że gdzieś się klenie zapodziały. Może zatraciłem kleniowy instynkt? Nie wiem, w jakim stopniu zdało się moje dokładniejsze przyłożenie do sprawy i w dwa dni mam razem siedem brań i trzy ryby na brzegu. W pamięci prowadzę taki swoisty ranking kleniowy i nie przypominam sobie, bym w grudniu złowił nocnego klenia powyżej pięćdziesiątki. Pierwszy, na otwarcie sezonu, trafił się 13 lutego. Ostatni w sezonie, będzie datowany 10 grudnia. Poprawić będzie trudno. A to z powodu, że zimno, ciemno i mokro. A i nie mam żadnego koła gospodyń w pobliżu, a to by mogło pomóc:))) Branie 19:30 na woblera HMS 7,5 cm/7 g/F. Szukałem saaandaaacza:), ale takiego kleniozaura (52 cm) mogę łowić co wyprawę;)
- 139 odpowiedzi
-
- 10
-
-
-