Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 357
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    762

Zawartość dodana przez jaceen

  1. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Pamiątkowe zdjęcie uczestników wrocławskiego spotkania SFW-w. http://jerkbait.pl/art/sfp/2015/wroclaw/photo/a1.jpg Z wypowiedzi Remka wynika, że następne we Wrocławiu mogą odbyć się w lipcu. Nie znaczy, że pogoda będzie sprzyjać nawet w tym miesiącu. Była mowa o całodobowym zmaganiu. Oby na Wrocław padła decyzja:)
  2. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Ostatnie spotkanie we Wrocławiu pod tytułem "STREET FISHING GAME WROCŁAW 2015" w "oczach" uczestników:) I kilka wypowiedzi o tej formie wędkarstwa.
  3. jaceen

    Bystrzyca

    Poproszę o info, jak było i jaki ubiór, czy nie nalewało się do środka?
  4. Ostatnio, udało się wyrwać wolne w dzień. Trzy razy między 10-15. Po południu więcej emocji. Natomiast ostatnie nocne wypady w centrum, to totalna porażka. Od kilku lat, chyba najgorszy sezon miejski u mnie;) Fakt, że Ślęza mnie pochłonęła, ale koniec sezonu chciałbym zakończyć z mocniejszym przytupem.
  5. jaceen

    Bystrzyca

    Tego nie wiem. W niedzielę może dowiesz się więcej:) Może uczestnicy Ligi Ślęzy otrzymają takie zaproszenie?
  6. jaceen

    rzeka Ślęza

    Konkretny termin spotkania nad Ślęzą podam na przełomie listopad/grudzień. Chciałbym być na nim a jeszcze nie mam harmonogramu zajęć na grudzień Jeżeli ktoś będzie miał problem z powrotem do domu, to od siebie proponuję podwózkę. Jeżeli kogoś interesuje podobna formuła rywalizacji wędkarskiej, to tworzy się nowa liga. Liga Dorzecza Bystrzycy. http://kingfisherclub.pl/?page_id=334 Mam nadzieję, że obydwie ligi będą miały mocne obsady i wspaniałe wyniki.
  7. jaceen

    Bystrzyca

    Komu bliżej do Bystrzycy, to może spróbować się "Lidze Dorzecza Bystrzycy" http://kingfisherclub.pl/?page_id=334
  8. Dwa, dość ciekawe wypady zaliczyłem. W środę nie mogłem dopasować przynęty. Coś się dobierało, ale tak bez zdecydowanych strzałów. Po jakimś czasie udaje się zapiąć sześćdziesiątkę. W domu okazało się, że zgubiłem aparat. Podejrzewałem, że przy pakowaniu się do powrotu wypadł w trawę. Pada decyzja. W czwartek ponownie jadę. Szukajcie, a znajdziecie:) Humor się poprawił, to w bojowym nastroju pognałem w miejsca, gdzie jeszcze nigdy nie łowiłem. Warunki całkiem odmienne niż poprzedniego dnia. Zdecydowałem się na większe przynęty, ale z podobną gramaturą. Gumy 4" z główką +/- 10g. Mija godzina i nic. W końcu mam jedno skubnięcie. Ponawiam rzut i strzał! Następne branie i po 1-2 sekundach ryba spada z haka. Obławiam następne miejsca. Mam jeszcze dwa piękne brania, ale po krótkim holu ryby spadają. Mój błąd. Hak po pierwszym odgięciu nie trzymał ryb przy "ciaśniejszym" hamulcu. Zmiana na nowy i w pierwszym rzucie kolejne "kopnięcie". Później miałem jeszcze kilka delikatnych trąceń, nie do zacięcia. I pod koniec, na napływie ostrogi, jeszcze przywalił bolo. Łowiłem gumami 3-4". W pierwszy dzień wędką Insygnia 5-25g, drugi dzień Mikado travel 4cz./ 5-15g, plecionka 0,14; Shimano Sahara4000.
  9. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Marienty, takie szczupaki były potrzebne w sobotę w centrum:) Co mogę powiedzieć Ryby, jak ryby, teraz na odcinkach miejskich bardzo ciężko coś wydłubać. Tym bardziej, wielki szacun za każdą złowioną! Warszawa miała niby lepiej, ale pogoda zawiodła tamtą imprezę. Jestem marudą, jednak tej inicjatywie mocno kibicuję Cieszy, że uczestnicy haczyk.pl połowili i zajęli wysokie pozycje w rywalizacji. Druga część imprezy, była równie ciekawa;) Czy uda się zarejestrować na kolejną imprezę tego typu. Bęęędzie ciężko;)
  10. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Oby Wrocław dopisał w ryby, bo ostatnio miejskie odcinki baaardzo ciężkie! Ja jeszcze o 20-ej (na 99% planuję wyskoczyć w okolice św. Marcina. Niech się w darzy w sobotę! pzdr.
  11. Gratuluję Rybek! ___________________ W tym sezonie o grzybach mogłem tylko pomarzyć. Przynajmniej czernidłaki kołpakowate wywołały wspomnienia z ubiegłych udanych grzybobrań. Ostatnio wrocławska Odra obraziła się na mnie. Kolejne wyprawy generowały wyniki z zerowym kontem. Jedyna rada, to jechać tam, gdzie biorą. Dzień wybrałem jeden z gorszych w sezonie. Mega wiatr! Kilka razy traciłem równowagę. Zestaw z główką 10g wyjeżdżał z wody pod jego naporem i ślizgał się niczym liść. Z linki robił się balon i nie było kontaktu z przynętą. Wiało pod nurt a fala robiła się na kilkadziesiąt centymetrów. No cóż, trzeba podjąć wyzwanie i powalczyć. Pierwsze trzy rzuty i poczułem piękny strzał w gumę Shaker 3”. Po kilku kolejnych, znowu lekkie puknięcie. Na szczytach ostróg nie szło wystać. Łowiłem między nimi a przynęty prowadziłem na sposób przepływanki? Można powiedzieć, że w stylu długiej nimfy. Gumę rzucałem pod lekkim skosem w środek klatki i po opadnięciu, delikatnie kręcąc kołowrotkiem, sprowadzałem po łuku do siebie. Chodziło o to, żeby gumy pracowały w pobliżu dna. Dzisiaj ten sposób dawał najlepszą kontrolę nad przynętą. Nie lubię łowić ciężko i starałem się nie sięgać po główki ponad 10g. W użyciu były gumy „SHAKER” i „KEITECH”. Jedne i drugie miały wzięcie. Nie spodziewałem się tylu brań. Być może, że wiele z nich nie wyczułem. Wiatr robił, co chciał. Były momenty, że kilka minut czekałem na względny spokój i wtedy udawało się oddać kilka rzutów. Złowiłem kilka okoni, małego bolenia i 6 sandaczy. Kilka ryb spadło po krótkim holu. Jeżeli chodzi o ilość, to mój sandaczowy rekord. W takich warunkach wynik ma dla mnie dużą wartość. Na początku listopada, też się tam trochę działo:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.