
-
Liczba zawartości
5 467 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
821
Zawartość dodana przez jaceen
-
pawciobra fajnie, że połowiłeś. Jak chcesz bardziej wyselekcjonować rybki ( ja tak robię), to radzę skórę zakładać na hak np. nr 4, wtedy mniej brań, ale klenie i ewentualnie jazie poradzą sobie bez problemu. Chyba, że w "Twojej" wodzie płocie bardzo dominują i obgryzą wszystko przed innymi rybkami.
-
Od jazu opatowickiego do ujścia Bystrzycy- 423P
-
Deszczowo, ale coś się działo http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=225421#225421
-
Już zaczyna pojawiać się roślinność w rzekach. Oznaka, że w wodzie też prawdziwa wiosna. Tym razem wybrałem się w mniej uczęszczane miejsca przeze mnie. Szczęście, że mocno nie wiało, to delikatny deszcz nie dawał się we znaki. Dzisiaj trzy klenie na pięć brań. Jeden pod wymiar i dwa ok. 40cm.
-
Ostatnio częściej kupuję chleb w sieci cukierń "HERT" . Zdarza się też , że w "Chacie Polskiej" i w "Biedronce". Ale z "Biedronki" musi poleżeć ze dwa dni, bo za miękki i szybko spada z haka. Ciężarki o gramaturze 2-10g, ale częściej te w dolnej gramaturze. Łowię bardziej w strefach przybrzeżnych, a groch i kukurydza też dobre, tylko że nie zawsze w domu są, a chlebek codziennie się kupuje, pzdr
-
Gdyby nie parę błędów, dzień mógłby być bardziej udany. Nie mogę sobie odżałować jednego klenia, który odhaczył się podczas holu. Więcej na http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=225273#225273
-
Jak to czasami politycy używają przedziwnych sformułowań, tak i ja sobie pozwolę. "Oby takie dni jak najczęściej, a zarazem jak najrzadziej nas doceniały wędkarsko". Po godzinie wędkowania pierwsze branie, udany hol i czterdziestak pozuje do aparatu. Przed 19-tą jeszcze jeden mniejszy ale jakiś bardzo waleczny. O 19-ej zasiadłem na ostatniej miejscówce. Pięćdziesięciometrowa prostka wyglądała obiecująco, ale niespodziewałem się tyle emocji. W ciągu 40 minut kilkanaście brań takich, że będą się po nocach śniły. Pierwsze branie i odjazd. po chwili przypon strzela. Odkręcam o dwa skoki hamulec na nowym zestawie. Dwa klenie spadają z haka. Następnie trzy (ok. 35cm) udało się doholować. Pomiędzy nimi kilka brań, ale refleks już nie ten i zostaną tylko w pamięci wiry po rybach.
-
Dzięki. Mimo wszystko więcej jest porażek niż sukcesów. Jednak jak coś ciekawego na kiju "siądzie" to chętnie forum upiększę fotką. Kamionki, nie widzę żadnych przeszkód, tylko daj na pw znać jak z czasem. W tym tygodniu wtorek lub czwartek (popołudniu) mi odpowiada. Jeżeli nie teraz, to w innym terminie też można się zgrać. Poniżej zdjęcie pewnej wody, prawie z centrum Wrocka. Troszeczkę dalej, kilka lat temu próbowałem tam swoich umiejętności i kilka kleni słusznych rozmiarów uznało, że nie będzie pozować do zdjęć, tylko wytarmosiło mi ramię.
-
Wędeczka to raczej picker. Łowię delikatniejszym sprzętem, bo ryby na które się nastawiam i sposób jaki stosuję, nie wymagają mocniejszego. Dalej kuszę je chlebem z HERTY. Poniżej króciutko zawarłem co stosuję jako przynęty. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=109211#109211 Tak już z okładem 15 lat. Wcześniej prezentowane w tym temacie okazy, jak mówią spinningiści "łowione po Bożemu" bardzo ok., pzdr.
-
Piątkowy wyjazd na klenie i od razu wyśrubowany tegoroczny wymiar. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=224932#224932 Wesołych Świąt
-
(06.04.2012-piątek) W południe nad wodą i po kilkudziesięciu minutach pierwsze branie. Większy prezentowany kleń, miał dokładnie 47cm. Później, kilka drobnych brań i jeszcze "siadł" jeden ponad 35cm. Łowiłem na ds.
-
Tym razem skusiłem je na chleb z HERTY. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=109211#109211
-
Udana środa na przyujściowym odcinku Widawy. Nareeeszcie brania zakończone holem. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=224181#224181
-
Trzeci raz nad wodą i nareszcie są wyniki. Kilka zdecydowanych brań w tym trzy zacięte. Klenie w przedziale 30-40cm. Na poprzedniej wyprawie było jedno branie ale przypon pękł. Wszystko z marszu na ds.
-
Gratulacje Panowie za marcowe wyniki! Choćby, to była ona, to nie powiem płotka, to płocisko! Trudno usiedzieć, gdy pogoda pozwala już mi na wyjście nad wodę. Rozpocząłem sezon na Widawie. Było przyjemnie odwiedzić stare miejscówki. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=223388#223388
-
Widawa na odcinku przyujściowym lekko podwyższona, jednak można śmiało łowić wszelkimi metodami. DS trochę dzisiaj podrygiwał, ale częściej od czepiającej się trawy.
-
ZAKOPANE-TATRY Wstyd się przyznać (mimo słusznego już wieku), że dopiero niedawno byłem i na własne oczy podziwiałem Tatry. Pobyt planowany był na siedem dni, to dla tego miesiąc wcześniej przeglądałem wszystkie mi dostępne mapy tras turystycznych i informacje na temat najsłynniejszego ośrodka turystycznego w Polsce. W Zakopanem nie mogłem sobie odmówić wizyty w pierwszym powstałym w Polsce muzeum regionalnym, czyli Muzeum Tatrzańskim im. Tytusa Chałubińskiego. Ogólnie mimo ogromu turystów podziwiałem szereg domów, willi zbudowanych na styl zakopiański, stylu, którego twórcą był Stanisław Witkiewicz. Proponuję znaleźć trochę czasu na spacer i chwilę zadumy w szczególnym miejscu Zakopanego. Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzysku przy ul. Kościeliskiej. Nagrobki, to niepowtarzalne dzieła i na dodatek, tyle zasłużonych osób, spoczywa w jednym miejscu. _______________ Nie opisuję szlaków turystycznych, bo jest ich taka ilość i różnorodność kombinacji, że wiele lat potrzeba, by je poznać pobieżnie. Widoki takie, że żal wracać do kwatery. Zmiana planu nastąpiła, gdy zobaczyłem ilość ludzi, oczekujących na wjazd kolejką na Kasprowy. Szybka decyzja i jedziemy na spływ tratwą, bystrzami Dunajca z Kątów do Szczawnicy. Oprócz widoków, ciekawych legend o Janosiku, do dziś potrafią przyśnić się ławice potężnych kleni. ______________ ______________ Chochołowska Dolina, Kościeliska Dolina, Strążyska Dolina, Dolina ku Dziurze, Dolina Jaworzynka, Droga pod Reglami, Ścieżka nad Reglami (od D. Chochołowskiej do D. Bystrej), Gąsienicowa Hala, Butorowy Wierch, Gubałówka, Zakopane, przełom Dunajca, kościół św. Michała Archanioła w Dębnie (filmowy Janosik brał w nim ślub). A w drodze powrotnej Lanckorona, Kalwaria Zebrzydowska i Jezioro Żywieckie. Tyle udało się mi odwiedzić miejsc w dodatkowo przedłużonym o dwa dni urlopie. Oby dane mi było jeszcze tam wrócić.
-
Czasami trzeba odpocząć od wędkarstwa i pójść do kina. Od września 2011 we Wrocławiu jest dostępne czterosalowe kino studyjne DCF (Dolnośląskie Centrum Filmowe). http://www.dcf.wroclaw.pl/o-dcf/opis-kina Powstało w miejscu dawnego kina "Warszawa" Polecam szczególnie tanie środy (cena biletu 11 zł). Moja aktywność przy cenach w Multipleksach, to trzy, cztery wizyty w roku. Przy opcji środowej w DCF-ie nie minął luty a już zarezerwowałem bilety na czwarty seans. Ważny dla mnie i może dla innych preferujących dobre kino fakt, że podczas seansu głośniki nie ryczą aby zagłuszyć pożeraczy popcornu i innych smakołyków. Wiadomo, że nie wszyscy mogą się tej potrzebie oprzeć, ale w stosunku do Multipleksu jest to w przybliżeniu 90% popcornu a w DCF-ie 100% przyjemności oglądania i 2-3% przemyconych batoników. Na bardziej reklamowane tytuły rezerwacja nawet z tygodniowym wyprzedzeniem może być utrudniona.
-
Odświeżę temat. Dla tych co chcą zacząć przygodę wędkarską i dla tych, co z różnych powodów szukają koła we Wrocławiu, to można rozważyć taką opcję http://wedkarstwo.wroclaw.pl/kola-wedkarskie-wroclaw/ W ostatnich latach były organizowane: zawody prowadzone równolegle (o ile pamięć nie myli, bo kilka lat minęło) z kołem "Zacisze" na akwenie "Czarna Łacha", wyprawa na dorsze, pobyt w WDW Łochowice, Głębinów i ostatnio kilkakrotnie pobyt w Tarnowie Jeziernym. Na kilku z nich byłem i wspomnienia mam bardzo miłe. Generalnie mi bardziej chodziło o poznanie nowych miejsc niż na zdobyczach, ale przy odrobinie szczęścia i umiejętności, takowe każdemu może się przydarzyć. Jedna z relacji i pobytu połączonego z zawodami http://wedkarstwo.wroclaw.pl/2011/06/no-i-po-zawodach-wedkarski-weekend-w-tarnowie-jeziernym/
-
W kolażu ująłem tylko część sezonu 2011. Sam się dziwię, że tak było. Moja piękna mi mówi: - kiedy ty to złowiłeś jak zawsze mówisz, że słabo, albo wcale nie brało?!
-
Jak Tench napisał, faktycznie na niektórych forach (ja mam takie wrażenie) jest mniej negatywnych emocji. Myślę, że takie podejście do sprawy może przynieść lepsze rezultaty w propagowaniu zasady C&R. Ilu jest wędkarzy, to każdy będzie miał swoje zdanie. Wielkie znaczenie ma zachowanie rodziców, opiekunów, mentorów i ścisłego grona wędkarskiego na to jak będziemy postępować nie tylko z rybami. To, że wypuścimy rybę a na stanowisku zostawimy bajzel np. po grillu, to tylko część słusznej postawy. Historyjka z życia wzięta: Jedna z pierwszych wypraw wędkarskich mojego syna ze mną zaowocowała w piękne branie sporego klenia. Syn był pod ogromnym wrażeniem sporej ryby. Do tej pory łowiliśmy małe ryby typu kiełbie i małe płotki, które szybko wracały do wody. Po wyholowaniu klenia poddałem syna próbie. Mówię do niego: - Synu chcesz wypuścić tą śliczną rybę do jej środowiska, czy chcesz dać jej w łeb?! Do pewnych rzeczy potrzeba czasu a czasami potrzeba dorosnąć. Tylko po co czekać! Jestem dumny z zachowania syna i z jaką radością machał odpływającej rybie. Mój ojciec mając kilka ryb w siatce pozwalał mi wybierać, które mogą odzyskać wolność. Teraz zdaję sobie sprawę, jakim emocjom był poddawany, gdy padało na najokazalsze ryby Teraz, gdy mamy telefony i aparaty fotograficzne mamy szansę potwierdzić, że faktycznie złowiliśmy taaaką rybę. Umiar w poglądach, słowach i działanie w realu, czyli "zarażanie" swoim pozytywnym postępowaniem nad wodą. Takim postępowaniem można naprawdę wiele zdziałać. Wiem jedno, do póki jestem zdrowy na ciele i umyśle (jeżeli o wędkarzu tak można powiedzieć), to nie użyję w stosunku do wędkarza słowa "mięsiarz". Przykro by mi się zrobiło, gdyby mnie określono tym mianem, bo w siatce mam ryby i mam ochotę je zabrać.
-
technops, dzięki. Ilość zamków, które zwiedzałem nie jest imponująca, ale wierzę, że miałem okazję przebywać chyba w jednym z najpiękniejszych w kraju. Zamek Czocha, położony nad Jeziorem Leśniańskim. Jedną z ciekawostek jest to, że sceneria warowni była wykorzystywana do realizacji filmów: Legenda, Gdzie jest generał?, Tajemnica Twierdzy Szyfrów, Wiedźmin, Dwa światy, Pierwsza miłość. Obecnie obiekt dostępny jest, jako ośrodek hotelowo-konferencyjny. Bez dodatkowych opłat dostępny dla zwiedzających jest dziedziniec, restauracja i hol zamku. Muzeum przedzamcza, sala tortur i pomieszczenia zamku są płatne ( osobno). Jest też możliwość odbycia rejsu po Jeziorze Leśniańskim. Ja zwiedziłem pomieszczenia zamku, ale życzyłbym sobie i innym, aby poziom zwiedzania był prezentowany przynajmniej w części np. jak w Grodnie lub Srebrnej Górze. Mimo to warto odwiedzić to miejsce. Do zamku dotarłem pieszo malowniczym szlakiem przełomu Kwisy z miejscowości Leśna (żółty – niebieski - żółty przez zaporę). Zapora ta, to rewelacyjnie wkomponowana budowla z ładnymi widokami. Jednocześnie znajduje się tam najstarsza w kraju zawodowa elektrownia. Dla grzybiarzy i wędkarzy to wspaniałe tereny do korzystania z tej formy wypoczynku. W pobliżu zapory znajduje się letnisko. Dla mnie było wielką frajdą poznać te okolice. Malownicze trasy przełomem Kwisy pozostają na długo w pamięci . Wycieczka była całodniowa. Powrót szosą przez Lechów do Leśnej. Źródło mapy: www.Zumi.pl
-
I tutaj bardzo wyraźnie widać jak los niesprawiedliwie obdarowuje umiejętnościami i szczęściem freut mimo to przywracasz nadzieję, że są sandacze o "słusznych" wymiarach, tylko trzeba je namierzyć. Gratuluję wyników!
-
Na tych wodach nie wędkowałem, ale może kiedyś wysiądę z naszego "Pendolino" na takiej stacyjce z wędkami. Te potoki dopiero są "dzikie" po kilkudniowych opadach deszczu.
-
Ten miesiąc mam totalnie przegrany. Zeeero! Zaczynam się uwsteczniać albo za dużo nałykałem się teorii portalowych Do rzeczy. Październik to spinning i nastawienie na "silikonowe" sandacze, no i chyba tę działkę trzeba zostawić wytrawnym łowcom tego gatunku . Dwie zasiadki na początku miesiąca przy Kładce Zwierzynieckiej (filety z gruntu) i jeden niewymiarowy. Później kilka wypadów spinningowych ( Biskupin, Opatowice, Osobowice) i w dalszym ciągu bez tego "magicznego" pstryknięcia. Dzisiaj (niedziela 27.11.) na zimowisku II jeszcze paru chętnych i byłby problem z parkowaniem. Wędkarsko na zero.