Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 452
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    818

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Zostało jeszcze kilkadziesiąt minut do zakończenia. Miałem chwilę czasu, to policzyłem punkty i wstawiam. Druga tura wygląda tak: 1 . Jacolan 125 pkt 2. Peekol 122 pkt Jaceen 122 pkt 3. Płatek88 111 pkt 4. Danek 98 pkt 5. PPu88 39 pkt 6. Marienty 31 pkt 7. … Podsumowanie całego sezonu wygląda tak: 1. Jacolan 255 pkt 2. Jaceen 243 pkt 3. Peekol 239 pkt 4. Płatek88 218 pkt 5. Danek 211 pkt 6. PPu88 149 pkt 7. Budek 123 pkt 8. Gu_miś 111 pkt 9. Marcinecki 76 pkt 10. Marienty 63 pkt 11. Mefis_7 Andrutone Boseib Booryss Tom@ha Carloss83 Marcin82 DAZ McGregor Michalv Jaroslav RadekM Proszę sprawdzić swoje punkty, czy nie wkradł się błąd. Damy jeszcze do końca poniedziałku czas na ewentualne protesty:) Później już arbiter przyklepie wyniki i ruszamy z sezonem 2018. Podsumowanie i dyskusja w wątku "Wrocławska Ślęza".
  2. jaceen

    rzeka Ślęza

    Ja bym kropek jeszcze nie stawiał. Kto wie, może jeszcze się pojawi nocny kleń Peekola?:)
  3. jaceen

    rzeka Ślęza

    2017.12.02 Liga Ślęzy Już było blisko. Ostatnie moje wyjścia nad rzeczkę, mogły dać „dobrą zmianę” Straciłem dużego okonia. Następnym razem sporego klenia. Jednak za każdym razem dokładałem punkty. Dzisiaj faktycznie, ruch na Ślęzie, jak na komercyjnej wodzie Pocieszające, że chłopaki wydłubali kilka godzin i ostatnie godziny rywalizacji nabrały rumieńców. Nad wodę dotarłem około 12:00. Uzbrojony w delikatny wolframowy przypon, na jigu „kajtek kaloryfer”, pierwszy rzut i bęc! Zaczep:/ Ładnie się zaczyna. Udaje się odzyskać przynętę. Niestety gumka zmasakrowana. Ponad godzinę byłem bez brania. Spotkani koledzy mówią, że coś połowili. Nie ma co, pocieszyli mnie. Kolejne informacje, jeszcze bardziej mnie dołują. U mnie w dalszym ciągu bez brań. Pierwszy okoń melduje się po kilku delikatnych trąceniach przed czternastą. Prawie dwie godziny chodzenia i tylko jedna ryba. Na tym odcinku, to u mnie porażka. Jacek dłubie z drugiej strony. Mówi, że kilka ładnych pasiaków złowił. I jak tu z takim rywalizować?:) Fajnie jest, atmosfera, luz, pogoda niezła, honor uratowany. Mija kolejna godzina. Powinno coś się dziać. Drobnica nieśmiało oczkuje. Wchodzę do wody, aby obłowić pas trzcin. Rzuty na maksymalną odległość i powolne ściąganie z jednoczesnym delikatnym podbijaniem z nadgarstka. Mija kilka chwil. Kolejne ściąganie gumki przynosi tępy zaczep. Zaczep powoli zaczyna odjeżdżać w nurt, by ponownie wbić się w przybrzeżny tatarak. Kolejny raz zaświtała myśl, czy zobaczę, co znowu stracę? Dokręcam hamulec. Mocniejszy hol daje rezultat. Pokazuje się fajny kleń. Czy na tyle duży, by zagrozić Jacolanowi? Końcowy moment holu był ryzykowny. Kleń pod nogami wbija się w zielsko. Podobna sytuacja jak z okoniem. Zmuszony jestem ręką ciągnąć za linkę. Oby znowu hak nie zaczepił o badyle. Ryba ślizgiem wyjeżdża na trawę. Ładny. Będą punkty na bank. Czy wystarczy zepchnąć naszego mistrza na dalsze miejsce? Miarka pokazuje 42 cm. O ile pamiętam, to brakuje 1 cm do wyrównania mojego kleniowego PB na Ślęzie. Po przybyciu do domu sprawdzam tabelę. Brakuje dwie długości łuski. Udało się za to wyrównać wynik Peekola Keitech Black Blue dopasowany do koloru wędki dał świetny rezultat:) Do zobaczenia nad Ślęzą w 2018.
  4. Dopisuję klenia 42cm = 42pkt 1. Marienty........... 2. jaceen.............. 38s + 42m + 42s = 122pkt 3. Budek.............. 4. mefis_7............ 5. andrutone........ 6. jacolan............. 43s +42s+ 39s = 124pkt 7. boseib.............. 8. Booryss............ 9. Danek............... 33s + 33s + 32s = 98pkt 10. Płatek88......... 36s + 37s + 38s = 111pkt 11. tom@ha......... 12. peekol............ 39s + 42s + 41s = 122pkt 13. carloss83........ 14. MARCIN82..... 15. DAZ............... 16. Gu_miś.......... 17. McGregor...... 18. PPu88...........39pkt 19. Michalvcf....... 20. Marcinecki..... 21. jaroslav.......... 22. Radek.M...........
  5. jaceen

    rzeka Ślęza

    Ja będę starał się około 10:00 być nad wodą. Od Partynic w górę. O tej godzinie temperatura powinna dźwigać się do góry. Pewnych rzeczy nie przeskoczę. Morsem nie jestem;)
  6. Noże do tapet są niezastąpione. Wygrzebałem spod liści żabę moczarową i żabkę wodną;)
  7. Mogę prosić o bieżące wyniki w kategorii okoń? Ciekawe, czy KrzysiekG obronił się przed atakiem Budka?
  8. jaceen

    rzeka Ślęza

    To już wiemy, gdzie swój wynik śrubowałeś:))) Zachęcam Was do próby zmiany punktacji w tabeli LŚ. Pomijając środę, zostanie na to cztery dni. Ja planuję z Jacolanem zrobić podsumowanie w sobotę. Jak pogoda pozwoli i mocno śniegiem nie zarzuci, to walczymy na peryferiach Wrocławia. Jak będzie dobrze, to może w niedzielę powtórzę. A później tylko odrzański sander lucioperca. Oby:)
  9. Goliat, czym dłubiesz łuskę i detale? Narzędzia własnej roboty, sklepowe dłuta?
  10. jaceen

    rzeka Ślęza

    Rano szybko pozbierałem myśli i doszedłem do wniosku, że bredziłem. Jak to, mam odpuścić Ślęzę? Po co mi "kormorany"?;) Całe trzy kilometry rzeki będzie dla mnie. Samolub ze mnie;) Wybrałem tym razem porządniejszą drogę:) Okazało się, że daleko nie zajdę i jednak trzeba przez szuwary cisnąć. Dzisiaj zaplanowałem mniej chodzenia i bardzo dokładnie obłowić konkretne miejsca. W miejscu, gdzie straciłem okonia życiówkę łowię wymiarowego szczupaka. W sumie były dwa na brzegu. Odzyskuję zerwaną gumkę, która wczoraj ugrzęzła podczas walki z okoniem. Gdybym wtedy miał wodery, to może udałoby się go wyciągnąć? Obłowiłem sześć miejsc. Brań tyle samo, co poprzednio (siedem). Tylko jedna ryba spadła. Był to kleń trochę większy od tego, co na zdjęciu (37 cm). Okoni było trzy. Największy 25 cm. Żadna z ryb nie poprawi mi punktacji w tabeli. Musiałyby mieć przynajmniej centymetr więcej. Bardzo fajne dwa dni spędzone daleko od "Lidla";)
  11. jaceen

    rzeka Ślęza

    Dzisiaj miał nastąpić ten dzień. Dzień, w którym z wielką radością miałem wysłać SMS do Jacolana z gratulacjami za drugie miejsce w LŚ Zarzekał się, że w tym tygodniu nie zajrzy nad wodę, to jest okazja zrobić przesunięcia w tabeli. Nastawiłem się na okonie. Z pudełkiem silikonowych przynęt zawitałem w środkowym odcinku rzeki. Żeby dotrzeć do miejscówek trzeba przejść szlak kukurydziany i poruszać się ścieżkami opanowanymi przez dziczyznę. Po rapciach wnioskowałem, że to droga jednokierunkowa. Gwizd do przodu i przedzieram się w gęstwinie. Pierwsze minuty łowienia i delikatne puknięcie. Minęło następnych kilkanaście minut i zdecydowane branie. Odjazd. Szczupak około 60 cm daje się jednak doprowadzić do brzegu. Ślizgiem mam wciągnąć go na trawę i następuje ostatni zryw ryby. Nic to, walczę dalej. Po chwili kolejne branie. Tym razem jego mniejszy brat ląduje na brzegu. Później więcej chodzenia niż łowienia. W kolejnym miejscu piękne branie i walka po całej szerokości rzeczki. Tym walecznym przeciwnikiem okazał się całkiem fajny kleń. Odwiedziłem jeszcze kilka miejsc i wróciłem do miejscówki, gdzie przeczuwałem coś porządnego. Założyłem „kaloryferek”, podrzucam powyżej siebie i bardzo delikatnie podbijam przy dnie. Puk! Zacinam i wędka poważnie się wygięła. Miejsce trudne do holowania i podświadomie oceniam sytuację. Czy dam radę? I w końcu zobaczyłem, co mam na kiju. Jeszcze takiego okonia nie złowiłem. Lekko 35 cm. To i tak nie chcę przesadzać, że miał więcej, a na to zasługiwał. Był w zasięgu ręki. Gdybym miał wodery, to mogło się udać. Niestety wjechał w trzciny, jig zahaczył o nie i okoń się uwolnił. W tym momencie musiałem zrobić przerwę. Nie dało rady łowić. Po drodze sprawdziłem jeszcze kilka miejsc. Dołowiłem okonia. Miałem jeszcze mocne przytrzymanie. Naliczyłem 7 brań w ciągu trzech godzin. Trzy ryby na brzegu. Nie było źle. W niedzielę miała być powtórka. Jednak ciągle pada i gdybym miał przejść jeszcze raz ten odcinek, to wcale bym się nie różnił od odyńca w babrzysku. Trzeba zawalczyć gdzie indziej. PS Przypominam, że walczymy do 3 grudnia. Jak ktoś ma przemyślenia dotyczące utrzymania rywalizacji LŚ, to zapraszam po przyszłej niedzieli do dyskusji. Rewolucji w zasadach nie będziemy sobie fundować, ale delikatna kosmetyka nie zaszkodzi;)
  12. Dodaję okonia 26 cm = 38 pkt i klenia 37cm = 37 pkt. Zaniedbałem Ślęzę. Teraz sobie przypomniałem, że do tej pory u mnie w tabeli trzy ryby były złowione na muchę. 1. Marienty........... 2. jaceen..............37s + 38s + 42m = 117pkt 3. Budek.............. 4. mefis_7............ 5. andrutone........ 6. jacolan............. 43s +42s+ 39s = 124pkt 7. boseib.............. 8. Booryss............ 9. Danek............... 33s + 33s + 32s = 98pkt 10. Płatek88......... 36s + 37s + 38s = 111pkt 11. tom@ha......... 12. peekol............ 39s + 42s + 41s = 122pkt 13. carloss83........ 14. MARCIN82..... 15. DAZ............... 16. Gu_miś.......... 17. McGregor...... 18. PPu88........... 19. Michalvcf....... 20. Marcinecki..... 21. jaroslav.......... 22. Radek.M...........
  13. Ponad miesiąc minął od ostatniej rybki w wątku. Niedługo zapomnę, jak lipień wygląda:) Bóbr i Kwisa wyschły?:) Dzisiejszy dzień poświęciłem wodzie stojącej z zamiarem złowienia okonia. Było ciężko. Pierwszy raz na takiej wodzie i od razu wyszło, jak ważny jest dobrze dobrany zestaw. Szczerze mówiąc, męczyłem się przeokropnie. Nie mówię, że już nie będzie powtórki, ale bieżąca woda bardziej mi odpowiada a w dodatku nurt odwala za mnie część roboty. Sporo przynęt przerzuciłem, aby złowić kilka rybek. Były okonki, klenik, jazgarz i kilka krąpików. Booryssowe jigi też łowią;)
  14. Wydaje się, że to nie jest wina telefonu. Na komputerze mam identycznie. Spróbujcie po wylogowaniu przewijać strony przez "poprzednia, następna, idź".
  15. Polecenie "POPRZEDNIA i DALEJ" u mnie nie działa, to jeszcze sprawdziłem wyszukiwanie z pozycji "strona..." i to samo. Telefon mieli. PS Dzieje się tak, gdy jestem wylogowany.
  16. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    W poprzednim tygodniu próbowałem nocnego łowienia okoni. Zostałem dłużej, aby sprawdzić się, czy sobie poradzę. Sprzęt ten sam, co za dnia. Przynęty silikonowe, tylko odrobinę większe. Woda typowo pod okonie. Kilka trąceń i tyle. Na wodzie za wrockiem (wiesz gdzie:) na napływach przy sandaczowaniu, siadało mi po kilka okonków, gdy łowiłem delikatnie. W całym nocnym wędkowaniu pojedyncze przyłowy trafiały się, ale to niezamierzone. Nie dokumentowałem tego, bo wielkość ryb nie powalała na kolana. Zresztą, jak całe moje okoniowe wędkarstwo:) Kilka ryb z pewnością przekroczyło 30cm, ale wtedy nie zwracałem na te ryby uwagi. Przynętami były wyłącznie woblery. W miejskich odcinkach miałem kilka miejsc, gdzie można było świadomie je łowić. Bardzo krótkie epizody. Znaczna część ryb okresowo jest aktywna, gdy zapada zmrok. Wręcz nastawiamy się na nie o tej porze. Dlaczego nie na okonia? Kilka artykułów powstało na ten temat. Wystarczy zajrzeć na stronę Garbus-Fishing. Można poczytać o takim łowieniu np. "Okoniowa dekada", czy "Nocne okonie". Ja miejsce wytypowałem. Nie liczę na okoniowe smoki, tylko na regularne łowienie. Czas pokaże, czy wystarczy wytrwałości.
  17. U mnie dalej "mielenie".
  18. Korzystanie z poleceń "POPRZEDNIA", "DALEJ" praktycznie u mnie niemożliwe. Ładuje się w nieskończoność. Przybywa problemów przez telefon.
  19. To mamy komplet przynęt. Dzisiaj wrzuciłem poppera do wody. Sam siebie zaskoczyłem, że tak dobrze blumka:) Do tego na pierwszym planie żuk, którego obiecałem dołączyć do pakietu. Teraz pozostało tylko złowić 6 fajnych okoni i zestaw ląduje u zwycięzcy kategorii. Jeżeli Budek zgłosi swoją czterdziestkę, to może w czołówce zrobić się ciekawie. Ja niestety stanąłem w miejscu:) Ciężko nadrobić taką różnicę. Czterdziestka robi robotę:)
  20. Niestety Jacku, mój czas już się skończył. Największego oknia (25cm) z naszej dzisiejszej korespondencyjnej rywalizacji złowiłem na "jaskółkę" 3g. Na wędce mam zaznaczone 30cm złotym lakierem. Bardzo kiepski dzień. Naliczyłem siedem brań i pięć okonków złowionych. Niesamowita różnica. Dwa dni temu, w przybliżonym czasie, miałem najlepszy ilościowo wynik. Tym samym moje pudełko z silikonowymi przynętami jest do Twojej dyspozycji. Tak, jak się umawialiśmy;)
  21. Po tej potyczce motywacja mocno Ci przygaśnie. Postaram się o to:)))
  22. - Gatunek ryby: okoń- Długość w cm: 29- Data połowu: 14.11.2017- Godzina połowu: 10:00- Łowisko: Odra- Przynęta: ripper 2" 2g- Bardzo krótki opis połowu: przynęta prowadzona przy dnie, delikatnie podbijana z nadgarstka.
  23. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Podszczypywanie, to już norma. I w związku z tym poeksperymentowałem sobie. Dzisiaj w pierwszej godzinie brały dobrze. Efekt skubania był też dość częsty. Postanowiłem się przełamać i opóźniać moment zacinania. Jeżeli w ogóle był potrzebny. Robiłem tak, że po puknięciu podnosiłem szczytówkę płynnie, ale bez szaleńczego tempa. Takie zdecydowane płynne kasowanie luzu linki. To wszystko dzieje się w ułamku sekundy, ale ten moment zdecydowanie daje więcej przyjemności w celebrowaniu momentu okoniowego brania. Gdy czułem delikatny opór lub dodatkowe szarpnięcie, to wtedy delikatnie docinałem. Wydaje się, że w niecałej sekundzie trudno wyodrębnić te elementy brania. Ja zacząłem je dostrzegać. Trochę nieudolnie jeszcze z tym sobie poczynam, ale nie było źle. Dzisiaj bardzo wyraźnie zaznaczyła się granica dobrych brań. Dobrze, że się nie spóźniłem;) Dwa otarły się o trzydziestkę. Fido, to dla Ciebie, żebyś szybko wydobrzał:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.