Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 470
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    824

Zawartość dodana przez jaceen

  1. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Prawdę mówiąc takie spotkania, jakie robimy do tej pory wzbogacić o jakieś dodatkowe akcenty i można by w te granty uderzyć. Połączyć dwa portale, zaprosić przewodnika wędkarskiego, teoria + praktyka+ mini piknik? Jak się ktoś podejmie, to będziemy walczyć o frekwencję:) Jesienne spotkanie okoń-sandacz 2017. Dziękuję. Fajnie było Was znowu zobaczyć w większej grupie. Termin, jak to często bywa, nie wszystkim odpowiadał. A i tak chociaż na chwilę przyjechaliście. Całe szczęście, że Jacolana nie było i można było pogadać do bólu. Ten, to by dreptał nogami i by nas nad wodę poganiał:) Sporo śmiechu i opowieści o naszych przygodach nad wodą. Fajnie, że Budek opowiedział nam trochę o tym odcinku rzeki. Teraz zaczynam trochę ogarniać te rewiry (w teorii:) Zaglądnęliśmy w pudełka z przynętami, pomachaliśmy wędkami, a najwięcej było luźnej rozmowy o wszystkim, co dotyczy wędkarstwa. Byłem chyba najwcześniej z Was nad wodą. Przez ponad godzinę nie mogłem sobie poradzić z wiatrem. Gdy robiło się spokojniej zaczęły powoli meldować się okonie. Wielkość nie przekraczała 20cm. Naliczyłem złowionych jedenaście sztuk, kilka spadów i kilka puknięć. Łowiłem na główce 2g z różnymi przynętami, maksymalnie 2,5". Starałem się zakładać haki z najkrótszym trzonkiem, bo: zakładam taką gumkę raz łyknie tak, a następnym razem tak. I jak myślicie, gdzie jest gumka? Pod koniec założyłem więcej "mięska silikonowego" i ostatnie ryby zapinały się prawie za same usta:) Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda się spotkać nam w jakiś wolny dzień, aby złowić kilka naprawdę grubych okoni, takich przedzimowych. Jeszcze raz, dziękuję. Ciekawe, czy Andrzej coś jeszcze dołowił? PS A tu pokażę o jakiego woblera chodziło w tych opowieściach o bieganiu na golasa po Rynku. Nasz kolega usilnie się o to prosi. Specjalnie starałem się, by powoli o tej historii zapomniał, ale sam ją wyciąga na światło dzienne. Bywaj Michale czujny i trenuj biegi:)))
  2. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Godzina łowienia i dopiero pierwsze branie. Niska woda, wiatr i grymaśne okonie, to nam serwuje 13 piątek:)))
  3. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    To już jutro spotykamy się nad wodą. Żeby uniknąć korka w godzinach szczytu komunikacyjnego, dla dojeżdżających od stadionu, proponuję jechać Maślicką a nie Królewiecką.Dojeżdżając do Brodzkiej wcześniej skręcić w Kozią i ominąć skrzyżowanie (Królewiecka-Brodzka). Kilka hopek, w lewo i Brodzką do Karczemnej. Jak Miniecie zabudowania, to zacznie się chyba szutrowa droga i będzie taki charakterystyczny rozjazd (mapka). Skręcamy w prawo i droga prowadzi do wału. Linia wysokiego napięcia będzie widoczna i tam spotykamy się między 18:00-18:30. Będzie czas na zdanie relacji i zobaczymy, kto jeszcze zostanie na nocne rybki. Weźcie ze sobą, jakieś nowości wędkarskie. To, co Wam sprawdza się ostatnio na rybach. Będzie okazja zrobić przegląd sprzętu okoniowego;) Ja powinienem być koło 15-ej na miejscu. Jutro zapowiada się silny wiatr. Dla UL będzie ciężko. Ciekawe, czy poradzimy sobie z warunkami. Dopiero po 17-ej ma ulżyć.
  4. Od Wojnowa nie biorą:) Ja już walczę.
  5. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Wieści z drugiej strony wrocka;) późnym popołudniem. Okonie brały niemrawo. W porównaniu z wczoraj, to bryndza. Za to złowiłem cztery sandaczyki, w tym jeden wymiar-stykacz. Od jakiegoś czasu meldują się z tego i zeszłorocznego wylęgu. Pierwszy sezon na poważnie zabrałem się za spinning UL i sporo tego już się uzbierało. Nie wiem, czy to normalne, czy za dwa/trzy sezony sandaczem Odra obdarzy?
  6. Kanał Boczny:) Od strony Opatowickiej, czy od wyspy?
  7. Gdzie? Z czym? O której?:)
  8. jaceen

    rzeka Ślęza

    Marienty, czołówka z tabeli sporo godzin na ślumpie wyrobiła. Daliśmy czas na dojście. Jakoś nikt się nie kwapi:) Przed tą zawieruchą pogodową byłem z muchą i kilka kleników na streamerki połowiłem. Nic poważnego na kiju nie było.
  9. U mnie niestety też problemy. Czasami próbuję coś przeczytać w tele, ale muszę kombinować i wchodzić na forum przez różne zakładki, te które mnie nie wyrzucają.
  10. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Piszcie o problemach w temacie technicznym. Inaczej uwagi są rozproszone po forum i mogą być postrzegane, jako problem indywidualny konkretnego telefonu. U mnie problemy z przeglądaniem nie ustępują. Żeby wejść na forum muszę kombinować przez zakładki, które mnie nie wyrzucają z forum. Strona główna mnie nie lubi, poczta też i wywala. Jak piszę w tele i chcę coś dopisać, lub poprawić, to muszę kasować wszystko do tego miejsca. Kiedyś tego problemu nie miałem. A wczoraj byłem za okoniem trzy godziny 15-18. Dużo boleniowych opukiwań i ataków z rezygnacją w ostatnim momencie. Na kilku okoniach się skończyło. Po to w zasadzie się wybrałem. Michał, myszy brać ze sobą?;)
  11. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Proponuję między 18:00-18:30 koło wysokiego napięcia. Chodzi o samo spotkanie na pogawędki. Łowić będziemy wedle swoich możliwości czasowych. Ktoś może, to cały dzień będzie się tam kręcił. I później spróbujemy złowić nocnego drapieżnika. Ile i do której uzgodnimy na miejscu. Do 21:00, to chyba rozsądna propozycja. Byle pogoda dopisała. Ja postaram się być minimum 2godz. wcześniej. Może jakieś fajne okonie się połowi. Wieczorem wiadomo;) Ze stacjonarnych ktoś będzie? To ja sprawdzę między 12:00-17:00. Jutro mecz, to nie wypada dłużej.
  12. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Dla przypomnienia: Miejsce ogólnie dostępne i przyjazne dla gruntowców, spinningistów, itp. Miejsce, tym razem chciałem zaproponować od strony Pracz. Spotkanie z nastawieniem kolejno na okonia i sandacza. Transport wiadomo, trzeba się dogadywać. Jeżeli będą chętni, to jeszcze do rozważenia "stara" lokalizacja, czyli ul. Żużlowców-slip od strony Rędzina. Tyle ode mnie. Jak mi łba gdzieś w nocy nie urwą, to będę;) PS Te jesienne spotkania, to taka krótka tradycja. Będą chętni, będzie trwała. Znudzi się, to wiadomo:) Jakby "Bobrzanie" np. w niedzielę nie będą migrować za lipieniami, to niedzielne rano-południe jeszcze do rozpatrzenia;)
  13. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Tego nie wiemy, dopóki nie złowimy. Na dzisiejszej wyprawie chciałem ryby czymś zaskoczyć. Konkretnie chodziło o sandacze. Kilka razy poleciał wobler i błyskawicznie zmieniłem taktykę. Woda podniesiona, jednak klarowna. Do wody zaczęły wpadać gumy na 5g główce. Początkowo dawałem im opaść na dno i podbijałem do górnych warstw. Pierwszy strzał nastąpił przy powierzchni. Przed północą. Później trzymałem się tej taktyki do końca z tym, że nie dopuszczałem do pełnego opadu. Pracowałem przynętą w "pół wody" do powierzchni (0,5m-2m). Dwa razy coś ściągnęło gumę i było kilka takich, jakby "otarć" o przynętę. Po północy, na zakończenie uderza znowu bolo podobnych rozmiarów. Jakąś miętę czują do mnie te bolki, czy co;)
  14. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Też mam Rapalę, ale łowiłem na swojaka;) Za dnia kilka trąceń i małe okonie się czepiały. Miało być bardziej boleniowo. Tylko jeden wyszedł do woba i tyle. Jeszcze przed deszczem dwa krótkie sandacze ściągnąłem. Mniejszy i miarowy stykacz.
  15. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Część z Was, pewnie trzyma w tajemnicy swoje osiągnięcia, po to, aby pod koniec sezonu zasypać fotami forum. Prawda?;) Jak było na spotkaniu JB w Brzegu? Dało się komfortowo połowić? Był ktoś z "haczyka"?
  16. Dzisiaj odbył się pokaz firmy Vision organizowany przy współudziale z Wędkarskim Centrum Krokodyl. Wiele razy przekonałem się, że takie spotkania trzeba "zaliczać". Jak na stojakach zobaczyłem wędki dwuręczne, to tylko czekałem na moment, aby do nich się dobrać. I co? Udało się wyrzucić linkę bez większego wysiłku i spinania pośladków. Spokoje i fachowe rady wielokrotnego medalisty w wędkarstwie muchowym Adama Sikory, szybko prowadziły do prawidłowych zachowań z takimi wędkami. Była chwila na pogadanki o rybach, o wędkarskich wypadach na dolnośląskie rzeki i kilka opowieści z życia z kręgu zawodów wędkarskich. Czas miałem trochę ograniczony, a pokaz jeszcze trwał. Pewnie jeszcze sporo ciekawych tematów było poruszonych. I widać było, że wśród uczestników, byli nowi zwolennicy tej metody. Wiązanie przyponu do haczyka. Niby wszyscy umiemy, ale nie do końca:) Chwila na poprawę techniki. Chowaj się kto może! Grzesiek i klasyczny spey? Nasz kolega z "Krokodyla" też fajnie wymiata:) Gdzie trzymać ręce, jak wysoko, do boku, czy wprost i wiele innych cennych rad. Wielkie dzięki organizatorom za zaproszenie na tą fajną pokazówkę.
  17. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Ja w niedzielę do Was nie dołączę. Akurat ta niedziela z innymi planami. 1% zostawiam na ewentualną zmianę, ale bardzo wątpliwe. Gdyby coś, to przyjadę niezapowiedziany:) Tym czasem, dzisiejszej nocy… hm, fajną noc miałem;) Mowa o Odrze. Przez prawie trzy godziny nic się nie działo. Prócz plątania kotwic o wolfram, wyrywania woblera z zielska i odganiania polującej przy moim boku łasicowatej wredoty. I w końcu nadeszła właściwa pora. Pierwszy strzał na pusto. Po kilkunastu minutach drugi i ryba prawie doholowana pod nogi. Szału nie było;) Kolejne dwa brania w odstępie kolejnych kilkunastu minut również na pusto. Znaczy się u mnie wszystko po staremu. Moje wędkarskie fatum w normie Jednak końcówka należała do mnie. Branie, poprawiam docięcie i jest sandacz z dobrym wymiarem. Daje im jeszcze szansę przez piętnaście minut. Minęło dziesięć. Bum! To już waga średnio ciężka. Idzie w górę. Przez chwilę tylko mielę korbą a pletki ubywa. Jeszcze chwila mocowania i ryba pod nogami. Mój muchowy podbierak będzie chyba za mały. Nie odważyłem się na takie rozwiązanie. Odpiąć w wodzie nie ma szans. Przybrzeżne bagno i mocno osadzona kotwica w tym momencie nie pomoże. Szybko wyniosłem rybę na miękkie podłoże. Trochę się natrudziłem, żeby go uwolnić mimo bezzadziorowych kotwic. Piękny boleń. Złowiłem go na woblera robionego przez „Spinnermana”. Klasyczny „PanicZ 10/10g F” Boleniowo u mnie się zrobiło:) pzdr.
  18. Jestem na rozdrożu. Chciałbym jednocześnie być w dwóch miejscach. Prawdopodobnie przyjadę.
  19. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Krystian, ja się nie złoszczę. Tylko zauważyłem, że udziela się Wam atmosfera z innych portali;) Ani ryb tam nie widać, ani wieści z nad wody nie słychać. Piątek 13-go pod "wysokim napięciem" możemy się spotkać. Jak będą chętni. Tak na przełamanie dnia i nocy. Kto będzie wcześniej, to przynajmniej jakieś info nada, jaka woda i czy coś gryzie. Budek jeszcze coś dołowi, żeby wszyscy chętni z nadziejami na rekordowe ryby przyjechali. Parę patyków się na watrę znajdzie. Powspominamy dobrych wędkarzy i swoje tajne miejscówki odtajnimy:))) Są chętni? Ja miałem dzień konia niedawno. Pierwszy raz w życiu tyle bolasków wyciągnąłem ze stojącej wody. Już passa się skończyła:)
  20. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Co Wy z tym chowaniem? Jakaś wędkarska chowanka ogarnęła wędkarki świat. Trzeba umieć łowić i nie straszna żadna oklepana miejscówka. Byłem kilka razy w tamtych rejonach. Linii brzegowej od ujścia do ujścia prawie 5km. Dodajcie jeszcze drugą stronę i wielkie tajnos agentos. Wędkarzy tam codziennie nie mało. Jedni łowią inni nie. Przez kilka wypraw nie złowiłem okonia większego niż 20cm. Szczupaczki niewiele większe. Sandacze mikro. Chociaż widziałem zdjęcie prawie metrowego z tych rejonów;) Szukajcie miejsca a znajdziecie:) Budek nie na darmo zajął czołowe miejsce w zawodach Street Fishing Wrocław. Trzeba dążyć do takich umiejętności a nie tylko patrzeć kto, gdzie łowi. To nie wystarczy;) I tak miałem rzucić hasło na spotkanie okoniowo-sandaczowe, jak tradycyjnie robiliśmy to na początku jesiennego sezonu. Właśnie w tych rejonach. I teraz kicha. Już mi minęło:/
  21. jaceen

    Grzyby

    Po ostatnim grzybobraniu był niedosyt. Z tego powodu padła propozycja powtórzenia wyprawy do lasu. Skład bez zmian. Tym razem postanowiono zastosować "grzybową metodę", czyli w las ruszyła zwiększona ilość wiader i koszy;) Początek był obiecujący. Z upływem czasu doszliśmy do wniosku, że ciągle, ktoś był przed nami. Z nami jednak nie da się tak pogrywać. Leśny instynkt Marcina podparty satelitą przynosi efekty. W tym miejscu podziwiamy kolejną gromadkę prawdziwków znalezioną przez Marcina. Dawid nie ustępuje. To są dwa style. Jednego cechuje spokój i cierpliwość w przeszukiwaniu najbardziej skrytych grzybasów. Czyli mistrz wydłubywania ich, przy samej drodze:) Drugi, to "wiatrak leśny";) Jest tu, za chwilę tam, a za moment dopada kolejne stadko prawdziwków. Nie ma szans, żeby coś przeoczył. Za nim nie ma po co iść:))) Ja z Michałem musimy mieć oczy dookoła otwarte, aby to wszystko ogarnąć. Zresztą nie chciałbym mieć Michała za szefa. Nawet nie powiem, do której nam po lesie kazał chodzić:))) Kolejne stadko prawdziwków. Zbiór po trzech godzinach. Jak zwykle przydrożne grzyby nie mają szans na przeoczenie u Dawida;) Łatwo nie było. To wszystko fajnie wygląda na zdjęciach. Młodych grzybów brak. Te, co zbieraliśmy, to kilkudniowe i często mocno "nadwyrężone". Sporo zostało w lesie, a z tych, pewnie coś odpadnie po dokładnej obróbce w domach. Jednak warto taki wyjazd zorganizować i spędzić kilka godzin w lesie w takim towarzystwie. Bezcenne godziny. Booseib, MARCIN82, boseib, jaceen.
  22. jaceen

    Jak się Nauczyć?

    Cześć. Dobrze, że starasz się brać udział w zawodach. Zawsze można podpatrzeć i dowiedzieć się, jak inni sobie radzą. W ten sposób zawiera się też znajomości, które mogą okazać się bardzo pomocne w dalszym uprawianiu naszego hobby. Krótka rada nie tylko dla Ciebie. Ogólnie dla zaglądających do Twojego tematu. Często spotykam nad wodą młodych ludzi, którzy męczą się ze źle spasowanym zestawem spinningowym. Wędka o dużym ciężarze rzutowym a na końcu jakaś mała obrotówka. Do tego zbyt gruba żyłka. Rozumiem, że młodzi nie mają możliwości być niezależni finansowo i w ten sposób ratują się przed przypadkową utratą przynęt. Przede wszystkim musisz sobie zadać pytanie. Na jakie ryby będziesz się nastawiał i na jakich łowiskach? Zwróć uwagę, że ryby są wybredne i pomijają przynęty, które np. bardzo dobrze biorą okonie, a mimo tego, że pływają w śród nich inne ryby, tylko biorą okonie. Jak będziesz szedł nad wodę z postanowieniem, żeby złowić cokolwiek, to za przeproszeniem, dupa nie wędkarz. I tu zastanowiłem się, jaką radę można dać młodemu człowiekowi, który nie ma doświadczenia w spinningu, nie podał, na jakich wodach będzie łowił i jakie ryby go interesują? Z czym bym zostawił takiego wędkarza nad wodą, każdą, aby miał szansę cokolwiek złowić? Jedyne co przychodzi na myśl, to obrotówki nr 2-3, linka o wytrzymałości do 3-4kg i jeżeli nie są to wody typowo pstrągowe, to przypon wolframowy bardzo wskazany, również tej wytrzymałości. Można by pójść tym tropem. Wpierw zastanowić się, co sprawia mi największą przyjemność? Łowienie gumkami, obrotówkami, woblerami, czy innymi przynętami? I wtedy powoli dążyć do swoich preferencji sprzętowych. Z innej strony. Jaką rybę najczęściej widziałbym na swoim zestawie? I również wtedy dobieram sprzęt i namawiam najbliższych, aby weekend spędzali ze mną nad wodą, gdzie mogę spodziewać się ryb, o które mi chodzi. Inna sprawa. Nie nastawiać się zaraz na rekordowe ryby. To jest nagminny błąd u wędkarzy. Zawsze myślą o złowieniu mega ryby. A tu trzeba nabyć umiejętności regularnego łowienia ryb o standardowych wymiarach, wręcz średniaczków. W ślad za tym przyjdą efekty w postaci ładnych okazów. Nauczmy się łowić dużo mniejszych, aby później zwiększyć wymagania. Przyglądam się czasami relacjom z zawodów. I co można wywnioskować? Bardzo często wędkarze łowią tzw. zawodnicze ryby. Szybkie do złowienia i do zapewnienia sobie punktów. Czyli: krótkie bolenie, okonki, klenie i jazie. Raczej nie nastawiają się na rekordowe ryby chyba, że będzie przyłów. Szczerze, to całą swoją wędkarską przygodę właśnie, tak trochę po zawodniczemu ustawiłem. Łowić jak najwięcej średnich ryb. Gdy się tego dobrze nauczę, to może przyjdzie czas na te duże, rekordowe. Jeszcze trochę to potrwa:) W internecie jest dużo poradników, krótkich relacji na YT i tematów dotyczących konkretnych gatunków ryb. Wybierz sobie może jakąś całoroczną rybę np. okoń i szlifuj na niej swoje umiejętności. W innych miesiącach, gdy będzie można łowić np. szczupaka, dołącz go do swojego wyzwania i zgłębiaj ich naturę, sposób żerowania i miejsce występowania.
  23. Tomku, to chyba nie są drobne problemy. Tu nawet o nich nie można napisać, bo z pozycji telefonu wywala z portalu. trzeba kompa pożyczać.
  24. jaceen

    Bystrzyca

    Mam nad Wami tą przewagę, że przy mojej posturze wszystkie ryby wyglądają nienaturalnie duże:)))
  25. jaceen

    Bystrzyca

    Wygląda na to, że był to mój ostatni wypad na ujściowy odcinek w tym sezonie. Planowałem łowić okonie. Niestety, bardzo słabo dzisiaj reagowały. Może z dziesięć ugrałem. Rybki słabo, to była okazja do podglądania, co w trawie...ups, co w drzewa puka. I w końcu doszedłem do znajomej miejscówy z kleniami. W tamtym roku wyszła mi poczciwa klucha, aż miękko w kolanach się zrobiło. W odwodzie mam zawsze swoje wynalazki. Jakoś ten sezon zapomniałem o nich. Zakładam łamaną osę i podsyłam rybkom. Pierwszy tylko skubnął i czmycha. Podrzucam drugi raz i nic. Trzeci raz...i bęc! Piękny dźwięk zassanej osy i czuję natychmiastowy ciężar na wędce. Kleń daleko nie odjeżdża, jakby bał się opuścić swoją kryjówkę. Najtrudniejszy moment przede mną. Wysoka skarpa zarośnięta pokrzywami i jeżynami. Jedyne miejsce, gdzie mogę podebrać rybę, to "ślizgawka bobra". Tylko, jak tam głęboko? Zsuwam się powoli i udaje się złapać grunt. Wystarczyło woderów i teraz pozostało naprowadzić go do podbieraka. kleń waleczny, ale nie widać po nim wielkiej paniki. Kije bardziej spolegliwe nie wprowadzają panicznej walki i hol jest spokojny. Tym razem ja jestem zwycięski. Piękna ryba. W tym sezonie prawie nie łowiłem na swoje owady. To była nagroda za to, że wierzę w ich skuteczność. Jestem przekonany, że to nie był największy ze stada. Ponad 50cm wędkarskiego szczęścia:) I jeszcze takie spostrzeżenie. Jak ktoś go jeszcze złowi, to spoglądnijcie na pokrywę skrzelową. Ma ubytek. Miejsce jest zagojone.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.