Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 452
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    818

Zawartość dodana przez jaceen

  1. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Było 5:5 Teraz robię rewanż. Okoń-sandacz 5:3;) Do dwudziestej, jeszcze się może zmienić.
  2. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Między godz. 16-20 bawiłem się spinningiem (UL) w miejskim odcinku. Przypadkowo wywiązała się rywalizacja między biorącymi okoniami a sandaczykami. Początkowo było 2:0 na korzyść sandaczy. Później inicjatywę przejęły okonie i doprowadziły wynik na 2:5. O wielkości nie wspomnę, bo w tym momencie, bardziej interesował mnie końcowy wynik, niż rozmiary ryb:) Zakończyłem łowienie o dwudziestej. Ciekawe, czy zgadniecie, jak się skończyło?
  3. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Budek, jak zwykle w przodzie tabeli. Gratulacje! W sobotę nocne klenie fajnie brały a niedziela, już trochę inna woda i skończyło się na jednym, mętnookim.W dalszym ciągu zarybiamy, aby w przyszłym sezonie więcej sześćdziesiątek się trafiało;) Branie na Jaxon Longus7.
  4. Jedna z niewielu nocek spinningowych na której planowane ryby startowały do woblerów. Zapragnąłem połowić większe jesienne klenie. Ryby były, tylko rozmiarowo nie dopisały. Złowiłem 5 kleni w przedziale 30-40cm i jednego sandacza ok. 50cm. Spadły mi jeszcze trzy ryby, rozmiarem podobne do poprzednich i miałem kilka delikatnych trąceń. Jedna z fajniejszych-przyjemnych nocek w sezonie. Wszystko prawie idealne- temperatura, bezwietrznie, poziom wody, spokój, ryby brały i nie zapomniałem kanapki:))) Najskuteczniejszy okazał się wobler Jaxon Longus7. Łowiłem między 22:00-2:00.
  5. Kolejne udane spotkanie nad wrocławską Odrą.
  6. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Prawdę mówiąc takie spotkania, jakie robimy do tej pory wzbogacić o jakieś dodatkowe akcenty i można by w te granty uderzyć. Połączyć dwa portale, zaprosić przewodnika wędkarskiego, teoria + praktyka+ mini piknik? Jak się ktoś podejmie, to będziemy walczyć o frekwencję:) Jesienne spotkanie okoń-sandacz 2017. Dziękuję. Fajnie było Was znowu zobaczyć w większej grupie. Termin, jak to często bywa, nie wszystkim odpowiadał. A i tak chociaż na chwilę przyjechaliście. Całe szczęście, że Jacolana nie było i można było pogadać do bólu. Ten, to by dreptał nogami i by nas nad wodę poganiał:) Sporo śmiechu i opowieści o naszych przygodach nad wodą. Fajnie, że Budek opowiedział nam trochę o tym odcinku rzeki. Teraz zaczynam trochę ogarniać te rewiry (w teorii:) Zaglądnęliśmy w pudełka z przynętami, pomachaliśmy wędkami, a najwięcej było luźnej rozmowy o wszystkim, co dotyczy wędkarstwa. Byłem chyba najwcześniej z Was nad wodą. Przez ponad godzinę nie mogłem sobie poradzić z wiatrem. Gdy robiło się spokojniej zaczęły powoli meldować się okonie. Wielkość nie przekraczała 20cm. Naliczyłem złowionych jedenaście sztuk, kilka spadów i kilka puknięć. Łowiłem na główce 2g z różnymi przynętami, maksymalnie 2,5". Starałem się zakładać haki z najkrótszym trzonkiem, bo: zakładam taką gumkę raz łyknie tak, a następnym razem tak. I jak myślicie, gdzie jest gumka? Pod koniec założyłem więcej "mięska silikonowego" i ostatnie ryby zapinały się prawie za same usta:) Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda się spotkać nam w jakiś wolny dzień, aby złowić kilka naprawdę grubych okoni, takich przedzimowych. Jeszcze raz, dziękuję. Ciekawe, czy Andrzej coś jeszcze dołowił? PS A tu pokażę o jakiego woblera chodziło w tych opowieściach o bieganiu na golasa po Rynku. Nasz kolega usilnie się o to prosi. Specjalnie starałem się, by powoli o tej historii zapomniał, ale sam ją wyciąga na światło dzienne. Bywaj Michale czujny i trenuj biegi:)))
  7. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Godzina łowienia i dopiero pierwsze branie. Niska woda, wiatr i grymaśne okonie, to nam serwuje 13 piątek:)))
  8. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    To już jutro spotykamy się nad wodą. Żeby uniknąć korka w godzinach szczytu komunikacyjnego, dla dojeżdżających od stadionu, proponuję jechać Maślicką a nie Królewiecką.Dojeżdżając do Brodzkiej wcześniej skręcić w Kozią i ominąć skrzyżowanie (Królewiecka-Brodzka). Kilka hopek, w lewo i Brodzką do Karczemnej. Jak Miniecie zabudowania, to zacznie się chyba szutrowa droga i będzie taki charakterystyczny rozjazd (mapka). Skręcamy w prawo i droga prowadzi do wału. Linia wysokiego napięcia będzie widoczna i tam spotykamy się między 18:00-18:30. Będzie czas na zdanie relacji i zobaczymy, kto jeszcze zostanie na nocne rybki. Weźcie ze sobą, jakieś nowości wędkarskie. To, co Wam sprawdza się ostatnio na rybach. Będzie okazja zrobić przegląd sprzętu okoniowego;) Ja powinienem być koło 15-ej na miejscu. Jutro zapowiada się silny wiatr. Dla UL będzie ciężko. Ciekawe, czy poradzimy sobie z warunkami. Dopiero po 17-ej ma ulżyć.
  9. Od Wojnowa nie biorą:) Ja już walczę.
  10. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Wieści z drugiej strony wrocka;) późnym popołudniem. Okonie brały niemrawo. W porównaniu z wczoraj, to bryndza. Za to złowiłem cztery sandaczyki, w tym jeden wymiar-stykacz. Od jakiegoś czasu meldują się z tego i zeszłorocznego wylęgu. Pierwszy sezon na poważnie zabrałem się za spinning UL i sporo tego już się uzbierało. Nie wiem, czy to normalne, czy za dwa/trzy sezony sandaczem Odra obdarzy?
  11. Kanał Boczny:) Od strony Opatowickiej, czy od wyspy?
  12. Gdzie? Z czym? O której?:)
  13. jaceen

    rzeka Ślęza

    Marienty, czołówka z tabeli sporo godzin na ślumpie wyrobiła. Daliśmy czas na dojście. Jakoś nikt się nie kwapi:) Przed tą zawieruchą pogodową byłem z muchą i kilka kleników na streamerki połowiłem. Nic poważnego na kiju nie było.
  14. U mnie niestety też problemy. Czasami próbuję coś przeczytać w tele, ale muszę kombinować i wchodzić na forum przez różne zakładki, te które mnie nie wyrzucają.
  15. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Piszcie o problemach w temacie technicznym. Inaczej uwagi są rozproszone po forum i mogą być postrzegane, jako problem indywidualny konkretnego telefonu. U mnie problemy z przeglądaniem nie ustępują. Żeby wejść na forum muszę kombinować przez zakładki, które mnie nie wyrzucają z forum. Strona główna mnie nie lubi, poczta też i wywala. Jak piszę w tele i chcę coś dopisać, lub poprawić, to muszę kasować wszystko do tego miejsca. Kiedyś tego problemu nie miałem. A wczoraj byłem za okoniem trzy godziny 15-18. Dużo boleniowych opukiwań i ataków z rezygnacją w ostatnim momencie. Na kilku okoniach się skończyło. Po to w zasadzie się wybrałem. Michał, myszy brać ze sobą?;)
  16. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Proponuję między 18:00-18:30 koło wysokiego napięcia. Chodzi o samo spotkanie na pogawędki. Łowić będziemy wedle swoich możliwości czasowych. Ktoś może, to cały dzień będzie się tam kręcił. I później spróbujemy złowić nocnego drapieżnika. Ile i do której uzgodnimy na miejscu. Do 21:00, to chyba rozsądna propozycja. Byle pogoda dopisała. Ja postaram się być minimum 2godz. wcześniej. Może jakieś fajne okonie się połowi. Wieczorem wiadomo;) Ze stacjonarnych ktoś będzie? To ja sprawdzę między 12:00-17:00. Jutro mecz, to nie wypada dłużej.
  17. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Dla przypomnienia: Miejsce ogólnie dostępne i przyjazne dla gruntowców, spinningistów, itp. Miejsce, tym razem chciałem zaproponować od strony Pracz. Spotkanie z nastawieniem kolejno na okonia i sandacza. Transport wiadomo, trzeba się dogadywać. Jeżeli będą chętni, to jeszcze do rozważenia "stara" lokalizacja, czyli ul. Żużlowców-slip od strony Rędzina. Tyle ode mnie. Jak mi łba gdzieś w nocy nie urwą, to będę;) PS Te jesienne spotkania, to taka krótka tradycja. Będą chętni, będzie trwała. Znudzi się, to wiadomo:) Jakby "Bobrzanie" np. w niedzielę nie będą migrować za lipieniami, to niedzielne rano-południe jeszcze do rozpatrzenia;)
  18. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Tego nie wiemy, dopóki nie złowimy. Na dzisiejszej wyprawie chciałem ryby czymś zaskoczyć. Konkretnie chodziło o sandacze. Kilka razy poleciał wobler i błyskawicznie zmieniłem taktykę. Woda podniesiona, jednak klarowna. Do wody zaczęły wpadać gumy na 5g główce. Początkowo dawałem im opaść na dno i podbijałem do górnych warstw. Pierwszy strzał nastąpił przy powierzchni. Przed północą. Później trzymałem się tej taktyki do końca z tym, że nie dopuszczałem do pełnego opadu. Pracowałem przynętą w "pół wody" do powierzchni (0,5m-2m). Dwa razy coś ściągnęło gumę i było kilka takich, jakby "otarć" o przynętę. Po północy, na zakończenie uderza znowu bolo podobnych rozmiarów. Jakąś miętę czują do mnie te bolki, czy co;)
  19. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Też mam Rapalę, ale łowiłem na swojaka;) Za dnia kilka trąceń i małe okonie się czepiały. Miało być bardziej boleniowo. Tylko jeden wyszedł do woba i tyle. Jeszcze przed deszczem dwa krótkie sandacze ściągnąłem. Mniejszy i miarowy stykacz.
  20. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Część z Was, pewnie trzyma w tajemnicy swoje osiągnięcia, po to, aby pod koniec sezonu zasypać fotami forum. Prawda?;) Jak było na spotkaniu JB w Brzegu? Dało się komfortowo połowić? Był ktoś z "haczyka"?
  21. Dzisiaj odbył się pokaz firmy Vision organizowany przy współudziale z Wędkarskim Centrum Krokodyl. Wiele razy przekonałem się, że takie spotkania trzeba "zaliczać". Jak na stojakach zobaczyłem wędki dwuręczne, to tylko czekałem na moment, aby do nich się dobrać. I co? Udało się wyrzucić linkę bez większego wysiłku i spinania pośladków. Spokoje i fachowe rady wielokrotnego medalisty w wędkarstwie muchowym Adama Sikory, szybko prowadziły do prawidłowych zachowań z takimi wędkami. Była chwila na pogadanki o rybach, o wędkarskich wypadach na dolnośląskie rzeki i kilka opowieści z życia z kręgu zawodów wędkarskich. Czas miałem trochę ograniczony, a pokaz jeszcze trwał. Pewnie jeszcze sporo ciekawych tematów było poruszonych. I widać było, że wśród uczestników, byli nowi zwolennicy tej metody. Wiązanie przyponu do haczyka. Niby wszyscy umiemy, ale nie do końca:) Chwila na poprawę techniki. Chowaj się kto może! Grzesiek i klasyczny spey? Nasz kolega z "Krokodyla" też fajnie wymiata:) Gdzie trzymać ręce, jak wysoko, do boku, czy wprost i wiele innych cennych rad. Wielkie dzięki organizatorom za zaproszenie na tą fajną pokazówkę.
  22. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Ja w niedzielę do Was nie dołączę. Akurat ta niedziela z innymi planami. 1% zostawiam na ewentualną zmianę, ale bardzo wątpliwe. Gdyby coś, to przyjadę niezapowiedziany:) Tym czasem, dzisiejszej nocy… hm, fajną noc miałem;) Mowa o Odrze. Przez prawie trzy godziny nic się nie działo. Prócz plątania kotwic o wolfram, wyrywania woblera z zielska i odganiania polującej przy moim boku łasicowatej wredoty. I w końcu nadeszła właściwa pora. Pierwszy strzał na pusto. Po kilkunastu minutach drugi i ryba prawie doholowana pod nogi. Szału nie było;) Kolejne dwa brania w odstępie kolejnych kilkunastu minut również na pusto. Znaczy się u mnie wszystko po staremu. Moje wędkarskie fatum w normie Jednak końcówka należała do mnie. Branie, poprawiam docięcie i jest sandacz z dobrym wymiarem. Daje im jeszcze szansę przez piętnaście minut. Minęło dziesięć. Bum! To już waga średnio ciężka. Idzie w górę. Przez chwilę tylko mielę korbą a pletki ubywa. Jeszcze chwila mocowania i ryba pod nogami. Mój muchowy podbierak będzie chyba za mały. Nie odważyłem się na takie rozwiązanie. Odpiąć w wodzie nie ma szans. Przybrzeżne bagno i mocno osadzona kotwica w tym momencie nie pomoże. Szybko wyniosłem rybę na miękkie podłoże. Trochę się natrudziłem, żeby go uwolnić mimo bezzadziorowych kotwic. Piękny boleń. Złowiłem go na woblera robionego przez „Spinnermana”. Klasyczny „PanicZ 10/10g F” Boleniowo u mnie się zrobiło:) pzdr.
  23. Jestem na rozdrożu. Chciałbym jednocześnie być w dwóch miejscach. Prawdopodobnie przyjadę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.