Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 470
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    824

Zawartość dodana przez jaceen

  1. - Kleń - Długość: 59cm - Data połowu: 29.06.2017 - Godzina połowu: 00:30 - Łowisko: Odra - Przynęta: Wobler Gloog Hektor 5cm - Opis: Branie mocne z opaski.
  2. Dwie ostatnie nocki dały niezły bodziec na następną część sezonu. Trzeba było cierpliwie czekać, aż fronty burzowe wyczerpią swoją moc i odsuną się w dalszą część kraju. Plan był prosty. Mocne skupienie nad prowadzoną przynętą. Obserwacja, co się dzieje na wodzie i do bólu obławianie miejsc z potencjalnymi lokatorami rzeki. Słowo o sprzęcie, jaki ostatnio stosuję. Głównie chodzi mi o przypon stalowy. Do niedawna byłem marnym zwolennikiem zakładania tego elementu. Czytając różne opinie na ten temat przychylałem się do opinii, że ogranicza ilość brań. Ostatnie kilka wypraw temu zaprzecza. Z tym, że trzeba indywidualnie podchodzić do tematu. Tu może decydować wiele czynników za i przeciw. Ostatnie wydarzenia spowodowały, że sięgnąłem po takie przypony. Przełamałem opór. Teraz będą używane zdecydowanie częściej. Postanowienie miałem takie, że końcówkę czerwca poświęcę kleniom. Chciałem w kategorii kleń w GP udowodnić, że ze mną lekko nie będzie. Po cichu liczyłem na złowienie kompletu z samych pięćdziesiątek. Niestety, ale w tak krótkim czasie postawione zadanie przerosło mnie. Jednak są tego plusy. Po kilku latach nabierania doświadczenia, w tym sezonie poprawiłem trzykrotnie spinningowe PB w kleniu. Jeszcze brakuje półtora centymetra do największego, jakiego złowiłem, ale na ostatniej wyprawie bardzo się zbliżyłem. Kolejna sprawa, do której przy okazji zachęcam. Od dwóch sezonów zaginam i wyłamuję zadziory przy swoich woblerach, którymi łowię. Jestem sobie wdzięczny, że i do tego dałem się przekonać. Kleń 59cm, łowisko-Odra. Tym razem przynętą był wobler Gloog Hektor 5cm F ( jak wspomniałem bez zadziorów). Branie nastąpiło po dwóch odprowadzeniach woblera. Wcześniej, po obserwacji, wytypowałem miejsce, gdzie mogłem spodziewać się przyzwoitej ryby. Uzbrojenie dość mocne, to hol nie był długi i po pierwszym najeździe ryba wylądowała w podbieraku. U mnie, to nie takie oczywiste;) Tradycyjnie zarybiamy rzeki kabanami:) pzdr., jaceen
  3. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Booryss, specjalnie dla Ciebie zarybiamy kabanami;) Też połowisz:)
  4. W kategorii kleń w haczykowym GP tanio skóry nie oddam. Ostatnie wyprawy węszę za nimi, aby uzbierać całą szóstkę. Jeszcze kilka dni czerwca. Może zamknę klamrę jakimś przyzwoitym kleniem;) Nocny-wobler. Dzienny-mucha;)
  5. - Kleń - Długość: 42cm - Data połowu: 25.06.2017 - Godzina połowu: 18:40 - Łowisko: Ślęza - Przynęta: Piankowa mucha - Opis: Kleń złowiony zestawem muchowym - Kleń - Długość: 45cm - Data połowu: 26.06.2017 - Godzina połowu: 03:00 - Łowisko: Odra - Przynęta: Wobler Gloog Kalipso - Opis: Jedno z trzech brań tej nocy.
  6. jaceen

    rzeka Ślęza

    Jak Jacek bez podbieraka sobie radzi w takich warunkach, to ósmy cud świata. Wojownik nie wędkarz:) Dzisiaj mógłbym trochę przytrzeć noska, ale wiadomo, te największe spadają, lub w ostatnim momencie rezygnują. Jednak u mnie w końcu się ruszyło. Daremnie nie odgrażałem się, że jak wstrzelę się z przynętami, to może zdążę namieszać zanim lokalosy nie wydłubią wszystkiego. Na żuki wychodziły tylko małe pod wymiar. Zmieniłem na dużą osę od Szymanka i też coś im dzisiaj nie pasowało. W końcu zakładam mokrą muchę. W jednym z miejsc widzę stadko kleni. Jak ja to spartoliłem? Nie wiem. Piękna, ale krótka walka. Kleń idzie w trzciny i mucha wyskakuje z pyska. Ręce drżą, usiadłem i nie mogę uwierzyć. Kolejny duży kleń, tym razem już na kiju i wygrywa. Pomyślałem, że może jeszcze któryś ze stada da się oszukać. Kilka machnięć, mucha ląduje pod burtą, lekkie podciągnięcie i widzę błysk klenia zbierającego muchę. Wyciągam podbierak, rozkładam na maksa (potrzebne jakieś dwa metry zasięgu) i ryba wjeżdża do siatki. Uf! Wreszcie. Nie największy ze stada, ale dobre początki. Później nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Jakoś ta przegrana walka wprowadziła zwątpienie. Na ostatniej miejscówce zdecydowałem zmienić muchę na moją nowatorską osę. Albo rybki, albo pipki:) Poczekałem dość długo i wpatrywałem się w wodę. Nie machać, nie płoszyć, tylko czekać na konkreta. I jest! Wolno płynął przy trzcinach. Podałem osę około 2m obok. Ruszył w jej stronę. Zniknął. Zrezygnował paskudnik! Nagle znika osa. Powoli napinam linkę i czuję przyjemny ciężar na kiju. W głowie buzuje, jak go podprowadzić i nie zaplątać w gęstwinie zielska. Podbierak przygotowany. Bez długiej sztycy mógłbym sobie pomarzyć, że go wyciągnę. Pierwszy najazd i ryba ląduje w siatce. To były emocje. Cztery klenie wychodziły mi do muchy. Jeden bardzo ładny spadł. I na koniec, na pocieszenie, trafia się taki fajniutki i waleczny. Warunki mega trudne. Tylko dla twardzieli:)))
  7. Dodaję do kompletu dwa klenie, 33 i 42cm. Jak można zauważyć u mnie wszystkie złowione na muchę;) Stówa przekroczona. 1. Marienty........... 2. jaceen.............. 31m + 33m + 42m = 106pkt 3. Budek.............. 4. mefis_7............ 5. andrutone........ 6. jacolan............. 43s + 42s+ 30s = 115pkt 7. boseib.............. 8. Booryss............ 9. Danek.............. 10. Płatek88........ 36s + 0 + 0 = 36pkt 11. tom@ha......... 12. peekol........... 35s + 34s + 41s = 110pkt 13. carloss83....... 14. MARCIN82..... 15. DAZ............... 16. Gu_miś.......... 17. McGregor...... 18. PPu88........... 19. Michalvcf....... 20. Marcinecki..... 21. jaroslav..........
  8. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Oby passa dalej trwała. Gratulacje! Wiedzcie, że do Marcina przynęt ryby kleją się, jak oczadziałe. Ile kombinacji i dobierania przynęt w tym wszystkim, wie on sam. Trzeba być o różnych porach. Niekoniecznie długo, ale często i w wielu miejscach. Trzeba swoje wychodzić. Nie budujcie legend;) legendą stają się te ryby, które nie dają się podprowadzić Motywacja nadana. Walczymy dalej!
  9. Jakiś smalczyk z kaczej d... jest pomocny. Fajnie poprawia pływalność, gdy delikatnie muśniemy takim specyfikiem muchę. Jak przesadzisz, to odwrotny skutek. Prawdę mówiąc, to nie załatwia sprawy i w praktyce po obślinieniu muchy przez rybę, to właściwie do wymiany. Po dłuższym moczeniu również. Tylko ilu z nas to robi?:) Ja mam ze sobą zawsze chusteczki higieniczne. Gdy już dwudziestokrotne :))) wymachy nie pomagają, to suchar ląduje w chusteczce i stosuję masaż Shiatsu:))) Na jakiś czas to pomaga. Trzeba pamiętać o przeciwwskazaniach do stosowania tej metody;) Można sobie kupić, lub zrobić "portfelik" do suszenia much. Koledzy z doświadczeniem wędkarskim, być może mieli styczność z czymś takim i podzielą się opinią? Lekarstwem na to wszystko, jest pianka:) Takie tam spostrzeżenia początkującego. PS Wczoraj uczyłem się "strzelać" muchą. Jedyny sposób w jaki mogę dobrać się do kleni ze Ślęzy. Takich upatrzonych. Nie ma innej możliwości podania. Bójcie się kabany!:))) Całe 6m suche latają;)
  10. jaceen

    rzeka Ślęza

    W czwartek walczyłem o punkty. Wybrałem miejsca, gdzie ostatnio nikt nie docierał. Nogi robiły się miękkie, gdy klenie podpływały zassać drewniane osy. Cztery takie sytuacje i niestety za każdym razem wyskakują z pyska. Odruch i emocje były górą. Tak tym razem się skończyło. Przy okazji widziałem pierwszy raz stadko leszczy. Największy miał dobre 50cm. Bylem tak zabunkrowany, że pływały 2m ode mnie.
  11. Ostatnio zostałem trochę sponiewierany przez ryby, to u mnie zestaw tym razem wzmocniony. W krótkim czasie poprawiłem spinningowe i wyrównałem muchowe PB w kleniu (54cm). Branie zdecydowane i z efektami. Łowisko-Odra. Sprzętowo: Jaxon Ethernum Travel Spin, pletka 0,14, Shimano Sahara 4000, Gloog Nike.
  12. Jeszcze jest kilka dni na poprawienie wyników w kleniach. Do małego zestawu woblerków dokładam jeszcze kowala. Wobler sprawdza się na okoniach i kleniach. Ostatnio wymacałem miejscówkę, gdzie białoryb również chętnie go zagryza. Obiecałem, że pod koniec czerwca biorę się ostro do roboty. Nie będzie ze mną lekko:) Będę bronił zestawu na poczet następnej rundy w rywalizacji okoniowej;) Poproszę Robala, aby zaktualizował mini tabelkę w rywalizacji "kleń".
  13. - Kleń - Długość: 53cm - Data połowu: 14.06.2017 - Godzina połowu: 22;00 - Łowisko: Odra - Przynęta: wobler 8cm "Spinnerman" - Opis: Zdecydowane i wyraźne branie. Wobler prowadzony powierzchniowo. - Kleń - Długość: 40cm - Data połowu: 20.06.2017 - Godzina połowu: 23:40 - Łowisko: Odra - Przynęta: wobler 10cm "Kreczmar" - Opis: Zdecydowane i wyraźne branie. Wobler prowadzony powierzchniowo. - Kleń - Długość: 54cm - Data połowu: 21.06.2017 - Godzina połowu: 01:30 - Łowisko: Odra - Przynęta: wobler 8cm Gloog Nike - Opis: Zdecydowane i wyraźne branie. Wobler prowadzony powierzchniowo.
  14. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Michał, popracuj bardziej nad kleniami, bo lada dzień zacznę wklejać swoje;)
  15. Na Ślęzie dużo drobiazgu. Trafiały się jeszcze mleczaki. Warunki arcytrudne. Piankowe żuki. Przerabiałem kilka pomysłów na zrobienie żuka. Na obecną chwilę najwięcej zadowolenia sprawia mi pokazany w dalszej części. Okazuje się, że im prościej, tym więcej radości. Od razu zacznę, jak obecnie je robię. Będą miały zadanie odrywać od dna te największe klenie ze Ślęzy. Hak z długim trzonkiem. Obecnie w użyciu bezzadziorowe nr8. Główne materiały, jakie potrzebuję, to: arkusze pianki, chenille, włóczka, żyłka barwiona. Oczywiście do zrobienia żuka przydadzą się nożyczki, imadło, szelak lub inne lepiszcze (lakier?) Z arkusza pianki wycinam „krawaciki” o długości do 4cm. Na trzonek haka nawijam włóczkę i odcinam kilka milimetrów za kolankiem. Przywiązuję pasek pianki. Następnie chenille, owijam nim trzonek i wracam nicią do 1/3 haka. Robię segment żuka. W tym miejscu dodaję dla kontrastu i większej wyporności dodatkowy kawałek pianki. Żyłka z ozdoby choinkowej robi za nóżki. Do następnych świąt zostanę bez chińskich kokard. Wiążę supełki i mocuję do korpusu. Podnoszę piankę i po kilku owinięciach robię kolejny segment. Podobnie zabieram się do główki. Nadmiar pianki odcinam i kończę.
  16. jaceen

    rzeka Ślęza

    Znaczy, że sięgam po największe muchy, które mam i mogę swoją 4/5# w miarę sprawnie podać przynęty w wąskie rynny i oczka. Generalnie hak nr10, to najmniej. Od nr 8, 6, 4... i sruuu do wody. Na zdjęciu dla porównania jest muszka (hak nr 16? prezent:) pod lipienie. Rzut - zbiórka, rzut - zbiórka, i tak do znudzenia. Zaciąć panie nie zatniesz:) A jak się uda, to rybka leci za plecy. Ja za nerwowy jetem w te klocki:) Nasze klenie ze Ślęzy potrzebują dużą, treściwą muchę, konika, czy żuka. Nie jest, to reguła, ale żeby chociaż wyciągnąć z kryjówki te naprawde duże klenie, żeby je chociaż zobaczyć, że są, to takie trzeba i podrzucać. A dzisiaj łowiłem na szerszenia od Szymanka i na swojego trzmiela. Było więcej ataków, ale mniejsze rybki. Trzmiel miał delikatnie większe zainteresowanie. Przypon minimum 0,16 i jak dotąd zero strat. Łowię z brzegu. Dzisiaj latał nad parkiem "kukuruźnik". Powinno ulżyć od komarów. Dawały popalić w niektórych miejscach.
  17. jaceen

    rzeka Ślęza

    Nikt nie chce zacząć, to ja to zrobię;) Po 18-ej byłem już nad wodą. Od Kasiny w stronę Żernickiej. Masakra!!! Zanosi się, że będzie jeszcze trudniej niż w poprzednim roku. Miejsc, gdzie można było ogarnąć spinningiem ubywa w oczach. Nie ma co ukrywać, wędkarsko robi się mało atrakcyjnie. Mnie bardzo to nie przeszkadza tylko, że trzeba się umordować, aby dojść do miejsc, które jeszcze są do obłowienia. Bardzo dużo drobiazgu. Czepiały się niemiłosiernie. Dopiero, jak założyłem największe jakie miałem muchy, to się trochę uspokoiło. No i zaczęły wychodzić te większe sztuki. Na początek jeden mi się wypiął. Po chwili zapinam następnego. Miarka pokazuje 31cm. Później kawał drogi i przedzierania się przez trawy i pokrzywy. Miałem dwa piękne wyjścia dużych kleni. Jednak jeden wypłynął i tak, jakbyśmy sobie spojrzeli w oczy... i po wszystkim:) Drugi wyszedł do muchy przed samym zmierzchem. Musiał być też wielki, bo zostawił po sobie kolosalny lej. Muchy nie zebrał i nie powtórzył po kolejnych rzutach. Chyba poświęcę kilka dni, aby dołowić jakieś dwie słuszne rybki, bo później, to nie będzie gdzie przynęty wrzucić. W poprzednim sezonie w tym miejscu ze zdjęcia, mogłem swobodnie obławiać woblerami całe koryto. Teraz można o tym zapomnieć. I tak jest w wielu innych miejscach.
  18. Lista uczestników 2017.06.01 - 2017.12.03 1. Marienty...........2. jaceen..............31m - 0 - 0 = 31pkt3. Budek...............4. mefis_75. andrutone6. jacolan..............7. boseib8. Booryss9. Danek...........10. Płatek88.......11. tom@ha12. peekol...........13. carloss8314. MARCIN8215.DAZ16. Gu_miś............17. McGregor. 18. PPu88..............19. Michalv20. Marcinecki........21. jaroslav
  19. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Być może krąpie mają kolejne podejście do tarła. Wczoraj między 19-23 obłowiłem trzy miejsca w pobliżu odrzańskich ostróg. Woblery 30-35mm pod klenia i jazia. Od 21-ej dużo brań. Powiem, że nadzwyczaj dużo. Trącenia, skubanie, pukanie i podrygiwania bez kleniowych "atomowych kopnięć". Na każdym z miejsc po dobraniu głębokości i szybkości prowadzenia woblera, zaczynały się te brania. Złowiłem 5 krąpi do 30cm. Oglądałem, czy mają wysypkę. Nie było. Na wypchane mamuśki też nie wyglądały. Jednak tyle brań było, że coś jest na rzeczy. Albo wyjadają, co inne ryby zostawiły, albo same ciągną na amory. Przy tej ilości powinien chociaż jeden chudziutki klenik trzasnąć. A tu nic! Kilkanaście dni temu krąpie też "siadały" na spinning. Była przerwa i znowu włączyły się im agresory. Okonie siedzą bardzo blisko brzegu. Jakby zepchnięte przez te ławice:) Czasami można było zauważyć "nieme" zamieszanie pod powierzchnią, jakby drapieżniki nie musiały się podnosić i ucztowały bez zdradzania swoich rewirów. Takie moje wieczorno-nocne obserwacje. Bez chemii przeciw komarom nie pchajcie się na nocne łowienie poza miejskie bulwary. Wyjątkowo obrodziło w te dziadygi obecnie. Ciężko wytrzymać nawet za dnia w zacienionych miejscach. Dzisiaj chyba zaglądnę na Ślęzę. Jak nie będzie wiało, to spróbuję na muchy połowić;) Może do tabeli coś wpadnie?;) pzdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.