-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
Ja byłem w sobotę. Przeszedłem odcinek od spiętrzenia na Oporowie właśnie do WABCO. Nie zauważyłem żadnych śladów po rybkach. A właśnie liczyłem na "okruchy" po uczcie kunowatych. W poprzednim sezonie w tych okolicach mocno się uwijały, aby uszczuplić tam rybostan. Kormorany tradycyjnie na swoich stanowiskach. Doszedłem do WABCO i wróciłem do pętli. ________________________________ Jeszcze kilka zdjęć z piątkowego spotkania w "Pub Rejs". Tym, co nie byli muszę powiedzieć, że opanowaliśmy cały lokal:) Gdyby nas panienka zza baru o 2:00 delikatnie nie wyprosiła, to nasiadówa byłaby do rana:) Bardzo udane spotkanie. Jak zwykle była pokazówka naszej twórczości i zakończyliśmy oficjalnie Ligę 2016. Do najlepszego ligowicza powędrowały fajne suweniry. Nie tylko najskuteczniejsi skorzystali. Chojność kolegów po kiju jest wręcz krępująca:) ale co tam, poradzimy sobie z tym;) Kilka zdjęć, które udało się uwiecznić zanim całkowicie pochłonęły mnie rozmowy o naszym hobby:) Jak warunki pozwolą, to jest propozycja na okoniowe wspólne wędkowanie. Ktoś będzie miał wieści, że rybka dobrze skubie, to rzucamy hasło i spotykamy się nad wodą. Druga propozycja, to muchowe spotkanie na wiosennej wodzie na rzece Oławie. To jednak nie wcześniej, jak przełom marca-kwietnia. Odcinek przed Wrocławiem. Tak więc trzymajcie rękę na pulsie, aby nie przegapić;) pzdr.
-
Tak jak bacyk pisze, weźcie ze sobą jakieś ciekawostki. Przynęty, sprzęt, gadżety i co wyda się Wam warte do pokazania. Zdjęcia okazów obowiązkowo!
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
-
Nie wiem, czy w zezwoleniach 2016 "barki" były w odrębnych zapisach, jak np. żwirownia "Bajkał". Już nie mam tej książeczki i nie mogę porównać. A rzeka Odra 423P, jest tylko mowa o kanale opatowickim, żeglownym, powodziowym, miejskim i "Starą Odrą". Nie ma mowy o połączonych z Odrą rozlewiskach itp. (Zatoka Harcerska, Barki I/II). Czytać, pytać, dzwonić i informacje (prawdziwe:) proszę.
-
Polski Związek Wędkarski Okręg we Wrocławiu. ZEZWOLENIE NA AMATORSKI POŁÓW RYB WĘDKĄ na 2017 rok ... WYKAZ WÓD OKRĘGU PZW WROCŁAW
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
-
Potwierdzam, przy Żernickiej Ślęza płynie. Wiecie, co to oznacza?
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Na agrafkę widzę trzy możliwości. Przód, tył i góra. Kotwy dół i tył. Tylko zastanawiam się, gdzie jest tył a gdzie przód. Im bardziej się przyglądam, to mam też wątpliwości, gdzie góra a gdzie dół -
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Szymon, znasz pracę tego banana? To sprawdzona konstrukcja, czy u Ciebie to nowość? Pozostałe znam;) -
Sytuacja na dzień 13.01.2017r. Jaz Opatowice. Dom na wynajem. Idąc w stronę Jazu Bartoszowice. Wspomniany jaz. Doszedłem do mostów B. Chrobrego. Zator lodowy zaczyna się około 200m poniżej mostów. Kładka Ryczyńska i kanał żeglugowy. Dajcie info, jak sytuacja będzie lepsza na innych odcinkach. Inne wody i info też wskazane. pzdr.:)
-
Tak przejrzałem na szybko jeszcze raz nasze rozmowy. Myślę, że źle nie jest. W kontekście wypowiedzi padały deklaracje. Zaczyn jest:) Kilka z nich;) -Jestem za:) Lubię rywalizację -Oczywiście. -jak Jaceen się dopisuje, to ja również. -Ale z nowym rokiem tez sie dopisze zobaczymy co to z tego będzie -to nawet przy obecnym dosyć ograniczonym czasie na wędkowanie chętnie wziąłbym udział w zabawie -Ja tam jak złowię coś co się będzie mieścić w normach to na pewno wrzucę -Pod sam koniec tego bowiem sezonu przywitałem w swoim domu młodego wędkarza ( ode mnie: tym samym mamy potencjalnie przyszłego zawodnika w GP-gratulacje!) -dodawajmy te ryby nawet jeśli wiemy, że nie będzie ich wiele w turze, będzie więcej uczestników, to jestem pewien -(a kto wie może się przyłączę )
-
Zrezygnujcie z tych bonusów.
-
Wcale nie ignorowałbym pomysłu. Na początku tworzenia GP była wzmianka o tym. Ciągle mi o to chodzi. Pozyskać dłubacza, nawet jednego gatunku:) W tym widzę poważny problem. Zawsze to coś. Krok po kroku i dojdziecie, że moja racja, jest większą racją, niż wasza racja:) Jeszcze, jak ograniczycie ilość ryb maksymalnie zgłaszanych-liczonych do końcowej klasyfikacji, to będzie bardzo duży krok;)
-
Mam nadzieję, że po tej dyskusji nie ubędzie chętnych do udziału w GP:) I mam taka nadzieję, że nie odbieracie tego jako jakiś atak na całość. Chyba lepiej powiedzieć szczerze, co na sercu, niż przyglądać się z boku. Wystawiam się tu na odstrzał, jakby się okazały moje pomysły bzdurne. Tu jest bardzo trudno pogodzić wszystkie metody łowienia. I potrzebna była Dzisiaj specjalnie zajrzałem do regulaminów zawodów sportowych. Pierwszy raz. Nigdy się tym nie interesowałem. I w każdym przypadku preferowane są okazy. Im większe ryby gatunkowo, tym lepszy przelicznik. I dlaczego mam się bać, że ktoś wydziabie 40 pięknych 60-centymetrowych leszczy. Będę się cały rok takiemu kłaniał. To nie jest przypadkowy wędkarz, co tak łowi. Ja w swoim życiu może dwa takie złowiłem:) Mnie w tym wszystkim interesuje np. taka rywalizacja. Ktoś ma sadzawkę i pływają tam piękne krasnopióry. Łowi w turze dwadzieścia 35-centymetrowych i z takiego przelicznika uzbiera 760pkt. Inny wędkarz ma łowisko z jaziami i łowi na turę dwadzieścia 45-centymetrowych. Wynik taki sam. Inny wędkarz nastawia się tylko na suma. Przy tym przeliczniku, aby zdobyć 760 punktów na turę średnio musi złowić 20-ścia sumów po 110cm. Pamiętajcie, że za suma wyjątkowo proponuję za centymetr ponad wymiar 0,5pkt, bo dopiero przy większych robi się różnica w jego punktowaniu. A jest ktoś, kto by żałował więcej punktów za dużego suma? W każdym regulaminie zawodów spinningowych suma stawiają na pierwszej pozycji i za sam wymiar dostaje b.dużo punktów. Uniwersalny wedkarz zacznie doławiać ryby i wymieniać na lepsze. Bedzie kolorowo. Ale dajmy szansę wędkarzom, co mają "ubogie" wody i naprawdę nie mogą sobie pozwolić na wiele gatunków, które mogą łowić inni. Te 18 punktów za wymiar, to jest tylko propozycja. Bardziej chyba pasowałoby zacząć od 30pkt. Wtedy znacząco poprawiłaby się sytuacja np. pstrąga, troci. To jest jasne. Nie podlega dyskusji. Pytanie było, czy ruszamy i czy coś zmieniamy. Może jakieś drastyczne zmiany podetną skrzydła całej zabawie? Nie wiem. Napisałem, co myślę i czekałem na odzew zainteresowanych. Szału nie ma;) Z nikim się nie kontaktuję i nie oczekuję wsparcia. Każdy ma swój rozum i wie co dla niego dobre:) Interesu w tym żadnego nie mam. Jeszcze dołożę żeby chętni tylko się znaleźli. Odłożę najładniejsze woblerki jakie uda się mi wystrugać dla najskuteczniejszego łowcy kleni w turze:) Nie ważne, czy to będzie limit 4-ech sztuk czy 20-ścia. O to bym się najmniej martwił:)
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Nowe pomysły. Może już ktoś takie rozwiązania stosował? Z łamaną osą wiem, że nie byłem pierwszy:) ale z takim mocowaniem kotwic jeszcze się nie spotkałem. Z peekolem kombinujemy, jak przechytrzyć te cwane ryby i wychodzą różne takie tam;) Osa z magnesem. Kotwiczka jest przyciągana przez magnes ukryty w korpusie. Jest na tyle silny, że przy każdym delikatnym odchyleniu klei się do niego. Niewielką siłą można ją odciągnąć. Ważka z budowanym uchwytem do kotwiczki. Zamysł podobny, co z magnesem. Delikatnie wciskamy kotwicę w drucik wklejony w korpus. Są to wersje do spławiania, bez sterów. Podczas sprowadzania wachlarzem delikatnie dygają na boki (delikatne "S"). Zastosowałem kotwiczki dwuramienne nie lutowane. -
Brakuje mi młodego pokolenia. Taki tetryk jak ja, to tylko marudzi i zbyt bardzo się przejmuje, żeby coś ruszyło z kopyta;) Może się tak prędzej czy później stać z LŚ. Chłopaki wskakują na inny poziom, mają już inną wiedzę, umiejętności i szukają czegoś ciekawszego. I dlatego zabieram tu głos. I o tym wiem. Chciałbym tu zobaczyć tych poławiaczy sześćdziesiątek, siedemdziesiątek. To ile siedemdziesiątek zawitało w GP:) W koncepcji o której piszę, wymiarowy sum daje tyle samo punktów, co wymiarowy kleń, czyli 18pkt:) Wielki szacun za dopracowanie obecnego regulaminu, że sprowadzono przeliczniki do względnej sprawiedliwości. Jednak przeliczniki oparte na rekordach totalnie mi nie pasują. Rekordowe ryby, to są wyjątki. Dla przeciętnego wędkarza nieeosiąągaalnee! Ogromna większość nie zbliży się nawet do wyniku na brąz. A ryby z wymiarem wszyscy łowimy. I to powinno być głównym czynnikiem liczenia punktów. Czy w innych zawodach przeliczniki oparte są na rekordach, czy liczy się od wymiarowej ryby? Dla mnie, to jakby wyliczanie podatku dochodowego oparte na wygranej w totolotka. Bo potencjalnie każdy może wygrać a nie od średniej z gospodarki, którą znaczna część społeczeństwa osiąga. Rekordy wiszą latami. To jakieś ryby napasione napromieniowaną wątróbką lub genetycznie zmodyfikowane:) Szczerze. Nie od rekordów, ale od wymiarów bym się zabrał. Pewnie i tak, gdzieś po środku te przeliczniki by się spotkały, ale nie przy rekordzie:) Toż o tym pisałem kilka postów wyżej. Jak boicie się dominacji 40 leszczy 60-centymetrowych (o które aż się modlę w GP;), to proponowałem wprowadzić ograniczenie w kategoriach. Łów ile chcesz, ale do ogólnej klasyfikacji będzie brane np. 5 największych ryb z gatunku. Żeby zgłosić 20 ryb, to minimum 4 gatunki trzeba ogarnąć. Mało? Ile gatunków obecnie jest zgłaszanych przez poszczególnych uczestników. Dalej. Ilu zawodników, tak z ręką na serduchu, widzi dalszy rozwój i zainteresowanie GP? Uważam, że jak nie podejmiemy ryzyka, to możemy zdupić sprawę fajnego pomysłu. Jeszcze na pierwszych edycjach wyczuwałem atmosferę rywalizacji, podpuszczania, kalkulacji. Teraz jakoś blado. Brałem udział w podobnej rywalizacji na Bystrzycy. Wiecie jak tam było pod koniec sezonu? Wszyscy kibicowali koledze, żeby w okoniach osiągnął limit. Pozostałym zawodnikom było daleko, ale przysłowiowe kciuki trzymano. Inna sprawa. Przecież uczestnicy LŚ łowią piękne ryby. Nie wszystkimi się chwalą, bo wiadomo, że zbyt dużo pokażesz, to ci zadepczą miejsce. A co ich trzyma przy Ślumpie? No co? Czy chęć pochwalenia się rekordowym leszczem, sumem? Tak liczę ile za rekordowego suma 200cm;) i klenia 63cm wyjdzie punktów LŚ. Sum 155, kleń 68? Czy ktoś się tym przejmuje? Zasadnicze pytanie brzmiało. Odpowiadam. 2 x tak:) Kto następny?
-
Racja. Generalizuję i w tym upatruję wygodę, prostotę i fajną zabawę o której wszyscy tu wspominamy:) Nie koncentruję się tylko na poławiaczach leszczy, płoci, czy kleni. Ktoś lubi je łowić niech łowi, ale punktowanych będzie maksymalnie 20 ryb. Nie będzie w tym systemie potrzeby wstrzymywania się od wklejania fajnej ryby w oczekiwaniu na ruch kolegi (bywało tak). Z początku każdy powinien dążyć do uzyskania maksymalnej ilości a później doławiać lepsze sztuki. Wydaje się Wernicjusz, że nie skupiłeś się nad tym co pisałem. Albo nie potrafię w prosty sposób wyjaśnić, jakbym widział rywalizację. Co jest skomplikowanego w tym, że łowię wymiarową rybę, za wymiar dostaję 18pkt (każda wymiarowa ryba startuje od tego współczynnika) i za każdy dodatkowy centymetr doliczam 1 punkt? W tym systemie potrafię sobie w pamięci wyliczyć, że za jedną turę mogłem wycisnąć około 800pkt. Jeżeli każdy z nas zbliży się do tego pułapu, to później powinno robić się ciekawiej, bo walka zacznie się o każdy centymetr. Prostsze zasady, to liczyć za każdy centymetr regulaminowej ryby;) W tym co piszę idę jeszcze bardziej na rękę poławiaczom leszczy, płoci, karpi. W obecnej wersji ktoś kto lubi łowić leszcza więcej jak 10szt nie pokaże. W mojej wersji wkleja 20, doławia i wymienia na większe. Lubi łowić płocie, proszę bardzo dawaj 20 fajnych płoci. Przynajmniej zobaczymy, kto w czym jest mocny. Przy okazji może się stworzyć rywalizacja w poszczególnych gatunkach. Przypomnę, że w całym sezonie w mojej propozycji może pojawić się 40 ryb. I to nie małych ryb widząc Wasze zgłoszenia. Za frajer nie uzbierało się ponad 4000pkt w obecnej edycji;) Zwróćcie uwagę, że kilka osób wkleiło parę ryb i zamilkło. W wersji proponowanej przeze mnie, nawet nie mając szans o wygranie może wywiązać się rywalizacja w poszczególnych gatunkach. Kleniarze zaczną narzucać tempo, płociarze swoje tempo a ktoś inny sandaczami. Podsumowując moje pisanie. Miałem dobry sezon. Złowiłem dużo ładnych kleni i jazi. Na samej Bystrzycy średnia z dziesięciu największych ryb wyszła mi 47cm. Z Odry spokojnie przekroczyłbym średnią 50. Wziąłem pod uwagę 16 ryb plus 4 z innych gatunków, które by zapunktowały. Myślę, że końcowy wynik, jaki bym wyklepał, to między 1700-1800pkt (cały sezon). Z góry wiem, jaki mogę wykręcić na następny sezon. Oczywiście, jak będzie udany i pozwolą inne czynniki. Porównuję do łowcy 40 leszczy sześćdziesięciocentymetrowych (przyjmując wymiar na 30cm) i wychodzi 1920pkt. Daj Panie Boże, żeby ktoś zgłosił tyle dużych leszczy. Byłaby zaciekła walka Ja tu dużo piszę a cała zabawa sprowadza się do wyżej wytłuszczonego zdania. Łowię wymiarową rybę, za wymiar dostaję 18pkt (każda wymiarowa ryba startuje od tego współczynnika) i za każdy dodatkowy centymetr doliczam 1 punkt
-
Z tym worem na śmieci, to palnąłem:) Proszę się mi tu tylko nie obrażać;) Zacznę od bonusów, z tego bym zrezygnował. Bonusem byłby sum, bo jego przelicznik dawałby łowcy dużych okazów największe korzyści. Punktację przyjąłbym z zawodów street fishing, czyli 18pkt za wymiar i za każdy cm ponad + 1pkt. Bez wyjątków się nie obejdzie nigdzie, to i tu taką widzę potrzebę. Za suma 0,5pkt za dodatkowy cm, albo co 2cm 1pkt. Dla ryb, które nie mają wymiaru ochronnego ( np.leszcz 30cm? itd) trzeba by taki ustalić. Teraz szybka symulacja. Łowimy tylko leszcze 20sztuk i każdy ma 50cm. Czyli wymiar 18pkt + 20 za dodatkowe cm = 38. Złowiłem 20 takich samych ryb to 38x20=760pkt. Kleń. Liczymy podobnie, czyli łowię 20 kleni powiedzmy po 45cm każdy. Baza 18 za wymiar i punkty ponad, to 20 i wychodzi za taką rybę, tyle samo, co za leszcza 50cm, czyli 38pkt. Łowię 20kleni i mam 760pkt. Sum:))) łowię 20 sumów:))) :))) powiedzmy po 110cm. Sytuacja się powtarza. Dziesięć sumów po 110cm daje 760pkt. Tu jest tylko do uwzględnienia najbardziej dla nas odpowiednia podstawa. 18 a może 30? Przy trzydziestu lepiej wygląda sytuacja pstrąga. I w ten sposób łowię ryby jakie chcę, czym chcę i wrzucam do koszyka. Po uzbieraniu 20szt zaczynam rzeźbić, czyli dokonuję podmiany na większe z korzystniejszą punktacją. Można by trochę jeszcze skomplikować, o czym wcześniej wspomniałem. Dwadzieścia ryb na maksa, ale nie więcej, jak np. 5 z gatunku. Co daje, że jak ktoś chce mieć te 20szt., to minimum 4 gatunki muszą być w koszyku. Co nie przeszkadza mieć 20gatunków. Oczywiście ja bym z tego drugiego rozwiązania na początek zrezygnował i poszedł na żywioł. Trzeba by jeszcze sprawdzić pozostałe ryby, które mogą brać udział w GP i uwzględnić te, które nie mają obecnie wymiarów ochronnych według RAPR.
-
Ciekawe, czy wszyscy, co się deklarują tutaj bawić, w rzeczywistości przyłączą się do GP?;) Zanim Tomek utnie nasze paplanie i przyklepie obowiązujące zasady na 2017, to jeszcze sobie poględzę:) Jednak wolałbym ogarniać moje wyniki. I tak teraz to wygląda, że łowię, tak jak wspomniałeś, a ktoś wcześniej wstał i poszedł na rybki i dostaje jakiś z sufitu bonus. Złowi większą rybę od mojej i nie dość, że otrzyma więcej punktów, to jeszcze mi ( lub komuś bardziej ambitnemu) podetniecie skrzydła również jakimś dodatkowym bonusem. Zaczyna wyglądać to, jak w skokach. Wywalił chłopina skok masakra, policzyli metry i lądowanie a drugiemu trochę w dupę powiało i za to punkty doklejają. Jest cały sezon, aby udowodnić rzeczywistymi wynikami swoją pozycję, bez ratowania się bonusami. Tutaj dam dużo uśmiechów:))) żeby nie wyglądało, że jestem przejęty i mocno poważny w tym, co tu wypisuję:) Zdecydowanie mam odmienne zdanie. Na Ślęzie początkowo było ograniczenie do trzech ryb. Słuchamy się nawzajem i wynikła potrzeba modyfikacji. Doszliśmy do wniosku, że nie ma potrzeby na jednym łowisku ograniczać ilość zgłaszanych gatunków. A macie we mnie przeciwnika takiego podejścia w GP. Z uporem maniaka będę namawiał do ograniczenia. Nie byłoby takiego podejścia, że idę i cokolwiek złowię, nadaje się i wrzucam. Liczą za mnie i ma być pięknie i przyjemnie. Jak biorę udział, to chociaż troszkę powinienem pomyśleć, że biorę w tym udział. Mam zaszczyt rywalizować z kolegami po fachu. Jeżeli ma być wrzucanie, jak do wora ze śmieciami, to zastanawiam się, czy warto. Szanujmy się, proszę:) Czy kleń 40 a troć 50 więcej emocji przysporzy? Zapraszam na ślumpę i zobaczymy, czy ta kluska będzie miałka w stosunku do troci:) To świadczy, że może być coś nie tak. Tu powinni wypowiedzieć się wszyscy zainteresowani. Niekoniecznie jest mus uczestnictwa. Czasem głos z boku też warto posłuchać:) A ja wypomnę tym, co tu się deklarują, że wezmą udział, a nie wezmą Tym samym podsumowując chcę powiedzieć, że nie docierają do mnie argumenty, że można równorzędnie połowić w takiej wersji GP. Byłoby to możliwe na jednym łowisku, gdzie wszyscy łowimy w podobnych warunkach. Niestety, ale szczupaka, nie wspomnę o sandaczu, czy sumie, nie połowimy przez pełne tury, jak wzdręgę, klenia, leszcza, itd. Tu trzeba by bardzo ograniczyć ilość gatunków, które można by zgłaszać. Dosłownie do kilku najbardziej uniwersalnych. Albo do kilku, które mogą występować w rejonach wędkarza uczestnika. Mieszkaniec wód pstrąga i lipienia przykładowo rzeźbi wynik na pstrągu, lipieniu, troci, kleniu i coś jeszcze do koszyka. Wędkarz wód nizinnych rzeźbi w leszczu, szczupaku, sandaczu, kleniu, okoniu? Ktoś, kto ma dostęp do wszystkiego, może wybierać do woli, ale nie więcej, jak te kilka gatunków. Czy to będzie cztery, pięć, czy sześć, to kwestia prób i dopasowania. Wiem, że za pięć gatunków mogę maksymalnie uzbierać jakąś ilość punktów wynikającą z wyliczenia i dążę do maksa. W tym pomyśle GP, według mnie, brakuje ograniczenia. Aż się prosi o taki zabieg. Pamiętacie sytuację jak koledzy powstrzymywali się przed wstawianiem swojego dorobku? W wymienionej przeze mnie sytuacji nie powinno to mieć miejsca. Przypuszczalnie najlepsze okazy leciałyby do tabeli. Fakt, byłby limit, ale to tylko zabawa:))) Więcej nie będę zabierał głosu, bo wyjdę na pieniacza. Ja do wora byle czego nie będę wrzucał;) PS Mogę być źle zrozumiany. Nie chodzi mi o ograniczenie ilości zgłaszanych gatunków, tylko liczenie końcowej punktacji z ograniczonej ilości zgłoszonych ryb. Jak pisałem we wcześniejszych postach, łowię np 15-tą, czy 20-tą rybę i później pozostaje rzeźbienie wyniku. Łowię ile chcę, jednak do wyniku liczy się maksymalnie wspomniany limit. Czy to będą w tym dwa sumy, osiem leszczy, pięć okoni, itd., ale maks np. 20 wszystkiego. Wyłączam kompa i biorę się za ważkę, hej!;)
-
Chodzi ciągle o to Jestem za:) W takim razie postaram się coś w miarę fajnego wystrugać dla zawodnika, który na półmetku będzie właścicielem Czy te ekstra punkty rzeczywiście są potrzebne? Mowa o tym:
-
Sporo rękodzieła jest malowane tym lakierem. Powinien się sprawdzić. Odlać do mniejszych pojemniczków, aby opóźnić twardnienie całości i sukcesywnie wykorzystywać. Osobiście nie korzystam z takich, ale tak sobie to wyobrażam.
-
Od dzisiaj, jak będę mówił o "Demonie" to wiadomo o kim mowa:)))
-
Czy da radę uśrednić liczbę zgłaszanych ryb? Równo dla wszystkich? 4-5szt. w kategorii? Byłby to krok do uproszczenia zasad. Chciałbym dorzucić do kapelusza kilka swoich woblerków. I pytanie do Tomka. Czy możliwe jest stworzenie w ramach GP rywalizacji w jednej kategorii? Na początek widziałbym tu klenia. Możliwość łowienia różnymi metodami i jest to ryba występująca w większości naszych wód. W następnym GP można by wziąć na tapetę okonia, leszcza, pstrąga itd. Wedle życzeń startujących. Byłaby to dodatkowa kategoria "bonusowa" w całym tym torcie. Przy okazji może stać się motorem do całego GP.
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Na spotkaniu-warsztatach dostałem do wykończenia od Ventusa korpusy. W mojej wyobraźni widziałem w nich biedronki. Jedna jest ze stelażem wzdłuż, druga na wkrętki. Obydwie różnią się zdecydowanie pracą. Ta ze stelażem ma obciążenie po całym stelażu i trochę wariuje. Robi odskoki na boki:), druga ma balast punktowo i dyga trzymając się toru prowadzenia. Trochę wariacji w poszukiwaniu nowych wzorów;) Coś, co już chyba na stałe będzie u mnie w repertuarze. -
Nie wszystkim Ślęza po drodze, ale Rejs...;) A kto się spóźni, to rada postanowi