
-
Liczba zawartości
798 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Jacek
-
Ja z nowych gum Dragona (czyli tzw V-Lures) testowałem Lunatiki i Mutanty. Co do pracy tych pierwszych to najlepiej ujął to Lesiu dwa posty wyżej, nic dodać nic ująć. Natomiast Mutanty pracowały już całkiem ładnie, także przy wolnym prowadzeniu.
-
O możliwość łowienia w innym Okręgu (gorzowskim) na podstawie opłat dokonanych we własnym Okręgu (szczecinskim)
-
tom44, piękna robota!
-
Gdzie patyki tam wyniki, hehehe
-
Pozwolę sobie odświeżyć temat, może od ostatniego posta ktoś łowił w Czarnogłowach i może się podzielić doświadczeniem. Ostatnio usłyszałem informację, że jezioro dość rybne, ale bardzo trudne wędkarsko. Czy faktycznie jest aż tak źle z zaczepami? Czy są miejsca, gdzie można spokojnie połowić z brzegu?
-
Ja podobnie jak Deuuu, ostatnio byłem dwa razy porzucać na betonce - ciężka guma, łowienie z opadu i szuranie po dnie, ale straciłem łącznie jedną gumę. No, ale nie łowiłem przy moście
-
Regalica, pod mostem - dzięki za gratulacje
-
Miętus, 37 cm, złowiony 14.11.2009 o godz. 22.00. Łowisko - Regalica w Szczecinie Przynęta - filet z jazgarza Temperatura podczas połowu wynosiła ok. 8 stopni, bezwietrznie, co chwila padał lekki deszczyk. Branie było bardzo delikatne.
-
Dzisiejszy miętusik, 37 cm, złowiony na fileta z jazgarza. Branie było dokładnie o godz. 22
-
Feeder Shimano Alivio 3,9 m do 110 g
-
Ja dzisiaj byłem przy moście Długim od strony Urzędu Celnego - pierwszy raz, nigdy tam w ciągu dnia nie próbowałem łowić, więc po raz pierwszy zobaczyłem w całej krasie to, o czym piszecie. To było bardzo przygnębiające. Podjechałem pod samo nabrzeże, a tam stała cała grupka - z 6,7 obok siebie. Wszyscy wlepili we mnie gały, czy nie będę ich kontrolował, no i wrócili do swojego procederu. Przy mnie jeden wyhaczył za brzuch jakiegoś leszczyka czy rozpióra, wział go i od razu zaniósł w krzaki. To naprawdę żenada, choćby było tam wolne miejsce do łowienia, to ja nie mógłbym tego robić w towarzystwie takich śmierdzieli. Wyjście byłoby proste, tam po prostu co chwile powinien chodzić patrol Policji, albo jeszcze lepiej policjanci po cywilnemu. Jakby taki jeden z drugim stracił kilka razy sprzęt, to pewnie by sie to chamstwo skończyło, przynajmniej w centrum miasta
-
Panowie, jakieś sukcesy na Parnicy ostatnio? Połowiliśmy tam z kolegą trochę wczoraj w okolicach mostu Portowego, naprzeciwko Straży - spinning, guma, ale bez żadnego efektu. Byliśmy wieczorem, 20-21, pora zapewne nienajlepsza.
-
czesc Mam model nieco mniejszy bo FD1225iST. Niestety ze wzgledu na fakt, ze kijek wyladowal w serwisie byl testowany tylko przez 1 tydzien na jeziorowych szczupakach. Kilka uwag: 1. Moj egzemplarz ma ok 1 mm luzu na korbce, a przynajmniej mam taka nadzieje ze to korbka. Po odkreceniu korbki i sprawdzeniu samego lozyska nie zauwazylem problemow wiec to raczej musi byc korbka. W porownaniu z team daiwa 3012D roznica jest znaczaco zauwazalna. 2. Potrafi dosc regularnie nawijac zylke pod szpule, jesli sie nie zwroci uwagi na jej dobre ulozenie na rolce. W moim przypadku bylo to ponad 5 razy. Zylka 0,20 mm. 3. W moim egzemplarzu, zylka nie zawsze jest przesuwana na rolke przez kablak. Dosc czesto zdarza sie, ze sie zatrzymuje gdzies w polowie kablaka i trzeba ja przesunac reka na rolke. Byc moze z tego powodu tak czesto ladowala pod szpula. 4. Nalezy uwazac z iloscia zylki na szpuli bo bardzo latwo spada i moga powstawac brody. Podejrzewam ze przyczyna jest za miekka zylka i mala srednica szpuli Poza tym brak luzow na innych elementach plynna praca w zakresie przynet 3 - 30g. Kreciol nie widzial roznicy w masie. Praca plynna i cicha, precyzyjny hamulec. Zobaczymy jak bedzie na dluzsza mete kiedy zabiore go na Warte Jednak jesli mam wybierac wole daiwe. Mam nadzieje, ze te informacje ulatwia Ci troche wybor. Pozdro. To może ułatwię ten wybór jeszcze bardziej - mam Red Arca 10400. Co prawda nie użytkuje go jakoś bardzo intensywnie, w tym roku łowiłem na niego z 10 razy (spininng, przynęty 10-25 gram, jezioro i duża rzeka) ale ani razu nie zauważyłem przypadłości, które są opisane powyżej, w zasadzie nie mam do tego kołowrotka żadnych uwag
-
mvp1984, widzę zatem że potwierdza się to, co sam obserwuję. Ja w przeciwieństwie do Ciebie łowiłem w zeszłym roku. Faktycznie szczupak na Głębokim nie jest duży, ale zawsze coś tam wymiarowego się złowiło, a na jesieni to w zasadzie nie wracałem bez jakiegoś sukcesu, ostatniego szczupaka złowiłem zdaje się 30 grudnia (60 cm). Sandacz też się trafiał, większy nawet niż pisałeś A w tym roku - sytuacja jest zupełnie inna, i to od samego maja, łowię wyraźnie mniej. Co jeszcze ciekawsze, w Głębokim było sporo małego okonia, który chlapał się przy brzegu, odprowadzał przynęty itp. W tym roku tego nie widzę... Mam nadzieję że to tylko splot okoliczności, niewłaściwej pogody itp. Czytaliśmy jednak o stawianych tam siatach, zanieczyszczeniach itd. Gdyby faktycznie w jakiś sposób populacja ryb została znacznie przetrzebiona, to duża szkoda
-
Na jazia/klenia będziesz zapewne używał przynęt o wadze maksymalnie 5-7 gram, dwie ostatnie pozycje wydają się więc trochę za mocne. Boleń, hmm, i tu sprawa sie komplikuje, bo przynęty boleniowe często ważą nawet powyżej 20 gram, więc z drugiej strony wędka mogłaby być "cięższa". Ale wtedy nie rzucisz już komfortowo 3 gramowym jaziowym woblerkiem... Co do wklejki/nie wklejki, to pytanie na jakie przynęty zamierzasz łowić? Ja preferuje małe woblerki i obrotówki, i nie używam wklejki. Gdybym łowił głównie na gumki, to pewnie bym się na taką zdecydował
-
W Twoim pudełku musi panować duża rotacja
-
To tym bardziej się ciesze, od początku uważałem ten wobler za dobra przynętę - choć nie np na płytki blat na jeziorze, gdzie grzązłby w roślinach, stąd zdanie że nie jest uniwersalny
-
Też lubię, to faktycznie najlepszy z Bosmanów. Pozostałe obchodzę wielkim łukiem, są strasznie kacogenne.
-
Moi rodzice byli wczoraj na grzybach w okolicach Ińska w zachodniopomorskim - znaleźli obłędne ilości maślaków.