 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
10 699 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
176
Zawartość dodana przez tomek1
-
Jeszcze mało o mnie wiesz Przed chwilą śpiewałem Agatce pieśni z okazji dzisiejszego święta "... a nadzieją podniecany, woła do nas z górnych stron, powstań Polsko skrusz kajdany, dziś twój tryumf albo zgon! Hej, kto Polak, na bagnety, żyj swobodo, Polsko żyj, takim hasłem cnej podniety, trąbo nasza, wrogom grzmij!"
-
Dla odmiany coś klimatycznego (i jakże znowu aktualnego ) http://www.youtube.com/watch?v=d11PkbPobcA a przy tej chodzą ciarki http://www.youtube.com/watch?v=SdzJ4hyZRic
-
I to jest niestety prawda Nad wodą wszyscy mają dużo do powiedzenia, ale tam gdzie trzeba to nie ma odważnego. Mi nie jest ciężko poświęcić jeden niedzielny poranek w miesiącu żeby być na zebraniu zarządu stowarzyszenia. Nie szkoda mi jednego dnia urlopu żeby uczestniczyć w zarybieniu, łącznie z fizyczną pracą przy przenoszeniu ryb itd. Chętnie zaangażowałbym się bardziej, ale na to nie zezwala durny statut stowarzyszenia. Kluczem do sukcesu jest to co mówił Sinus- odpowiednie limity i pilnowanie ich przestrzegania. U mnie opłata roczna wynosi 280 zł. Wędkarz dostaje kalendarzyk z miejscami na 30 szt. limitowanych ryb (karp, amur, sandacz, szczupak, węgorz, sum). Limit dzienny 1 karp (lub amur) + 1 drapieżnik lub 2 drapieżniki różnych gatunków. Pomijam drobną rybę bo na tą nikt prawie się nie zasadza. Ze względu na duże zarybienia karpiem struktura łowiących wygląda następująco: nastawiający się na karpia 95% (z czego większość z zamiarem konsumpcji), 5 % łowcy drapieżników i parę osób które nastawiają się czasem na drobniejszą rybę. Wypełnienie kalendarzyka zmusza do wykupienia "połówki karty" tj. limitu 15 szt. Członków ponad 200. W tym roku zarybienie objęło 3 stawy (łącznie niespełna 40 hektarów) w ilościach: 7 ton karpi w rozmiarze handlowym, 9 tyś. palczaka sandacza, 9 tyś palczaka szczupaka, bodajże 300 węgorzy i na próbę- 200 szt. jesiotra. Myślicie, że jest łatwo o rybę? Pomijam karpie tuż po zarybieniu. Więc pomyślcie jak może być dobrze w PZW jeżeli za powiedzmy 150 zł wprawny wędkarz może wyciągnąć (w ramach limitów ) z tonę ryb w roku Przychylam się do zdania przedmówców, że potrzebna jest rozwaga. Radek- nie można traktować zabierania ryb w kategorii "muszę" zabrać. Ja mogę wypuścić setki kg ryb a jak wezmę z tego kilka sztuk to jestem mordercą ryb Na zakończenie- żeby nie było niejasności. Karty na stół Przez 16 lat posiadania własnej karty może raz zdarzyło mi się nieznacznie przekroczyć połowę limitu na kalendarzyku (15 sztuk). Na co składa się nie więcej niż 10 sztuk drapieżnika w roku (w tym roku 6) i klika karpi na grilla. Białej ryby nie zabieram w ogóle (łowię ją głównie wiosną). Jestem na rybach 4 razy w tygodniu, w środku zimy zwykle tylko soboty.
-
Tomii szacunek Myślałem nad tym co tu napisać a teraz ....już nic nie trzeba pisać. Moim zdaniem post należy jako artykuł wstawić na poczesnym miejscu w powstającym nowym portalu Haczyk.pl
-
Czekamy na relację Ja myślę o sandaczowej wklejance, bo miałem ostatnio kilka pyknięć jak od sandacza, ale dość sztywny kij i żyłka nie pozwoliły na reakcję Tyle, że zakup już chyba w przyszłym roku
-
walton, czekam niecierpliwie na Twoje kolejne posty Dlatego pytałem bo ja tez nie mam sandaczowych efektów na troku
-
A mnie interesuje temat sandaczy na bocznym troku. Walton, jak możesz to napisz coś na ten temat, bo widzę, że u Ciebie to nie jest przyłów
-
A są inne kolory?
-
Przypomniały mi się moje modelarskie czasy
-
Użytkownicy o użytkownikach, czyli kłótnie i spory na forum
tomek1 odpowiedział tomik → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
Myślę, że ze strony Keriego to była bardziej podpucha niż złośliwość Sam chętnie pooglądałbym fajne zdjęcia. Po za tym- kto ma uczyć wędkarstwa jak nie tacy ludzie jak Ty? Gazetowi/forumowi teoretycy? -
No to parę linków Dla tych którym po plecach chodzą ciarki (jak mi ) jak i dla tych, którzy mówią, że techno to muzyka Krótko- Fear of the dark I jeszcze jedna z moich ulubionych Ghost of the navigator http://youtube.com/watch?v=yatbBkNfnJs I na koniec Blood brothers http://youtube.com/watch?v=3bST0xFudwE i klasyk The trooper Jakość nie jest rewelacyjna, ale za to kawałki z mojego ulubionego koncertu "Rock in Rio", którego sobie słucham często w aucie I na koniec jedna z moich ulubionych Metallicy "Motorbreath"
-
Widzę kolega ortodoks Ok, wszystkie standardy hard rocka Iron Maiden, Metallica, Deep Purple, Motorhead i sporo innych
-
Szczególnie ostatnia płyta Wczoraj na kawalerskim u kumpla w ruch poszła gitara a na niej wszystkie standardy heavy metalu
-
Ja od dwóch tygodni nie miałem brania na rybkę a ty łaziłeś parę godzin dookoła 10 ha akwenu przerzucając co chwilę zestaw i dziwisz się, że nic nie złowiłeś Drapieżniki to ryby dla cierpliwych
-
Nie zgubiłem ani nie znalazłem nic specjalnego Podpórki, spławiki scyzoryki i inne drobiazgi. Z grubszych rzeczy- zostawiłem kiedyś nad wodą podbierak.
-
Z tych dwóch lepszy Hyperloop (możesz obejrzeć- u Wacka stoi )
-
Użytkownicy o użytkownikach, czyli kłótnie i spory na forum
tomek1 odpowiedział tomik → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
Myślę, że należy powoli zmierzać do zamknięcia sprawy. Na początek tytułem wyjaśnienia regulamin połowów na Jeziorze Goczałkowickim I żeby na przyszłość uniknąć niedomówień- odpowiedni fragment z regulaminu naszego stowarzyszenia Moja sprzeczka z Tomaszkiem nie była "dla sportu" (no może troszkę ). Tą przedłużającą się dyskusją chciałem zwrócić uwagę użytkowników Haczyka na pewną groźną manierę. Zbyt łatwo moim zdaniem wypowiadane są mocne słowa czy to pod adresem doświadczonych wędkarzy (jak Wiesławek) czy tych mniej doświadczonych (Wojciech), czy wreszcie pod moim adresem. Tomaszek nie wie gdzie łowiłem, ale nazywa mnie kłusolem. Nigdy nie łowił większej ilości płotek, ale nie przeszkadza mu to nazwać mnie mięsiarzem. Gdyby nie słowa "starego" wyczynowca Pewnie nie jeden "Tomaszek" pomyślałby- ten tomek1 to jednak mięsiarz jest. Kończąc ten wywód- zachęcam do spokojnego przemyślenia swojego stanowiska zanim padną słowa: kłusol, mięsiarz, ordynarnie dałeś w pałę, beznadziejne zdjęcia, zabrakło ci kasy na tynk i wiele innych które padły w ostatnim czasie na forum. -
Użytkownicy o użytkownikach, czyli kłótnie i spory na forum
tomek1 odpowiedział tomik → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
A mówiłeś, że wszystko jest w regulaminie To prawda Biorąc pod uwagę, Twoje ogromne doświadczenie w połowach płoci zapewne masz rację, że było ich co najmniej z 10 kg Myślę, że wyczynowcy byliby zadowoleni gdyby płotki "robiły" tak szybko wagę Już cię nie proszę. To co napisałeś wystarczy, żebym pogrążony w poczuciu winy pojechał zdobywać rybie mięso -
Użytkownicy o użytkownikach, czyli kłótnie i spory na forum
tomek1 odpowiedział tomik → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
Pytałem o konkretne punkty regulaminu, które według Ciebie złamałem zabierając kilkadziesiąt płotek i następnie przetrzymując je w domu w pojemniku z natleniaczem. To nawet nie w tym rzecz, bo nasz regulamin jest nawet bardziej surowy niż PZW (wyższe wymiary, mniejsze limity, tylko 30 szt. limitowanych ryb w roku itd). Rzecz w tym, że nie dość, że łowiłem na wodach Górnośląskiej Spółki Wodociągowej to dodatkowo nie złamałem nawet regulaminu PZW. Zarzut o mięsiarstwo bardziej mnie rozśmieszył niż oburzył, bo zwykle mówią że jestem idiota co wypuszcza ryby Cóż jak się nie obrócisz dupa z tyłu Trochę powagi. Mam nadzieję, że wskażesz mi konkretne punkty regulaminu, które złamałem zabierając te rybki na żywca do domu, co z kolei uprawniło cię do nazwania mnie "kłusolem" i "mięsiarzem" -
Użytkownicy o użytkownikach, czyli kłótnie i spory na forum
tomek1 odpowiedział tomik → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
To była parafraza powiedzonka Wiesławka m.in odnośnie Twoich chamskich- moim zdaniem- uwag. Nie mam zamiaru przekonywać cię, że nie jestem wielbłądem (nie zabieram w ogóle białej ryby poza żywcami itd.) Tyle razy o tym mówiłem, że aż mi szkoda teraz czasu Pomijając że "Postanowienia Regulaminu obowiązują wszystkich wędkujących w wodach będących w użytkowaniu Polskiego Związku Wędkarskiego / PZW /" a ja nawet nie jestem członkiem tej organizacji i rybki zostały złowione również na wodach nie należacych do PZW- to chyba nie jestem dość bystry I będę wdzięczny za wskazanie właściwego. Mam nadzieję, że potrafisz udowodnić to że jestem "kłusolem" i "mięsiarzem". W przeciwnym wypadku poproszę administratora o interwencję w sprawie łamania punktu 10 regulaminu forum. -
Co o shit? To że zabrałem płotki na żywca czy to, że teściu zjadł te które były na żywca za duże? (jego sprawa, jego ryby- to że ja nie jem białej ryby to nie znaczy, że mam na niego rzucić klątwę z tego powodu) Chciałbym na przyszłość uniknąć takich niezręczności i nie pisać takich oburzających postów. Ludzie nie popadajcie w paranoję
-
Dzisiaj cały dzień w Rybniku. Na miejsce docieramy ze Sznaucerem przed 10. Krótki zwiad i decyzja siadamy na betonach od strony Orzepowic. Nęcenie procą i kobrą. Do wody dwa feedery, jeden żywiec i jeden kij na kulkę. Niestety biała ryba nie chciała współpracować- jedyny efekt to 3 małe leszczyki. Zwijam więc kije i próbuje na spinning. Efekt to ten szczupaczek. Po jakimś czasie Sznaucer zacina takiego na gruntówce z martwym jazgarzem O zmroku jeszcze jedna porządna jazda. Niestety kij postawiony na sandacza był bez wolframu i szczupak obciął tuż po zacięciu. Oprócz tego kilka podjazdów, ale bez efektu. Podsumowując dosyć kiepsko jak na około 10 godzin łowienia. Czas skracały opowieści stałych bywalców o zbiorniku i jego rybach (np. o sumie na oko 50 kg, który zaatakował siatkę z wielkimi leszczami, albo o innych sumach które uczyły latać pół metrowe leszczyki, czy wreszcie o odjazdach po 400 metrów, dymie z kołowrotka i urwanych żyłkach). Pogoda była piękna, więc dzień należy uznać za udany. A łowisko trudne i jak daje się słyszeć niestety coraz słabsze
-
Odpowiadam- pyt 1. tak, pyt. 2 - nie, pyt 3. - nie, pyt. 4. wszystkie które zjadł mój teść oraz bodajże 4 które padły w pojemnikach w domu mimo natleniacza (te są zamrożone) reszta kwestii- nie jechaliśmy z nastawieniem "no to kto więcej złowi". Napisałem "jak na zawodach" ponieważ tak dobrze brały. Zacytuję Wiesławka- życzę Ci (i Radkowi też ) tyle sztuk wypuszczonej białej ryby ile ja wypuściłem choćby w tym roku I proponuję mniej nerwów a więcej relaksu nad wodą. Pozdrawiam