Skocz do zawartości
tokarex pontony

maryaChi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez maryaChi

  1. maryaChi

    Lin 2014

    Ja już też zaliczyłem jedno linowanie. Bez najmniejszego śladu tej ryby. Dziwne, bo w ubiegłym roku przy dużo sroższej i dłuższej zimie 10 maja lin już szalał na dobre. Cóż. Odpuścić nie zamierzam
  2. Jeśli chodzi o daiwę, to na pewno jest to fajny kijek. Trzymałem go w ręku, ładnie wykonany. No a za to się płaci Z resztą niestety nie miałem do czynienia.
  3. Witaj, Sam używam feederów ciężkich, więc będę posiłkował się doświadczeniem kolegi, z którym regularnie jeżdżę na ryby. Mikado Tachibana Feeder 360/90 Kij ten miał przy mnie nad wodą jeden raz, jest sztywny, choć szczytówki bardzo wyraźnie pokazują nawet delikatne (jak na moje przyzwyczajenie z kijami 150g cw) pociągnięcia. Waga jest 267g, ale patyk jest nieźle wyważony i dobrze, jak na cenę, wykonany. Jak przejrzysz internet w poszukiwaniu feedera w tym przedziale cenowym, będą ci z pewnością proponować właśnie tachibanę. Konkurencja ma mało rozsądnych alternatyw, a serwis Mikado (w razie problemów, których oczywiście nie zakładam) jest najlepszym z jakim się spotkałem.
  4. maryaChi

    Lin 2014

    No i to mi się podoba. Wiosna przyszła szybko, liczę więc, że majowe żerowanie już się zaczęło W samym Gdańsku nie łowię, ale w dalszej okolicy mam parę miejscówek, których nie zawaham się niebawem użyć.
  5. Otwieram temat. W mojej okolicy pojawia się już coraz więcej raportów linów. Polowanie na miętusy będę powoli odpuszczał na rzecz linów właśnie. Ruszam już w nadchodzącym tygodniu, i przez najbliższe półtora miesiąca zamierzam trochę czasu mu poświęcić. Dzielcie się spostrzeżeniami i relacjami z połowów tej pięknej ryby
  6. Pięknie łowicie. Ja w sumie poświęciłem swoje weekendy głównie na wiślane miętusy. Niestety na zero, a Wisła powoli przechodzi w temperaturę zdatną bardziej dla węgorzy.. Wczoraj brat nawet sumka niewymiarowego wydłubał więc idzie ku ciepłemu. Z "sukcesów" poza Wisłą to parę niezłych płoci (jedna 30cm) i jeden stracony spory leszcz. Szału bez, ale już po świętach rozpocznie się polowanie na lina
  7. Po wypowiedziach wnioskuję, że kultura z obu stron wystarczy, żebyśmy wszyscy byli szczęśliwymi wędkarzami
  8. To prawda. Wiadome jest, że jak już porówna się taniego jaxona z wysoką półką kijów o podobnej charakterystyce, to taniocha trzaśnie prędzej. CW jest jednak parametrem ważnym, jeśli rozważamy docelową moc naszego zestawu.
  9. Załóżmy, że zjawiam się na łowisku o godzinie 15. Jest lato, nastawiam się na lina. Wybieram stanowisko (niezależnie od tego czy jest tam kładka, czy nie ma). Zaczynam przygotowania. Starannie gruntuję dno, wybieram pole łowienia i nęcenia. Rozkładam majdan, przygotowuję zanętę. Jest godzina 17. Do zachodu słońca zostały jakieś 3 godziny. O 17:30 starannie nęcę wyrzucając 80-90% przygotowanej zanęty. I tak naprawdę za jakieś 30-60minut rozpocznę właściwe, zaplanowane łowienie. O 18 zjawia się "właściciel stanowiska". Jeśli mu ustąpię to mogę w zasadzie jechać do domu bo z racji pory i wywalonej zanęty już nic mądrego nie skonstruuję. Oczywistym jest, że będę się starał odesłać gościa na drzewo, niezależnie od tego, jak bardzo przywiązany jest do stanowiska, któremu przecież ja całe dziś poświęciłem.
  10. Tu nie ma dyskusji, czy ktoś specjalnie podsiada sypiącego daną miejscówkę.. Jeśli tak jest, to panowie się przynajmniej z widzenia znają i w takiej sytuacji rzeczowa dyskusja jest na miejscu. W przypadku, gdy sypię sobie jakieś miejsce, przyjeżdżam i siedzi tam obca osoba - mówi się trudno, połowię tym razem gdzie indziej. Nawet jeśli byłby to mały chłopiec z bambusową wędką nie ma żadnego moralnego uzasadnienia w próbie wyproszenia człowieka z zajmowanego stanowiska. Aspekt prawny jest już chyba jasny.
  11. To że kij cw 18g za 500zł będzie mocniejszy od odpowiednika za 50zł to oczywista oczywistość. Ale pisanie, że cw nie przekłada się na moc wędki jest błędem rzeczowym. Zakładając tą samą półkę cenową, a najlepiej tę samą linię wędek to cw właśnie określa pośrednio moc wędki. Większe cw, to więcej materiału, grubszy blank i jednocześnie więcej mocy w kiju. Ta twoja daiwa powermesh cw 18g przegra w przedbiegach przy holu siłowym z każdą jedną niewadliwą wędką za 100zł o ciężarze wyrzutu 100g. Mało tego, wędki droższe nie zyskują wbrew pozorom aż tak wiele w tej mocy. Są lepiej wykonane, na lepszym osprzęcie (przelotki, kleje), z lepszych materiałów w kontekście lekkości, dzięki czemu są po prostu lżejsze i wygodniejsze. Ja żyłkę do wędki dobieram właśnie po cw i jak dotąd niezależnie od kwoty, jaką na wędkę wydałem widzę liniową zależność w pałowatości i mocy kija w stosunku do cw. Wolę i wybieram już kije droższe, bo są wygodniejsze, lepiej spasowane, lżejsze i mają lepsze przelotki.
  12. Taka sytuacja to pewnego rodzaju próba dokonania rozboju. Zapytałbym człowieka, czy użyje przeciwko mnie siły, jeśli nie zgodzę się zejść z kładki. Na odpowiedź twierdzącą zagroziłbym wezwaniem policji. Sama sugestia, że gość będzie próbował zrobić mi krzywdę jest wystarczająca do wezwania służb. Oczywiście za telefon na policję raczej bym nie złapał, no chyba że faktycznie gość by przegiął i coś mi próbował zrobić/zrobił. Sytuacja trudna, bo czasami trzeba na szybko oszacować, czy faktycznie stawanie okoniem się opłaca. Nie opłaca się moim zdaniem nawet wtedy, gdy mamy pewność że fizycznie z idiotą się uporamy, bo cywilizacyjnie takie rozwiązania nie powinny już mieć miejsca. Najlepiej jest znaleźć argument, który gościa jednak schłodzi. Może po prostu wytłumaczenie jednym zdaniem że to co próbuje zrobić jest całkowicie niezgodne z prawem a na sygnał agresji wyciągnąć telefon i zagrozić policją? Wiadomo też, że w takiej sytuacji u każdego faceta rodzi się testosteron i adrenalina, stąd ciężko opanować emocje i zadziałać w pełni racjonalnie, zgodnie z kodeksem.
  13. Ja się nabrałem jak dziecko. Chciałem przez dłuższą chwilę to komentować, ale brakowało mi słów. Dziś z rana postanowiłem sprawdzić co inni forumowicze ci odpisali No cóż. Dzięki za udany prima aprilis
  14. 5kg to już za dużo na kompakt. Zostaję przy plażowym do dłuższych wędrówek. Chyba po prostu nic w zamian póki co nie wymyślono
  15. Bardzo ciężko cokolwiek patrząc na te zdjęcia udowodnić. Moim zdaniem jednak ryby są znacznie mniejsze niż zadeklarowano. Linek 43cm to już mały kaban, a ten na zdjęciu przypomina chudą trzydziestkę. Okonia najlepiej skwitował maniek72.
  16. Temat rozbudził moją wyobraźnię i już nie mogę doczekać się ciepłej wiosny. Lin to ryba, która chyba do końca życia będzie mi zabierała grubą część letniego sezonu...
  17. Też łowię z marszu. Klucz to namierzenie stanowisk. W moim obecnym ulubionym łowisku spędziłem kilkanaście pierwszych wędkowań bez śladu lina. Wiedziałem, że liny w jeziorze występują, więc się nie poddawałem i szukałem. W tej chwili raz na dwa wypady łowię, przy czym od czasu do czasu zdarzają się całkiem udane połowy.
  18. eM_Si, postaraj się dyskutować mniej emocjonalnie. maniek72 z pewnością potrafi czytać ze zrozumieniem. Ja również podzielam twoje zdanie, że niekarmione ryby z głodu w końcu zdechną bo kaloria jest kaloria. Obserwując akwarium strzelam, że będzie to szybciej niż rok. Ba, zapewne różne gatunki różnie energią dysponują. Najbardziej dyskusyjny jest tu dla mnei ten brak pokarmu w rzeczce. Prędzej myślę, że zabraknie tam tlenu niż pokarmu w postaci chociażby larw komarów.
  19. No to u mnie jest zupełnie inaczej. Tarło zaczyna się około 20 czerwca. Do końca lipca bardzo ciężko o branie.
  20. Ryby są wytrzymałe i mogą przez pewien czas nie pobierać pokarmu. Zasada zachowania energii nie jest jednak tu łamana i samo utrzymywanie pozycji w wodzie (nie do góry brzuchem), oddychanie spowoduje, że ryby w końcu zdechną z głodu, bo energia sama się nie wytworzy. Nie potrwa to wbrew pozorom bardzo długo. Miesiąc, dwa i po rybach. Wystarczy parę dni bez karmienia rybek w akwarium, żeby zobaczyć jak marnieją w oczach. Co do samej rzeczki to nie ma co zakładać że nie będzie tam pokarmu. Jeśli jednak nie będzie to nie ma najmniejszych szans na utrzymanie populacji dłużej niż parę miesięcy.
  21. Bardzo ciekawy temat. Mam już trzy krzesła i żadne niestety nie sprawdza mi się wszędzie. Elektrostatyk F5R - wygodny, ale całkowicie niekompaktowy. 8kg + duże rozmiary powodują, że do Fiata Grande punto muszę zarezerwować 2 miejsca na tylnej kanapie.. Dodatkowo praktycznie trzeba jeden kurs do stanowiska zarezerwować dla samego fotela. Do dalszych wędrówek używam krzesełka plażowego... Póki co nic mądrzejszego nie wymyśliłem.
  22. Gratulacje jaceen! Zdradzisz proszę, w jaki sposób robisz takie fotorelacje "w locie"? Dla mnie walka z ładną rybą wiąże się zawsze z wielkimi emocjami i skupieniem tylko i wyłącznie na holu...
  23. maryaChi

    Idzie wiosna, idzie nam...

    Może we Wrocławiu. W Gdańsku wczoraj było względnie (choć też wietrznie), ale sobota i dziś to zwykła wichura. Zimno i nieładnie.
  24. Temat o zachowaniach pstrągów zachęcam kontynuować w tym temacie: http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=17579 Tu piszmy jak było na rybach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.