


Staszek
Użytkownik-
Liczba zawartości
220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Staszek
-
Dokładnie , chodzi o to
-
Hehe wszędzie widzę ten sam wpis. Czyźbyś sam nigdzie , na żadnym zbiorniku nie był , nie znasz żadnego???
-
Koledze chodzi o to ze nie wolno łowić na żywca przywiezionego. Musi pochodzić z tej samej wody
-
Hehehe - dobre Jest tylko kilka ale... Zważcie że było nas 4 + moja żona. 2 młodych ludzi dosyć wystraszonych . Ich może z 30 . Jak myślicie- czy wdawanie się w bójkę z taką grupą wyszłoby nam na dobre , nawet jakbyśmy chcieli uzewnętrznić swoją złość na ich autach to ile szyb by poleciało??? Może 1 ich a nasze 3 auta ucierpiałyby mocniej Zresztą nie tędy droga tłuc się z durniami . To ostatnia ostateczność . Spokój, ryby to nie jest coś za co można znaleźć się niepotrzebnie w szpitalu . Inna rzecz to klasa. Myśmy ja w sumie pokazali . A że po kilku godzinach sami się zwinęliśmy - no cóż . Nie musieliśmy . Za to co zrobili, jak postępowali zagiąłem na nich parol, będę ich tępił inaczej - telefonami na policję , do PSR , Ochrony Przyrody . Czekam tylko na zmianę informacyjną tablic - zakaz uprawiania sportów motorowodnych . Mieszkam 3 kilometry w lini prostej - codziennie będę nad wodą , samochód zostawię gdzieś daleko . Pójdę pieszo, z telefonem i aparatem telefonicznym To wystarczy . Mi pyska wtedy tak szybko nie obiją , w każdym razie oni też coś by na siebie przyjęli ( absolutna ostateczność) . Ale utrudnię im życie jak cholera. A gdy policja będzie to olewała !!!!! No cóż - będę interweniował wtedy wyżej , u ich przełożonych . Ja jestem pewien wygranej . Warunek - muszą być tablice informacyjne i z zakazami. Zniszczą je - ich problem. Jak wiecie wtedy służby pożądkowe działają tak samo jakby były ustawione . Przy ustawianiu robią teraz zdjęcia że ustawili :gdzie , co i jak . Tak więc nie bójki, przepychanki ale na zimno - telefony nam pomogą.
-
Rozmawiałem z kierownikiem zlewni Przeczyce , odpowiedzialnym za infrastrukturę - dość długo
-
Mam niezbyt dobrą informację dla łowiących na zbiorniku Otóż w 2014-2015 zbiornik zostanie prawie opróżniony z wody (poziom lustra obniży sie o 2 metry) z powodu naprawy tamy i urządzeń z tamą związanych
-
A więc Zadzwoniłem do RZGW w Gliwicach , tam podali mi telefon do Kierownika Zlewni w Przeczycach . Osoba KOMPETENTNA potwierdziła że jest tam zakaz uprawiania sportów motorowych , że podjęli już sami rozmowy z komendą policji w Dąbrowie Górniczej i Będzinie i że rozpoczynaja akcję (jak powiedział -potrwa to zapewne...) dyscyplinującą i usuwającą skuterowców i motorówki. Robią się już tablice informacyjne na ten temat. Pan prosi o...robienie (nawet z ukrycia) zdjęć samochodów, tablic rejestracyjnych itp -sami będą występować potem do sądów i kolegiów. Chyba też mają dosyć tego bałaganu nad jeziorem. Musimy im w tym pomóc bo leży to w naszym interesie. Pan mówił ze powinniśmy dzwonić do PSR , Straży Ochrony Przyrody i na policję KAŻDORAZOWO , tak by wymóc działania.
-
Tu nie chodzi o aferę czy afery. Tu chodzi o wody, o ich spokój, czystość . A info oczywiście najpierw sprawdzę u źródeł.
-
Jak chcesz to możemy wspólnie wędkować i na przykład płynąć na wyspę - mi będzie i przyjemniej i bezpieczniej
-
ATAR - lejesz miód na moje serce. Od natychmiast zaczynam interwencję . Nie mam pojęcia jeszcze od czego i od kogo zacząć . Ale tego typu goście zajadą nam łowisko w 2 lata . W piątek ( czego nie pisałem) gość z Częstochowy wjechał terenówką do wody , spuścił swój skuter wodny i chyba z godzinę sobie pływał. Podszedł potem do nas , pogadał i zapytał czy nam nie przeszkadza jego skuter . Odpowiedziałem mu że mniej niż ten jego samochód po obie osie w wodzie. Gość przeprosił i natychmiast wyjechał autkiem z wody. Potem jeszcze z godzinę gadaliśmy . Czyli można załatwić sprawy normalnie . Musimy wspólnie powalczyć o ten zbiornik (osoby zainteresowane ) . Jak to widzę ????? Ano za każdym razem każdy powinien bezwzględnie zadzwonić na policję i powiedzmy do SSR , ochrony środowiska itp. Proponuję ustalić gdzie będziemy dzwonić. Jak będą dostawać 50 zgłoszeń w weekend to aby mieć święty spokój zaczną interweniować. Jak nie zaczną to wtedy my zaczniemy interweniować w braki interwencji . Myślę że kilka miesięcy to potrwa ale uratujemy łowisko Co WY na to
-
Rozbiłem się wczoraj popołudniem i było ok. Dzisiaj nadciągnęła bogata dzicz
-
No tak Nas było 3 a ich szybko 33 . I kilku "napakowanych"
-
tej od Kuźnicy Warężyńskiej -tak z 600 metrów od parkingu
-
Wczoraj pojechałem na PIV , rozbiłem namiot karpiowy itd. Wieczorkiem podjechało 3 młodych , fajnych chłopaków. Pytanie czy mogą obok się rozbić i łowić -naprawdę grzeczne młodziaki . Późnym wieczorkiem wspólny grill i te klimaty - ryb niestety nie było ( miałem 2 brania ale urwało mi przypon...........) łowiłem na piachach jak ktoś wie o czym piszę.... Niestety ale skutery wodne, quady troche psuły spokój ale dało sie wytrzymać , i tak czekalismy na wieczór i nockę. Około 12 w południe podjechały 2,potem 3 samochody , naprawdę dobre samochody , ze skuterami wodnymi i dupną motorówką. Gość wysiadł z samochodu i z mordą do nas że to teren prywatny, oni sobie spychaczem ponoć wyrównali teren i te klimaty-mamy sie wynosić . mamy sporo innych miejsc do wędkowania a ten jest ich Najpierw w miarę grzecznie mówimy że po pierwsze to nie jest ich teren prywatny , a nawet jakby co to jesteśmy w pasie 5 metrów od brzegu zbiornika PZW a więc ogólnie dostępnego. Od słowa do słowa zaczęła się ostra pyskówka , jeden z gości postawił się i poprosił o karty wędkarskie. Ja oczywiście ze zgoda , że nie ma problemu ale proszę o podstawy kontroli i dokumenty uprawniające go do kontroli . Goście po 10 minutach straszeń, krzyków , gróźb zmiękli i obok nas zaczęli wodować swoje pojazdy wodne. Pierwszą rzeczą jaką nam zrobili to wyciągnęli bojki znaczące łowisko i jazda przy brzegu. Zaczęło się zjeżdżać sporo ich naprawdę bogatych kolesi z super sprzętem. W sumie około 16 sami zwinęliśmy sprzęt bo łowienie lub przebywanie w otoczeniu powiedzmy 15 ryczących skuterów nie robi mi frajdy. Wytrzymaliśmy , nie daliśmy się ale to jednak pyrrusowe zwycięstwo
-
Połamania kija na pewno wieczorkiem , w nocy i nad ranem będziesz miał ciut spokoju
-
sam nie wiem-słyszałem o sandaczu i o dużych leszczach
-
Jutro z rana jadę na PIV , nie płynę na wyspę tylko będę łowił od strony piachów . nie płynę na wyspę bo żońcia bedzie mnie popołudniu odwiedzała I tak ryby biorą tylko w nocy więc w dzień uzbroję się w cierpliwość, poczytam książkę i podrzemię sobie - może się spotkamy ??????
-
Sorry kolego-ale czuję się jakbym w pysk dostał to że napisałem że kiedyś coś tam i że nie jestem z tego dumny i że mi teraz wstyd nie daje Ci podstaw do tego żeby mi rzucać coś w twarz i pisać że nie jestem lepszy. Kolego-masz 32 lata a ja 52 , przeżyłem o wiele więcej, mam odwagę się do czegoś przyznać. Ty jak widzę należysz do tych urodzonych nieskalanie, idących przeż zycie czysto jak łza i wszystkich wokół pouczać i rozliczać . Zobacz jak zachowałem się w następnym poście , czy atakowałem naszego kolegę . Powiem Ci wprost-odwal się ode mnie bo jak zacznę analizować Twoje zachowanie to kryształ spadnie, jesteśmy tylko ludźmi, tylko .
-
Ech Widzę że należych o tych normalnych. I mam w sumie złą wiadomość- zbiorniki są wręcz oblężone teraz "wczasowiczami" , kampingami i namiotami. Myślę i kombinuję ale jakoś nie widzę miejsca gdzie można podjechać z kampingiem i cieszyć się nawet jako taką względną samotnością
-
Witaj Nie chcę być niemiły i niegrzeczny , ale mam bardzo złe wspomnienia i doświadczenia z kampingowcami Niby spokojni , grzeczni ale ciągle wędki w wodzie ( to nie grzech jeszcze) i biorą wszystko jak leci-podjeżdżają do nich znajomi i rodzinka i "opróżniają" siatki. A sprobuj koło nich usiąść- ganiają aż miło Niestety ale to reguła
-
Zdjęć nie mam .Smród faktycznie spory a będzie jeszcze większy. Ja na kilka tygodni odpuszczam sobie tę wodę .
-
Wczoraj wieczór, nocka i rano na Przeczycach i 0 . Woda przypomina bagno, gruba warstwa glonów i dosłownie setki padniętych leszczy z tasiemcem pływających brzuchem do góry w tym "żurku" Jak coś się nie stanie to będzie tam wręcz epidemia
-
Karać , karać i to dotkliwie, bez małej szkodliwości czynu Nie ma kasy to zabrać telewizor , laptop czy coś w tym stylu. I tak za każdym razem. Pismo do zakładu pracy i komornik na wynagrodzeniu lub emeryturce problem w 90% sam by się skończył.
-
Z psem i jego pazurkami to bym uważał.............
-
Żartujesz chyba - idź do jakiejkolwiek firmy budowlanej (wiem co piszę ) , zawsze znajdziesz pracę. Za jakieś tam pieniądze , pewno mniejsze niż oczekiwania ale zawsze - kłusol zawsze zostanie kłusolem i basta I proszę mi nie [...] że biedne dzieci i te bzdury- w przypadku złodziei i kłusoli to nie funkcjonuje , to styl życia i zarabiania pieniędzy