


Staszek
Użytkownik-
Liczba zawartości
220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Staszek
-
Nie ,nie - nocki na wodzie dopiero jak można będzie łowić sandała , od czerwca Teraz to chyba tylko grypę na wodzie w nocy bym złapał
-
Po pierwsze to się dobrze ubrać
-
Byłem , pływałem i jestem super zadowolony. Chociaż nie jest w niektórych szczegółach dopracowany . Wykryłem że uchwyty do wędek są za małe , nawet spiningi moje nie wszystkie wejdą . Wejdą 2 spiningi i jeden feder (Shimano) . Kombinuję teraz jak zrobić by mieć uchwyty na wędki tak jak te fabryczne . Nie wyobrażam sobie nocki i pałętające się wędki na pokładzie . Może będę zmuszony przymocować uchwyty do pawęży
-
Wróciłem z Przeczyc. Pływadło zwodowałem, pływałem ponad 3 godziny na silniku , w sumie wiekszośc na 5 biegu bo mocno wiało . Spławik był przez 15 minut w wodzie, nic nie brało a pływać się chciało
-
Jutro jadę "wodować" Jak zobaczycie "łódź pneumatyczną" o numerach: SL-KAT-0626A to będę ja ze szwagrem Nad wodą pojawię się około 8 rano, pompowanie , malowanie numerów i pierwsze sondowanie łowiska. Myślę że w zatoce Boguchwałowickiej posiedzimy ze spławikówkami ( gdzieś od 11 dopołudnia)
-
W tym roku nastawiam się głównie na sandacze i okonie ( leszcze, liny niech rosna sobie dalej) . Sandacze łowiłem głównie na Żywcu ( trupek ) . Chcę połowić je tutaj , na Przeczycach . Czy ma to sens w ogóle, czy jest tam jeszcze mętnooki czy raczej szukać innych jezior. Mieszkam niecałe 10 minut samochodem od łowiska, mam łódeczkę ( łodka pneumatyczna ) więc mogę spokoj nie łowić z niej , w dzień i w nocy, oczywiście z narzuconymi ograniczeniami..... Jaki sposób jest najlepszy na tym akwenie ??? Trupek w nocy będzie , jeszcze nie wiem na co - mam podrywkę więc raczej nie będzie problemu z przynętą . W dzień raczej guma (nie mam kogutów i nie umiem na nie łowić )
-
Trochę się tyego też obawiam ale wychodzę z założenia że nie będę się z niego modlił Będzie bolało jak będzie się brudził ale on ma służyć mi a nie ja jemu
-
Nie wiem, może mi się wydaje tylko , ale faktycznie tutaj nie znajdziesz uwag użytkowników takich cacek. Po prostu ich tutaj nie ma -poczytaj posty , tutaj każdy z nas jest chyba z innej "ligi"finansowej niż TY
-
Lodu nie ma. W niedzielę wodowanie i spławiczek idzie do wody
-
Niestety nie, moja połówka kazała go złożyć Ale dzisiaj zrobiłem już szablon numeru rejestracyjnego - jak w niedzielę na Przeczycach nie będzie lodu to wtedy zamalowanie mazakiem numerków, wodowanie a wieczorem chrzest Wycinanie numeru zajęło mi prawie 3 godziny
-
Z tym że na PIV to wiadomo- wysondowanie a łowienie z brzegu, poszukam spokojnej zatoczki dostepnej z wody:mrgreen:
-
Co do wodowania to się spokojnie dogadam. Ja na Imielinie będę raz , może dwa . Tyle tylko by w sumie popływać i posondować wodę.No, może lekko pospiningować te 2 dni . Bardziej się nastawiam na PIV i Przeczyce .
-
Dla zainteresowanych: zarejestrowałem swoją łódź pneumatyczną , właśnie jako łódź. Pani w urzędzie miasta powiedziała że to normalne iż ze względu na jej parametry (homologacja morska , klasa C , do 2 m wysokości fali , sztywna podłoga )rejestruję ją jako łódź. Rejestrowała już podobne jednostki dla straży pożarnej, policji , wopru itp. Tak więc , zgodnie z prawem , będę mógł odwiedzić Dziećkowice .
-
Byłem na Przeczycach jako widz. Lód na środku ale , około 100 metrów od brzegu woda , rozmawiałem z 4 wędkarzami- zero brań , nawet nie skubnie. Za to można się naoddychać wiosennym ,słonecznym powietrzem. Na PIV (Kużnica Warężyńska ) lód na jeszcze minimum 2 tygodnie
-
Fajne te maleństwa, takie mają żywe kolorki
-
Te dane pochodzą ze strony PZW (oddział Śląsk) Strażnicy Etatowi Straży Rybackiej , tu cytuję : Skontrolowali 7732 wędkarzy, w tym na wodach otwartych Okręgu PZW Katowic 6198 wędkujących, na wodach licencyjny Okręgu 1474 wędkujących oraz 60 wędkujących na innych wodach. Podsumujmy więc te pracę . Jest 4 pracowników na etacie ( w sumie 5 ale jeden to "komendant" więc jego nie liczę ) którzy skrontrolowali tych 7732 wędkarzy. Załóżmy że pracują 250 dni w roku . Da to szokującą dla mnie liczbę 7,72 kontroli dziennie na jednego Strażnika Kiedy na zbiornikach wręcz czasami trudno o miejsce , tylu nas łowi ,ONI kontrolują 7,72 wędkarzy dziennie Czyli co- pracują (wraz z dojazdem na łowiska...) po 2 godziny dziennie lub nawet mniej . Niech mi nikt kitu nie wciska że potem papierki itp. Co do akcji antykłusowniczych to jak łowię intensywnie grubo ponad 30 lat to żadnej nigdy nie widziałem , nigdy i nigdzie . Ot , między innymi dlaczego wyglądają tak kontrole nad naszymi wodami. Z takim , naprawdę "socjalistycznym" podejściem do pracy , aby były kontrole to nasze ukochane PZW musiałoby zatrudnić z 100 takich Etatowych Strażników od bycia ( bo ich pracy to nie widać ) . Jeżeli przez 30 lat byłem może z 10 razy skrontrolowany to teraz wiem dlaczego .
-
Jest zakaz połowu ze środków pływających. Nie ma zakazu wywozu więc chyba tak
-
W poniedziałek jadę po numery na ponton. Mam nadzieję że już w następny weekend popływam i posonduję łowisko. Jestem ogromnie ciekaw ukształtowania dna . Liczę na to że znajdę gdzieś , daleko od plaży zatoczkę gdzie bedę mógł dopływać tylko od strony wody, czyli bez szarańczy na quadach i bez oblężenia wędkarskiego
-
Lód ustępuje , od brzegu już jest około 5-7 metrów wolnej wody
-
Kiedy wędkarz jest wędkarzem a kiedy staje się kłusownikiem?
Staszek odpowiedział abra1711 → na temat → Tematy ogólne
Co masz na myśli ? Generalnie się z Tobą zgadzam - nasze pieniążki ( tutaj piszę o PZW by nie rozmydlać tematu na całe zło...) idą w gwizdek . Ja na przykład nie zgadzam się by z moich składek byli finansowani zawodnicy - nie interesuje mnie to by ktoś był "reprezentantem"Polski z moich składkowych pieniędzy , nie chcę płacic na "trenerów" , "treningi" i cały sprzęt dla zawodników . To mnie także męczy , bawienie sie w zawodowstwo za moje pieniądze . Poza tym uważam że PZW , w momencie kiedy pobiera składki za usługi powinno być instytucją która (tutaj ukłony do tych co poruszają już ten temat) zatrudnia więcej ichtiologów i na serio zajmuje się ochroną swoich wód . Wiem , wiem - nie jestem bez winy , tak jak zdecydowana wiekszość mam coś na sumieniu , ale jak każdy - boję się bata w postaci zakazu łowienia, utraty uprawnień itp. -
Kiedy wędkarz jest wędkarzem a kiedy staje się kłusownikiem?
Staszek odpowiedział abra1711 → na temat → Tematy ogólne
Ja jednak uważam że skoro kogoś nie stać na coś to niestety ale musi sobie odpuścić. Nie stać mnie na wyciagi to albo biegam albo nie jadę na narty. Nie stać mnie na np.Grecje to jadę pod namiot na Mazury. Nie stać mnie na flachę to ide do kumpla na krzywy ryj a nie do sklepu . Dotyczy to także opłat okresowych, stałych czy wszelakich . -
Kiedy wędkarz jest wędkarzem a kiedy staje się kłusownikiem?
Staszek odpowiedział abra1711 → na temat → Tematy ogólne
trzy wedki i niemiarowe ryby to typowy syndrom mięsiarza-kłusola i bez gadania nawet jak rybie brakuje centymetra. Mozemy sobie ponegowac wewnetrzne przepisy tak jak tutaj w przypadku dzieckowic ktore sa troche niezrozumiałe a Ty juz pojechałes troche po bandzie. Masz troch racji - ja jednak napisałem ze zdarzyło mi się w przypadku długiej zasiadki bez brania z czego dumny nie jestem , choc mam odwagę do tego sie przyznać . I to niezbyt długo choć to nie ma znaczenia , złamałem prawo tak jak czasami łamię je jadąc samochodem. Ważna jest tylko sklala : można złamac prawo jadąc o 5 kilosów szybciej i o 55 kilosów szybciej . Oba przypadki są złamaniem prawa , nie ma tu żadnej dyskusji . Tylko którey przypadek jest bardziej szkodliwy i niebezpieczny . Ryb niewymiarowych nigdy nie biorę , a jak mam dobre brania to zdecydowana większość sobie dalej pływa . Zdecydowana . Chciałem pokazać że każdy z nas, wędkarzy ma w swoim wędkarskim życiorysie coś na sumieniu , na swoim przykładzie . -
Ponton Pro Marine Forsage 360 Silnik elektryczny Rhino Zebco VX44 Akumulator 74ah ( drugi mam od syna , nówka , 4latka , mało smigany )
-
Kiedy wędkarz jest wędkarzem a kiedy staje się kłusownikiem?
Staszek odpowiedział abra1711 → na temat → Tematy ogólne
Wracam również do tematu : na pewno nie zaliczę się do kłusownika kiedy swoim pontonem ( przecież bardziej stabilnym niż zwykła łódź , z homologacją C , na wody morskie do 2m wysokości fali) popływam na Dziećkowicach . Nazwijmy to że ustawodawca chciał się zabezpieczyć przed pontonikami marketowymi z ceraty , wszak zbiornik jest potężny, wieją tam spore wiatry i może byc to dla ceratowych jednostek niebezpieczne . To rozumiem w całej rozciągłości i zapewne zrozumieją i SSR . Co do numerów do SSR - zapisałem je sobie również w telefoniku i zapewniam że będę także dzwonił jak zobaczę kłusoli. Ale właśnie kiedy??? Na pewno jak będę na np. Przeczycach i będę widział w maju wywożone trupki na sandała , co jest nagminne od strony Tuliszowa . Jak będę widział nagminne łowienie -teraz jest limit więc jak zauważę że następuje rotacja tych samych osób na stanowisku i schodzących kolejny raz z kompletem to nie omieszkam zainterweniować. Czy będę interweniował kiedy zobaczę np. 3 gruntówki??? Nie , bo i mi , kiedy siedziałem juz kilkanaście , kilkadziesiąt godzin bez brania , zdarzyło się wrzucić 3 wędkę z inną przynęta by zobaczyć gdzie biorą i na co a więc i ja nie jestem całkiem bez winy Zadzwonię za to kiedy zobaczę sznur , niewymiarowe ryby ( nie takie że brakuje centymetra choć i tutaj może należałoby się ) Nie zadzwonię kiedy ktoś złowi karpia dużego , poza widełkami , z przekonania , niech mnie karpiarze pogonią , ale uważam że karp jest chwastem w naszych wodach przyspieszających ich eutrofizację Fajnie jest powalczyć z potworkiem ale to jest brudas i szkodnik , jest to naukowo udowodnione i w końcu nasze PZW to zrozumie . -
Świetny pretekst , powinna to "łyknąć" Już to widzę: jak moja żońcia klęczy z szampanem i wali nim w podłogę (drewnianą)pontonu - tak od świtu do nocy Z innej beczki to to że mam juz 2 akumulatory (po 74ah) , silnik Rhino Zebco więc prócz numerów jestem gotowy . Ja tak , ale wiosna jeszcze nie , muszę coś z tym zrobić