Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Witam kolegów, Z sandaczem jest jeden problem a mianowicie jest go sporo ale jest tak ostrożny, tak chimeryczny, że skusić go do brania nie ma szans gdy nie żeruje. Ostatnimi czasy jeden, może, wymiarowy i to tyle. Okoń ciągle u mnie nr 1 ale i za sandaczem trochę łażę. Mam sporo bankowych miejscówek i sandacze tam są, wystarczy wrzucić jakiegoś 4' fioletka i zaraz jest obcierka, coś dziwnego przy podbiciu, jakieś ściągnięcie za ogonek i po tym cisza. Czasem zmiana przynęty powoduje ponowne zainteresowanie, podpłynięcie, ale najczęściej studnia, totalna studnia. To zawsze są sandacze, bolki "sprawdzają" przynętę bardziej agresywnie a okonia zawsze skuszę, później, do brania zresztą taki jest scenariusz dalszych działań: założenie stalki i cykadowoblerem przeszukanie łowiska a na koniec dłubanie przynętami okoniowymi. Fotki wrzucam jako ciekawostki, sporo tak, ostatnio przyławiam, ładne wymiarowe ryby ale nie sandacze. Pozdrówki7 punktów
-
Gratulacje wszystkim Mamy 5 listopada, ja nad wodą byłem już trzy razy Dwukrotnie za okoniami szybkie wypady przed świtem na 1-1,5 godzinki, ale trafiłem tylko kilka sztuk takich 26-32 cm więc nie wrzucam żadnych zdjęć. Dzisiaj dla odmiany popołudniowo-nocny wypad nad Wisłę z bratem, cel oczywiście sandacze.. Łowiliśmy od 16-21:30, u mnie było 5 brań a wykorzystałem tylko jedno.. Wyjechał 62 cm sportowy sandacz na 10,5 cm fishuntera na 10 g główce. Brat też miał kilka brań, jeden sandacz mu spadł ale za to wyjął pięknego gruuuubego klenia 57 cm na 10,5 cm fishuntera Wrzucam tylko pamiątkowe foto dzisiejszego sandacza : PS. Plan na kolejne wypady, nadal okonie i próbowanie złowienia porządnego szczupaka Jak będą warunki to też wyskoczę pewnie za sandaczami6 punktów
-
Mimo, że na Podlasiu staram sie być dwa razy w roku (Majówka i Wszystkich Świętych) to nad Bugiem nie było mnie dawno. Najpierw Covid i zakaz ruchu, potem wojna i zasieki na brzegu rzeki. Zapełniałem sobie czas zbiornikami retencyjnymi zasilanymi z kanału Wieprz-Krzna, albo samą Krzną. Wczoraj natomiast pogadałem chwilę z kolegą @Płatek88, który mi przypomniał, że są też inne odcinki Bugu, jak choćby ten gdzie z jednej strony Bug przestaje był polsko-białoruski i w całości płynie w Polsce - prawy brzeg w województwie podlaskim, natomiast lewy przestaje być lubelski i zaczyna być mazowiecki. Bywałem tam za młodu, ale ostatnio pewnie ze 20 lat temu. Skupiałem sie na odcinku granicznym, bo był "dzikszy". Teraz jednak zatęskniłem za jakąkolwiek nadbużańską dzikością, więc po rozmowie z Płatkiem88 pojechałem na wspomniany wyżej odcinek. Nie było tak dziko jak zapamiętałem, ale to pewnie za sprawą niedzieli i związanego z tym oblężenia wszelkich okolicznych wód (rzeki i starorzeczy) przez wędkarzy z trzech sąsiadujących w tym miejscu województw. Znalazłem jednak kawałeczki wody tylko dla siebie, a im dłużej plątałem sie po okolicy tym więcej miejsc stawało się dziewiczych. Ryby też były i dzięki nim Podlasie kolejny raz godnie się ze mną pożegnało. Wrzucam kilka fotek, bo dla niektórych z Was temat może być wciąż dziewiczy, a zapewniam, że warto go rozdziewiczyć6 punktów
-
My dzisiaj kolejny szybki wypad z bratem, łowiliśmy od 16 do 21:30.. U mnie małe przełamanie niemocy sandaczowej, brań miałem 5 a udało się wykorzystać tylko jedno i wyjechał taki sportowy 62 cm Klasycznie 10,5 cm fishunter główka 10g i opad Brat trafił dziś gruuuubego klenia 57 cm również na 10,5 cm fishuntera.. Tym oto sposobem wypełniłem swój plan minimum czyli komplet sandaczy do naszej zabawy Pora wracać do okoni i prób złowienia przyzwoitego szczupaka4 punkty
-
W zabawie tej 300 jest dla mnie magiczną liczbą oznaczającą, żę sezon był dobry. Tak więc zamykam 300 rybami z mojego rodzinnego Podlasia. Te dwie pochodzą z jednego ze starorzeczy Bugu. Próbowałem łowić okoniówką, ale ilość przeszkód, które trzeba było pokonać w czasie holu dyskwalifikowała w moich oczach lekki kij z cieniutką plecionką. Wystarczył jeden czterdziestocentymetrowy szczupaczek, bym wrócił do samochodu i przezbroił się. Łowiłem więc lekkim szczupakowym kijem c.w. 7-35 z plecionką 0,12 i wolframem, natomiast z przynętami nie szarżowałem. Miały być na tyle małe, by okonie mogły się nimi zainteresować. Przynęty na zdjęciach z rybami.4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Dzisiaj kolejna próba złowienia okoni. Wiatr w tym nie pomagał, trzeba było się namęczyć aby rzucić dobrze przynętą. Łowiłem głównie na obrotówki w różnych kolorach. Najlepsza okazała się dziś obrotówka w kolorze pomarańczowym. Złowiłem 3 okonie na jednym ze starorzeczy Bugu. Było też sporo szczupaków tzn szczupaczków. Do tabeli dopisuję dwa okonie 26 cm oraz 35 cm🙂 Warto było dla niego przejechać tyle km 😁 pod koniec listopada jeżeli woda niezamarznie kolejna próba już wymiany okoni w tabeli.🙂3 punkty
-
2 punkty
-
Nie jest kolorowo. Ja w ostatnim czasie tylko jeden miarowy równe 50. Mało jednak w październiku chodziłem. I część czasu to próby złowienia bolenia. Niestety tylko jakieś maluchy się trafiały. Próby jeszcze będą, choć głodny sukcesów rozważam nawet okonie do podbudowy morale (normalnie nie łowię i musiałbym chyba zacząć od zakupu kija a to komplikuje sprawę). Aktualna lista, pierwszy jest pierwszy ;-): 1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 64 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 0 + 0 = 50 7. RafalWR 53 + 0 + 0 = 53 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 11. Budek 12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50 13. Konrado 50,5 + 68 + 69 = 187,52 punkty
-
Latałem za sandaczem od środy do niedzieli. Środa, czwartek, piątek - ilościowo było dobrze, kilkanaście sztuk wyjechało. Jakościowo nie było już tak kolorowo, żaden nie przekroczył 45cm Z reguły po kilku skrótach zaczynałem łowić na bardziej selektywne przynęty, ale 10-11cm dalej były wciągane "po jajca", a na kotlety 15cm nie działo się nic. Ryby stały po zapływowej stronie, na spokojniejszej wodzie, blisko warkocza. Jeszcze w piątek, w czasie deszczu, dobrze reagowały. W sobotę woda była już trącona, wyższa i szybsza - czar prysł, zero kontaktu.2 punkty
-
Na wstępie , dziękuję lechur1 za spotkanie, pogadanki i rady. Ja niestety nie umiem dalej do Sandaczy się dobrać. Dzisiaj byłem w miejscu z jak dla mnie dużą presją. W obrębie 2 główek aż 4 wędkarzy, w tym ja. Łącznie spędziłem ze wszystkich najwięcej czasu, bo prawie 4h w godzinach 18-22. Na 4 machających padła 1 ryba. Niestety nie u mnie. Ponoć na woblera i ponoć ok. 80cm. Ponoć, bo wędkarze tam będący nie byli zbyt rozmowni. Finalnie ja znowu na zero. Odwiedziłem tzw. bankówkę, sam widziałem, że ryba tam jest. Ale jak w jednym z naszych lokalnych sklepów pewien sprzedawca mi mówił. "Tam jest bankówka, ale miejsca mało, presja duża. Przyjedziesz miejsce zajęte i nie masz czego tam szukać musisz jechać gdzie indziej. Lepiej wyszukaj sobie własne bankówki."2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
To był mój jeden z ostatnich o ile nie ostatni wypad w tym roku na ryby, ze względu na sprawy rodzinne. Ale było całkiem fajnie.. Miały być okonie, były. Naliczone 33szt. Połowa 22-25cm. Reszta wielkości gum sandaczowych No i sympatyczny Bolek 55+ na krótkim dyszlu zaskoczył mocno ale i dał radości z holu 👌 Sprzętowo dalej Lureleader Stream Heart 1-5g Shimano Ultegra 1000 HG Pletka YGK WX4 Multicolor 0.4PE Fluo 0.14mm Intech2 punkty
-
Dzisiaj udało się wyskoczyć w rodzinnych stronach nad rzekę Krzna, woda bardzo niska, mnóstwo zielska, celem były okonie jednak ciężko było o nie przy tak niskim stanie wody. Jednego udało się wydłubać. 25 cm. Dodatkowo złowiłem 6 kleni, jazia i 4 szczupaczki. Trzeba było łowić bardzo delikatnie żeby coś przechytrzyć na tej rzecze. Łowiłem kijem bluebird do 1,5 g. Na takim kiju każda ryba daje mnóstwo frajdy😎 kolejne dni już łowienie na starorzeczach Bugu. Liczę na jakieś okonie 🙂2 punkty
-
Kilka lat temu spotkałem na rybach dziadka z "minionej epoki". W sympatycznej rozmowie wspomniał o jeziorku w którym na żywca łowił okonie 40 tki. Nie przed wojną tylko całkiem niedawno . Przypomniałem to sobie i o świcie jestem tam. Z początku nie rzucam. Idę brzegiem i wypatruję drobnicy a jeszcze lepiej uciekającej drobnicy. Niewiele mi to dało. Widzę tylko pojedyncze oczka. Pierwsze rzuty też niezbyt zachęcające. Utykam w niewidocznym na powierzchni zielsku. Pierwszy kontakt mam jednak dość szybko ale niezacięty. Po kilku minutach wyciągam okonia 20 tkę, potem kolejnego. Kolejny atak widzę bo przynęta już na płyciźnie była. Okoń 33 cm. Jestem zadowolony. Samo łowienie jest jednak dość uciążliwe. Nie widzę zielska więc w każdym miejscu kolejnymi coraz dłuższymi rzutami szukam granicy roślin albo próbuję określić jak długo mogę przynęcie pozwolić na opad zanim wpadnie w rośliny. Dłuższy czas jestem bez brania ale w końcu jest branie i na kiju maluch 15 tka. No i stałem się ofiarą napadu rabunkowego. Na płyciźnie gdy już widzę mojego okonka wyskakuje szczupak 70 tka i łapie okonia. Stoi i zaczyna powolutku odpływać a ja luzuję hamulec szykując się na bitwę z kijkiem UL. Gumka jednak wyskakuje i obserwuję w czystej płytkiej wodzie jak drań pożera moją zdobycz. Idę w inny rejon zbiornika. Rzut na lewo - jak do studni nie mogę się doczekać dna. Rzut na prawo - szybko grzęznę w zielsku. Kolejnymi rzutami raz na lewo raz na prawo szukam więc spadku i granicy zielska. W końcu rzut jak chciałem i puknięcie. Zacinam i kolejny okoń 33 cm. Później już jest coraz słabiej. Pochmurny ranek zamienia się w słoneczny dzień. Kończę łowy ale wrócę tam.2 punkty
-
Dzisiaj moglo byc naprawde dobrze. Jeszcze po ciemku zaliczam fajne branie w toni. Ryba 3 razy odjeżdża i pęka fluo na wezle przy agrafce.. Okon naprawde dobre 40+... kwadradowy, gruby... już byl pod powierzchnia.. tak niewiele zabraklo i byl by w podbieraku. Pózniej lowie jeszcze 4 okonie w tym kjden wiekszy na podmiankę do tabeli.2 punkty
-
Październik mogę zaliczyć do najbardziej tragicznego wędkarsko miesiąca ostatnich lat. Kolejny raz okazuje się, że we Wrocławiu, w granicach Wrocławia, o sandacza jest mi bardzo trudno. Żyję już tylko wspomnieniami o nim. Może pierwsza ryba listopadowej nocnej miejskiej wędrówki przełamie tę niemoc? Miałem jeszcze jedno branie. Obie akcje na Glooga Kalipso 8. Na gumy dwa trącenia.1 punkt
-
U mnie też totalne zero ale... Na zawodach 2 tyg temu na przydomowej Odrze wyjechały 2 sandacze 70+ widziałem tez zdjecie ryby pod metr złowionej na wobka.Słyszałem też ,że w pionie ostatnio coś usiadło.Sam zaliczyłem kilka 2 godzinnych wypadów i trudno się do tego odnieść bo bywało ,że i w bankowych miejscach trzeba było dłużej czekać na pstryka.Wczoraj spotkałem się z kolegą Seba ZG na zielonogóskiej Odrze i jedyny kontakt z rybą miałem przed zmrokiem i to ze szczupakiem.Pocieszające jest to ,że się ochłodziło i myślę,że ryby odpalą.W tygodniu planuję popływać,żeby zobaczyć co się dzieje pod wodą.1 punkt
-
haha, ja we wtorek miałem dwie godzinki zaraz po zachodzie słońca... miliona rzutów nie da rady w tym czasie zrobić, a co dopiero dwa Generalnie bez kontaktu z rybą było. Na youtubie jeden ludzi których śledzę i podglądam ciekawą rzecz ostatnio powiedział (w sumie nie wiem czy ostatnio ale mniejsza o to). dosłownie nie zacytuję, ale idea mniej więcej była taka "W tym okresie chodząc za sandaczem trzeba być skoncentrowanym, maksymalnie skoncentrowanym, aby jak będzie branie go nie przespać, następne może być dopiero za tydzień albo lepiej" Jeden z nielicznych youtuberów co nie ukrył, że nie jest tak kolorowo z braniami. Dzisiaj rano korzystając z okazji, że nie muszę dzieci wieźć do szkoły chwilę przed wschodem słońca byłem na lokalnej wodzie stojącej w poszukiwaniu okonia. Miałem jakaś godzinkę. Woda dla mnie nowa, byłem na niej tylko dwa razy na spławik z dziećmi w lecie. Obrzucałem gumkami sporo wody, trochę obrotówkami i woblerkami. Może jedno trącenie miałem. Przy zbieraniu się zagadał mnie jeden człowiek, mówił, jakoś w tygodniu niedaleko, gdzie byłem inny człowiek złapał okonia 35cm na żywca. Więc ryba raczej jest, tylko umiejętności mi brak1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zgłaszam do zabawy dwa okonie (28 i 30) złowione na zbiorniku Podedwórze. Przynęty widoczne na zdjęciach. Było ich więcej, ale ten najfajniejszy wziął niemal po ciemku i zachowywał się jak szczupaczek, których też sporo dziś przerzuciłem, w związku z czym nie przykładałem sie zbytnio do holu, chciałem to załatwić szybko, bez ceregieli. Hol był raczej siłowy, a gdy w końcu przy pontonie wynurzył się piękny okoń delikatnie zapięty nie miałem nawet rozłożonego podbieraka. On jakby o tym wiedział - chlapnął przy burcie i uwolnił się, a nawet przez chwilę stał przy pontonie i pozwolił się obejrzeć.1 punkt
-
Tak jak pisałem byłem przed pracą na dosłownie 45minut, udało się wyjąć 3 okonie 25-39 cm Największy leci na podmiankę do tabeli Klasycznie wszystkie rybki na dorado invadera 4 cm1 punkt
-
Gratulacje wszystkim, u mnie październik to było wiele prób za okoniem i szczupakiem.. Okonie dopisały w miarę, szczupaki kiepsko nic ponad 58cm.. Dzisiaj zaliczyłem szybki wypad przed pracą za pasiakami, łowiłem od 5:40-6:25, udało się wyjąć 3 okonie. Najpierw siada mi rybka równo 30 cm, chwilę później mniejszy +- 25 cm, a dosłownie 3 min przed końcem mojego czasu na łowienie mam atomowe branie na invaderka który nadal nie zawodzi.. minutka holu i ląduję prawie 40 cm okonia Wrzucam dwie pamiątkowe foty największego okonia z dziś : PS. Na początek listopada w planie nadal okonie oraz szczupaki i sandacze1 punkt
-
Po zeszłorocznych porażkach chciałem sprzedać cały sandaczowy sprzęt, ale cytując klasyka "rodzicie nie chcieli zapłacić okupu i tak już został". Więc w tym sezonie dostał drugą szansę i jest nadzieja, że coś z tego będzie. Co do samej ryby to miałem dosłownie godzinkę w okolicach 18stej. Wybór padł na Łany, na jedną z tamtejszych główek, najpierw obrzuciłem klatkę, potem napływ a na koniec przeszedłem na stronę zapływową. Rzuciłem na skraj warkocza i spokojnej wody. Perłowe kopyto relaksa 9cm na 15g główce prowdziłem pojedynczymi podbiciami. Mocne branie kilka metrów od brzegu i jest....całe 50cm odrzańśkiego sandacza. Bestia to może nie jest, ale już dawno żadna ryba mnie tak nie ucieszyła jak ta 1. Elast93 70,5 + 70 + 0 = 140,5 2. Fido Angellus 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 0 + 0 = 50 7. RafalWR 53 + 0 + 0 = 53 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 11. Budek 12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50 13. Konrado 50,5 + 68 + 69 = 187,51 punkt