"Niestety", wędkarstwo efektywne, a w przypadku Jacka także i efektowne, wymaga ogromnego zaangażowania i dużej ilości czasu, a i tak może się okazać, że zwyczajnie zabraknie szczęścia. To jest sport dla stoików i to mega cierpliwych i wierzących w siebie i w swoje metody. To nie jest "miękka gra" :)
Lubię oglądać filmiki na kanale youtubowym "Briggsy Sport Fishing". Facet jest Australijczykiem i łowi ze skał w oceanie ogromne ryby na spining. Na filmach wygląda to świetnie. Czytałem jednak kiedyś wywiad przeprowadzony z nim na temat jego wędkarstwa. Powiedział, że takich miejsc gdzie można tak połowić jest naprawdę niewiele i wiedza o ich lokalizacji jest bardzo zazdrośnie strzeżona. A jeśli się już zna takie miejsce, to trzeba być bardzo wytrwałym, bo mówił, że często zdarza mu się 10 wyjść pod rząd po 6 godzin łowienia, bez żadnego brania. Sześćdziesiąt godzin biczowania wody ciężkimi przynętami, by w końcu trafić branie i rybę, dzięki której nagra super fajny filmik! Trwający 10 minut. A potem my oglądamy takie filmiki i myślimy, że tam w Australii to dopiero można sobie łatwo i dużo połowić...