Skocz do zawartości
tokarex pontony

SebaZG

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    177
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Zawartość dodana przez SebaZG

  1. Gatunek ryby: boleń - Długość w cm: 42 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 15.07.2022 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 22:40 - Łowisko: Odra opaska - Przynęta: Jaxon Ferrox 8cm - Opis połowu: sprowadzenia woblera ze środka rzeki do brzegu i powolne ściąganie do siebie. Gratuluję bolka ale ten gatunek wpisujemy od 50cm. Marienty
  2. Ruszyłem wczoraj wieczorem na Odrzańską opaskę w Bobrownikach. Ok.21 doszedłem do wody. Lekkie zdziwienie że na opasce nikogo nie widzę. Maszeruje na sam koniec. Najpierw ze 20 minut obawiałem smużakami okolice rzecznego progu. Po cichu liczę że uaktywni się boleń ale słyszę raptem może ze dwa ataki. Mimo wszytko idę na sam koniec opaski, gdzie można obłowić zatoczkę i napływ ostrogi za opaska (któregos razu woda wręcz się gotowała tam od boleni, ale maluchów). No i znalazlem tam Bolenia, ale maluch, 36 cm. Ok. 22 cofam się kawałek wyżej i próbuje za Sandaczem. Po 15-20 minutach udaje się coś skusić. Po reakcji na kiju przypuszczam że to Sandacz. Niestety przy samych nogach się spina i odpływa. 20 minut później następne branie. Tym razem wszytko poszło idealnie i udało się wyciągnąć z wody bolenia 42 cm. Ćwiczyłem dalej gdzieś do 0:30, ale już nic nie wzięło.
  3. Ostatnio dalej braki czasu . W sobotę wieczorem zaliczony szybki spinning. Odrzańskie przelewy w Cigacicach za kleniami. Ze dwa brania, ale bez ryb. Po zmierzchu większe woblery i guma w poszukiwaniu sandacza. Przyszły chumry i burza więc zmuszony do zabrania się do domu zanim na powaeznie się ściemniło. Wczoraj wieczorem ok. 20:30 zameldowałem się na Opasce w Bobrownikach. Założenie że o 23 zbieram się do domu. Najpierw na lekko, głównie małe obrotówki, ale bez wyników. O 22 przysiadam na kamieniach i zaczynam szukać Sandacza. W sumie wyciągnięte 3 sztuki w ciągu lekko ponad godziny. Wszystkie w okolicy 40cm. Próbowałem tylko na Jaxona Ferrox 8 cm i na koniec na Karasia 9cm od Jaxona. Oba woblery okazały się skuteczne. Jak dla mnie Sandaczobranie. Szkoda tylko że nie wyrośnięte były.
  4. Poniedziałek w godzinach 20:30 - 23:30 odrzańska opaska w Nowej soli, bez kontaktu z rybą. Wczoraj w godzinach 20-24 opaska w Bobrownikach koło ZG. Najpierw spinning za kleniem, potem podziwianie jakiegoś wędkarza, który na sąsiedniej główce zaliczył kilka (a może to jeden ten sam) nie dużych Boleni. Ale woda w okolicy tej główki dosłownie się gotowała - pierwszy raz widziałem tak duża aktywność na wodzie, ale to tylko jakieś 30 minut i mam wrażenie że w obrębie jednej główki się tak działo. Jak się sciemnialo, to zacząłem poszukiwać Sandaczy. Około 22:30 jedno branie, ale przy samych nogach coś spadło. Okolo 23:30 Sandaczyk 41cm na brzegu. Obydwa brania na Jaxon Ferrox 8cm. Zdjęcie niezgodne z regulaminem- tomek1
  5. - Gatunek ryby - kleń - Długość w cm - 48 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok) - 24.06.2022 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin) - 21:30 - Łowisko (ewentualnie szczegóły typu: dokładne miejsce połowu, rodzaj łowiska, nazwa łowiska, najbliższa miejscowość): Odrzańska opaska w Stanach k. Zielonej Góry / Nowej Soli - Przynęta: pomarańczowy woblerek ok. 3 cm - Bardzo krótki opis połowu - dwa - trzy zdania. (pogoda, czas, własne wrażenia, ewentualna masa w kg, czy ryba została wypuszczona, itp.):
  6. Wczoraj na wodę zajechałem dopiero około 20:45. W planie miały być próby sandaczowe. Z uwagi na możliwe deszcze i burze Odrzańska opaska w Bobrownikach została porzucona (10-15 minut z buta do auta, gdyby się rozlało było by marnie) na rzecz... Odrzańskiej opaski w Stanach k. Nowej Soli (auto pod nosem wiec deszcze i burze nie straszne). Że było jeszcze jasno nie mogłem sobie odpuścić porzucania maleństwami za kleniami . Najpierw na rapale wziął mały Okonek (chyba w 3 rzucie). Ok. 21:30 mocny strzał. Na pomarańczowego woblera ok 3 cm (za Chiny nie pamiętam co to) skusił się kleń. Dla mnie to kleniozaur, bo nowa życiówka - 48cm. Co ciekawe, branie w trakcie ściągania w stronę opaski ale z prądem, a nie pod prąd. Zadania dnia niestety nie udało się wypełnić. Opaska jakas płytsza niż w Bobrownikach . Woblery, po zbliżeniu się do opaski często stukały o kamienie i się zaczepiały. Nie wiem czy tak się je prowadzi w poszukiwaniu sandaczy, ale w obawie o poważniejsze zaczepy nie skupiłem się tylko na tym. Zamiennie rzucałem za kleniem i za sandaczem trochę zmieniając miejsca. Mocy nie było za dużo, więc przez 24ta się poddałem i zebrałem do domu. Zdarzył się jeszcze jeden kleń na oko ze 30cm. Ogólnie udany wieczór.
  7. Pierwsze zgłoszenie :-) - Gatunek ryby - kleń - Długość w cm - 33 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok) - 18.06.2022 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin) - 21:40 - Łowisko (ewentualnie szczegóły typu: dokładne miejsce połowu, rodzaj łowiska, nazwa łowiska, najbliższa miejscowość): Odrzańska opaska w ok. Bobroników k. Zielonej Góry - Przynęta: Kamatsu, Stream Minnow 5 cm - Bardzo krótki opis połowu - dwa - trzy zdania. (pogoda, czas, własne wrażenia, ewentualna masa w kg, czy ryba została wypuszczona, itp.): Obławianie strefy przybrzeżnej opaski. Branie przy sprowadzaniu do granicy małego progu. Rybka dalej pływa
  8. Wczoraj udało się znaleźć chwilę na wieczór, a że się zasiedziałem to wyszła nawet dłuższa chwila. Na wodzie byłem o 19:30 skończyłem 23:30. Odrzańska opaska w Bobrownikach. Cel klenie na smużaki i chleb z powierzchni. Z kelni wyszły nici, w sumie tylko dwa brania. Jedna ryba od razu się odczepiła, przy drugim wyciągnąłem same oko 🤯 na grocie kotwiczki. Około 21:30 minimalnej życia w wodzie było, a tak dalej prawie cały czas cisza. Przed 22 doszło paru ludzi za sandaczem. Po chwili rozmowy przezbroilem chlebek na klasyczny spining. Po kilkunastu minutach prób wziął sandaczyk 40 parę cm na Jaxon Ferrox 8cm. Miała odmiana, zwłaszcza że pierwszy w zyciu sandacz na spinning. Miał odmiana... Trzeba będzie zgłębić temat w praktyce.
  9. Ostatnio duże braki czasowe. Było kilka wypadów po 2-3h na wieczór. Celem klenie na smuzaki i małe wobki. Na wypadach pojedyncze brania/stuknięcia przynęt. Ryby się chyba pochowały 😉 . Jakaś taka cisza na wodzie mało ataków słychać. Okolice Zielonej Góry dużo ludzi narzeka na brak brań w Odrze. Wczoraj udał się jeden klenik 33cm, jakieś pół godziny po zachodzie słońca.
  10. W poniedziałek i środę w godzinach 19-21,22 zaliczone dwa wypady na Odrzańskie przelewy. Niestety bez kontaktu z rybą. Znajomy twierdzi że to przez niski poziom wody - ok.140 cm na wodwskazie w Cigacicach. W zeszłym roku przy tak niskim poziomie nie łapałem więc nie wiem. Ale może coś w tym jest. Dzisiaj Odra ciut wyższa, w godzinach 21-22 udało się zaliczyć 3 przelewy w Krośnie Odrzańskim. Na pierwszym z nich 3 brania. Przy pierwszym przypon fluoro strzelił, chyba był nadwyrężony, ale lenistwo wzięło górę. Następne dwa brania z sukcesem. Dwie rybki na brzegu. Większa z nich 36cm. Wcześniej jakies 2h mierzyłem się z Bobrem między mostem kolejowym a zapora w Raduszcu, lecz bez kontaktu z rybą.
  11. W sobotę udało się wybrać na rybki ok. g. 18:30. Cel klenie. Z racji wietrznej pogody i przelotnych deszczów padło na Śląska Ochlę (gdyby potrzebna ewakuacja izej do auta). Pierwsze wytypowane miejsce, na otwartej przestrzeni, mega zarośnięte, jakiś nie miałem wiary ani w skuteczne poprowadzenie przynęty, ani w to, że pozostałem niezauważony. Po w sumie około kilkunastu minutach w dwóch miejscówkach, zabrałem się i podjechałem na odcinek gdzie rzeczka przez ok. 200m płynie przez las. Zgodnie z oczekiwaniami z dna wyrastało mniej roślinności, a na całej powierzchni rzeczki równa tafla wody bez zarośli na wierzchu. Ze dwa ataki chybione ale kolejny już skuteczny. Klenika ok. 25 cm udało się podjąć. Przynęta żuczek od Jaxona. Jakieś 30 minut jeszcze tam powalczyłem. Było kilka ataków, ale nieskutecznych. Kawałek w dół rzeki zaczął szaleć jakiś bóbr. Wmówiłem sobie, że popłoszył napewno ryby więc kolejna zmiana miejscówki. Inna rzecz, że przyroda daje znać o sobie i coraz trudniej znaleźć sensowne miejscówki. Prognozy pokazywały że dalej może przelotnie padać, więc folia przeciwdeszczowa do kieszeni i kilkaset metrowy marsz na Odrzańską opaskę. Na opasce po ok. 15 minutach zabawy na żabkę skusił się mały klenik. W koło trochę ryby żerowało, ale nie chciały ze mną współpracować. Jakieś pół godziny po zachodzie słońca na żuczka wzięła jeszcze jedna rybka. Raczej nie duża. Po krótkim holu wykazala się mega sprytem i zręcznością. Zaatakowała brzeg (dosłownie), i tylko sobie wiadomym sposobem wypieła się, zapinając przy tym mojego żuka na kamieniu 😀. Gdyby nie to, że portki przemoczone przez wysokie mokre trawy (bo po co zalożyc na wierzch portki nie przemakalne, niech sobie leżą w aucie), to bym jeszcze może powalczył, a tak to ok. 22giej zacząłem wracać. Generalnie raczej zadowolony z wypadu.
  12. 15.05. 19:30-20:00. Miała być Śląska Ochla, a była Odra w Wielobłotach. Wróciłem na główki, gdzie kilka dni temu trafiły się dwa jazie i kleń. Woda niższa i przelewy od razu ciut inne. Było dosłownie kilka brań. Chrabasz z Jaxona skuteczny na poprzednich połowach tym razem nie miał wzięcia. Rybka wyjęta tylko jedna. Ale jaka?! Na żabkę z Dorado skusił się kleń 46 cm. Moja życiówka na spinning.
  13. Witam szanowne grono. Mój pierwszy post na tym forum 😀 Piątek 13ego. Cel najpierw ze 3 główki na Odrze - przelewy w poszukiwaniu klenia. Potem opaska. Okolice m. Bobrowniki koło Zielonej Góry. Wyjazd ok. g 18ej. Po drodze jednak nie wytrzymałem i zatrzymałem zajrzeć na Śląska Ochlę, rzeczkę które przed ujściem do Odry ma ok 5 m szerokości. No może 8. Kula tygodni temu miałem kilkanaście brań na smuzaki, ale ani jednej rybki wyjętej. Tym razem stan rzeczki niższy i roślin już więcej... Ale po chwili obserwacji wypatrzyłem dwie rybki (prawdopodobnie klenie) po ok. 30 cm. Chęć była duża, ale postanowienie dotyczące opaski było jednak silniejsze... Jeszcze tam zajadę... Może jutro? Gdy dotarłem do Odry okazało się że wieje jak durne. Na dwóch przelewach próbowałem sił, ale prowadzenie przynęt przez wiatr było bardzo utrudnione. Żadnej próby ataku nie zauważyłem. Przez moment w głowie świtało aby wrócić na Śląska Ochlę, ale ostatecznie ok. 15 minut drogi do auta mnie zniechęciło. Gdy pojawiłem się na opasce było już przed 20ta. Wiatr praktycznie ucichł. Od czasu do czasu coś się chlapalo w okolicy, ale moje smuzaki i wobki schodzące ciut głębiej jakoś nie miały wzięcia. W okolicy zachodu słońca, żabka od Dorado wypuszczona na jakieś 20 lub więcej metrów znalazła swojego amatora. Jaź 40cm wylądował na brzegu. Mój rekord. Potem jeszcze tylko jeden klenik ok. 25 cm się trafił także na żabkę. Po pierwszym chybionym ataku poprawił skutecznie. Ok. 22iej zebrałem się do auta. Szkoda że tak mało brań. W zasadzie tylko 3. Ale z życiówki zadowolony. 3 raz w życiu na opasce ( pierwsze próby w kwietniu były). W końcu z sukcesem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.