I mamy pierwszą czterdziestkę w tej edycji i fajną relację z wyprawy.
Gratulacje!
Ciekawe, czy ktoś poprawi wynik;)
Patent z pieczywem może stary, ale niezwykle pomocny w lokalizowaniu:)
U mnie zawsze kromka chleba jest w chlebaczku. Nie wypuszczam całej, tylko spory kawałek,
aby nie zniknął od razu pożarty przez maleństwa. Z drugiej strony żeby nie odciągnął ryb na znaczną odległość.
Dla uzupełnienia wiadomości o rzece, można się podeprzeć opisami/wyprawami kajakarzy, np.
http://www.wiadrus.wroc.pl/rok2013/Sleza-opis_splywu.pdf
Jeżeli o aparat chodzi, to jak patrzyłem na turlający się poprzedni do Odry , postanowiłem kupić coś poręcznego, wodoodpornego i odpornego na upadki.
Miał być Sony, ale skończyło się na Panasonic DMC-FT20.
http://www.optyczne.pl/index.php?aparat=1524
Służy już trzeci rok i nie zajmuje więcej miejsca niż paczka fajek.
Bez wysuwanego obiektywu, co po upadku w trawę i piasek skutkowało blokowaniem.
No i ten komfort braku obaw przed zamoczeniem