O kolego! To ja z buta, tramwajem, albo rowerykiem pomykam, aby impreza się rozkręcała i wieści z nad Ślęzy przekazuję, a tu taki problemik po drodze się napatoczył
Zapewniam Cię, że to nie jest najlepszy wynik.
Lepsze osiągałem:)
A jak drapniesz po tym wszystkim klenia w pograniczu 30 centów, to nawet z Odry 50-ka nie da takiej satysfakcji. Wiem, co piszę
Muszę Wam powiedzieć, że wypatrzyłem kilka stanowisk sporych kabanów. Niestety nie mogę się do nich zbliżyć.
Te mniejsze pukają, ale te o które mi chodzi znikają, jak próbuję bliżej podejść.
To jeszcze bardziej mobilizuje mnie do walki o ten brakujący centymetr. A czasu ubywa.
W niedzielę, jak warunki pozwolą, to wezmę muchówkę i wcześniej będę na umówionym miejscu spotkania. Będzie można spróbować pomachać, jak ktoś nie miał okazji.
Ja nie miałem takiej możliwości i chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami.