Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 357
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    762

Zawartość dodana przez jaceen

  1. To są tylko luźne rozmowy i nie bierzcie tego, co tu napisałem zbytnio do siebie. Biorąc udział, z góry wiem, że nie mam szans nawiązać walkę. To jeden z ważniejszych problemów, nazwijmy to, zabawy. Z mojego punktu widzenia problemem jesteśmy my, wędkarze. Jeżeli ktoś słabiej zacznie i widzi, że kolega odjechał z wynikami, to następuje rezygnacja z pogoni. Jeżeli nie ma chętnych dociągnąć do mnie wynik, to też rezygnuję. To są kolejne przyczyny, że GP nie może się mocniej odbić. Inna sprawa, czas oczekiwania na potwierdzenie i ekspozycja wyników. Dla mnie to zbyt długo trwa. Z całym szacunkiem dla Robala, bo robi kawał roboty. Szacunek! Spowodowane jest to tym, że w grę wchodzi zbyt dużo ryb. Nikt nie jest w stanie przez 365 dni w roku czuwać nad zgłoszeniami, żeby na bieżąco wszystko spływało. W prostych rozwiązaniach uczestnicy mogą sami uzupełniać te dane. Wystarczy jedna osoba, aby kontrolowała poprawność i przy drobnych pomyłkach zgłaszających wprowadzić korektę. Biorąc pod uwagę wiele gatunków ryb, wszelkie metody, łowiska praktycznie bez ograniczeń, z brzegu lub z pływadeł, to nasuwa się jedyny pomysł z dość drastyczną korektą. Już wcześniej wspominałem o tym. Jednak znając zdanie Tomka, że ma obawy o zwycięstwo z przypadku, to zakładam, że się kolejny raz nie spodoba. Wtedy wspominałem o zmniejszeniu ilości zgłoszonych ryb w kategoriach. Teraz poszedłbym jeszcze dalej. Zostawiłbym po jednej rybie! Poważnie. Pozostałoby pielęgnowanie i walka o największe sztuki w gatunku. Taki zabieg zawęża „korytarz” zgłoszeń i zrówna szanse stacjonarnych ze spinningistami. Poszedłbym jeszcze dalej. Maksymalnie w koszyku widziałbym np. 10 ryb. Patrząc na siebie, mógłbym w całym sezonie zgłosić 10 gatunków całkiem sporych (leszcz, płoć, jaź, kleń, okoń, szczupak, sandacz, boleń, troć, sum). Jeżeli liderzy nawiążą równorzędną walkę, to samoistnie będą poszukiwać takich gatunków, aby odskoczyć z wynikiem. Tak to teoretycznie widzę. Może teoretycznie powstać taka sytuacja, że z powodu okresów ochronnych będzie rywalizacja w takiej konfiguracji: leszcz, płoć, jaź – przeciw - kleń, okoń, pstrąg. W dalszym etapie: karp, amur, jesiotr – przeciw – szczupak, sandacz, boleń. To oczywiście teoria, ale prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest możliwe. Jeżeli sięgnę po spławik lub muchówkę, to zwiększę szanse na nowe gatunki i nie będę skazany tylko na spinningowe ryby i odwrotnie. Chociaż w dzisiejszych czasach spinningiem można złowić każdy gatunek. Za dużo ryb, liczenia rekordów, bonusów. W prostocie siła. I w tym, że tracąc miesiąc, lub trzy, mam szanse jeszcze dołączyć do reszty, już łowiących. Nawiązując do magii Ligi Ślęzy. To bardzo trudna rzeczka. Nie dla wygodnisiów. Z każdą edycją myślałem, jak podtrzymać jeszcze zainteresowanie zabawą. Wielki szacunek dla wszystkich biorących udział. To ich zasługa, że to wszystko hulało. I jak to bywa ze wszystkim, LŚ kiedyś się „wypali”. I tak wiele zyskaliśmy.
  2. Moje podsumowanie poprzedniego muchowego sezonu przedstawię w bardzo dużym skrócie podobnie, czyli w formie kolażu. Nocne łowienie drapieżników muchówką bardzo mnie wciągnęło. Wyzwania stawiam, jak nasz narciarski skoczek Kubacki, czyli osiągać cele niewielkimi krokami. Założenie zadań wędkarskich na sezon i ich realizacja, daje ogromną satysfakcję. Spróbujcie;)
  3. Cześć. Powoli mija trzeci dzień nowego roku, to pozwolę sobie na krótkie podsumowanie naszych okoniowych zmagań. Do rywalizacji zgłosiło się 23 chętnych. Jak to często bywa nie wszyscy mogli poświęcić czas na współuczestnictwo. Nie ma informacji od tych, co przyzerowali, czy w ogóle podejmowali próbę? Mielibyśmy wtedy obraz, czy zmienić kryteria dotyczące minimalnego progu zgłoszenia. Na 23 zawodników puktowało 15 osób. Komplet (10szt) zgłosiło 8 osób. Średnią 30pkt przekroczyło 4 osoby. Najciekawsze okazy (przyjąłem od 34 cm w górę) złowili: Budek: 42, 36, 36, 35 McGregor: 37 Jacolan: 36 DonGucak: 35 Jaceen: 35 Marienty: 34, 34 Michalvcf: 34 Koczownik: 34 Suma dwóch największych okoni przypadła Budkowi (42 + 36). Obiecałem, że za ten wyczyn przekażę skromny upominek. W tym przypadku będą to przynęty od Jacolana i ode mnie. Tabela na koniec naszej rywalizacji wygląda następująco: 1. Budek 344 2. Michalvcf 318 Jaceen 318 3. Jacolan 314 4. McGregor 297 5. Marienty 296 6. Booseib 277 Jaroslav 277 Tutaj kilka słów komentarza. Jarek wszystkie zgłoszone okonie złowił na muchę. Miałem przyjemność konsultować z nim, jakie sposoby i przynęty sprawdzają się w miejscach, gdzie łowimy. Kilka okoni zgłoszonych przeze mnie, to też muchowe:) 7. Gryzon 225 8. ESSOX 144 9. RadekM 112 Ten gościu, to zawodnik trzynastoletni:) Gratulacje za osiągnięty wynik! 10. Gu_Miś 83 11. Sylwekt 82 12. Koczownik 62 13. DonGucak 35 14-22 __________ 0 Serdecznie gratuluję wszystkim uczestnikom. Za to, że się Wam chciało dzielić swoimi wynikami i spostrzeżeniami. Największe gratulacje wędrują do Budka za zajęcie pierwszego miejsca! Wystarczyło, że się skoncentrował na tej rybie i mocno nam odjechał z wynikiem. Średnia 34,4 to bardzo dobry wynik. Gratulacje! Czy w tym sezonie ponowimy ligę? To musicie pytać Tomka:) Ja jestem za, bo wiele się przy tym nauczyłem. A okoń to przesympatyczna ryba i dalej moim marzeniem jest złowienie okazu 40+:) pzdr. PS Przy podsumowaniu pominąłem Booseiba. Najmocniej przepraszam. Poprawiłem. Dawid od samego początku był aktywny i fajnie punktował. Nawet udało się nam kilka razy razem skrzyżować wędki nad Odrą. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję wysokiego miejsca:)
  4. Kolejny wobler, którego odkryłem kilka miesięcy temu, ma u mnie zaszaleć, jak wspomniany na początku popper "Binksy". Woblery Riser Bait będę używał w poszukiwaniu widowiskowych okoniowych ataków na blatach, opaskach i płytszej wodzie. Przy okazji sprawdzi się na boleniach, kleniach i jaziach. Jeżeli będzie dostępny na naszym rynku, to na 100% kupię oryginały. Do tej pory zrobiłem na własne potrzeby podobne. Będzie się działo:)
  5. W przyszłym sezonie się poprawisz:) Znaczy się, wynik;) Też chciałem dzisiaj zakończyć sezon z przyzwoitym garbusem. Po półtoramiesięcznej przerwie czułem się trochę zagubiony i nieporadny. Udało się zaliczyć pięć brań i dwie niewielkie ryby. Maienty, fajne zakończenie sezonu👍
  6. jaceen

    rzeka Ślęza

    Cześć. Było sporo czasu na przemyślenia i zastanowienie się, czy warto dalej ciągnąć temat ligi. Z tego myślenia wyszło mi, że wrocławskie wątki na tutejszym forum zubożeją a być może nasze znajomości nawiązane wokół tego pomysłu ulegną zatarciu? Ile dobrych rzeczy, pomysłów, umiejętności, znajomości, bla bla bla:) itd., powstało przy tym, to sprawa prawie nie do ogarnięcia. Czy jest potrzeba ciągnąć to dalej? Sami sobie odpowiemy wpisując się, lub nie, na listę uczestników na sezon 2019. Po obecnym bardzo trudnym sezonie na Ślęzie, doszedłem do wniosku, aby wrócić do wersji z trzema rybami i jedną całoroczną turą. Okoń wraca do wymiaru 18 cm i punktacji jak w przedstawionym regulaminie. Zasady Ligi Ślęzy 2019 (2019.01.01 - 2019.12.08) - Do punktacji będą liczone trzy największe ryby. - Rywalizację kończymy w dniu 08.12.2019r (niedziela). - W trakcie trwania ligi, złowione ryby dające korzystniejszy wynik można wymieniać. - Łowimy metodą spinningową, castingową lub muchową. - Ryby, które będą brane pod uwagę to te, które według RAPR posiadają wymiar ochronny. - Rywalizacja na żywej rybie. - Wędkujemy zgodnie z zasadami RAPR. (Nie zgłaszamy ryb, które mają w tym czasie okres ochronny!) *- Od 11.02(luty)do końca marca nie zgłaszamy okoni. *- Od 15.04(kwiecień) do końca maja nie zgłaszamy kleni. - Zgłaszamy ryby złowione od: Stadionu Miejskiego/próg wodny – w górę rzeki. - Wiarygodną informacją będzie fotografia z miarą na której widać długość ryby. - Wątpliwości rozstrzygamy na forum w wątku "Wrocławska Ślęza". Ostateczny werdykt w sprawach LŚ podejmuje Arbiter Ligi (zwyczajowo będzie na liście z nr 1 z dopiskiem „arbiter”). - Zapisy i punktacja będzie prowadzona na bieżąco w osobnym wątku przez samych uczestników. _____________________________________ *Punktacja. Wymiarowa ryba z założenia otrzymuje 25 punktów. Każdy centymetr ponad wymiar, to 1 punkt więcej. Wyjątkiem jest szczupak, okoń i pstrąg. Wymienione trzy ryby za wymiar otrzymują 30 punktów i za każdy centymetr ponad doliczamy 1 punkt. Przykładowo łowimy okonia 22 cm (wymiar okonia to 18 cm), co daje za wymiar 30 pkt i 4 pkt ponad wymiar. Razem = 34 pkt. Dla porównania, żeby zdobyć 40 pkt powinniśmy złowić klenia 40 cm, lub okonia 28 cm, lub szczupaka 60 cm. Mamy kilka dni na dyskusję i ewentualne uwagi. Z powodu, że drugą część sezonu spędzamy na innych wodach a Ślęza dramatycznie zarasta, to odstąpiłem od czwartej ryby. Jeżeli jest ktoś chętny, aby objąć stanowisko arbitra, to proszę o informację na pw. Chyba, że Marienty dalej pociągnie tą odpowiedzialną rolę, co byłoby dla LŚ dobrym rozwiązaniem. Niżej podkleiłem zakładkę dla chętnych na rok 2019.
  7. Zasady Ligi Ślęzy 2019 (2019.01.01 - 2019.12.08) - Do punktacji będą liczone trzy największe ryby. - Rywalizację kończymy w dniu 08.12.2019r (niedziela). - W trakcie trwania ligi, złowione ryby dające korzystniejszy wynik można wymieniać. - Łowimy metodą spinningową, castingową lub muchową. - Ryby, które będą brane pod uwagę to te, które według RAPR posiadają wymiar ochronny. - Rywalizacja na żywej rybie. - Wędkujemy zgodnie z zasadami RAPR. (Nie zgłaszamy ryb, które mają w tym czasie okres ochronny!) *- Od 11.02(luty)do końca marca nie zgłaszamy okoni. *- Od 15.04(kwiecień) do końca maja nie zgłaszamy kleni. - Zgłaszamy ryby złowione od: Stadionu Miejskiego/próg wodny – w górę rzeki. - Wiarygodną informacją będzie fotografia z miarą na której widać długość ryby. - Wątpliwości rozstrzygamy na forum w wątku "Wrocławska Ślęza". Ostateczny werdykt w sprawach LŚ podejmuje Arbiter Ligi (zwyczajowo będzie na liście z nr 1 z dopiskiem „arbiter”). - Zapisy i punktacja będzie prowadzona na bieżąco w osobnym wątku przez samych uczestników. _____________________________________ *Punktacja. Wymiarowa ryba z założenia otrzymuje 25 punktów. Każdy centymetr ponad wymiar, to 1 punkt więcej. Wyjątkiem jest szczupak, okoń i pstrąg. Wymienione trzy ryby za wymiar otrzymują 30 punktów i za każdy centymetr ponad doliczamy 1 punkt. Przykładowo łowimy okonia 22 cm (wymiar okonia to 18 cm), co daje za wymiar 30 pkt i 4 pkt ponad wymiar. Razem = 34 pkt. Dla porównania, żeby zdobyć 40 pkt powinniśmy złowić klenia 40 cm, lub okonia 28 cm, lub szczupaka 60 cm. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Lista uczestników. 1. Arbiter... 2. jaceen 3. ...
  8. W bieżącym sezonie sprawdziło się mi kilka woblerów. Dla porównania w zestawie umieściłem Rapalę F07P/ 4 g/ 0,9-1,5 m. O łowności tego woblera można pisać bez końca. Jedno wtrącenie z mojej strony, to nie łowię nim w zakresach podanych przez producenta. Przeważnie staram się prowadzić, aby grzbiet marszczył powierzchnię wody. Sprawdza się to w lecie, przy łowieniu nocnych kleni, jazi i sandaczy. Trzy pierwsze od góry, to woblery Hokkaido 75 mm/ 5-6,5 g/. Żeby Uzyskać podobną pracę do wspomnianej Rapali, śmigam nimi powyżej siebie i pozwalam rzecznemu nurtowi sprowadzać je po łuku na napiętej lince, aż do przybrzeżnej opaski. Nie ma w takim prowadzeniu nic odkrywczego, ale to się sprawdza. Woblery różnią się od siebie minimalnie masą, mają grzechotkę i są plastikowe. Niewątpliwą zaletą jest ich cena. Mam ten przywilej, że sklep jest niedaleko i w każdej chwili mogę uzupełnić braki za kwotę 8-10 zł/szt. Kolejnym woblerem, takim uniwersalnym nocnym łowcą, jest dla mnie Gloog Nike 60/2,5g/ 0,5-0,8m. I na dokładkę, również pływający model, jednak nieco bardziej wygrzbiecony i centymetr krótszy, Kamatsu Stream Minnow 50F/3,1g/50 mm. Te dwa woblery, na przełomie października i listopada, dały porządną dawkę wędkarskiej adrenaliny. Nocne klenie i jazie bardzo w nich zasmakowały;)
  9. jaceen

    rzeka Ślęza

    Cześć. Jak będzie więcej czasu, to coś skrobnę więcej o bieżącej rywalizacji i spostrzeżeniach. Dzisiaj tylko krótka informacja. Na dwóch pierwszych miejscach są RSM i OldBolo. 1. RSM........................42s/K+41s/K+38s/K+32s/K = 153 pkt 2.OldBolo...................38s/K+38m/K+38s/K+37 m/K= 151pkt Trzecie miejsce zajęli zdobywając taką samą ilość punktów Budek i Peekol 3. Budek........................41s/O+42s/K+42s/O = 125pkt Peekol.......................42s/K+42s/K+41s/K = 125pkt Zostawimy jeszcze dzień/dwa na sprostowania i protesty;) a potem arbiter przyklepie wyniki i ogłosi ostatecznie zakończenie. Na spotkaniu nie zapomnijcie o kapeluszu dla zwycięzcy:) Gratuluję RSM! Bardzo trudne warunki w drugiej części sezonu wystraszyło pewnie większość z nas. Sam wiem po sobie, że odkładałem dołowienie na ostatnią chwilę, gdy będzie więcej przestrzeni. Jednak nie mogłem przewidzieć do końca, że się na tym przewiozę. OldBolo, brakowało Ci tej magicznej czterdziestki:) Zapewniam, gdy trafisz takiego od 42 w górę, to nie zapomnisz klenia z tej wody do końca swego wędkarskiego żywota:) Dziękuję wszystkim za uczestnictwo. pzdr., jaceen
  10. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    1. michalvcf 2. jaceen 50%? Michał, przynieś to, czym będzie się łowić w przyszłym sezonie;)
  11. jaceen

    rzeka Ślęza

    Mnie zachęty nie trzeba:) Stało się to, o czym czasami wspominałem, żeby nie czekać na ostatnią chwilę. Zawsze może coś przeszkodzić, pogoda, zdrowie, obowiązki. Ponad dwa tygodnie nie widziałem wody. I w najbliższym czasie są małe szanse to zmienić. Może rzutem na taśmę się uda? Nie po to szlifowałem wynik, żeby tak niefortunnie zakończyć ten sezon;)
  12. Jeżeli chodzi o przynęty spinningowe, to mam jeszcze kilka wersji, o których będę chciał wspomnieć. Raczej będą to modele powtarzalne. Takie, które będą za każdym zakupem identycznie pracowały, jak jego poprzednik. Ale tym razem chciałem, abyście pobawili się ze swoimi przynętami i światłem UV. Ogólnie wiadomo, że przynęty czasami są dekorowane kolorami fluo. Kulki na białoryb, muchy, przynęty spinningowe, we wszystkich tych przynętach takie kolory nie są rzadkością. A wspomniane światło UV? Czy coś nam podpowie? Ja zrobiłem takie doświadczenie i w ciemności podświetliłem kilkanaście przynęt, które łowiły więcej ryb niż pozostałe. Przynęty, do których miałem największe przekonanie. Nie będę sugerował jaką odpowiedź otrzymałem. Jednak dało mi to do myślenia. Jeżeli ktoś będzie chciał, aby w ten sposób podrasować swoje przynęty, to chyba najprostszym sposobem będzie kupno, albo pożyczenie od partnerki lakier do paznokci z efektem UV. Wystarczy zaznaczyć nim oczka, płetwy i pozostanie weryfikacja nad wodą, czy ilość brań wzrośnie.
  13. Obrotówki w tym sezonie z powrotem zajęły przegrodę w moim pudełku wędkarskim. Mam dwie ulubione, ale o tym przy okazji. O Aszyminkach nasłuchałem się od spotkanego wędkarza podczas okoniowych podchodów. Całe pudło miał nimi wypchane. Dodatkowo robił po swojemu modyfikacje. To zostawię dla siebie;) Jeszcze nie mam, ale widziałem i macałem. Robią dobre wrażenie. Na przyszły sezon nie wyobrażam sobie, żeby ich nie mieć. Polecam też "banany" Oleixa. Inna ręka, inna praca, ale też robią robotę.
  14. Przyszły sezon będzie ukierunkowany prawie w całości na powierzchniowe przynęty. Tylko pojawi się możliwość nimi łowić, to przystępuję do ataku:) Powoli gromadzę przynęty z którymi mam zamiar zmienić swój wędkarski świat. Wzbogacę go o widowiskowe akcje, których mam w pamięci sporo po obecnym sezonie. Z pomocą przyjdą z pewnością moje nowe woblery. Zrobiłem na własne potrzeby na wzór woblerów typu "Riser Bait". Długość 7 mm, waga między 5-6g. Praca uciekającej w panice ryby. Przy WTD musimy pracować wędką, tutaj wystarczy kręcić i czekać na...;) Poppery zagościły u mnie na stałe (50 mm). Pierwszy. Ciekawe, czy przypadnie mi i rybom do gustu;) ( 60 mm/ +/- 7g)
  15. Cześć. Chciałbym, aby w wątku pojawiały się przynęty i rozmowy o tych, które nam się sprawdzają, sprawdzały lub mamy zamiar po nie sięgnąć. Rynek jest tak bogaty we wszelakie przynęty, że nie jesteśmy w stanie samodzielnie ogarnąć całego asortymentu. Sam się łapię na tym, że zbyt późno sięgam do czegoś, co by mogło być od wielu sezonów w moim arsenale. Sporo przynęt odrzucam podczas pierwszych oględzin. Czy słusznie? Może ktoś z Was przyczyni się do zmiany zdania? Od siebie na początek przedstawię coś, po co mam zamiar z większym zaangażowaniem sięgać w sezonie przyszłym. Przynęta, która mną owładnęła, jest popper. Ostatnio miałem więcej czasu na wertowanie internetowych stron i znalazłem coś, co mnie zwaliło z nóg. Binksy! Połączenie poppera z walk the dog i powierzchniowego woblera. Od razu podklejam link do tej przynęty. Widzę oczami wyobraźni wszystkie miejscówki na których ten wobler się sprawdzi. Liczę na wiele emocji i niesamowite akcje, które zapadną w pamięci na wiele lat.
  16. Z Mazur okonie będą liczone za 1 cm = 0,5 cm 😁🙂😛
  17. Booseib, te śledzie, to strugał anonim? Może coś więcej?;)
  18. Sezon 2018 zaczął się od niewiarygodnej ilości, dla mnie, złowionych kleni. Już od pierwszego lutego pojawiły się skromne okazy a trzynastego lutego złowiłem pierwszego, w tym sezonie, nocnego klenia 50 cm. Zbliża się koniec roku, pogoda dla mnie bardzo łaskawa i wędkarsko nie mam co narzekać. Łowię, to co lubię i to w ilościach przekraczających najśmielsze wyobrażenia. Na ostatniej nocnej wyprawie dołowiłem kolejnego jegomościa z magiczną cyfrą 5 z przodu (52). Wcześniej było kilka, które otarły się o ten wymiar. Trochę ryb spadło i nie wiem, z czym miałem okazję powalczyć. Były też jazie. Jeszcze nie złowiłem pięćdziesiątki i taki okaz, jest moim marzeniem. Jak na razie barierą jest 46 cm. Trochę o sprzęcie. Postanowiłem łowić delikatnie. Spinning do 7 g, woblery 4-7 cm, plecionka 0,08 mm, kołowrotek 2000. Przynęty drobno pracujące, Rapala, Kamatsu, Hokkaido, Lovec Rap, Krakuski, Gloog Nike, hand made. Każdy z nich inaczej pracuje i osiąga inne głębokości. Cała sztuka w tym, żeby je prowadzić tak, jak rybom odpowiada. Nie sugeruję się tym, że producent opisuje głębokość np. 0,5m - 1m. Jeżeli któryś egzemplarz nie da się ujarzmić na danym łowisku, to odpada i ląduje do przegrody na inne czasy.
  19. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Ostatnio Michał pisał też o takim zachowaniu. A brań było ponoć sporo. Mam rozumieć, że taka sytuacja, to w większości przypadków marne szanse?
  20. Rano mam małe szanse, a po zmianie czasu staram się, chociaż godzinę za dnia połowić. Na przełamaniu. Wczoraj nie spodziewałem się takich emocji. Nad wodą byłem około siedemnastej. Pierwsze dwa rzuty i branie. Trochę chlapaniny i przegrywam. W ciągu piętnastu minut psuję dziesięć brań. Jest to mój nowy rekord. Do tej pory miałem taką sytuację, niedawno, że siedem zepsułem. W tym przypadku trzy ryby miałem prawie pod nogami, ale nie zdołałem rozpoznać, co to było. Pozostałe odpadały po krótkim kontakcie. Początkowo łowiłem uniwersalnym woblerem od kolegi "Druciarz" - (Woblery i nie tylko ala Druciarz). W końcu mam przyłów leszcza 50 cm i to, po co przyjechałem, czyli jazia. Powoli zmieniałem miejsca. Do nich lepiej pasowała mi Rapala oryginal 7 cm. Psuję kolejne brania. Luzuję hamulec i po każdym braniu staram się holować spokojniej. Teraz mogę sobie na to pozwolić. Wcześniej nie mogłem do tego dopuścić. Chwila luzu i skończyłoby się na zaczepach. Postanawiam wrócić i przejść jeszcze raz ten sam odcinek. Dokładnie, metr po metrze obławiam kolejne stanowiska. Po cichu liczę na ciekawy przyłów. Wobler jest tego wart, ale zaliczam kolejnego klenia. W sumie łowię trzy. Największy, który mnie najbardziej ucieszył, mierzył 53 cm. To czternasty, lub piętnasty kleń w sezonie powyżej pięćdziesiątki. Wcześniej wspomniałem o przyłowie. Były to, szczupaczek, leszcz i po bardzo mocnym braniu siada sandacz. Idealnie ten sam rozmiar, co kleń. W ostatnich minutach psuję kolejne brania i na pożegnanie doławiam klenia. PS
  21. Ostatnie trzy wyprawy i na każdej z nich przegrałem walkę z ładnymi okazami. W jednym przypadku nawaliła agrafka, w pozostałych ryby wypięły się z haków. Jeszcze nie myślę o sandaczach, gdy mogę wieczorami powalczyć o klenie i jazie. Wczoraj woda wydawała się wyjątkowo jaziowa i nawet szybko jednego ściągnąłem. Później było coraz słabiej. Dopiero, gdy postanowiłem ruszyć cztery litery i zmienić stronę rzeki zaczęło się dziać. W ciągu półtorej godziny zaliczyłem kilkanaście brań. Na kiju miałem cztery ryby. Sprzęt delikatny, jak na nocne łowienie, ale wodę znam i nie spodziewam się smoków;)
  22. jaceen

    bolenie we Wrocławiu

    Podejrzewam w tym problem, że nie nastawiasz się celowo. Piszesz, że niby wiesz w jakich miejscach. Uważam, że zbyt mało czasu im poświęcasz. Zostaw wszystkie wynalazki kleniowo-szczupakowo-okoniowe i do pudełka zapakuj tylko woblery, czy gumy dedykowane tym rybom. Zacznij od mniejszych przynęt. Naucz się dłubać roczniki sportowe 40-55cm. Nie ładuj się w duże przynęty, które są selektywne i wiele wypraw pozostanie o kiju. Na wyniki potrzeba czasu. Nie mówię o kilku wyprawach, tylko o sezonie-dwóch. Efekty będą widoczne, gdy będziesz pewny swoich umiejętności i wyselekcjonujesz wabiki, które będą się Ciebie słuchały. To nie jest ryba, którą zanęcisz i przypłynie na zasiadce. Trzeba być aktywnym wędrownisiem. Są boleniarze, którzy tak opanowali technikę łowienia, że wyprawę na zero uważają za porażkę. Miejskie łowienie uważam za trudniejsze niż w innych warunkach. Sporo ograniczeń, presja, brak możliwości maskowania się, te wszystkie elementy wymuszają inne zachowania boleniowego wędkarza. Nie mówię o przypadkach przyłowu, każdemu może się trafić taka sytuacja. Mówię o systematycznym łowieniu. I o sytuacji, gdzie wędkarz poradzi sobie wielu miejscach, nie tylko z jednego, orając kipiel za zrzutem z jazów itp. Jeden i podstawowy błąd wędkarzy polega na tym, że od pierwszej wyprawy chcą łowić rekordowe okazy. Powrót o kiju, nie traktują jako naukę i nie analizują, co mogło być przyczyną. Zazwyczaj niepowodzenie przypisuje się wszystkiemu, tylko nie swoim umiejętnościom. Wiele lat miałem podobny problem. Ten sezon zmienił moje podejście do boleni. Zaczęły pojawiać się celowo. To za sprawą przynęt, które przede wszystkim "przemówiły" do mnie a w konsekwencji zacząłem łowić te ryby.
  23. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Środa 31-10-2018 Gdzie się tylko pojawię, to widzę, że ryby wyjeżdżają na brzeg. Czasami całkiem spore. Co niektórzy wędkarze są przygotowani na spotkanie nawet z ciężarówką. U mnie wczorajszy wypad za okoniem przedłużony o kilku kilometrowy wieczorny spacer. Przy okazji złowiłem dwa ładne klenie. Podsumowując, było kilka niewielkich okoni, dwa sandaczyki i dwa klenie. Przynęty: Krakusek, Gloog, Hokkaido.
  24. W tym sezonie mnóstwo czasu poświęciłem okoniom. Koniec roku zbliża się nieuchronnie i wiem, że u mnie o dodanie punktów będzie niezwykle ciężko. Pracowałem na wynik od początku. Już 5 stycznia pojawiły się pierwsze pasiaki ze Ślęzy. W lecie mocno pracowałem z muchą i spinningowymi powierzchniowymi woblerami. Teraz też każdą wolną chwilę ganiam za nimi. Jeszcze nie trafiłem na dzień jakiegoś szaleństwa, tak by połowić kilkadziesiąt sztuk. Kończy się zazwyczaj na kilkunastu palczakach, a wśród nich znajdzie się sztuka pod trzydzieści centymetrów. Poniedziałek Wtorek Przy okazji trafiły się przyłowy. Dzisiaj miałem na okoniowej wędce sporego szczupaka. O sprzęt się nie martwiłem, ale agrafka nie dała rady i wyprostowała się, gdy gagatek zaciągnął linkę po zielsku. Jeszcze mam kilka miejsc, gdzie dałbym radę powalczyć o okonie z muchówką. Temperatura na to mi pozwala. Jednak ten wiatr. Wiatr dzisiaj tak wymiatał, że czasami musiałem się zapierać, bo masę mam słuszną:) Pewnie skończy się to wszystko na spinningowych gumkach. Już powoli wytypowałem, co najczęściej będę im podrzucał;)
  25. Gratulacje!!! Gdy gdzieś podsłyszałem, że Piotr w tym sezonie zamierza walczyć w GP SF o najwyższe miejsce, to z zainteresowaniem zaglądałem na wieści z każdych zawodów. Tu nie było przypadku. Pozwoliłem sobie dopytać u samego źródła o kilka szczegółów. Rozpoznanie wody przed zawodami głównymi w danej miejscowości, znajomość środowiska wędkarskiego, trzymanie się założeń na dany dzień i nieprzeciętne umiejętności wędkarskie dały taki wynik. Nie jeden sportowiec zajmujący pierwsze miejsce w cyklu zawodów marzy o takim zakończeniu. Pierwsze miejsce w Szczecinie to takie przypieczętowanie całości. Nie pozostawiło złudzeń, kto najlepiej sobie radził w GP SF 2018. Te w Szczecinie miały dodatkowy smaczek, bo kolega z drugiego miejsca ogólnej punktacji, mógł poważnie zagrozić pozycji Piotra w całym GP. Imponujące zakończenie. Brawo!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.