Zanim zajmę stanowisko w kwestii "sporu" chciałbym coś pokazać, bo może nie wszyscy się zetknęli a rysunek wiele wyjaśni. To tzw. Hierarchia (piramida) potrzeb Maslowa.
Na samym dole potrzeby niższego rzędu, które wymagają bezwzględnego zaspokojenia. Wyżej potrzeby wyższego rzędu. Przyjmuje się, że zaspokojenie tych znajdujących się bliżej wierzchołka piramidy jest możliwe tylko wtedy, gdy zaspokojone są potrzeby niższego rzędu.
W obecnym świecie, w naszych szerokościach geograficznych ten warunek jest z reguły spełniony i podstawowymi są potrzeby: przynależności (afiliacji), szacunku, uznania i samorealizacji.
W gruncie rzeczy każdy kto angażuje się w działalność na forum, sporo pisze o swoich doświadczeniach, chwali się sukcesami- podświadomie dąży do zaspokojenia potrzeby szacunku i uznania.
Niezaspokojenie tych potrzeb jest często powodem konfliktów i sprzeczek.
Dość przynudzania
Przeczytałem jeszcze raz omawiany temat i widzę wyraźnie, że cały spór jest jak lokata- bez sensu.
Nie jestem fachowcem od rzek, ale wyraźnie widzę, że rację.... macie obaj. Oczywistą rzeczą jest, że niski stan wody pokaże wiele ukrytych na co dzień miejsc w rzece, co pozwoli wyciągnąć wnioski jak łowić przy normalnym stanie wody. Nie zauważyłem również żeby Maniek to negował
Idąc dalej, jestem sobie również w stanie wyobrazić, że podniesiona, szybka woda pokaże dobitniej zachowanie nurtu w zetknięciu z jakimś elementem dna niż przy normalnym lub niskim stanie, gdy możemy nawet nie zwrócić uwagi na pewne zachowania nurtu. Nie znaczy to, że należy obserwować rzekę tylko w czasie przyboru.
Ja jako laik- tak to zrozumiałem.
Moim zdaniem to nie jest spór merytoryczny, bo obaj macie rację. Rozgrywa się raczej na poziomie związanym z początkiem mojej wypowiedzi
Szukałem odpowiedzi, który z Was rości sobie prawo do nieomylności i wynotowałem dwa cytaty, które najmocniej utkwiły mi w pamięci:
Nie oceniam. Mówię co widzę. Wszystkim polecam rzeczową dyskusję w omawianym temacie