W końcu udało się złowić coś co nadaje się na zdjęcie . Kleń 35cm.
(gdyby trzeba była dodatkowa weryfikacja to mam jeszcze filmik)
Były jeszcze 4 krótkie. Brań mało. Woda mętna. Na smużaki słabo reagowały. Jedynie mocniej pracujące wobki przynosiły brania. Nowa wędka ochrzczona
U mnie też. Dzisiaj kupiłem wędeczkę 3,05m pod klenia. Wczoraj wyskoczyłem w ten deszcz na 2h. Zmoczyło mnie do suchej nitki. Trafiły się jedynie 4 krótkie. Po takim deszczyku mogą słabo reagować na smużaki. Połamania!
Witam na forum!
Nigdy nie przecinaj plecionki przy zaczepie. Szkoda przynęt i samej plecionki. Jeśli już będziesz miał zaczep. To staraj się "odstrzelić" przynętę - tzn. odstawiasz wędkę na bok, łapiesz ją na sztywno jedną ręką a drugą naciągasz ją bardzo mocno i puszczasz. W znakomitej większości zaczep puszcza.
Pozazdrościłem jaceenowi kleni. Dzisiaj krótki wypad po pracy na Widawę. 2h rzucania głównie smużakami. Kilka brań i 3 wyjęte rybki ( w tym pierwszy okoń na smużaka). Jedynie jeden kleń ledwo wymiarowy. Szału nie ma.
Spokojnie. Minie tydzień, sprawa przycichnie i rozejdzie się po kościach. Nikogo nie wykryją. Nie znajdą żadnej podejrzanej substancji. Winnego też nie będzie. Jeśli opinia publiczna będzie naciskać to powiedzą coś o przydusze (nie będzie im przeszkadzało, że to rzeka). Nasz kraj taki piękny...
Wróciłem po 2 tyg do Wrocławia z myślą, że już każdy ma po komplecie kleni. A tu pustki Dzisiaj sam zasiedziałem się nad Slęzą. 6h biczowania. Niestety woda jeszcze mętna. Klenie słabo wychodziły do smużaków. Lepiej spisywały się wobki wolnotonące i pływające. 8 krótkich kleni wyjętych, dużo spadów i niezaciętych brań. Straciłem też dwa ładne wymiarki. Na koniec trafił się szczupaczek 42 cm na wysokości Parku Klecińskiego.
Dzisiaj dla odmiany założyłem spodniobuty i poszedłem bardziej po zawieszone wobki niż na ryby. Woda brudna i podniesiona. Ani nie połowiłem ani też nie znalazłem już swoich wobków, wszystko spłynęło. Zarzuciłem może ze 20 razy, wszedłem w 2 utopione grille, jedną oponę, postraszyłem kilka kaczek i się poddałem. Orientuje się ktoś ile trzeba czasu, żeby poziom wody wrócił do normalnego stanu po takich deszczach?
Wyskoczyłem wczoraj na 1h. Po ostatniej burzy płynie dużo śmieci. Woda też mętna i podniesiona. Miałem jedynie 3 brania. Muszę wrócić tam w klapeczkach bo znowu zawiesiłem ulubionego wobka. Trzeba zaczekać.
Jestem za. Szkoda, że zmykam z Wroc na 2 tyg. urlopu bo już bym pobiegał z wędką. Można by też robić jakiegoś grilla nad Ślęzą.
przemass71 Nieźle. Żółwie już widziałem w naszych wodach (barki II, fosa miejska), szkoda, że nie nasz rodzimy gatunek.
Wybieram się w ramach urlopu w rodzinne strony. Zamierzam połazić trochę za kleniem na wysokości Ryczywołu. W dół w stronę Kłody i w górę w stronę Brzózy. Powracam tam po 9 latach. Ma ktoś jakieś doświadczenia z tego odcinka? Jakieś efekty? Zamierzam łowić na małe wobki w tym smużaki. Bardzo ta Radomka zarośnięta? Brać wodery?
Dobre dobre Czekam aż komuś pęknie 50 (na spina). Wczoraj też byłem. Jeden wymiarowy. Jest ciepło i klenie trzymają się wartkiej wody. Znalazłem miejsca gdzie wychodziły do wobka w każdym rzucie. Jeśli czas pozwoli to powoli przerzucam się na ciut większą wodę. Dzisiaj też myknę nad Ślęze ale z pieskiem i w klapeczkach, pościągać woblery
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.