bumtarara
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 096 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez bumtarara
-
Nie jestem specem od boleni, ale nie wiem w czym ta plecionka miałaby przeszkadzać. Jeśli chodzi o okonie to już trochę je łowie. Największym problemem jest to ze lowisz je z reguły na małe przynęty, które na grubszej żyłce po prostu będą źle pracować. Drugim problemem jest sygnalizacja brań, ale to już bardziej kwestia kija. Dlatego tez okoń na spławik a spinning to zupełnie inna bajka. Mógłbyś dać żyłkę nawet 0,30mm i tez by były brania. Zresztą tak jak mówisz przetestujesz sam i przyznasz mi rację 0,18mm do okoni to taka granica przyzwoitości, wszystko zależy od tego jakimi przynętami będziesz łowić. Ostatnio na okonie stosuje plecionke i przypon z żyłki. Żałuję że wcześniej nie wpadłem na taki patent, bo jest naprawdę świetny.
-
A czemu tej plecionki nie możesz użyć do łowienia boleni?? Żyłka 0,20mm do pstrągów da radę, ale na klenie a tym bardziej okonie zdecydowanie za grubo. Chyba, że liczysz na przypadkowe ryby Ja plecionke zostawiłbym do łowienia boleni, a na okonie, klenie kupił żyłkę 0,14mm lub 0,16mm.
-
tomek1 Tu jest trochę info: http://www.tvn24.pl/katowice,51/rybnik-wylowil-karpia-wazacego-34-5-kg-to-rekord-polski,625263.html
-
Karpiarze mają mnóstwo takich specyfików, głównie do miejscowego odkażania ran. Pewnie nadawało by się też do innych ryb niż prosiaczki
- 8 odpowiedzi
-
- 2
-
- szczupak oko
- rana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wczoraj ponownie wyskoczyłem na rybki na rzekę. Po przybyciu na miejsce lekka konsternacja, poziom wody dwukrotnie wyższy. W zeszlym tygodniu metr głębokości i uciąg na 1,5g, a teraz 2 metry wody i 4g spławiki nie dawały rady. Jako że cięższych nie miałem uzbroiłem pickera. Okazało się to dobrą decyzją, przez 3 godzinną sesję złowiłem 15 płoci i 5 sporych leszczy. Do koszczyczka dawałem płociową zanętę z gliną, pinką i konopiami. Największe płocie w okolicach 30cm.
-
Kolego, Czeskie łowiska to zupełnie inna bajka Mniej ludności w kraju, baaaaardzo dużo świetnych łowisk, ale przede wszystkim inna mentalność ludzi, tam potrafią zadbać o łowiska, parę razy miałem przyjemność tam wędkować. Gdy tylko przechodził jakichś miejscowy wędkarz, zawsze podchodził, zagadywał, wypytywał czy mam zezwolenie by tu wędkować (oczywiście bardzo grzecznie i kulturalnie). W rozmowie było widać,że zależy im na danym zbiorniku czy rzece, że inaczej podchodzą do wędkarstwa niż Polscy "poławiacze mięsa". A co do zarybień to śmiali się gdy pytałem ich o takie rzeczy. Czasami puszczają karpie, które w Czechach są chyba jeszcze bardziej wielbione niż u nas Nie wiem czemu wśród większości wędkarzy panuje przekonanie, że trzeba zarybiać bo inaczej nie będzie ryb. Przecież ryby się u nas rozmnażają !! Kilkanaście lat temu o zarybieniach nikt nie słyszał, a ryb było dużo więcej niż obecnie. Głupie hasło powtarzane jako mantra i jedyne lekarstwo dla Polskich łowisk...
-
Ja wczesną wiosną nie łowię na spinning raczej, to jedyny okres w roku kiedy mam okazje połowić na spławik czy pickera nad rzeką Na pstrągi przyjdzie czas jak trochę nabiorą masy po tarle. Powiem Ci, że kilka wypraw wstecz też wróciłem bez brania, kwestia wstrzelenia się w dobre miejsce. U mnie też leje od kilku dni, ale to chyba dobrze po takiej suszy jaka była w zeszłym roku
-
Zdecydowanie mniejszy kaliber niż Wisła i nie te rejony . W okolicach Krakowa już dawno nie łowiłem, jako że od pół roku siedzę w Kielcach. Ale póki co to zdecydowanie za wcześnie na Wisełkę jak dla mnie, wiosna to dla mnie czas na małe ciurki, takie co to pinką przerzucisz jak się dobrze zamachniesz
-
W niedzielę skoro świt byłem nad rzeką. Dzisiaj dla odmiany wziąłem odległościówkę, żeby przypomnieć sobie jak łowi się na przepływanke Kilka-kilkanaście lat temu ta metoda była moją główną bronią i sentyment pozostał. Ojciec klasycznie na pickerka. Przez cały wypad deszcz konsekwentnie wyganiał nas do domu, ale że ryby pięknie żerowały, to udało nam się wytrzymać do południa. Mnie udało się złowić kilkanaście płoci, jednego jazia, kilka kleni i jelców. Do tego trafiłem 2 małe certy, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż tych ryb nie spotkałem w tej rzece od jakichś 15 lat. Ojciec miał mniej brań, ale za to nadrobił wielkością ryb. Złowił 4 leszcze, 2 jazie i 1 klenia. Największe rybki w okolicach 40cm. Bardzo przyjemne wejście w nowy sezon, oby tak dalej
-
-
Dzisiaj wyskoczyłem po pracy na kilka godzin. Wypad miał charakter rozpoznawczy przed jutrzejszymi łowami Łowiłem na pickera na małej rzece. Udało się złowić kilka płoci, 3 jaziki koło 30cm i leszcza 40cm. Jutro chyba uderzę w to samo miejsce.
-
Dzisiaj wyskoczyłem po pracy na kilka godzin. Wypad miał charakter rozpoznawczy przed jutrzejszymi łowami Łowiłem na pickera na małej rzece. Udało się złowić kilka płoci, 3 jaziki koło 30cm i leszcza 40cm. Jutro chyba uderzę w to samo miejsce.
-
Ja dziś zaliczyłem dosyć długi spacer z wędką po małej rzece. Wziąłem ze sobą tylko jedną wędkę, delikatnego pickera. Na wszelki wypadek spławikówkę zostawiłem w domu, żeby mnie nie kusiło Do koszyczka dawałem zanętę płociową zmieszaną z gliną mniej więcej pół na pół. Udało mi się złowić około 30 płotek, jednego jazika, kilka kleników i kiełbi. Na deser udało się złowić jednego klenia 33cm. Oprócz tego miałem na kiju ładnego pstrąga, ale poszedł z delikatnym przyponem. Stan wody lekko podwyższony, ale woda w miarę czysta, idealne warunki do łowienia. Najlepsze brania były na pojedynczą pinkę. Jutro powtórka z rozrywki, ale chyba pojadę na większą rzekę.
-
Ja wędkuje już prawie 25lat, od Soliny nad Bałtyk, a kontrole miałem 5 razy w życiu Gdyby pieniądze przeznaczone na zarybienia przeznaczyć na opiekę nad łowiskami,ale taką z prawdziwego zdarzenia, nie tą prowizorkę która jest teraz. Po paru latach okazałoby się, że zarybienia wcale nie są potrzebne. Niestety ludzie powiązani z PZW mają interes w sprzedaży ryb na zarybienia. Stąd też błędne przeświadczenie, że wpuszczanie hodowlanych ryb uzdrowi Polskie łowiska. Co do limitów ilościowych to według mnie są zdecydowanie za wysokie, szczególnie dla ryb drapieżnych. Kilku dobrych wędkarzy łowiących zgodnie z regulaminem, powiedzmy załoga trzech łódek, którzy nad wodą są kilka razy w tygodniu. W ciągu sezonu mogą legalnie (!!) wyjąć z wody i zabrać kilka ton ryb. Chyba trochę zeszliśmy z tematu
-
aldebaran, nigdzie nie pisałem, że obecny system jest dobry. Ale opłata krajowa jest jeszcze gorszym pomysłem. Dlaczego tak jest napisali koledzy powyżej i w pełni się z nimi zgadzam. Najlepsze łowiska, zarówno w naszym kraju jak i zagranicą, to wody prywatne, którymi opiekuje się bądź prywaciarz bądź grupa zapaleńców (towarzystwa wędkarskie itd.). Co do systemu opłat za wędkowanie, to w zasadzie nie ma co komentować, bo czegoś takiego nie ma. Taka organizacja jak PZW powinna mieć system umożliwiający zakup znaczków poprzez internet już kilka lat temu. W obecnych czasach nie jest to ani trudne ani bardzo kosztowne, a z pewnością zwróciłoby się bardzo szybko. Niestety nie ma się co łudzić, że PZW jako związek wspiera działalność wędkarską. Oj to mało jeszcze widziałeś. Jeśli sądzisz, że mięsiarze to ludzie biedni, którzy łowią żeby przeżyć. Wielu ludzi zarabia na złowionych rybach i bynajmniej nie polują na leszczyki, które sprzedają znajomym za piwo.Chyba mylisz mięsiarzy z dziadkami emerytami, którzy codziennie chodzą na swoje miejsce złapać kilka rybek na obiad. A propozycje opłat jakie podałeś są w zasadzie nierealne, przy takim burdelu jaki PZW ma w administracji to z tych 300zł do Twojego okręgu trafiałoby dosłownie kilka złotych z Twojej rocznej opłaty. Budżet kół zmniejszyłby się kilkukrotnie, a do tego jeszcze dobre okręgi musiałyby robić dla wędkarzy z całego kraju. A słabe okręgi, gdzie ludzie nie dbają o łowiska i mają w d***e czy wpuszczą karpia czy pstrąga zostałyby niejako nagrodzone. Nikogo nie trzeba przekonywać, że Polski system "rybacko-wędkarski" się nie sprawdza. PZW jest tworem komunistycznym, który po prostu musi się rozp*****ć żeby było lepiej. Wzorców musimy szukać tam, gdzie jest dobrze, czyli na łowiskach Skandynawskich, Holenderskich, Hiszpańskich, Bałkańskich, Angielskich, Irlandzkich, Czeskich, Słowackich, możnaby tak długo wymieniać. PS. Wybaczcie tą czcionkę, coś dziwnego porobiłem, jeszcze nie ogarniam tego nowego forum
-
Osobiście jestem wielkim przeciwnikiem jednej opłaty na cały kraj. Mam nadzieję, że nie dojdzie to do skutku, według mnie byłby to gwóźdź do trumny dla Polskich łowisk.
-
Ja w ten weekend na lodzie bardzo słabo. W sobotę parę płotek i 2 leszczyki, a w niedzielę 2 płotki i 3 okonie wydłubane na blaszkę. Inni wędkarze na zbiorniku też słabo.
-
A ile czasu moczyłeś tą kukurydzę ??
-
Bierzesz małe cążki, zaginasz zadziory w zwykłych jigach i masz hak bezzadziorowy
-
Co to za ryba!!?? Proszę o pomoc w identyfikacji...
bumtarara odpowiedział trini → na temat → Tematy ogólne
Kleń albo amur, jednak patrząc na dosyć duży ogon stawiam na amura. Na pewno nie jest to jelec -
Dobra kończę tą dyskusję, bo to nie czas i miejsce na to. Znowu stosujesz taktykę obrażania rozmówcy, kiedy nie masz racji i widzisz że pali Ci się dupa. Jeśli chcesz to załóż odpowiedni temat, zobaczymy co inni mają do powiedzenia na temat Twoich połowów. Każdy kto poświęci krótką chwilę na analizę tych zdjęć zobaczy, że to ta sama ryba i nie potrzeba do tego wcale okularów. Także kończ waść wstydu oszczędź, coraz bardziej się pogrążasz Kolego w tym co piszesz.