bumtarara
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 096 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez bumtarara
-
Widzę, że też sobie cenisz gumy od savage'a mnie w zeszłym roku kilka razy zabrakło parę centymetrów do upragnionej metrówy ale co się odwlecze, może już w tym sezonie się uda.
-
Bo to samica wysypka występuje tylko u samców. Dzisiaj wieczorem chciałem porzucać pierwszy raz w tym sezonie po zmroku, ale pogoda się zepsuła i chyba nic z tego nie będzie.
-
Nie tyle upasiony co przed tarłem też ostatnio miałem jednego skubańca za ogon, już był ostry jak tarka.
-
Jak to śpiewał klasyk mam tak samo jak ty tez właśnie niedawno się wprowadziłem w te rejony i korzystam z bliskości Wisły kiedy tylko jest wolna chwila.
-
Jakoś dużo zaczepów nie ma, ale jak to na Wiśle można urwać w każdym miejscu ja łowie praktycznie tylko na gumy, właśnie ze względu na to ze sporo się rwie... Może się spotkamy bo w tym tygodniu mam mieć wolne i planuje wyskoczyć
-
Właśnie, o co chodzi z tymi marchewkami. Jak ostatnio łowiłem tez mnie to zaciekawiło... Może jakiś nowy sposób nęcenia pstrągów? ja chętnie mogę pomóc, można się skrzyknąć w parę osób
-
Ja wczoraj porzucałem trochę z rana. Tylko jeden okoń na 4h łowienia, także też szału nie było łowiłem koło posterunku policji.
-
Jeśli dla nich sposobem na ocalenie Puszczy Białowieskiej jest jej wycinka, to strach pomyśleć co będzie, jak wezmą się za rzeki. Nie lubię rozmawiać o polityce, ale lepiej dla Polskich rzek, żeby te oszołomy o nich zapomniały...
-
Ja stwierdziłem, że umiem wiązać haczyki, gdy opanowałem wiązanie haczyków ochotkowych na 15 stopniowym mrozie Masz minutę, żeby zawiązać, potem już nie da rady
-
Warto dodać, że szybki hol ryby może pomóc w jej uwolnieniu i odpłynięciu. Można wyciągnąć 10 kilowego karpia na przypon 0.10, ale ciągniesz go godzinę albo i lepiej. Czy ryba przeżyje taki długi hol, na pewno będzie mieć gorzej niż przy kilkuminutowym holu siłowym. Czasami trzeba łowić cienko, bo ryby inaczej nie biorą, ale jeśli jest taka możliwość, to wolę łowić grubszą żyłką niż cieńszą
-
Jak najbardziej chociaż ja chyba bardziej czekam na bolenie, jakoś bardziej łaskawe dla mnie są niż sandacze.
-
Myślałem właśnie, że za kleniem po nocy się uganiasz w czerwcu to i ja planuję pochodzić za zanderami chociaż w zeszłym roku było słabo jeśli chodzi o sandacze...
-
Jak się przyjrzysz to widać na zdjęciu przynętę Ja też nie przepadam, ale nie mam czasu na dłuższe wypady, a trudno w domu usiedzieć A Ty próbowałeś już coś w nocy na miejskim odcinku?
-
Ja wczoraj połowiłem trochę na miejskim odcinku. Udało się złowić 3 okonie, same samice, jeszcze nie wytarte. Trafił się jeszcze taki sympatyczny przyłów:
-
To jest chyba w tym najważniejsze. W pierwszej kolejności trzeba patrzeć na to, co nam się podoba i dobrze leży w ręce, a nie na to jak "powinno" się łowić
-
Dzisiaj w końcu udało mi się skoczyć na Prądnik. Woda wydaje mi się, że dosyć niska i przejrzysta. Udało się złowić kilka małych pstrągów, miałem jeszcze kilkanaście brań. Ogólnie było widać, że rybka ładnie żeruje. Muszę przyznać, że zauroczyła mnie ta rzeczka, na pewno tam się jeszcze wybiorę
-
Wczoraj miałem jechać na pstrągi, ale coś mnie podkusiło i wylądowałem nad Wisłą. Było zimno deszczowo i nieprzyjemnie, ale drapieżniki ganiały aż miło. Udało się złowić małego klenia, bolenia w okolicach wymiaru i leszcza za ogon do tego dwa spudłowane brania.
-
No nic dzięki za radę, podjadę rano zobaczyć jak to się prezentuje w razie czego przeniosę się nad Wisłę.
-
Chciałem właśnie na odcinek miejski uderzyć, szczerze to nigdy tam nie byłem i chciałem zaatakować pierwszy raz. A ten odcinek "powyżej jazu" zaczyna się w którym miejscu tak mniej więcej?
-
Koledzy ktoś może się orientuje jaki poziom wody na Prądniku?? Chciałem jutro wybrać się tam po raz pierwszy, ale nie wiem czy po ostatnich opadach woda będzie do łowienia
-
Dzisiaj przed pracą udało się znaleźć trochę czasu, żeby porzucać nad Wisełką. O 5 rano jak jeszcze była szarówka, udało mi się zaobserwować piękne spławy leszczy w korycie rzeki. Stado było naprawdę duże, dawno nie widziałem takiego spektaklu Udało mi się złowić 2 małe klenie, napotkany wędkarz złowił 1 leszczyka i 2 kleniki na grunt. Coś się zaczyna dziać, szkoda że przyszło to załamanie pogody. Chociaż z drugiej strony mogłoby trochę popadać, bo jak na tą porę roku to stan wody jest bardzo niski. Oby nie powtórzyła się susza z zeszłego roku.
-
Jeśli chcesz łowić na spławik, to na pewno jakiś przelotowy, z tych większego kalibru. Nie wiem jaką będziesz miał głębokość tam na swoich miejscach, ale my łowiliśmy raczej na głębokiej wodzie (7-10m). Tak jak kolega wyżej pisał, Solina to chimeryczny zbiornik. Czasami przez kilka dni nie mieliśmy praktycznie brań, albo skubała sama drobnica. Za to jak się trafiło na dobrą nockę, to nie dało się usnąć
-
Parę lat temu jeździłem do Zawozu, w sumie to niedaleko od Werlasu. Przygotuj się na łowienie na głębokiej wodzie raczej My łowiliśmy głównie na grunt, trafiały się głównie leszcze, trochę karpi (takie 2-5kg, dwie większe sztuki 8 i 11kg). Trochę spiningowaliśmy, głównie z łódki za okoniem. Szału nie było, ale można było się pobawić z takimi średniakami. Złowiliśmy też pare szczupaków, sandacza tylko jednego i do tego małego. W nocy na trupka brały za to sumki. Nie jakieś wielkie okazy, ale całkiem dużo ich złowiliśmy. Mieliśmy sąsiada, który na spławik łowił z łódki ładne ryby, głównie leszcze i piękne płocie.
-
Właśnie muszę wymyśleć jakiś patent na głębsze łowiska, w tym roku chcę to spróbować methody na rzece. U siebie na zbiorniku łowiłem nawet na 6metrach i miałem efekty, ale przynęta na pewno nie trzymała się kupy i nie dolatywała do dna w całości tą pastę robisz przez długie moczenie pelletu?
-
Właśnie siedzę ze znajomymi na piwku nad Krakowską Wisłą. Ukleja już pięknie się spławia przy powierzchni. Udało mi się nawet zaobserwować dwa ataki drapieżnika, chyba był to boleń albo ładny kleń. Chyba trzeba powoli zaczynać sezon