Skocz do zawartości
Dragon

ESSOX

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 816
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    146

Zawartość dodana przez ESSOX

  1. Wczoraj komercja ta co zawsze, mały zbiornik bo mniejsza presja wędkarska. Dwie wędki, jedna "na metodę" , druga grunt tzw "zestaw helikopterowy" . Na gruncie duże kulki albo pelet 20 mm śmierdziuchy, na przemian halibut albo krab, zarzucone pod suma lub jesiotra. Na metodę mikro-kulki w różnych wariacjach. Ogólnie słabe brania, 3 karpiki nie warte fotki i wąsaty około 17. Wziął na białego halibuta 8 mm+ 7 mm dumbells pop ups tutti frutti zapięty za samą skórkę dolnej wargi ale zaskakująco pewnie, ciężko było hak wyczepić. Po zacięciu od razu wiedziałem że duża ryba ale byłem przekonany że albo karpisko albo duża tołpyga, suma bym nawet nie podejrzewał biorąc pod uwagę te maleństwa na włosie. Długo trzymał się na dużej odległości ale bez zrywów, po około 20 minutach pierwsze podciągnięcie pod brzeg i jak poszły bąble to już wiedziałem że sum. Jeszcze chwilę pokręcił się przy dnie pod brzegiem i wylądował w podbieraku. Zważony w siatce miał 20 kilo i 132 cm. Łowisko "złów i wypuść" ale właściciel zabrania wypuszczania suma po złowieniu więc najprawdopodobniej skończył na patelni O 22 już zwinąłem jedną wędkę i szedłem po drugą i nastąpił odjazd na gruncie. Na kraba wziął sazan 49 cm, takiego ładnego dawno nie widziałem. Sum to oczywiście rekord życiowy zarówno w wadze jak i długości. A dzisiaj na przepływankę na Strugu kilka płotek (największa 24 cm) i sandacz taki ze 40 cm zaczepiony za płetwę grzbietową.
  2. Wczoraj życiówkę zrobiłem info wieczorem bo teraz czasu nie ma .
  3. Dobrze że już niedługo skończą się wakacje i Elast pójdzie do szkoły bo stanowczo za dużo czasu spędza nad wodą Ja dzisiaj łowiłem na przepływankę na Wisłoku. Leniwy uciąg, 1,5 metra głębokości, wiaderko zanęty i 4 godziny nad wodą. Złowiłem ze 4 płotki, ze 3 krąpiki, jednego okonia i pierdyliard uklei. Niektóre wielkie jak śledzie, mógłbym głodujące dzieci w Afryce wykarmić. Ukleja to królowa Wisłoka
  4. Wczoraj pobawiłem się spławiczkiem. Nie daleko od brzegu, tak jak bacikiem, ale na bolonkę z kołowrotkiem. Chociaż upał niemiłosierny, skaczący do wody i chlapiący się niedaleko młodzieńcy to ryb sporo wpadło. Głównie płotka i leszczyk takie do 30 cm, czasem wzdręga i krąp. Trafiły się tez 4 małe okonie łowisko to samo na które zimą na lód chodziłem i okonia nie mogłem trafić . Nie liczyłem rybek ale kilka kilo tak na oko. Przedwczoraj wieczorno-nocny spin. Od 20 do 24 siedziałem. Tylko jedno przywalenie, po zacięciu potężny odjazd i opór na kiju, nie mogłem podciągnąć ryby do siebie. Niby jest jakaś walka ale raczej tępy opór przy podciąganiu i wiry na powierzchni. Przeczuwałem podhaczenie jakiejś ryby i tak było faktycznie . Piękny duży leszcz zaczepiony za ogon, grubo ponad 50 cm . Fotki nie robiłem bo jakoś głupio by mi było zgłaszać go do GP, za pysk to tak, ale za dupe to się nie liczy
  5. Wczoraj powtórzyłem oświetloną miejscówkę koło mostu. Przyjechałem nad wodę po 21, rozłożenie kija i już widzę że sytuacja jak ostatnio. Ryby atakują co chwile na tym samym kawałku rzeki, jednak ataki mniej przewidywalne niż ostatnio, ale bardzo częste. Rzucałem do 1 w nocy, ręka w obojczyku boli po tych dwóch dniach jak bym miał złamanie jakieś kucałem, siedziałem, stałem , tylko w pozycji leżącej nie dało się łowić. Ściąganie wolne, szybkie , zmiany tempa w jednym rzucie, na wolblery, obrotówki, małe lekkie wahadełka, gumki, na cykadę tylko nie próbowałem bo za płytko. Z prądem , pod prąd, prostopadle pod drugi brzeg i ściąganie wahadłowe, po powierzchni smużąc, pod powierzchnią , przy dnie nawet puknięcia na kiju. Złapałem nietoperza w locie ale zero kontaktu z rybą . Już nawet myślałem że to nie żerowanie tylko zabawa w berka . Odpuszczam to miejsce , nawet tam nie pójdę popatrzeć co się dzieje nie mówiąc o łowieniu., Po co mam się denerwować ryby górą, poddaję się
  6. Wyszedłem wczoraj znowu na wieczorno-nocne połowy. Odcinek miejski ale w innym miejscu niż ostatnio. Większy komfort łowienia bo oddalenie wody od ścieżki rowerowej i ławeczek większe a dodatkowo mniej "lansowy" dla młodocianych. Do zmroku jeden klenik pod 30 cm i zerwana wirówka . Po zapadnięciu zmroku cisza na wodzie zapanowała totalna, nawet małego chlapnięcia, tak jak bym spiningował na łące lub krytym basenie. Nie widać najmniejszych oznak życia w wodzie. Pierwszy raz coś takiego mnie spotkało a wędkuję już 30 lat. Zawsze coś tam się spławiło, jakaś ryba chlapnęła się w wodzie a tu nic przez 2 godziny tak stałem i rzucałem i .......martwa woda, nawet oczka na powierzchni nie było. Totalne zaciemnienie pomimo miejskiego rejonu. Zerwałem za to fajnego woblera w typie sandaczowym. Zwinąłem się i o 23.30 pojechałem do domu. Jako że mieszkam po drugiej stronie Wisłoka niż łowiłem podjechałem do oświetlonego mostu i widok wody skłonił mnie do rozłożenia wędki na nowo woda żyła i widać było cały czas oznaki żerowania. Kilka puknięć w małe wobki, klenik prawie 30 cm tez do ręki wpadł i nagle zaczęły się ataki drapieżników. Z częstotliwością 1-2 minutowa i dokładnością jak by miały zegarek podpływały 2-3 ryby i na przestrzeni około 20 metrów atakowały żerującą drobnicę. Atak zawsze z prądem , było widać nadchodzącą pod powierzchnią rybę bo robiła się fala i albo ściganie drobnicy albo ze dwa trzy wirki gdzie nastąpił atak i rozprysk. Następnie bezgłośnie i bez śladowo musiały zawracać pod prąd i po chwili sytuacja się powtarzała. Siedziałem i rzucałem tam do 1.30 i nie złowiłem nic rzucanie pod prąd i uciekanie woblerem przed rybą, rzucanie z prądem i podprowadzanie go pod atakującą rybę , rzucanie w przewidywany punkt ataku, rzucanie w już widoczne miejsce ataku i nic , kompletne zero. Nawet przypadkowego podczepienia. Nie wiem co to za ryby były, nie jakieś okazy raczej takie do 50 cm, podobnie atakują bolenie ale bardziej widowiskowo, w dzień mógłbym podejrzewać okonie (może to oświetlenie wody sprawiało że to jednak okonie były ) , nie wiem czy akurat sandacze tak długo by żerowały i ciągle w ten sam sposób. Całkowite ignorowanie przynęty sugerowało by jednak bolenie, nie wiem już sam. Nie byłem zbytnio widoczny, kucałem za kępką trzcin, siedziałem na betonowej opasce blisko , stawałem kilka metrów od rejonu ataków i rzucałem z daleka, nie złowiłem nic przez 2 godziny. Zwinąłem kija i pojechałem do domu a ryby wciąż atakowały. Pewnie to nie był mój dzień
  7. ESSOX

    Pogoda Na Ryby

    Jak padają deszcze to biorą leszcze
  8. Ja się też wybrałem ze spinem wczoraj nad swój Wisłok. Zachęcony nocnymi relacjami z regionów wrocławskich zwłaszcza Po meczu Zagłębie - Śląsk wsiadłem na rower i po 10 minutach byłem nad wodą. Rzucałem do 23.45 Wybrałem odcinek miejski-bulwarowy bo blisko a że zaczęło się błyskać to zdążę do domu rowerem dojechać przed burzą . Na miejscu jak zawsze tłumy młodzieży gimnazjalno- studenckiej, alkohol pod każdą postacią spijany na każdej ławce, im robiło się ciemniej tym większa agresja wzajemna .......... wiadomo poziom procentowy we krwi wzrasta to i pamięć się poprawia i wcześniejsze krzywdy się przypominają ..........krzyki, śpiewy , drą japę z każdej strony, z przeciwległego brzegu słychać "przez Twe oczy zielone ", ........zza pleców "ona czuje we mnie piniądz "..........dziewczyny się szarpią i kurwują, jakiś chłopaczyna ucieka przed 3 kolegami z którymi przed minutą jeszcze pił piwo a którzy teraz krzyczą jak go zabiją i ile czasu będzie umierał, .........co 10 minut przejeżdża radiowóz pilnując aby się jednak nie pozabijali, .........co chwilą jakiś "Puszkin" zgniata butem na asfalcie swoje znalezione skarby.......ja czujny jak ważka bo nie wiadomo czy po ciemku jakaś butelka nie wyląduje na głowie,........a w głowie kołacze się myśl ...........ale ty dupek jesteś , 270 zł płacisz za takie walory wędkarskie ...............ale woda jednak przyciąga , bo coś tam w niej jeszcze żyje . Woda płytka,, zarośnięta, typowy kanałek z wybetonowanymi brzegami, dobrze że chociaż wajchowy na zaporze się nie uaktywnił to i poziom stały i jest szansa na rybę. Różne przynęty były w użyciu, na sandaczowo-boleniowe nic nie uderzyło, najwięcej pracowały małe woblerki kleniowo-jaziowe. Sporo puknięć nie zaciętych, ale raczej drobnej ryby, wyciągnąłem jednego klenia jeszcze jak było jasno i 2 już całkiem po ciemku. Nawet nie mierzyłem bo takie na oko 25-30 cm. Wrocławiaki zazdroszczę wam tej Odry z dużą wodą i główkami , gdzie kleń ma odpowiedni wymiar 50+ a i sandacz z boleniem często się wiesza na końcu żyłki
  9. - Gatunek ryby: Kleń- Długość w cm: 33- Data połowu: 20.07.2017- Godzina połowu: ok 11:00- Łowisko: Rzeszów-Wisłok- Przynęta: twisterek z dwoma ogonkami- Bardzo krótki opis połowu - słoneczny upalny dzień, w silnym nurcie największy z 6 złowionych
  10. Fajnie że połowiłeś. Tylko naucz się nie kłaść ryb na piasku. Fatalne przyzwyczajenie i fatalnie to wygląda i świadczy o wędkarzu.
  11. Brawo Dawid. Brzany to piękne ryby i coraz trudniej je trafić. Kiedyś łowiłem na Wisłoku u siebie nawet takie ponad 2 kg i po 60-65 cm . Dzisiaj wyrwałem się na dziki Wisłok poza miasto. Od 10.30 do 12 udało się połowić. Auto stało u mechanika a że do wody było z kilometr to wędki wziąłem ze sobą. Więcej przedzierałem się po krzakach 3 metrowych i pokrzywach ,kurna krótkie spodenki miałem ;( niż łowiłem. Nad wodę nie da się podejść tak zarośnięte, a sama woda bardzo płytka i zarośnięta warkoczami roślinności wodnej. Dało się podejść na ujście wody z elektrociepłowni i tam trochę porzucałem. Wyjęte 6 kleni , wszystkie z tego samego miejsca, wszystkie na twisterka z dwoma ogonkami. Kolor był początkowo biały ale zabarwił się od innych gumek na lekki brąz Największy miał 33 cm i trochę głupio takiego małego do GP zgłaszać ale skoro ustalono wymiar 30 cm to każdy punkt się będzie liczył na koniec W takim bełcie łowiłem, brania zaraz za tym największym kotłem
  12. Przedwczoraj kilka godzin na komercji, ale ulokowałem się na małym zbiorniku aby mieć więcej zabawy z braniami. Łowiłem na "metodę" na mikro-kulki w różnych kombinacjach. Sporo brań, kilka spadów w trakcie holu, wyciągnięte ponad 10 karpi ale takie do 42cm w tym gigant na 10 cm , jeden jesiotr bez mierzenia taki 80 parę cm o dziwo na owocową kulkę i kilka karasi w tym 3 takie do GP ( 33, 34, 36 cm) Wczoraj pod wieczór wyjście ze spinem aby potestować woblery kupione od forumowicza. Podejście do brzegu skończyło się poślizgiem kontrolowanym i wylądowaniem w wodzie do kolan, więc jak już się zmoczyłem to postanowiłem przypomnieć sobie lata młodości i połowić stojąc w wodzie. Łowienie w tak szybkim nurcie że japonki z nóg ściągało ale za to brania niewielkich kleników były tak potężne że wyrywało kija z ręki Złowiłem 3 sztuki, pierwszy zmierzony miał 28 cm , pozostałe bez mierzenia i podobnej wielkości. Fotek nie było sensu robić. Z ciekawostek wyciągnięta uklejka na 2 cm woblerka z 2 grotami kotwiczki w pysku, do tego kilka brań nie zaciętych.
  13. - Gatunek ryby: Karaś- Długość w cm: 33 - Data połowu: 17.07.2017- Godzina połowu: ok 14:00- Łowisko: Komercja Ranczo nad Jeziorkiem- Przynęta: mikro-kulki - Bardzo krótki opis połowu - "na metodę" owocowe kulki 8-10 mm w różnych kombinacjach smakowych - Gatunek ryby: Karaś- Długość w cm: 34- Data połowu: 17.07.2017- Godzina połowu: ok 14:00- Łowisko: Komercja Ranczo nad Jeziorkiem- Przynęta: mikro-kulki - Bardzo krótki opis połowu - "na metodę" owocowe kulki 8-10 mm w różnych kombinacjach smakowych - Gatunek ryby: Karaś- Długość w cm: 36 - Data połowu: 17.07.2017- Godzina połowu: ok 14:00- Łowisko: Komercja Ranczo nad Jeziorkiem- Przynęta: mikro-kulki - Bardzo krótki opis połowu - "na metodę" owocowe kulki 8-10 mm w różnych kombinacjach smakowych
  14. - Gatunek ryby: Jaź- Długość w cm: 46- Data połowu: 04.07.2017- Godzina połowu: ok 21:00- Łowisko: Rzeszów-Wisłok- Przynęta: wobler 5 cm - Bardzo krótki opis połowu - miejsce gdzie pod wieczór podpływają drapieżniki żerować na drobnej uklejce. Uderzył jak boleń - Gatunek ryby: Karp- Długość w cm: 61- Data połowu: 10.07.2017- Godzina połowu: ok 13:00- Łowisko: komercja Czarna Łańcucka - Przynęta: mielonka- Bardzo krótki opis połowu -na grunt, miało być dla jesiotra a skusił się karp - Gatunek ryby: Karp- Długość w cm: 62- Data połowu: 10.07.2017- Godzina połowu: ok 21:00- Łowisko: komercja Czarna Łańcucka - Przynęta: biały halibut12 mm+dumbells zielone jabłuszko- Bardzo krótki opis połowu - "na metodę"
  15. Wczoraj cały dzień wysiedziałem na komercji. Słabo się działo, zjadłem 3 paczki słoneczniku "Na metodę" kompletnie nic, pomimo zmieniania różnych kulek, dopiero prawie po zmroku karp 62 cm na małego białego halibuta+dumbells zielone jabłuszko. Na drugiej wędce na haku mielonka i pierwszy siadł karp 61 cm , później długo długo nic i w końcu zameldował się pierwszy jesiotr 96 cm. Miałem jeszcze 2 jesiotry ale spadły w czasie holu. Podczas wyhaczania tego pierwszego wygiąłem trochę hak, widziałem to ale myślałem że nie będzie miało wpływu na nic. Dwa spięcia ryby potwierdziły że jednak takie drobiazgi są istotne. Utworzył się inny kąt pomiędzy haczykiem i plecionką i zadziałało pewnie jak dźwignia. Byłem naocznym świadkiem wyciągnięcia suma na 147 cm i szczupaka na 96. Mocny zestaw spinningowy i spory 90 gramowy jerk. Jesiotra nie fotografowałem bo takich zdjęć mam sporo a skoro nie figuruje w GP to nie ma sensu dłużej stresować ryby Karpie prawie jak bliźniaki.
  16. Krótki wypad nad wodę pod wieczór ze spinningiem udało mi się zaliczyć. Złowiłem 3 kleniki (poniżej wymiaru), jednego okonia taki około 20 cm i na koniec trafił się jaź na 46 cm .
  17. Byłem na kajakach na Czarnej Hańczy kilka dni temu. Śliczne rzeki tam masz . Widziałem ładne klenie i płocie i pstrąga który miał około 60 cm .Wędki nie miałem.
  18. Woblerki już są u mnie . Biorąc pod uwagę stan, jakość wykonania i oczywiście cenę uważam że zrobiłem jeden z lepszych interesów w życiu
  19. ESSOX

    Dziki Pstrąg na Spławik

    Jeżeli jest to rzeka górska to nawet jak możliwe jest łowienie na spławik to na pewno nie na przynęty zwierzęce. Doinformuj się lepiej aby nie strzelić sobie w kolano
  20. Biorę resztę woblerów. Podaj na PW dane do przelewu .
  21. Ten stawek który pokazujesz nawet hektara nie ma. 2 hektary to powiedzmy 100x200 m, wytycz sobie w przybliżeniu takie pole i wylicz ile koparka sobie zażyczy aby ziemie wybrać do 2 metrów około. Zakładam że grunt masz i nie musisz kupować
  22. - Gatunek ryby: Karp - Długość w cm: 56 cm - Data połowu: 09.06.17 - Godzina połowu: ok. 15 - Łowisko: zbiornik komercyjny - Przynęta: 12 mm kulka scopex - Opis : "na metodę" dosyć daleko od brzegu, łowisko "złów i wypuść" - Gatunek ryby: Karp - Długość w cm: 54 cm - Data połowu: 09.06.17 - Godzina połowu: ok. 20 - Łowisko: zbiornik komercyjny - Przynęta: 10mm truskawka + pop up buble gum 8mm - Opis : "na metodę" dosyć daleko od brzegu, łowisko "złów i wypuść"
  23. I sandacz z braku pożywienia zje liny oraz słabsze i mniejsze od siebie inne sandacze Oczywiście że sandacz się przyjmie, lubi twarde dno piaszczyste lub żwirowe było by idealne. Jako drapieżnik musi coś jeść więc mała ryba też musi być wpuszczona. Nie wiem czy nie mylisz jednostek miary, ale 2 hektary to ogromny zbiornik
  24. Przedwczoraj zasiadka na sandacza z trupkiem na żwirowni Lipie i nie było brania. Do 23 posiedziałem i zrezygnowałem. Mały sandaczyk wyciągnięty na spining w czasie gdy gruntówka stała oparta o drzewo Wczoraj od 12.30 do 22 znowu na komercji. Słonecznie i bezwietrznie i ryby miały sjestę, w zasięgu wzroku nie widać nikogo kto wyciągał by rybę z wody. Na początku łowienia trafił się jazik taki do 30 cm i długa cisza nastała. Po około 2 godzinach karp 56 cm , później dalsze bezrybie, jeden odjazd i nawet ryba chwilę się utrzymała na wędce ale ostatecznie spadła. Znowu bezrybie nastało i dopiero koło 19 uaktywniły się jesiotry. Złowiłem 5 takich w granicach 82-86 cm i jednego rodzynka na równe 100 cm . Do tego w międzyczasie doszedł karpik 54 cm i jeden którego nawet nie mierzyłem bo poniżej 50 na oko miał . Karpie złowione "na metodę" na kulki na włosie, dosyć daleko od brzegu, jesiotry na grunt na mielonkę. Brały w pasie około 8-10 metrów od brzegu, zarzucanie dalej było bezcelowe bo nie było brań.
  25. Te 3 karpie też kwalifikowały się do GP ale nie robiłem fotek bo myślałem że wymagana jest dużo większa długość a nie marne 50 cm
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.