wasyl1968 Napisano 11 Września 2020 Share Napisano 11 Września 2020 5 godzin temu, jaceen napisał: Fido, sęk w tym, że Ciebie to nie dotyczy, bo na wspomnianym spotkaniu byłeś właśnie Ty, ja i mój syn:) Nieobecni byli usprawiedliwieni. Część była w delegacji a pozostali uznali, że leszczyki są ważniejsze od okoni i spotkania z kolegami W porządku. Na tą chwilę nie miałem żadnych planów. Chodzi o najbliższą sobotę? Mogę pochodzić za wąsem. Szkoleń nie prowadzę, bo nie umiem, nie mam uprawnień:) i są od tego profesjonaliści. Zapowiada się ładna pogoda. Catering jest na miejscu w razie głodu i "suszy". Byle tylko woda dopisała. O której i gdzie ? tel. na priv Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Larry_blanka Napisano 11 Września 2020 Share Napisano 11 Września 2020 Wczoraj po południu wybraliśmy się z @jamnick85 na starorzecze Odry za Wrocławiem - cel: boleń powierzchniowo oraz okoń. Niestety pierwszy cel nie spełniony - jedynie kolega zanotował jedno nietrafione branie pod wieczór. Rywalizację okoniową boczny trok vs klasyczny opad wygrał ten pierwszy z dużą przewagą 🤣 Udało się wydłubać ok 25-30 okoni z czego 10 było wymiarowych - 5 trafia do tabeli okoniowej, 23, 24, 24, 24, 26. Jeden być może większy zerwał mi się w roślinności (za dużo swobody na hamulcu). Łowiłem na Dam Effzet Microflex, ciężarek 6g. Na haku nowe przynęty z atraktorem (polish handmade) . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RafalWR Napisano 11 Września 2020 Share Napisano 11 Września 2020 16 godzin temu, jaceen napisał: Z przynętami powierzchniowymi, to chyba jest nierozłączna sprawa. Skuteczność według mnie można by oszacować na 20-30 %. Te niby nietrafione ataki, to faktycznie mogą być momenty, gdy ryba w ostatniej chwili rezygnuje, bo stwierdza, że ma do czynienia z fałszywką. Dziękuję jaacen za szczegółową odpowiedź. Co do kleni to ja się zgadzam z Tobą w 100%. Klenie akurat od lat zdarza mi się łowić na przynęty powierzchniowe i obserwacje mam identyczne jak Ty. W boleniach uważam się za amatora. Poczytałem trochę żeby nie zaczynać od zera, pogadałem z lepszymi ode mnie i nie spotkałem się z tym by ktoś taką fatalną skuteczność boleniowych ataków miał stąd moje pytanie. Dość często zdarza się mi łowić na upatrzonego co zresztą lubię najbardziej bo od razu widać reakcję ryby. No i zainteresować bolka to mi się udaje, nawet sprowokować do szarży na przynętę. Dalej jest już statystycznie. Sumów raczej nie łowię chociaż zaczynają mi działać na wyobraźnię nocne fale i chlapania. Ostatnia wysoka woda jakoś je uaktywania i kompletując sprzęt na wieczorne łowy myślę o ewentualnym przyłowie choć celowo się na nie nie nastawiam. Ostatnio 120+ cm na nieco mocniejszy kleniowy zestaw przegonił mnie po brzegu ze 200 metrów ale dałem mu radę. Ja na spotkania jestem chętny. Lubię pogadać o rybach z innymi i powymieniać się doświadczeniami. Trzech to też nieźle. Czy propozycja sobotnia otwarta jest dla wszystkich? W sobotę wieczorem wracam z podróży. Na 100% nie potwierdzę ale sprzęt wrzucę do auta i postaram się dojechać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Larry_blanka Napisano 11 Września 2020 Share Napisano 11 Września 2020 Proponuję temat umawiań przenieść do odpowiedniej zakładki - 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juras 2000 Napisano 11 Września 2020 Share Napisano 11 Września 2020 Witam wszystkich.Znowu się spóźniam z opisem mojej wyprawy na rybki,która miała miejsce w dniu 4.września.Łowiłem w swoim stałym miejscu i łowiłem ten sam gatunek czyli leszczyki. Złowiłem ich 37szt.Łowiłem na mady i kukurydzę.Pozdrawiam. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jamnick85 Napisano 11 Września 2020 Share Napisano 11 Września 2020 @Larry_blanka - jutro rewanż, tym razem Drop vs Boczny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juras 2000 Napisano 12 Września 2020 Share Napisano 12 Września 2020 Witam wszystkich.W środę 9.września 2020r.wędkowałem na stawie komercyjnym.Pojechałem tam bo postanowiłem złowić coś na patelnię.Było dość wietrznie i ryby słabo żerowały,szczególnie karpie i amury.Złowiłem tylko jednego karpia,ale za to złowiłem 13 ładnych karasi.Ryby brały tylko na dendrobenę,żadne inne przynęty je nie kusiły.Pozdrawiam. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 12 Września 2020 Share Napisano 12 Września 2020 Na świeżo po nocnej zasiadce. O ile za dnia wydaje się, że lato wciąż trwa, o tyle w nocy pogoda wyraźnie daje znać, że jesień już jest. Na łowisku pojawiamy się z synem koło 19:00. Widać aktywność ryb, jednak za późno się rozstawiliśmy i nie udało się skorzystać z tej chwili żerowania. Wraz ze zmrokiem aktywność ryb uległa wyciszeniu a temperatura powietrza poszybowała w dół. Dodatkowo wszystko w kilka chwil pokryło się rosą. Byliśmy przygotowani - bluzy na kilka warstw, porządne kurtki, wygodne fotele i koce do przykrycia. Mimo to ciężko było wytrzymać, szczególnie że przez kilka godzin całkowicie nic się nie działo i zestawy pozostawały w bezruchu zarówno u nas, jak i u innych wędkarzy na łwisku. Nagroda za wytrwałość została "wręczona" o godzinie 5:15. Nowy kij w naszej "stajni" - budżetowy, ale naprawdę przyzwoity, JRC contact 3lb,10' - kupiony z myślą o synu, dla którego cięższe i dłuższe karpiówki są jeszcze nieporęczne. Żyłka 0,31. Odjazd równomierny, długi. Zacięcie i ten przyjemny szok - wrażenie że zacięło się nieruchomy ciężki konar. Hol około 10minut, nie było potężnych odjazdów, tylko delikatne cierpliwe przyciąganie ryby, tak żeby minimalizować jej niepokój, co jest jak najbardziej wykonalne z miękkim kijem. Na macie ląduje prześliczny klocek, a po ważeniu okazuje się, że całkiem sporo kg tłuszczu już w swoim życiu zgromadził 14kg. Wykończeni, zadowoleni. Ps. Niestety odpadamy z nocnej ustawki spinningowej. Inne plany rodzinne. Szkoda. 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 12 Września 2020 Share Napisano 12 Września 2020 U mnie dużo skromniej. Ten sezon jest tak przewrotny jak tylko może być. Jak tylko mam czas i możliwości wybrać się na Odrę to okazuje się, że właśnie idzie wysoka woda. Od paru miesięcy nie złowiłem klenia, który w poprzednich sezonach był celem głównym moich wypraw. Byłem zmuszony przeprosić się z feederami i innymi niespinningowymi metodami. Wczoraj popularna podwrocławska zaporówka i sporo przerzuconych karasi. Trzy największe równo 31cm. Dzisiaj dla odmiany wyprawa na okonie, które totalnie mnie olały. Nad wodą mnóóóóóóstwo ludzi, nie tylko łowiących ale również tych pływających. Trafił mi się (pierwszy raz w zyciu) przyłów bolka na drop shota. Wydaję mnie się, że zaatakował jaskółkę w momencie wyrywania ciężarka z zielska. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 13 Września 2020 Autor Share Napisano 13 Września 2020 Jako że po ostatnim stacjonarnym wypadzie czułem lekki niedosyt postanowiłem wczoraj wybrać się na kolejną samotną szybką nockę nad jedną z podkrakowskich żwirowni.. Wędkowałem od około 17:00 do 6:30 dnia dzisiejszego. Strategia ta sama co ostatnio czyli jeden zestaw z nastawieniem na coś karpiowatego a drugi z wątróbką drobiową za czymś drapieżnym.. Na zestaw karpiowy miałem tylko jedno branie pod wieczór, ale na pusto. Zestaw z wątrobą leżał sobie w spokoju ponad 5 godzin, około 23:15 pierwsze branie i melduje się pierwszy węgorz "stykowiec" czyli sześćdziesiątka. Od tego momentu brania można powiedzieć były dość regularne, do świtu zaliczam jeszcze trzy węgorze 64- 71 cm. Nad ranem trafiam jeszcze miłego bonusa w postaci wąsatego 95 cm Tradycyjnie wrzucam kilka zrobionych na szybko fotek : PS. Dwa węgorze i sumek jako że były w sensownym wymiarze tym razem pojechały ze mną do domku 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 13 Września 2020 Share Napisano 13 Września 2020 Ostatnie dni, to mały maraton nocnych wypraw na sumy. W przeddzień planowanego nocnego spotkania z kolegami pojechałem jeszcze sprawdzić, czy jest sens iść w planowane miejsca. Dojechałem nad wodę i dołączyłem do przesympatycznego kolegi po 23:00. On już kilka miejsc obłowił. Poprosiłem, byśmy się wrócili i jeszcze raz ten odcinek sprawdzili. Miałem przeczucie. I słusznie. Po kilkunastu minutach u kolegi jest piękny atak na imitację żaby, wersję whopper popper. Nie trafił. U mnie po kolejnych kilku minutach zauważyłem wyraźnie zainteresowanie crawlerem. Następne dwa rzuty w pobliżu tego miejsca i bomba! Siedzi! Hol był emocjonujący. Po chwili pokazał się w całości i stwierdziliśmy, że są małe szanse na skuteczne lądowanie suma na brzegu. W końcowej fazie był zapięty dosłownie za "skórkę". A jednak udało się. Sytuacja wymusiła wśliźnięcie ryby na zalaną kępę traw za przypon. Mieliśmy zrobić sesję zdjęciową, ale sumek chwilę odpoczął, trzepnął łbem, wobler odpadł i w swoim stylu wywinął się wężowym susem z powrotem do koryta. Na pożegnanie dostał klapsa i tyle go widzieliśmy. Oceniam go na +/-130 cm. Po tej akcji zmieniliśmy stronę. Tam też długo nie czekałem na branie. Przeszedłem kawałek opaski i w miejscu, gdzie byłem chwilę wcześniej, coś pogoniło ryby. Miałem zwinięty sprzęt i błyskawicznie udało się podrzucić w to miejsce crawlera. Kilka obrotów korbką i mam potężny atak. Szarpnęło mną i zareagowałem zacięciem. Poczułem opór. Docinam drugi raz i rozczarowanie. Straciłem suma. Przynęta jest, kotwice w porządku a ryby nie ma. Tylko trzęsące ręce zostały:) Nie pierwszy i ostatni raz. Pod koniec zaliczam kolejne trzecie branie. Tym razem nie wytrzymał ładny boleń. Czasami zdarza się i taki przyłów. Brania boleni w nocy są nie mniej efektowne i czasami mam wątpliwości w pierwszym momencie, że to może być sum. Tym razem bez niespodzianek ryba ląduje na brzegu i decyduję się na zdjęcie. Wszystko wskazywało, że na sobotnie spotkanie ryby nam dopiszą i przynajmniej któremuś z nas dopisze szczęście i jakiegoś wąsa trafi. Niestety, poziom wody mocno poszedł w dół i plany poległy. Ważne, że towarzystwo było konkretne i wieczór był miło spędzony. 👊👊👊 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 13 Września 2020 Share Napisano 13 Września 2020 A u mnie niedziela rodzinnie i rekreacyjnie. Łatwe łowisko, małe ryby, sporo zabawy. Ale trafił się bonus. Wędka greys prodigy - lekki feder. Hol na to nie wskazywał ale ryba spora. 80cm i 10kg. Miły dzień. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aalbatross Napisano 13 Września 2020 Share Napisano 13 Września 2020 Ja natomiast byłem ze spinem w okolicy ul. Żużlowców i przez nieco ponad pół godziny trafiłem na samym końcu jednego okonia ok 25cm. Woda wydawała się obiecująca, ale najwidoczniej moje umiejętności są jeszcze za słabe. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Larry_blanka Napisano 14 Września 2020 Share Napisano 14 Września 2020 Sobotni poranek w towarzystwie @jamnick85 - nastawienie głównie na okonie - mały garbusek i pistolet na Canniballa i 20 mniejszych okonków na boczny trok #spinning #starorzecze #odra 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kepes53 Napisano 14 Września 2020 Share Napisano 14 Września 2020 Krakowskie rybki jak to bywa ostanio wybredne... ale udalo sie coś pod foto wydlubać 😃 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 14 Września 2020 Share Napisano 14 Września 2020 U mnie ostatni tydzień był wyjazdem integracyjnym w Beskid więc rybek nie było, za to udało sie "złowić" takie okazy Zdjęcie tak tego nie oddaje ale te grzybki miały razem około 2 kg i były zdrowe o dziwo 1 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marex Napisano 14 Września 2020 Share Napisano 14 Września 2020 Niedziela 13 września czyli ostatni dzień urlopu spędziłem nad jednym z jezior zarządzanych przez PZW Zielona Gróra. Przyznam szczerze, że już dawno nie miałem takiej frajdy z łowienia okoni na poppery. Woda chyba 5 metrów głębokości a garbusy ganiały drobnicę przy samej powierzchni i to w środku dnia. Największy złowiony tego dnia miał 34 cm 😀 i wszystko na poppera Rapali 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Larry_blanka Napisano 15 Września 2020 Share Napisano 15 Września 2020 13 godzin temu, Marex napisał: Niedziela 13 września czyli ostatni dzień urlopu spędziłem nad jednym z jezior zarządzanych przez PZW Zielona Gróra. Przyznam szczerze, że już dawno nie miałem takiej frajdy z łowienia okoni na poppery. Woda chyba 5 metrów głębokości a garbusy ganiały drobnicę przy samej powierzchni i to w środku dnia. Największy złowiony tego dnia miał 34 cm 😀 i wszystko na poppera Rapali Gratulacje. Mierz okonie i zapraszamy do rywalizacji forumowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Don Gucak Napisano 17 Września 2020 Share Napisano 17 Września 2020 Dziś w południe na 4h. Tym razem łowiła kulka, ziarno zero. Solidne czterdziestaki. 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 20 Września 2020 Share Napisano 20 Września 2020 Wczoraj zaliczyłem leszczowy dzień konia. W dzień 18°C a nad ranem nad wodą 4°C. Byliśmy z kolegą już o świcie. Brania zaczęły praktycznie zaraz po pierwszym zarzuceniu. Co chwilę zamieniałem mój skromny rekord leszcza 55cm na ciut większe . Największe sztuki tego dnia 58,57,56,51 było też sporo mniejszych. Wszystko dzisiaj sprzyjało - zero spinek, zero zaczepów, zero zerwanych haczyków. Brania takie, że wędkę wciągało. Piękny to był dzień. 1 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juras 2000 Napisano 20 Września 2020 Share Napisano 20 Września 2020 Witam wszystkich.Piątek 18.09.był moim kolejnym dniem spędzonym na wędkowaniu.Tym razem łowiłem w innym miejscu niż zwykle ale gatunek rybek był ten sam.Tym razem stosowałem dość szeroki wachlarz przynęt bo rybki były wybredne.Łowiłem na dendrobenę,pęczak, kukurydzę mady i pinki.Wymęczyłem 27szt.leszczyków.Niestety zdjęcie nie jest zbyt wyraźne bo słońce świeciło bardzo jaskrawie i to zaważyło na słabej jakości zdjęcia.Pozdrawiam. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtt Napisano 21 Września 2020 Share Napisano 21 Września 2020 Cześć, powoli budzę się z wedkarskiego letargu;) Nowe miejsce jest rozpracowywane coraz skuteczniej, tylko czas nie jest sprzymierzencem. Bolenie z wrzesniowych wieczorów, zlowione na woblera z dna. Okoń skusil się na wobka boleniowego. O lidze pamiętam i mam zamiar troche powalczyć;) Ryby nie mierzone, wypuszczone. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 21 Września 2020 Share Napisano 21 Września 2020 W weekend karpie bardzo kapryśne i słabo aktywne. W sobotę od 6 rano do 14:30 nie mogliśmy z synem dopasować techniki. Potem znaleźliśmy sposób - najmniejsze dumbelsy, i aktywne szukanie miejsca. Udało się wypracować 4 karpie. W niedzielę technika dała rezultat w sporej ilości ryb lecz małych. Wśród tych 4 z soboty trafiły się 2 dziesięcio kilowe. 2 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 22 Września 2020 Share Napisano 22 Września 2020 Dobra passa trwa. Wczoraj 19:00-23:00. Za dnia kilka okoni. Szkoda, że nad wodą pojawiłem się przed samym zmrokiem bo widać było, że były aktywne. Po zmroku tylko 3 brania. Dwa klenie wyjęte z czego ten drugi jest pierwszą spinningową pięćdziesiątką tego sezonu. Złowiony na woblera, którego nigdy nic nie powąchało (dorado classic 5cm w ulubionym kolorze "fire tiger"). Widać warto czasem dać leżakom pudełkowym drugą szansę. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 22 Września 2020 Share Napisano 22 Września 2020 Wczoraj miejski bulwarowy odcinek Wisłoka. Od godziny 12 do 17. Trochę drpshota bez brań, trochę gumkami 1 okoń przed 20 cm . Fajną rybke dała mi osa od Jacena , rzeczny karp na 59 cm . Co ciekawe nie był podhaczony tylko zapięty w sam kącik pyszczka. Miejscówka dosyć płytka , pewnie grzał się do słoneczka:) Wędka do 5 gramów więc hol dał sporo emocji, było murowanie do dna , odjazdy na kilkanaście metrów i kręcenie kółek. Byłem pewien że to duży leszcz zapięty za kapotę , spore zdziwienie jak się pokazał bo karpia nie widziałem w Wisłoku już z 10 lat. Dzisiaj dziki Wisłok poza miastem, tylko jedna miejscówka bo brzeg bardzo niedostępny. Zrobienie zdjęcia to prawdziwe wyzwanie, Marienty znowy się będzie czepiał że zdjęcia do doopy siedziałem na jednym kamieniu na drugim trzymałem nogi, stroma zarośnięta skarpa za plecami, i zero szans na ułożenie ryby do zdjęcia. Łowienie od 14 do zmroku. Wyjąłem 7 kleni, takie do 25 cm i już na granicy zmroku siadł taki na 36 cm . Dodatkowo 6 okoni, na fotkach 24,23,22,24 cm. Miejscówka z dosyć szybkim nurtem i kamienistym dnem. Kilka spławień sporych ryb w czasie łowienia więc duża ryba była w łowisku . 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.