Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.06.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
U mnie coś się w końcu ruszyło . Na odcinkach miejskich kosili trawę i kilka wyjść na pusto bo w każdym rzucie coś się czepiało na kotwice. Tylko się człowiek owkur...... Wczoraj wybrałem się więc na dziki Wisłok poniżej miasta. Totalna dzicz, brzegi niedostępne ale rzeka pozwala tam brodzić więc śpiochy na doopę i do wody woda tak od kolan do połowy uda, dno żwirowate równe. Z uwagi na nawisy gałęzi nad wodą łowiłem głównie na smużaki rzucając pod te nawisy. Brań sporo , takie z głównego nurtu też. Dwa klenie udało się wyjąć i zapozowały do fotki. Pierwszy 41 cm na mała gumeczkę na mormyszce 0.8 grama zwijaną powoli pod prąd. Drugi miał 40 cm i wziął na Lil'Buga 2 cm, rzut daleko pod prąd i ściąganie tak żeby było tylko delikatne smużenie. Jedno branie pod nawisami takie że aż mi się nogi ugięły, to musiał być prawdziwy król tego odcinka rzeki4 punkty
-
Dawno nie byłem na rybach, no byłem ale na zawodach dla dzieci💪. Syn zadowolony ładnie połowione ale czas na karpie. 3.30 dojeżdżam na miejsce, mgła średnia . Około 5 mgła opadła tak że nie widać nic😅, ale udało się zrobić 2 brania i jedna ryba standardowo pełnołuska zapozowała. Nie wiem co się dzieje ale nie potrafię w tym roku złapać Golca🤔. Mam nadzieję że uda mi się przebić przez łuskacze. Polamania1 punkt
-
Wczoraj poszedłem sprawdzić okonie na kanale. Sporo drobnego okonia, który skubał keitecha na 0,8g czeburaszce. Po 19 mam już pierwszego przyzwoitego. Po 30 minutach zmieniam na poppera i mam super branie i mam już dublet. Oddaję jeszcze parę rzutów popperem, jedna ryba spada (mała) i po raz kolejny ładne branie ale ryba nie trafia w przynętę. Hat-tricku nie ma ale i tak jest dobrze1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
U mnie wczoraj pierwszy wypad spiningowy na Wisłę od ponad miesiąca.. Pojechaliśmy z kumplem nastawiając się na sandacze lub sumki albo bolenie.. Łowiliśmy od około 16:30 - 22:30, kolega zaliczył sumka około metra i kilka kontaktów. Mi udało się złowić klenia 50 cm miałem też 3 brania raczej sandaczowe i dwa leszcze za kapotę.. Wrzucam zdjęcie wczorajszego klenia :1 punkt
-
W czwartek poszedłem sprawdzić na jeden z kanałów, czy w siatce zostały jeszcze jakieś okonie. Został tylko jeden 33 cm:) i kilka maluchów. Jak ten 40+ na którego poluję trzeci dzień, przywali w poppera, to wkleję go przynajmniej pięć razy:))) Ale on mi nerwa nadszarpnął. Raz siedział na kiju i od tamtej pory tylko odprowadza przynęty. Okoń jakby wypatrzony? Z daleka widziałem jakieś akcje. Poszedłem i w trzecim rzucie, po dwóch metrach podganiania zdecydował się uderzyć. Ładny, wypasiony okoń 33 cm na swojej produkcji poppera.1 punkt
-
Od północy z synem siedzieliśmy ze zrywkami nad Odrą.Do ósmej zero brań,zwinęliśmy kije i wskoczyliśmy na łodkę łowić w pionie.Syn na rosówki ja na żywca.Pierwsze branie u mnie i otwieram sezon wąsikiem koło metra.Drugie branie znów na żywca i ryba koło 120cm spina się przy powierzchni,miałem jeszcze jedno branie suma w podobnym rozmiarze ale się nie zapiął.Syn miał jednego strzała ale tylko obgryzło mu końcówki rosówek.Następny wypad na wąsy chyba ze spinem.1 punkt
-
Koniec maja jeszcze z okoniami. Dwa dni im poświęciłem i jestem zadowolony. Szkoda mi jednego brania. To było coś konkretnego. Myślę, że mogło być powyżej 40. Cóż, i tak udało się na styk wypełnić ładnymi pasiakami moją rubrykę. Od czerwca dochodzą dwa gatunki i z okoniami może być różnie. Krystian mi dzisiaj naopowiadał, że widział takie czołgi, że na ich widok szczupaki na brzeg wyskakiwały:))) Nie wiem teraz, co robić?:))) Dodaję do tabeli trzy większe okonie (33,5 - 29,5 - 29,5). Każdy na inną przynętę. Dwa na swoje poppery i jeden na Huntera Funny "wtd". Na gumki brały mi same mikrusy.1 punkt
-
Ja na Widawie troszkę połowiłem, ale nie udało się złamać 50cm. Jeszcze... Za to udało mi się spaść z murku przy moście do rzeki i nie połamać sobie nóg jedynie dobry peeling sobie zrobiłem. Zdjęcia Wam oszczędzę. W tym tygodniu za wiele czasu nie będzie na to, ale w przyszłym powinno być lepiej i wydaje mi się, że namierzylem conajmniej jednego cwaniaka 50plus. Póki co kilka fotek.1 punkt
-
1 punkt
-
Wczoraj byłem ostatni raz w maju na rybach, zaliczyłem kilkugodzinny wypad z pickerami na żwirownię PZW. Wędkowałem od około 05:15 do 12:30, dwa pickery z podajnikami do metody cel lin / karaś / karp.. Z wyżej wymienionych dopisały tylko karasie, przez te 7 godzin złowiłem ich około 40-50 sztuk z czego zdecydowana większość ryb miała 28-35 cm. Na koniec trafił się też karp 43 cm Wrzucam parę pamiątkowych zdjęć z wczoraj : PS. W maju totalnie olałem Wisłę zarówno spiningowo i stacjonarnie, więc czas najwyższy w czerwcu to nadrobić..1 punkt
-
W tym tygodniu na kleniach byłem 3 razy.Zaczałem w środę w południe na przydomowej Odrze po kilku rzutach trafiłem kluskę koło 45cm a druga mi się spięła.Wrócilem tam po zmroku pełen nadzieji ale miałem tylko 3 brania I żadna ryba się nie wcięła.W czwartek umówiłem się z Jackiem na kanale.Dojechaliśmy, z synem po 17 Jacek już łowił,trochę pogadaliśmy,dostałem poperka w prezencie i zaczęliśmy rzucać.Najpierw Jacek trafił klenia 40+ na swoją przynetę a potem u mnie coś usiadło.Myślałem ,że to mały bolek ale okazało się ,że to kleń 40+ I jednocześnie moje nowe PB ale nie długości klenia tylko przynęty na,którą łowię klenie,bo kluska zebrała 13cm poper Rapali.Po zmianie miejsca znów branie I tym razem siada piękna kluska 53cm.Po kilkunastu minutach synowi spina się ładna ryba z Fanatica,a potem cisza.Żegnam się z Jackiem i idę w dół kanału.Po 20 postanawiamy z synem jechać na inną miejscówkę.Syn łowi na Fanatica a ja jeszcze bawię się poperem.Po zmroku synowi bierze klucha 40+,po pół godzinie też zakładam Fanatica I zaczynam obławiać opaskę,zaczynam od czterech pustych atomowych brań.W końcu siada pierwszy kleń koło 45cm potem trzydziestak,następny już grubszy 48cm.Potem tłumaczę synowi jak ma łowić bo jemu nic nie bierze.Robię ,krotki rzut i z pierwszego stopa mam bardzo mocne branie,ryba wyciąga kilka metrów pletki i obaj mówimy na głos ..chyba sum.. ale okazuje sięe to piękna klucha,miarka pokazuje 55cm.Na tym brania się kończą. następnego dnia jesteśmy na miejscu o 18.Do zmierzchu nie mamy brań.Przed 21 przyjeżdża kuzyn @kamil.ruszalaz wujkiem.Chwilę rozmawiamy ale ja się zawijam bo korzystając z pogody muszę zrobić zapas rosówek.Jak się później okazało pięknie połowili.1 punkt
-
Byłem na OS Wisła ostatnio - to jest niebywałe ile ryb może być w dobrze pilnowanej rzece - tam (nie po raz pierwszy) jestem w stanie na muchę złowić około 50 ryb dziennie (pstragi i klenie) - gdybym chciał "iść na ilość w kleniach" to mógłbym złowić ich i 100 dziennie (i to nie małe - takie 30 - 50 cm) - to są ilości dla złowienia których na dolnośląskich rzeczkach nierzadko potrzebuję całego roku. (to tak w nawiązaniu do rybostanu w rzekach RZGW/PZW)1 punkt
-
Wczoraj szybki wypad na nocnego klenia. 20:30 - 23:00. Dużo brań. Praktycznie przy każdym rzucie ale były to albo nieśmiałe puknięcia albo nie mogłem tego zaciąć. Na końcówce łowienia trafiła się bardzo ładna spinningowa płoć -głodna po tarle. Szkoda, że tak wiało bo bym ich z premedytacją poszukał. Tym razem królował siek bzyk.1 punkt
-
W poniedziałek i środę w godzinach 19-21,22 zaliczone dwa wypady na Odrzańskie przelewy. Niestety bez kontaktu z rybą. Znajomy twierdzi że to przez niski poziom wody - ok.140 cm na wodwskazie w Cigacicach. W zeszłym roku przy tak niskim poziomie nie łapałem więc nie wiem. Ale może coś w tym jest. Dzisiaj Odra ciut wyższa, w godzinach 21-22 udało się zaliczyć 3 przelewy w Krośnie Odrzańskim. Na pierwszym z nich 3 brania. Przy pierwszym przypon fluoro strzelił, chyba był nadwyrężony, ale lenistwo wzięło górę. Następne dwa brania z sukcesem. Dwie rybki na brzegu. Większa z nich 36cm. Wcześniej jakies 2h mierzyłem się z Bobrem między mostem kolejowym a zapora w Raduszcu, lecz bez kontaktu z rybą.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć wszystkim. U mnie sezon PZW w tym roku odpuszczony, ale czasem na komercję wyskoczę. Byłem niedawno na Łowisku "Pod Silosami" z zamiarem złowienia pierwszego w życiu jesiotra. Wyszło lepiej niż się spodziewałem. Na smoka z ostatniego zdjęcia zabrakło mi maty mierniczej (ponad 130 cm). Pozdro 💪1 punkt
-
Pięknie u was z rybkami👍 U mnie też na dobre się rozkręciło. Czasami bywało trudno. Pozamykały pyski i nic im nie zrobisz. Jednak były takie momenty, że nie ogarniałem, co się dzieje. Największy boleń z bieżącego tygodnia miał 70 cm. Był też większy, dużo większy, ale nie dałem rady go podjąć z wody. Cały czas łowiłem na poppery i woblery powierzchniowe "wtd". Można powiedzieć, że wyłowiłem się do bólu. Z większych ryb był też kleń 53 cm i jaź 45 cm.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Teraz będzie bez jakiejś ścisłej zależności. A może jednak coś się znajdzie?:) Chyba tak;) Część woblerów, o których wspomnę miałem i są sprawdzone. Cechą wspólną są niewielkie rozmiary, uniwersalność i są to wersje pływające. Łowiąc z brzegu, może być problem sprowadzić je głębiej niż metr. Dla mnie to zaleta. Tak ma być. Powoli odchodzi chęć szukania nowości i tej magicznej przynęty, która sama łowi. Zacznę od miło wspominanego-Longusa 7 cm/F. Najmniejsza wersja to kusiciel kleni, jazi i sandaczy. Lubię nim łowić. Łowiłem jeszcze Longusem 9 cm, jest ok. Na niego pojawiało się więcej sandaczy, a w dalszej kolejności klenie i bolenie. Jedenastocentymetrowy niestety nie złowił mi ryby. Kolejny to Stream Minnow 5 cm. Udany wobler. Podobna praca i wygląd do Rapali Original 5. Obydwa skuteczne w moich rewirach. Jak z większością tu przedstawionych przynęt nie mam właściwie szans uzyskać nimi maksymalnego zanurzenia wskazywanego przez producenta. Na tym akurat mi nie zależy. Sprit Minnof 80F jest mi nieznany. Zamówiłem go przy okazji. Patrząc na charakterystykę, jestem w 100% przekonany do jego łowności. Ferox 4 cm/F był mi kiedyś polecony. Klenie, okonie i niestety lubiły go też szczupaki. Sprowadziłem go ponownie i okazało się, że to coś innego, niż znałem. Zmienił się wygląd i chyba materiał. Na zdjęciach nie dostrzegłem tej różnicy. Czy będzie skuteczny jak poprzednia wersja? A może to inny Ferox? Kolejny zestaw trzech woblerów jest mi nieznany. Przemawia intuicja, że będą łowić. Micro Snack miał być pływający. Okazuje się, że delikatnie tonie. Gdyby go pozbawić wszystkich kółek łącznikowych, zamienić kotwiczki na lżejsze i wiązać bezpośrednio linkę, to byłby F:) W prowadzeniu można się nim bawić na wszelkie sposoby. Robi wrażenie na wersję poppera, ale tak nie jest. Według mnie to wobler mini boleniowy i do drażnienia szybkich okoni. Będzie więcej czasu, to postaram się z niego coś wycisnąć. Dam szansę jeszcze raz Cicadzie 3D / 3 cm. Dobra przynęta na powierzchniowe klenie i jazie. Mankamentem jest szybkie wyłamywanie skrzydełek podczas ataków ryb, zacinania i walki. W poprzedniej cykadzie wstawiałem po swojemu zamienniki z poliwęglanu. Pewnie robiłbym to do tej pory, ale kiedyś przez nieuwagę straciłem pudełko z woblerami. 👊1 punkt