-
Liczba zawartości
727 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
40
Zawartość dodana przez andrutone
-
Dzięki @tomek1 🙂 Przed wyjazdem czytałem Twoje relacje z Chorwacji i wiem, że masz już spore doświadczenie z wędkowaniem tutaj. O tym ostroszu czytałem już dawno i widziałem zdjęcia. Uprzedziłem nawet rodzinę, żeby uważali na taką rybkę. Jak to w przysłowiu - jedna makrela wiosny nie czyni. 😉 Trzecie poranne wyjście i znów w tym "makrelowym" miejscu nic się nie działo. Pojechałem więc w okolice przystani, ale tam też nic się nie działo. Postanowiłem więc popróbować jeszcze na zestaw z kulą wodną i ślimakiem na przynętę. Branie było co rzut, tylko nic nie mogłem zaciąć. Zszedłem więc z rozmiarem haka i założyłem najmniejszą kotwiczkę, z cykady, jaką miałem. Niestety to nadal było za dużo. Pogrzebałem więc w mojej torbie i znalazłem mały haczyk, nawet z dowiązanym kawałkiem żyłki przyponowej 😁 (przy okazji znalazłem też dwa większe ciężarki do bocznego troka, więc będzie można pomyśleć o gruncie). Udało się w końcu zaciąć rybkę, wielkości połowy dłoni, srebrno-czarną, wyglądającą jak z akwarium 😁 Kiedy słońce wzeszło, brania wyraźnie ustały. Miałem już się zbierać do domu na śniadanie, kiedy zauważyłem w zasięgu rzutu belonę skaczącą na powierzchni jak latająca ryba. Prędka zmiana zestawu, na agrafce ląduje polspingowa makrela, i szybko rzucam w okolice gdzie widziałem belonę. Za drugim rzutem mam szarpnięcie. Za trzecim siedzi. Belona ok 40 cm. Strasznie się rzuca, a miejsce na kamieniach niewygodne, więc zdjęcie liche 😉 Potem już cisza. Jeszcze wieczorem wezmę wędkę nad wodę, a na weekend chwila przerwy. Muszę odespać 😂 Kusi późnowieczorne, lub nawet nocne łowienie, ale samemu trochę straszno. Zwłaszcza, że tu gdzie jeżdżę wszędzie ciemno i pusto.
-
Byłem po południu z rodziną na plaży, więc zabrałem ze sobą wędkę, bo czemu nie? Porzucałem trochę blaszką, trochę pouczyłem córkę jak się łowi na poppera. Zastanawiałem się przy tym nad pytaniem Tomka i nad sugestią mojego brata, żeby spróbować łowić na robaka 😉 Zostało jeszcze ostatnie 20 minut na plaży. Mam zawsze w torbie małą kulę wodną, haczyk ściągnąłem z woblera, za żyłkę posłużył Regenerator 0,4. Po chwili zestaw był gotowy 😁 Robaków nie było, ale wszędzie w wodzie były ślimaki, więc stłukłem jednemu skorupkę i wbiłem na hak. Chwila oczekiwania i w pobliżu kamieni ładne branie, w porę przycięte i kolejna chorwacka rybka zaliczona 😀 Pozdrawiam 👍
-
Wspaniała propozycja i niechybnie bym skorzystał, gdyby nie te 1200 km 😉
-
Nie ma tu portu, tylko małe przystanie. Mam tylko spinning, bo inne metody raczej mnie nie kręcą. Spróbuję jeszcze pewnie kilka razy wybrać się o świcie, ale ta wyspa zupełnie nie sprzyja wędkowaniu z brzegu. Z każdej strony jest bardzo płytko i w ogóle nie ma ostrych spadów i skał.
-
Dzięki @tomek1 za poradę. Niestety nie mam takich wobków ze sobą. Byłem jeszcze po południu, z rodziną, po drugiej stronie wyspy. Trochę porzucałem, ale bez efektu. Dziś rano obudziłem się na minutę przed tym jak budzik zadzwonił 😉 Nad wodę przyjechałem jak było jeszcze ciemno. Niestety, dziś nic się nie działo, nie miałem ani jednego uderzenia. Zmieniłem nawet miejsce, jadąc w pobliże małej przystani, ale tam też była cisza.
-
Witam z Chorwacji 😁 Jestem na dwutygodniowym urlopie na wyspie Vir. To jest mój trzeci urlop w tym pięknym kraju, ale po raz pierwszy zabrałem ze sobą wędkę. To kupiony z myślą o takich wyprawach travel DAM Quadra Safar 2,70m. Do tego dorzuciłem wszystkie przynęty jakie wydały mi się odpowiednie do tutejszych warunków. A te każą się skupić na przynętach, którymi można pracować przy powierzchni, bowiem wokół całej wyspy jest raczej płytko. W zasięgu rzutu jest 5 do 10 metrów głębokości. Dopiero co wróciłem z pierwszego wyjścia. Wytypowałem na mapie google miejsce. Z netu zaczerpnąłem informacje, że najlepiej jest łowić na godzinę przed i na godzinę po wschodzie słońca. Budzik nastawiłem więc na czwartą. I zaspałem. Obudził mnie o 4:40 jakiś kogut piejący za oknem. Szybka zbiórka i rura nad wodę. O piątej było już niestety całkiem jasno. To miał być kontrolny wypad, takie pierwsze koty za płoty, więc nie nastawiałem się na zbyt wiele. Zacząłem od polspingowej makreli 14g. W trzecim rzucie, bach, krótki brzęk hamulca, a potem szybki hol i na brzegu ląduje, nomen omen, makrela. Piękna, elektryczna, ok. 30 cm rybka. Dała mi ogromny zastrzyk optymizmu i zachętę na resztę urlopu. Później miałem już tylko dwa uderzenia i tyle. O siódmej byłem już w domu. Następnym razem nad wodą będę wraz z pierwszą szarówką.
-
Jak tylko wrócę z urlopu, to zapisuję się na podbierakowego 😁
-
Też używam na suma takiej wędki, tylko mam trochę lżejszą wersję 20-60G. Chciałem mieć trochę bardziej uniwersalny kij, kupiony także z myślą o łowieniu podczas podróży nad morze adriatyckie. Wziąłem go teraz do Chorwacji. To czteroskład i to sprzedawany w fajnej mocnej tubie. I kołowrotek też mam Penn 😁
-
Przyszedłbym bardzo chętnie. Jadę jednak jutro na urlop do Chorwacji. Biorę pierwszy raz ze sobą wędkę, więc może coś tam zdziałam. Pozdrawiam 👍