Ja też sezon kończyłem z początkiem grudnia na Ślęzie. Uwielbiam małe rzeczki późną jesienią, a tą lubię szczególnie:)
Też nastawiłem się na szczupaczki, tylko że na lekko. Udało się złowić jednego czterdziestaka, a drugi większy (oceniam że miał między 50 a 60) spadł po ciut dłuższej walce. Walka się przeciągnęła, bo miałem hamulec za lekko ustawiony i się w emocjach pogubiłem z jego regulacją, a szczupak to niestety wykorzystał.