W poniedziałek byłem n Widawie i WIELKIE nic!
Wczoraj nastawiłem się na poprawkę wyników na Ślęzie.
Przed zmierzchem daniel spalił mi miejscówkę.
Trawy i pokrzywy już takie, że można dobrze się maskować.
W ciągu dnia sporo wyjść do przynęt. Tylko ogony "machały" w wodzie.
Z wielkim trudem złowiłem cztery kleniki.
Kombinowałem pod nurt, z nurtem, wypuszczałem chrabąszcze pod nawisy (dwa fajne brania), ale wynik pozostał niezmieniony.
Zapowiadano zmianę pogody, to postanowiłem jeszcze spróbować nocnych kleni połowić.
Przy okazji spotkałem peekola. Jak sięgam pamięcią, to chyba częściej widujemy się na nocnych wojażach niż w dzień
Łowiłem do 23:30. Miałem cztery brania. Jeden klenik bez miary wyjęty.
Płoci już na spinning trochę połowiłem, ale na Ślęzie, to moja pierwsza:)
Kuras, co ze zdjęciem? Da radę wkleić?
Sporo punktów ucieknie;)