Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 243
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    717

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Ahoj! Pytając o termin miałem na myśli przyszły weekend, następny po bieżącym:) Konkretnie 28-01-2023r. Nie było zamiarem z mojej strony wprowadzać zamieszanie. Chciałem się tylko dopasować do pomysłu. Ta, dzisiejsza sobota, definitywnie u mnie odpada. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Ten-czy-przyszly-weekend;14333.html
  2. Cześć. Wybaczcie, że post pod postem piszę, ale co zrobić, pogoda nie bardzo sprzyja i chętnych na okoniowe wyprawy ubyło. Zdążyłem jeszcze w czwartek zaliczyć kilka małych okoni, ale bardziej walczyłem o przetrwanie niż koncentrowałem się na łowieniu:) Ochłodzenie mocno wpłynęło na ilość brań.Wiatr nie był silny, ale przy tej temperaturze mocno dokuczliwy. Nie miałem ochoty ze zmarzniętymi dłońmi kombinować z drop shotem, czy bocznym trokiem. Przy okazji sprawdziłem Dragona Finesse Jig 245/0,5-7g. Po awarii Favorite Balance musiałem sobie sprawić coś nowego. Oglądałem wczoraj ostatni odcinek Perch Pro9. W nim jest w którymś momencie odpowiedź, dlaczego uparcie namawiam was do częstszego sięgania po powierzchniowe przynęty. O ile dobrze usłyszałem, to w tej edycji zostały poprawione rekordy Perch Pro w trzech kategoriach. Dwukrotnie w kategorii, która mnie najbardziej interesowała. Kibicowałem drużynie Headbanger. Ich przynęta „spitfire” robi kapitalną robotę. Czy udało się im wygrać? Oglądałem i już wiem, ale nie powiem;)
  3. To czekamy na informację. Jak mnie jakaś choroba nie powali, to jestem na 100%. Gdyby coś poszło nie tak, to jak pisze Fido, umówimy się w którejś z knajpek na konkretną godzinę i po sprawie.
  4. Jest kolejny odcinek i panowie już szczęśliwi mogą łowić z łodzi. Dla mnie to średnio interesujące. Wędkarze w łodzi kojarzą się mi raczej z rybakami;) Jednak czasami coś ciekawego można z ich komentarzy wychwycić. Obserwuję też, jakim sprzętem i przynętami łowią.
  5. Proszę o dopisanie 26,5. Wygląda, że w zamian za 24. Dziękuję:)
  6. W niedzielę wyskoczyłem na dwie godziny. Tyle pogoda pozwoliła. Jeszcze pech mnie dopadł, bo złamałem wędkę. Ledwo siedem okonków złowiłem na jigi, a piszecie, że na DS sporo brań było. W poniedziałek ładna pogoda, to w zawrotnym tempie ogarnąłem, co miałem zrobić i po południu znowu na okoniach:) Przynęty i sposób bez zmian, czyli Tanty i inne wormy, mikro ripperki na główce 1,5-2 g. Doliczyłem 40 okoni. Największy 26,5 cm leci do tabeli. Dzisiaj aktywne były bolenie i szczupaki. Łowiłem na okoniową hybrydę, dolnik od Favorite Blue Bird, a szczytówka od Favorite Balance 7g. Kołowrotek 1000 z linką Sunline 0,6.
  7. Wasyl, wróżbitą jednak nie zostaniesz:))) Dawajcie termin. Przyszły piątek, sobota?
  8. Za PZW ciężko nadążyć. Ten skopiowany bubel, to początek końca:) Warszawka zreflektowała się i wniesiono korektę pomiarów. Już to wygląda lepiej. Ale ile czasu na to potrzeba było?🤭
  9. Tak, nie wyrzekam się takiego łowienia. Mam wielką przyjemność spędzania czasu z winklepickerem. Spinning jest ostatnią "kartą" w mojej historii wędkarstwa. Tak jakoś wyszło:) Wygoda, prostota i nowe wyzwania na to wpłynęły. Na ten sezon kupiłem nawet nowy picker Fiume Parma 300cm/60g. Zapraszam na klenie i te wielkie płocie za miesiąc:) Nie wiem, czy pomysł chwyci, ale może? Nie jestem za wyodrębnianiem tabel, rubryk i prowadzenia oddzielnego rejestru dla spinningistów. Wystarczy tylko kolorem odróżnić. Punktacja i tak jest dość skomplikowana i całe szczęście, że ktoś się tym zajmuje, bo samemu pilnować, to już zbyt dużo zachodu:) Mogłoby być ciekawie, gdyby wyróżnić kolorami zawodników łowiących jedną metodą, odrębnie spinningistów, odrębnie spławik i grunt, odrębnie łowiących metodami mieszanymi spinning/stacjonarka. Deklaruję udział, ale tylko z rybami złowionymi metodą spinningową/muchową. Trudno, gdy złowię klenia na stacjonarce, to zostanie tylko do wiadomości dla potomnych:)
  10. To nie tak:) Nie chodzi o nagrody:) Kilka razy spinningiści zajmowali wysokie pozycje. O ile pamiętam hlehle, Budek, moja skromna osoba;) i z tabeli tego nie można wyczytać. Kilku wyniki miało w środku tabeli. Gdyby wyróżnić ich innym kolorem w tabeli, to byśmy widzieli jak sobie radzą pośród łowiących stacjonarnie. Tylko tyle.
  11. Pojawiały się pytania o osobną rywalizację dla spinningistów. Z wyników, jakie osiągali, wniosek jest taki, że nie ma potrzeby. Mimo to, takie rozróżnienie mogłoby zadziałać mobilizująco na spinningistów i rywalizację między nimi. Dodatkowo ich wyniki mogą przyczynić się do zachęty dla niezdecydowanych. Technicznie chyba nie jest to wielkim utrudnieniem, a dla uczestników byłaby informacja, jak sobie radzą z konkurencyjnymi metodami. Innych, niż spinningowych ryb zgłaszać nie będę, to można mnie odróżnić. Może w ślad za mną pójdą inni? Tu mieliby szansę wykazać się spinningiści specjalizujący się w lekkim spinningu. U nich białoryb nie jest niespodzianką.
  12. Mam pytanie. Czy moderator może oznaczyć np. innym kolorem zawodników spinningujących? Oczywiście po wyraźnej deklaracji z ich strony, że będą zgłaszać ryby złowione tylko metodą spinningową i muchową.
  13. - Gatunek ryby: okoń - Długość w cm: / 33 / 30,5 / 29 / 26 / 26 / 26 / - Data połowu: 02, 11, 13-01-2023 - Godzina połowu: Między 12:00-16:00 - Łowisko: Kanały i odrzańskie zatoki. - Przynęta: Silikonowe tanty, wormy, rippery keitech i ich odpowiedniki. - Bardzo krótki opis połowu: Brania z "podłogi" przy wolnym prowadzeniu w okolicach dna. Szuranie, pauzy, delikatne przesunięcia. Im wolniej, tym więcej brań. Im dalej od brzegu, to gorzej. 33 cm 30,5 cm 29 cm 26 cm 26 cm 26 cm
  14. Po wynikach z poprzednich lat widać, że przekroczenie 10 000 pkt. daje b.duże szanse na pudło. Coś o tym wiem;) Gratuluję Elast93!!!👍💪🔥 Wynik kosmos:)🚀 Kto go poprawi w przyszłości, to chyba spędzi cały sezon w kempingu nad wodą;) RSM nie schodzi poniżej swojego poziomu. Trzy razy z rzędu na pierwszym miejscu i teraz drugi stopień. Poprzedni rekord należał do RSM 14 102 pkt (2021r:) i mimo poprawienia go nie obronił tytułu. Gdyby ktoś pytał, czy spinningiści mają tutaj szanse na wysoką lokatę odpowiadam, że tak:) Na ten sezon jest chytry plan. Początek mam nawet dobry z okoniami, to może klenie i jazie dopiszą w pierwszej turze. Będzie co wpisywać. A w sprzyjających warunkach jest szansa na dodanie czterech dużych ryb, których kiedyś w ogóle nie brałem pod uwagę. To takie teoretyczne rozważania a sytuacja nad wodą sama czasami pokieruje poczynaniami. Ostatnie dwa sezony pod dyktando Elasta93 i RSM. Zamieniają się miejscami:) No i proszę, Booseib pierwszy raz na podium!:) Brawo! i to z jakim wynikiem? Gratuluję! 2022 Elast93..........18258 RSM..............14826 Booseib........11140 2021 RSM............. 14102 Elast93.........11045 Marienty........9872 2020 RSM…………..12971 Marienty………..8460 EsoxHunter…….8406 2019 RSM………….12272 Jaceen………...11552 EsoxHunter…..10377 2018 Budek…………7327 EsoxHunter……6802 ESSOX………..6124 2017 KrzysiekG……..14066 EsoxHunter…….9164 Michalvcf………8376 2016 KrzysiekG……..7463 Robal…………..5123 EsoxHunter……4523 2015 Hlehle…………9455 Gofer…………5490 Pawciobra…….4478 2014 (według małych punktów) Wernicjusz…….5 Pankowaty…….7 Maniek72……..12
  15. Proszę o wymianę 22,5 i 23 na 25,5 i 26. Dzięki:)
  16. Tak właśnie się dzieje. Brania z "podłogi". Czasami uciekająca linka w bok dawała sygnał, że jest branie. Prowadzenie jigów z bardzo krótkimi pociągnięciami. Warto przy brzegu sobie sprawdzić i wypracować z kołowrotka przesunięcia przynęty na kilka/kilkanaście centymetrów. Cały obrót korbką, to zbyt dużo. Nawet pół obrotu może być dużo:) Udało się po raz trzeci przekroczyć pięćdziesiątkę. Dokładnie dzisiaj dźwignąłem 60 okoni. Sporo wypięło się podczas zluzowania, gdy oceniłem wielkość. Gdy dobiłem do czterdziestu sztuk, zacząłem kombinować. Do tego momentu łowiłem na kawałek Tanty. Tak, tak, zostało mi po ostatnich wojażach pół Tanty i założyłem ją, jako "micro ned worm". Trzeba będzie zrobić przegląd silikonowych przynęt i część z nich, z tych nieużywanych, przerobię na ned riga Z pozostałą dwudziestką nie było łatwo. Zaciągnęło chmurami, zrobiła się fala i zaczęło padać. Kilka okoni złowiłem na larwę Libra Lures. Przy nadarzającej się okazji będę musiał dobrać wolframowe główki do haków. Z Librą dobiłem do pięćdziesięciu a z Tantą dołowiłem resztę. Prawdopodobnie dzisiaj uzbierałbym dziesięć okoni do tabeli. Kilka zmierzyłem. Te, które wyglądały na większe, niż nasza dolna norma. Dwa okonie z tego dodam do swojej rubryki na wymianę. Z doświadczenia wiem, że później może brakować szczęścia, lub nie będzie po drodze z pogodą, algami itp.;) 26 i 25,5 cm do tabeli. Warto też spróbować na płyciźnie poprowadzić np. Tantę jednostajnie w toni. Zostawić na jeden opad i podnieść ją z kołowrotka w umiarkowanym tempie. Kilka pasiaków też w ten sposób złowiłem. Dalekie rzuty odpuściłem. To strata czasu. Dwadzieścia metrów jałowego ściągania. Brania były na spadzie i na wypłyceniach w okolicy brzegu.
  17. Proszę o dopisanie 24-23-24,5-22,5-26-26-24,5-30,5. Dziękuję:) PS Elast93 zgłaszał jeszcze swoje 25 i 26cm.
  18. Po okoniach Olka trzeba mocno się starać, by blamażu nie było. Elast93 nie odpuści Dolnoślązakom:) Trzeba temu jakoś zaradzić. Bardzo udany dzień. Byłem na łowisku po 11:00. Zanim ręka się wprawiła do mikro przynęt i po kolejnej kontroli ( trzecia w tym sezonie, dwie na Osobowicach, jedna na Kowalach) minęła godzina. O 12:02 mam w końcu coś do tabeli. Do tego momentu największe okonie miały +/- 20 cm. Łowiłem na silikonowe wormy, na skracane rippery keitech, Tanty i na gumkę Blaze Micro Whale. Ta gumeczka ma naprawdę coś w sobie, bo okonie bardzo ją lubią. Kupiłbym tego więcej, ale widzę w Internecie tylko wersję 52 mm. Moje były w rozmiarze 40 mm. Została mi tylko jedna sztuka. Chyba i tak zamówię. Odniosłem wrażenie, że w rywalizacji z Tantą miała niewielką przewagę. To już drugi raz przy tak dużej ilości brań dało się to zauważyć. A brań miałem sporo. Samych ryb na brzegu było ponad 50 szt. Największe zmierzyłem i w ten sposób mogę wypełnić swoją rubrykę w tabeli. Trzy z tych okoni będzie mi trudno wymienić w dalszej części sezonu. Takie są realia i moje umiejętności;) Łowiłem wędką do 7 g z przynętami na jigach 1 - 1,5 g. Czym bliżej do zmierzchu, to trafiałem większe pasiaki. Zwieńczeniem wyprawy był okoń 30,5 cm. Mocno poobijany przez kormorany. Twardziel, nie dał się💪 Wklejam okonie, które polecą do tabeli. Kolejność według czasu złowienia (24 - 23 - 24,5 - 22,5 - 26 - 26 - 24,5 - 30,5) PS Pamiętajcie, żeby potwierdzać swoje zgłoszenia w wątku z tabelą. Sytuacja będzie bardziej klarowna.
  19. Ciekawe, czy sprawdzą się moje przypuszczenia, że pozbawiając zabawek typu łódeczki, echosondy itp., wędkarski celebryta staje się takim samym szarym wędkarzem amatorem?:) Czy już tak są przesiąknięci tą nowoczesnością, że po krótkim czasie zaczną tęsknić za swoimi "pychówkami"? No i czy rzeczywiście z nich zrezygnują? Jeszcze nie oglądałem, ale zarykuję i powiem, że nie:) Zgadłem? I coś, co mnie by interesowało w tym sezonie. Ciągle brakuje konsekwencji.
  20. Tomku, nietoperzy mi nie zabraknie:) Będziesz miał po drodze, to zapraszam. Obiecać nie mogę, ale szansa na suma z łapy jest spora. Odniosę się jeszcze do swoich wyników w 2022. Kto mnie trochę więcej zna, to wie ile czasu poświęciłem w tym sezonie wędkowaniu. Biorąc to na rozliczanie takie surowe, matematyczne, to ilość spędzonych godzin a efekty, to słaaabiiiznaaa! Gdyby nie sumy, to popadłbym w depresję:)
  21. Musiało być zimno skoro tak późno pojawiły się u mnie ryby. Albo ganiałem za okoniami i dlatego nie mam nic w albumie. Pierwsze klenie udokumentowane zdjęciami pojawiły się od 23 lutego. I w dodatku złowione w nocnej porze na spinning. Gdy nie mam parcia na coś większego, to kręcę się przy rzece Ślęzie we Wrocławiu. W marcu zacząłem zaglądać na Odrę naprzemiennie, ze spinningiem i drgającą szczytówką. Początek był obiecujący. Przy kleniach można było spodziewać się dużej płoci lub wyrośniętego krąpia. Z każdym następnym wyjściem było tylko gorzej. Poprawiło się, dopiero gdy zmieniłem miejsca i przynęty. Wpierw pojawiły się klenie po zmroku. W dzień wybierałem się ze smużakami, nie nurkującymi, tylko typowymi powierzchniowymi woblerami imitującymi owady. Klenie dobrze reagowały, gdy był spełniony warunek. Trzeba było prowadzić smużaki blisko brzegu lub tuż przy szczycie ostrogi. Wystarczyło przesadzić o metr i po zawodach. Nie ukrywam, że do tych przyjemnych wspomnień mocno przyczyniły się wszelkiej maści woblery Lovec Rapy. W maju postanowiłem skoncentrować się na okoniach. I to był dobry pomysł. Nie miałem w dalszej części roku już tak dobrych wyników z pasiakami. Kolejny raz przekonałem się, że łowienie okoni najlepiej mi wychodzi z popperami i woblerami o pracy „walk the dog”. Był tygodniowy przerywnik, gdy wstrzeliłem się w bardzo dobre brania kleni na poppery. Miały być okonie, ale klenie w tym czasie zaszalały. Przy okazji mogłem mieć kilka fajnych boleni. Wkradły się błędy i skończyło skromnie. W tym czasie najlepiej łowiło mi się swoimi popperami struganymi z lipy. Z czerwcem mam odwieczny problem. Niby można na wiele sobie pozwolić, ale to nie jest takie proste. Przynajmniej u mnie. W zależności od pogody pewne rzeczy przyspieszają albo się opóźniają. Pod koniec czerwca zacząłem łowić na przynęty, które ostatnio dają mi największą frajdę. Nie ukrywam, że przy tym zacząłem łowić największe ryby w swojej karierze. Do tej pory nie nastawiałem się świadomie na sumy. Były to nieśmiałe podchody i badanie, jak to będzie. Udało się w stu procentach. Jest oczywiście niedosyt. Sporo się działo. Gdyby nie zatrucie Odry i wprowadzony zakaz, to kilka ryb jeszcze bym złowił. Jestem i tak zadowolony, bo łowiąc z brzegu, prawie za każdym wyjściem miałem akcje. Martwi mnie inna rzecz, że jest ich tyle na tak krótkim odcinku. A nie tylko ja miałem z nimi tak często spotkania. Co można pomyśleć? A to, że tam odbywa się rok w rok wielka wyżerka przez sumy. Musi być ich tam zatrzęsienie. Jakie przynęty w tym czasie latały do wody? Wszelkiej maści crawlery. Im więcej wyglądem wzbudzały uśmiech, tym bardziej nachodziła mnie ochota nimi łowić i wprawiać w osłupienie niedowiarków. Od października skoncentrowałem się na sandaczach. I to był wielki błąd z mojej strony. Poniosłem największą porażkę w swojej karierze. Łowiłem sporo krótkich, ale wymiarowych złowiłem tylko 1 sztukę. W chwilach rozpaczy ratowałem się jakby przyłowami. W podświadomości liczyłem na nie i trochę stylem łowienia prowokowałem takie sytuacje, ale wracając ponownie do łowienia sandaczy, kończyło się niepowodzeniami. W największym skrócie to ciekawe miesiące miałem od marca do końca lipca. O pozostałych wolałbym zapomnieć. Jakie plany? Zgodnie z kalendarzem. Na początek trochę poganiam za okoniami i kleniem. Cały maj chciałbym poświęcić okoniom. W zależności od sytuacji i warunków pogodowych w czerwcu będę rozglądał się za sumami. Czy to będzie od połowy miesiąca, czy pod koniec, to się okaże. Kolejne miesiące, maksymalnie do połowy września, będą podporządkowane sumom. Październik, listopad i grudzień, to wielka niewiadoma. Po tym, co przeżyłem w poprzednim sezonie, może podejmę decyzję i zrezygnuję całkowicie z uganiania się za sandaczami. Pomyślałem, żeby spróbować złowić jakieś szczupaki i bolenie. Grudzień zaś zostawić wyłącznie na sandacze lub okonie.
  22. ZAWODNIK MAX 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 RAZEM 1 jaceen 33 33 29 0 0 0 0 0 0 0 0 62 2 MarianoItaliano85 29 29 0 0 0 0 0 0 0 0 0 29 3 kepes53 26 26 0 0 0 0 0 0 0 0 0 26 4 5 6 7 8
  23. Mam nadzieję, że w weekend pojawi się kilka okoni, to czas na tabelę. Tutaj będziemy zgłaszać swoje zdobycze. Odrębny wątek, by nasza rywalizacja była bardziej przejrzysta. Relacje i pomiary z wypraw w osobnym, a tu wszystko, co do podliczenia. Proszę w relacjach podawać, na co rybki złowione. Chciałbym wyróżnić największego okonia ogólnie i największego złowionego z powierzchni. Jeżeli jest ktoś chętny do pilnowania i prowadzenia tabeli, to proszę. Ja już taki nie nowoczesny i powoli się gubię:) W tabeli są uwzględnione trzy okonie. Uczestników będziemy dopisywać z chwilą pierwszego zgłoszenia. Mocnego przygięcia🎣👊 ZAWODNIK MAX 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 RAZEM 1 jaceen 33 33 29 0 0 0 0 0 0 0 0 62 2 MarianoItaliano85 29 29 0 0 0 0 0 0 0 0 0 29 3 4 5 6 7 8 9 10
  24. jaceen

    Sandacze 2022

    Naklepałem się klawiaturą, to mimo to spróbuję odpowiedzieć na czym mi zależało. Zresztą już tu były sugerowane odpowiedzi. Jakość, nie ilość:) I tak. „jeśli to tylko w określonym okresie” Zastanawiałem się poważnie nad tym i doszedłem do wniosku, że zbyt długie konkursy tracą na atrakcyjności. Na nowy odcinek Avatara mam problem się wybrać, bo trwa ponad 3 godziny. To tak przy okazji:) To by było po pierwsze. Po drugie, to taki niby skrócony czas powoduje większą mobilizację i zwiększoną koncentrację na zadaniu. Tu chodzi konkretnie o klenie i sandacze. Klenie, jak wiadomo, zaczynamy spinningowo lepiej ogarniać wiosną. I ten wczesnowiosenny termin jest ukłonem właśnie dla spinningistów. Wędkarze stacjonarni radzą sobie przez cały rok. Z nimi nie ma większego problemu. Gdy nadchodzą ciepłe miesiące i w zasadzie można łowić każdy gatunek, to zaczyna robić się problem. Osobiście nie raz z tym się borykałem. Otóż miałem czasami problem określić się, na co mam się wybrać? Na jaką rybę się nastawić? W tym czasie planujemy urlopy i wakacje. Wielość gatunków do łowienia mogłaby mocno rozproszyć uwagę i osłabić motywację do tego jednego gatunku. Podkreślę jedną rzecz, że chodziło mi w tym wszystkim, by wyglądało to na bardziej przemyślane łowienie. Mamy konkretny gatunek, poświęcamy mu 2-3 miesiące, wymieniamy się uwagami, spostrzeżeniami i za tym idzie potwierdzenie w wynikach. Krótko, zwięźle i na temat. Z tego można więcej skorzystać niż z rozciągniętej rywalizacji. Znajdźcie mi takich, którzy wertują portale i tematy od pierwszej strony? Teraz jest epoka Facebooka, o informacje o trzy posty wstecz jest trudno, a co dopiero przebijać się przez kilkadziesiąt zakładek. Takie czasy:) Jeżeli chodzi o sandacze, to i tak zdecydowałem wydłużyć rywalizację o październik. Według mnie jest to wystarczająco. Grudzień jest ryzykowny. Nie rzadko się zdarza, że przymrozi i łowienie w ogóle odpada. Okres świąteczny też wykreśla sporo dni z wędkarskiego kalendarza. A październik i listopad, to chyba nie odkrywam Ameryki, prawie każdy spinningista liczy na fajne drapieżniki, a w tym sandacze. W te dwa miesiące można łowić jeszcze różnymi stylami. Powierzchniowo, w toni lub jigując do dna. „Dlaczego inne "klasyczne" gatunki spinningowe nie doczekały sie tutaj swojego konkursu”, Sprawa jest prosta. Co za dużo to nie zdrowo:) To nie dotyczy mnie. Ja bardzo chętnie bym uczestniczył w niejednym konkursie, tylko że to już by było nie to, czego oczekuję od wędkarstwa. Jeżeli ktoś to lubi i traktuje tak jak ja w pewnym sensie jako terapię na ciało i umysł, to każdą podwyżkę zniesie:) Czy palaczowi tytoniu jest żal puścić z dymem kilka tysięcy rocznie? No chyba nie. A dyskusja nad tym, czy wydać cztery stówy, by mieć spokojną głowę, by nie tułać się po komisariatach i móc cieszyć się ze spacerów z wędką nad rzeką, dla mnie nie ma sensu. To nie o kotlety chodzi. Wędkarz myślący o kotletach tego nie zrozumie. Czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień jest wolny od wszelkich dodatkowych obciążeń typu: - bo mam coś do udowodnienia w sandaczu - mam coś do udowodnienia w boleniu - itp. Zostaje nam tylko okoń, którego można łowić w każdym zakątku kraju i przy każdej okazji. W weekend, na urlopie, podczas delegacji itp. i nie trzeba wyszukanego sprzętu i obciążać się zbytecznym bagażem. Kilka chwil na okonia można wszędzie znaleźć. ”może w ogóle utworzyć jakąś ligę spinningową uwzględniającą wszystkie ryby złowione na spinning (drapieżne leszcze, płocie regularnie sie tu pojawiają). Coś na wzór Ligi Haczykowej” Jak się dokładnie przyjrzycie haczykowej lidze, to odnajdziecie tam też spinningistów. Byli też tacy wcześniej. Są i teraz. Byłem kiedyś i ja. Nawet raz dość wysoko się uplasowałem. A byli tacy, o ile pamiętam, że chyba wygrywali ligę tylko spinningiem. Trzeba by sięgnąć do historii. Jednak to też nie o to chodzi. Gdy podszedłem do tego bardziej „zadaniowo”, to koncentrowałem się na terminach, w których mogłem osiągnąć najlepsze rezultaty. Do tego nie eksperymentowałem, tylko łowiłem w sprawdzonych miejscach, sprawdzonymi przez siebie przynętami i zaczynałem od najłatwiejszych zadań, przechodząc do trudniejszych na koniec. To było ciekawe doświadczenie. Każdy miesiąc był podporządkowany jakiejś rybie. Czasami dwóm lub trzem gatunkom. Oczywiście w tym wszystkim trzeba luzu. Inaczej to nie zagra. Wyniki wtedy będą zawsze poniżej oczekiwań. Niestety taki kwas wdarł mi się ostatnio przy sandaczach. Nie mogłem dopuścić do myśli, że sobie nie poradzę z dwoma wymiarowymi:) Mam kolejną nauczkę;) Teraz to się z tego śmieję. Jednak trochę ten śmiech, jakby przez łzy, że chyba z wymiarowym nie jest rewelacyjnie. „dlaczego tylko okoń przez cały rok” Bo sandacza mamy tylko pół roku, szczupak i boleń podobnie. Okoń zresztą też niecały rok, bo narzucamy samowolnie czas na tarło. W takim podejściu jest też część edukacyjna, że te pasiaste bardzo fajne drapieżniki też mają prawo mieć trochę spokoju. By wypełnić tę lukę, jest rywalizacja z kleniem. I tak jest to trochę naciągane, bo klenie, już z początkiem maja mogą być bardzo roznamiętnione. Do pstrągów nie wszyscy mają dostęp i nie wszyscy mają parcie zostawiać kilkudziesięciokilometrowy ślad węglowy za sobą, by móc kilka pstrążków złowić. Jaź trochę wcześniej od klenia podchodzi do tarła. Nie miałem innego pomysłu i padło na klenia. Myślę, że w tym przydługim tekście można wywnioskować, o co mi chodziło. Krótko pisząc, chciałem zostawić w każdym z tych pomysłów lekki niedosyt. Żeby się kolejny raz chciało. A jak ktoś nie przystąpił lub nie zdążył, to żeby się zmobilizował na przyszłość. Zawsze jest możliwość podsunąć pomysł na ciekawsze rozwiązania, tylko czy to będzie dalej proste i przejrzyste? Tak, żeby nie przeliczać, nie uśredniać, nie kalkulować, którą rybę bardziej się opłaca? W lidze okoniowej walczymy o mistrza przedwiośnia. Na koniec roku o najlepszego łowcę za cały sezon. Myślę, że o mistrza w łowieniu kleni też powalczymy. Co do sandaczy, to byłbym przychylny na dołożenie szczupaka. Zwiększylibyśmy pułap do trzech sztuk i zawody odbyłyby się na szczupaku i sandaczu razem. Konfiguracja dowolna, łowimy same szczupaki, same sandacze, lub nazwijmy to mikst. Sprawa otwarta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.