-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
- Gatunek ryby: Wzdręga x 1, boleń x 3 - Długość w cm: wzdręga 21 cm, boleń 54, 57, 56cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): (04, 08, 09)-05-2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): wzdręga 17:10, boleń 22:49, 22:37, 22:57 - Łowisko: Odra - Przynęta: Larwa Libra Lures i wobler Sniper4 Lovec Rapy. - Opis połowu: Wzdręga złowiona podczas poszukiwania białorybu z lekkim spinningiem na wrocławskim kanale. Było jeszcze kilka poniżej 20 cm. Bolenie łowione w nocy na płytko prowadzonego woblera. Brania na pograniczu nurtu ze wstecznym prądem w "klatce". -
Gratuluję!:) Odkąd zacząłem biegać ze spinningiem, obiecuję sobie, że wezmę chociaż raz udział w GPO. Przychodzi termin i... kołdra jakaś taka ciężka, że kto by mnie w niedzielę wygnał o świcie na ryby? Nie ma mocnych:))) A wyniki to zaczynam sprawdzać od drugiego miejsca w tabeli. Wiadomo, kto będzie pierwszy;) Na medal spisał się też nasz forumowy znajomy, a dokładnie na srebrny. To jest tak, jak walczy się do ostatnich minut. Bywa, że w tym czasie rozstrzyga się wszystko. Gratuluję Piotrowi, bo cieszy, gdy dobrzy znajomi są na topie. Wczoraj miałem taką akcję, że już praktycznie po dzwonku na powrót mam branie i trzeba było się szybciej niż zwykle obejść z rybą. Dzień wcześniej było podobnie, ale miałem kilkuminutowy zapas. A jaka jest sytuacja na odcinku, który ostatnio odwiedzałem? Ryby mocno odpaliły. Jednak to nie jest tak, że w każdej godzinie dnia. To trzeba samemu wychodzić i sprawdzić;) I to nie jest tak, że wrzucisz cokolwiek i bum!:)
-
Witam też:) i proszę o skasowanie 26,5 a dopisanie 32.
-
Mnie też udało się coś złowić do tabeli. Przyjechałem kilkadziesiąt minut przed burzą i udało się zaliczyć kilka okonków na larwę Libra Lures. Sięgnąłem też po woblery Ablet4 Lovec Rapy i spróbowałem łowić twitchem. To było to! Po kilku rzutach mocne uderzenie i odjazd z charakterystyczną walką. Niestety po kilkunastu sekundach tracę z rybą kontakt. Mija kilka minut i mam ponownie solidne branie. Sytuacja podobna, z tym że udało się sprawę załatwić szybciej i do końca. Okoń 32 cm ląduje na miarce. Po chwili rozpętała się burza z ulewą. W pierwszym okienku między opadami zdążyłem jeszcze na larwę złowić wzdręgęi krąpia. Później wszystko siadło. Łowiłem od 16:00 do 20:00.
-
Nie Tomku, na Dying Worm nie łowiłem. U mnie dopiero od niedzieli można będzie używać przynęt dłuższych od 5 cm. Zresztą wormy według mnie bardziej nadają się do jigowania niż do prowadzenia jak klasycznymi woblerami. A tu, gdzie sprawdziły się larwy, to jigując nie połowię. Zarośnięte dno na to nie pozwala. Może na jakiś ultra lekki boczny trok? Drop Shot? Nie próbowałem. Jeszcze na haku offsetowym z czeburaszką by tam ogarnął sytuację. Libra Lures mam wyłącznie bezzapachowe:)
-
W piątek trzeci raz starałem się opanować łowienie przynętami Libra Lures. Z tego wszystkiego, co posiadam, najbardziej wszechstronną okazała się larwa 30 mm i Kukolka 27 mm. Jeżeli ktoś chciałby spróbować przynęty tej firmy, to polecam zacząć właśnie od nich. W miarę osiąganych wyników można odważniej sięgać po inne. Ważne jest zbrojenie. Lepiej lżej niż przeciążyć. O tym też pisze producent. Zaletą tych gum jest ich miękkość, wyporność i rozciągliwość. Okazało się, że w GP można wstawić siedem płoci, a ja zmierzyłem ostatnio tylko sześć. Chciałem dołowić tą brakującą, ale to nie takie proste:) Nie udało się:) Za to okoni znowu dużo wpadło i do tego trochę jazi. Największy 36 cm. Próbowałem też innych przynęt np. mokrych much z czeburaszką. Do tego było okienko i zaliczyłem wzdręgowy hat-trick. Wcześniej, a w zasadzie na przywitanie z łowiskiem łowię największą rybę dnia klenia 40 cm.
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
Gatunek ryby: 1 x jaź, 4 x wzdręga, 1 x okoń. - Długość w cm: jaź 36 cm, wzdręgi 25/26/25/31 cm, okoń 32 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 28 i 29.04.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16:18/17:52/18:48/19:42/19:52/20:03 - Łowisko: kanał Odry - Przynęta: Libra Lures i wobler Alet4 Lovec Rapy. - Opis połowu: Brania na larwy podczas jednostajnego prowadzenia. Okoń na woblerowy twitch. -
Wiem wiem, już przebieracie nogami, by coś dodać do tabeli. Ja zresztą mam to samo:) Stąd od dwóch dni sprawdzam, co u nich się dzieje. W środę brały same palczaki. W czwartek zacząłem wcześniej (od 16:00) i nałowiłem się na zapas:) Nie było wietrznie jak poprzedniego dnia i lżejszym zestawem lepiej ogarniałem sytuację. Udało się mi dobrać odpowiednią gumkę z Libra Lures (wielkość, kolor, obciążenie) i prawie nie miałem pustych przebiegów. Udało się też złowić kilka naprawdę fajnych okoni. Jeden miał pod 35 cm, a kilka było w rozmiarze 25-30 cm. Od soboty zgłoszone okonie mogą zasilać naszą tabelę. Zaczyna się dłuższa część zmagań. Czy pojawią się jakieś 40+? Postarajcie się:) Tabela jest otwarta dla każdego, kto chce się przyłączyć. Wolę, żeby chętni deklarujący się wziąć udział, byli widoczni od samego początku, bo to też jest jakaś forma mobilizacji, gdy w swojej rubryce są pustki;) Mocnego przygięcia. Zaczynamy od soboty 29.04.2023 r. Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 Jaceen 33 33 29 26,5 33 28,5 29,5 29,5 28,5 27 30,5 295 2 jamnick85 31 26 26 29,5 25,5 26 26 31 29 28 28 275 3 Kepes53 28 26 24,5 28 26 23,5 24 152 4 Elast93 28 25 26 28 26 105 5 Larry_blanka 25 23 23 25 71 6 RafaLWR 35,5 33 35,5 68,5 7 MarianoItaliano85 29 29 24 53 8 carloss83 27 27 27
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
Gatunek ryby: jaź i płoć x 6. - Długość w cm: jaź 30 cm, płocie 31, 32, 25, 30, 27, 24. - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 26 i 27.04.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 20:53 i następnego dnia 16:09/16:30/17:03/17:08/17:30/18:53 - Łowisko: kanał Odry. - Przynęta: Libra Lures - Opis połowu: Przynęty prowadzone jednostajnie umiarkowanym tempem. Dla urozmaicenia robiłem też pauzy i delikatnie podrywałem. Prowadzenie pod nurt, z nurtem i w poprzek. -
W czwartek pojechałem na ryby z postanowieniem. Jakim? A takim, że chciałem dołowić jazia do kompletu w GP. Liczyłem też na płocie, bo wcześniej to sprawdziłem. W miarę możliwości chciałem sprawdzić też, co słychać u okoni. Do tego miały się przysłużyć przynęty Libra Lures. Przygotowałem mały zestaw na śrucinie 1 g. Wziąłem lekki spinning 0,5-7g, do plecionki nr 0,6 dowiązałem metrowy przypon z żyłki i bezpośrednio przynęty LR. Zacząłem od tej, która dzień wcześniej spodobała się rybom najbardziej. Muszę powiedzieć, że pod koniec dnia, a łowiłem od 16:00, nie miałem już pomysłu, jak gumkę nadziać, by mogła jeszcze się jakoś prezentować na haku. Przewidując sytuację, kleiłem gumki klejem szybkoschnącym. Przez cztery godziny została dosłownie zmaaasaaaakrooowaaana, by ostatecznie paść łupem zębatego. Przedtem osiągnąłem to, co zaplanowałem. Złowiłem do kompletu w GP jazia, a nie było łatwo, bo wcześniej przerzuciłem przynajmniej 20 takich w rozmiarze 20-25cm. Krąpi najmniej się spodziewałem, ale czasem też się jakiś trafił. Płocie nie zawiodły. Powiem, że nawet mile mnie zaskoczyły. Nie było tyle, co jazi, ale te największe zmierzyłem. W sumie na miarce wylądowało pięć sztuk (plus jedna z dnia poprzedniego), a złowiłem chyba dziesięć. Natomiast okonie brały jak szalone. Czekałem na jakiś sygnał, bodziec, czy coś, co mogłoby dać informację o tych większych pasiakach. Młodzież do 15 cm atakowała prawie w każdym rzucie. I w końcu doczekałem się:) Po którymś przesunięciu wzdłuż brzegu trafiłem na lepsze miejsce. Tam trafiają się większe i wędka może przejść ostateczną ocenę, jak sprawdza się pod cięższymi okoniami. Największy miał około 35 cm. Okoni dokładnie nie mierzyłem, by sobie nie robić nadziei w nadchodzącym otwarciu drugiej tury okoniowej ligi. Zostałem jeszcze na nocne szkolenie. Szkolenie w łowieniu okoni nocą. Gdy zapadł zmrok, dołowiłem dziesięć i dwa jazie. Cały maj chcę im poświęcić. Może będzie też jakiś epizod boleniowy? Wszyscy polecą na szczupaki i bolki, to będzie więcej miejsca dla mnie na dłubanie pasiaków:)
-
Gdyby kogoś interesowało to... Jeżeli poziom wody będzie utrzymany jak w ostatnich dniach, w zasadzie ile razy zaglądałem jest podobnie, to tylko z brzegu. Mnie na odcinku Mostów Chrobrego - Jazu Bartoszowice po dwóch krokach woda zabiera i wypluwa za Mostami Jagiellońskimi:)))
-
Konrado...........53 + 54,5 + 58,5 = 166 RafalWR......50 + 57 + 51 =158 Budek................50 + 50 + 50 = 150 Marienty 47 + 50 + 49 = 146 jaceen ......47 + 49 + 47 = 143 lechur1 49 + 47 + 45 = 141 moczykij..... 43 + 45 +45,5 = 133,5 kamil.ruszala.... 48+43+41=132 SebaZG...... 48 + 45 + 37 = 130 jamnick85 - 43+40+44 = 127 RSM...... 51 + 0 + 0 = 51 12-18. carloss83 cysiu Aalbatross Larry_blanka MarianoItaliano85 suchi lukasz11 Koniec:) Ciekawe kto ma już dość uganiania się za kleniami? Bo jam mam;) Ogrom czasu im poświęciłem. Do pełnego zadowolenia trochę brakuje, ale z pewnością jestem dumny z regularności wyników. Miałem więcej czasu spędzić z pickerem, ale gdy dobrze szło ze spinningiem, to oczywiście po niego częściej sięgałem. Jak u mnie było? Otóż było niełatwo, łowiąc tylko w granicach miasta z każdym sezonem trudniej o spokój i dostępność do miejsc. Czym łowiłem? Na załączonym zdjęciu są woblery, na które złowiłem wszystkie spinningowe klenie. Najwięcej skusił w wersji tonącej Sniper4 (na dole zdjęcia). Jeszcze w niedzielę na niego trafiłem klenia 45 cm. Niestety po nim rozleciał się ster i muszę go naprawić. Miałem jeszcze cztery klenie między 35-40 cm i takim akcentem zakończyłem rywalizację. Dwa brania jeszcze zepsułem. Jedno z nich mogło być z tym większym, ale to było i można tylko gdybać. Jeden z wczorajszy polał już mleczem. To znak, że zakończyliśmy w odpowiednim momencie i przydałoby się kleniom dać chwilę spokoju. Zresztą, słusznie zauważono, że płocie w najlepsze się trą. Są tak brzydko chropowate, że trudno sobie wyobrazić, że po tym wszystkim są jako ryby ładne. Leszcz chropowaty. Krąpie mocno poturbowane. Wygląda na to, że powoli można się przestawiać na okonie, a od maja ruszamy na szczupaki i bolenie. Ogólnie jestem zadowolony ze swojego wyniku. Gdy się wstrzeliłem co i jak, to w praktyce nie było wypadu bez kleni. Zawsze coś złowiłem. Najlepsze dni miałem w ubiegły poniedziałek i wtorek. Wtedy kończyłem z licznikiem ponad dziesięć kleni na wyjście. Gdybym wykorzystał wszystko, to może we wtorek byłoby ponad piętnaście. Jest jeszcze jeden szczegół, o którym trzeba przypomnieć, a mianowicie część kleni w naszej tabeli zostało złowione nocą. Może na przyszłość komuś taka forma też przypadnie do gustu? Zdecydowanie wygrały metody spławikowo-gruntowe💪🔥 Gratuluję Konrado wyniku. Bardzo mocny pokaz umiejętności. Prawdopodobnie druga a może nawet trzecia trójka twoich kleni też by wystarczyła, by nas pogodzić. Kapitalne ryby. Jedno co mnie zastanowiło, to że te największe, zgłoszone zostały na początku rywalizacji. Mimo że zaczęliśmy trochę wcześniej niż zwykle, to one zdecydowały o całym układzie tabeli. Zazwyczaj im bliżej końca kwietnia, to zaczęły pojawiać się większe. Tym razem rzutem na taśmę pojawiły się tylko u Marientego. Dziękuję za udział, za wyniki i za chęć podzielenia się komentarzami ze swojego łowienia. Wstawiłem tabelę według wyników. Jeżeli coś pominąłem, to proszę mnie poprawić. Jeżeli ktoś jeszcze ma klenie do poprawy, to też proszę o dodanie informacji. Jeszcze raz gratuluję i serdecznie pozdrawiam:)
-
Spróbuj zrezygnować z cegły:) Może wystarczy postawić zestaw przy samej burcie, w zalanych trawach? Dosłownie kilkanaście/kilkadziesiąt cm od brzegu. Nie walcz z nurtem. Przegrasz:) ----------------------- Poniedziałek był ciekawy. Wtorek jeszcze ciekawszy. To za sprawą częstszych brań w ciągu dnia. Miałem do łowienia trzy godziny w dzień i trzy w nocy. Brań i ryb była porównywalna ilość. Ostatecznie złowiłem kilkanaście kleni, a o spartaczonych holach nie będę wspominał:) W tym sezonie bardzo często sięgam po woblery Sniper4 i Sniper3 Lovec Rapy. Mimo że wcześniej miałem uprzedzenia do tonących, to gdy się wstrzeliłem, prawie ich nie ściągam. Tonące, ale subtelnie, praca wyrazista i bez problemu można je prowadzić tuż pod powierzchnią.
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 43 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 18.04.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 22:15 - Łowisko: Odra - Przynęta: Wobler Lowec Rapy Sniper4 - Opis połowu: Brania na pograniczu nurtu w klatce między ostrogami. Wobler prowadzony tuż pod powierzchnią. -
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 47 i 43 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 17.04.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 19:50 i 22:40 - Łowisko: Odra - Przynęta: Wobler Lowec Rapy Sniper4 - Opis połowu: Brania na pograniczu nurtu w klatce między ostrogami. Wobler prowadzony tuż pod powierzchnią. -
To był najciekawszy kleniowy wypad. Zacząłem łowić smużkami po 18:00. Kilka razy klenie próbowały je zebrać, ale ostatecznie coś im nie pasowało. Zresztą, podniesiona i trącona Odra nie napawała optymizmem. Szukałem ich blisko ostróg na płytszych fragmentach. Zalane trawy zachęciły chyba płocie, może też jazie do skorzystania z okazji i wzięły się za amory. Do zmierzchu byłem bez ryby. Sytuacja zmieniła się wieczorem. Zaczęło się grubo. Pierwsze branie, w zasadzie zebranie płytko prowadzonego woblera na napływ główki przynosi największego klenia 47 cm. Później to był koncert brań. Tonący Sniper Lovec Rapy z jedną bezzadziorową kotwiczką dawał mi możliwość dalszych rzutów i obłowienia 1/3 obszaru klatki. Jedynie pochylone drzewo ograniczało wykorzystanie całkowicie wspomnianego miejsca. Brania najczęściej były na pograniczu nurtu z cofką. Wrzucałem woblera w nurt, napinałem linkę i z podniesioną wysoko wędką sprowadzałem Snipera w strefę spokojnej wody, by w ostatniej fazie przeprowadzić go w poprzek cofki. Sporo brań zepsułem. Zbyt dużo. Złowiłem przynajmniej 10 kleni. Może 11, może 12? Pogubiłem się w liczeniu. Na pewno boleń jest w tarle. Od kilku dni jakby ucichło z nimi, ale ostatnie przyłowy wyraźnie o tym świadczą. Mają jeszcze wysypkę i leją mlekiem. Widziałem informacje, że okonie rozstawiły już wstęgi. Teoretyzuję, że jeszcze w maju można będzie złowić „mlecznego” okonia. Mamy też wspaniałą wiadomość z PZW Okręg we Wrocławiu. Otóż, jest zmiana przepisu dotycząca używania przynęt powyżej 5 cm. Przepis został zniesiony o… uwaga! O jeden dzień:))) https://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/252795/60/aneks_do_zezwolenia_na_2023_rok Do tabeli wpisuję klenia i poprawiam wynik o 1 cm:) Dopisałem też trzy klenie Lechowi 49, 47, 45. 1. jaceen ......47 + 49 + 47 = 143 2. RafalWR......50 + 57 + 51 =158 3. carloss83 4. cysiu 5. lechur1 49 + 47 + 45 = 141 6. moczykij..... 42,5 + 45 +45,5 = 133 7. Aalbatross 8. Marienty 44 + 46 + 46 = 136 9. kamil.ruszala.... 48+43+41=132 10. Budek................50 + 50 + 50 = 150 11. jamnick85 - 43+40+44 = 127 12. Larry_blanka 13. MarianoItaliano85 14. suchi 15. Konrado...........53 + 54,5 + 58,5 = 166 16. lukasz11 17. RSM...... 51 + 0 + 0 = 51 18. SebaZG...... 48 + 45 + 37 = 130
-
Przypomnienie. W przyszłą niedzielę (23.04) kończymy rywalizację. Kto jeszcze nie wkleił swoich zdobyczy do tabeli, to są ostatnie dni, by to zrobić. Fakt, że koledzy z pierwszych miejsc mocno podcięli skrzydła swoimi wynikami, ale do ostatniego dnia trzeba powalczyć o najlepszą pozycję dla siebie. W sobotę brały mi tylko krąpie. Jeden był z takich +/- 40 cm. Pod sam koniec dnia mam kolejne branie, takie delikatne. Micha się ucieszyła, bo ryba nic sobie nie robiąc, zaczęła płynąć w środek Odry pod nurt. Od razu zaświtało w głowie, że po drugiej stronie jest mega kleń. Jednak po trzech minutach zwątpiłem. Powinienem go po minucie sprowadzić pod nogi a tu dalej płynie i nie ma zamiaru się zatrzymać. Nie mogłem rozpoznać po zachowaniu, co mam. Plecionka 0,10 i przypon z fluorocarbonu 0,22 nie jest słabym zestawem na klenie, to przykręciłem hamulec i po krótkiej chwili już wiem, co mi przyspieszyło tętno. Okazało się, że chlebek wciągnął piękny, dziki, pełnołuski karp. Oceniam go na 80 cm. Próba zapakowania go w podbierak oczywiście się nie udała. Okazuje się, że chlebek czasami potrafi zmaksymalizować emocje na maksa:) Kiedyś miałem zajawkę na łowienie batem. Trwało to zaledwie 3-4 lata. W tym czasie udało się złowić kilka karpików. Największy może miał około 3 kg. Takiego okazu z soboty na żywo nigdy nie widziałem. No, może w Ogrodzie Japońskim? Taki ze mnie wędkarz;) 👊
-
Nie znam się na boleniach, ale czasami, gdy się przyłożę, to udaje się je łowić. Przyznam szczerze, że ten sezon w ilości przyłowionych boleni mam nieprzyzwoicie obfity. Zrzucam to na zmianę przepisów dotyczących wielkości przynęt spinningowych. Zmusiły mnie do innego łowienia i szukania przynęt spełniających wymogi. Ryby na przepisach się nie znają, a ja potrzebuję czasu i praktyki, by na przyszłość to zminimalizować. Na początku marca bolenie gromadziły się, a w ślad za nimi podążały sumy. Tak je tłukły, że kilka razy po ataku podskoczyłem wystraszony. Wcześniej, łowiąc okonie w marcu, ławica takich mniejszych była bardzo upierdliwa. Musiałem robić przesunięcia, bo na dwa bolki wpadał jeden okonek. Atakowały wszystko, co szybciej poruszało się w warstwie do 0,5 m. W kwietniu uspokoiło się. He he, jednak nie tak do końca:) Największego złowiłem na swoją czarną osę. Dwa kolejne podobnej wielkości na chlebek. Bolenie prawdopodobnie są wytarte i podążają w ślad za gromadzącą się ukleją. Widać już powoli powierzchniowe ataki. Jeszcze nie takie spektakularne, ale można je zlokalizować. Zresztą, kto się w nich specjalizuje, to nie ma z tym problemu. Mój wniosek odnośnie boleni jest taki, że zmiana przepisu spowodowała u mnie sporą ilość boleniowych przyłowów. Ajaj, przypomniałem sobie:) największy przyłów miałem 1 stycznia na przyciętego czarnego "kajtka". Na kalendarzu widocznie bolenie też się nie znają. W tym sezonie będzie mi trudno takiego złowić. Chyba że polubią moje "pieski". 👊
-
W piątek trochę połowiłem. Odra, tylko picker, pieczywo z sezamem i cztery godziny nad wodą. Trzy klenie na brzegu. Dwa większe około 40 cm. Nie mam szczęścia i prześladują mnie tylko czterdziestki:), chociaż miałem duuuże klenisko, ale przedłużający się hol dał mu szansę w końcowej fazie. Wywinął młynka i po sprawie. Złowiłem też siedem krąpi. Cztery to były mutanty. Sporadycznie je łowię i takie okazy po czterdzieści centymetrów, mimo że po leszczach według mnie to najbrzydsze ryby, zrobiły na mnie wrażenie. Za waleczność jednak piątka:) Trochę brań zepsułem. Taka uroda takiego sposobu łowienia:)
-
Rok minął od chwili, kiedy ostatni raz coś wyhaczyłem ze Ślęzy? To skandal!!!:))) Jeszcze w świątecznym nastroju wybrałem się na Oporów. Na ten pomysł wpadło chyba połowa wrocławian:) Byłem nastawiony obłowić odcinek z łagodnym skrętem ok. 50 m. Złowiłem cztery ryby. Największa około 60 cm;) Jednego z kleni dostałem po zmroku. Łowiłem trochę na pieczywo a przed zmierzchem tylko spinning i na końcu zestawu Jaxon Ferox4.
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
- Gatunek ryby: Jaź i kleń - Długość w cm: jaź 37, kleń 43 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 08.04.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 22:17 i 20:00 - Łowisko: Odra. - Przynęta: Wobler Jaxon Ferox4 i woblerek własnej konstrukcji. - Opis połowu: Jaź - branie w warkoczu "klatki" na pograniczu nurtu. Wobler prowadzony tuż pod powierzchnią-smużenie. Kleń - branie na prowadzonego woblera szerokim łukiem naprowadzając na szczyt ostrogi. -
Ważną cechą podbieraka jest jego mobilność. Wybieramy, patrząc na wielkość łowionych ryb, wygodę transportu i możliwość operowania nim w różnych warunkach. Kolejny, który u mnie zagościł, ma spełnić przede wszystkim dwa najważniejsze parametry. Po złożeniu długość ma mieć poniżej 50 cm i ma składać się w słupek. Znalazłem. Po kilkunastu dniach od zamówienia mogłem pojechać z nim i sprawdzić w boju, jak będzie nam się współpracowało. Głównie ma pomagać przy łowieniu okoni, ale kto wie, może stanie się tym najbardziej używanym podczas wypraw? Jak wspomniałem, ważnym kryterium jest dla mnie długość składania. W tym przypadku wychodzi 43 cm i szerokość słupka 11 cm. Długość sztycy nie jest porywająca i z tym trzeba się liczyć. Dodając długość ręki i sztycę po jej rozsunięciu (tu raptem możemy zyskać 14 cm) wynosi w moim przypadku 105 cm. Oczywiście liczę długość do klipsa blokującego, bo to jest dla mnie ważniejsze, niż długość całkowita. Kosz i siatka. Tu miłe zaskoczenie. Na ostatniej wyprawie wpakowałem do niego z dziesięć ryb różnej długości. Największa mogła mieć ok. 60 cm. Mimo że boki to niby tylko 40 cm i głębokość siatki 30 cm, to ryby wpadały do niego bez problemów. Długość mierzona w środku po łuku daje teoretycznie możliwość na zapakowanie ryby 70 cm. Konstrukcja dość lekka i gumowana siatka to dobre strony. Szkoda, że nie ma takiego rozwiązania i można by dokręcić taki niby dopalacz do sztycy przynajmniej o kolejne 50 cm. Nie zawsze możemy przybliżyć się maksymalnie do lustra wody i ta krótka rękojeść sprawiła mi w dwóch sytuacjach problem.
-
Przecież to już kwiecień a wy jeszcze w marcu tkwicie:) W środę zaglądnąłem na wrocławskie bulwary. W ostatniej chwili zmieniłem plan. Kurier dostarczył mi nowy podbierak i chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście będzie dla mnie uniwersalny i sprawdzi się też w centrum. Wziąłem trochę skórek chleba i pudełko woblerów. Łowiłem pół na pół, trochę na drgającą i trochę spinningując. Złowiłem kilka krąpi i dwa klenie, ale o tym w dalszej części. Przy okazji opiszę wspomniany podbierak i jego zalety. Długo szukałem czegoś uniwersalnego za nieduże pieniądze. Chyba znalazłem:) Zacznę od głębokości siatki. Teoretycznie jest to 30 cm, a w praktyce, po wsadzeniu 1 kg cukru wychodzi trochę więcej niż 40 cm. Możliwość zapakowania ryby mierząc po łuku (na „banana”), to realnie 70 cm. Pod ciężarem może jeszcze kilka centymetrów by się zmieściło, lecz to zweryfikuje praktyka. Najważniejszym dla mnie parametrem jest długość A+B+C (133 cm). Kosz ma być zanurzony w wodzie, a nie sięgać tylko do lustra, więc jego długość jest ważna, ale drugorzędna. Ręka mierzona od pachy z chwytem za rączkę i mierzona do klipsa zamykającego wynosi 133 cm. To jest realna możliwość podebrania ryby (moja:). Oczywiście można dodać 20-30 cm więcej podczas wychylenia się, ale to zostawiam na ewentualne niespodzianki, jako dodatkowy zapas. Cena do jakości? Nie widzę na obecną chwilę nic lepszego (Becherovka 0,7 L:). Siatka jest gumowana. Klips zamykający ze stopu. Wygląda dość solidnie. Sprawdzałem, czy magnes od Jaxona utrzyma ciężar podbieraka i …daje radę:) Ogólnie ważne dla mnie jest, że składa się w słupek (szerokość ok. 10-12 cm), w transporcie mierzy 51 cm. Realna długość do podebrania nie mogła być krótsza niż 120 cm, a jest dokładnie 133 cm. Cena jest też mocną stroną. No i jest kolorowy. Nie taki szarobury. Sztyca – wiśniowy metalik, siatka – zielona, uzupełnienie z czarnych łączników. Metaliczny klips i pręt kosza. 90% ryb łowionych w sezonie przeze mnie mieści się w przedziale do 70 cm. I to powinien być najbardziej uniwersalny podbierak. W transporcie nie powinien sprawiać problemów ze względu na krótki skład. Wejdzie do plecaka, jak też mogę go przytroczyć z boku. Kleń 40 cm pod ciężarem. Jak wcześniej wspomniałem ryby pod 70 cm powinny się mieścić. Kolejny nocny kleń na spinning pod 45 cm. Kolejny podbierak, na którego czekam, ma mieć przeznaczenie na okonie. Zamawiałem na Ali. Długość kosza 40 × 40. Długość całkowita po rozłożeniu 90 cm. Długość transportowa 40 cm. Lada moment będzie i od maja testy na okoniach:)
-
Fakt, że sporo oryginalnych kotwic dołączonych do woblerów jest podatna na rozginanie. Mimo, że nauczyłem się ustawiać hamulec na zdecydowanie mniejszy opór, niż by się wydawała taka potrzeba, to i tak czasami kotwiczka po rybie jest zdeformowana. Bywa, że się złoszczę, ale po chwili mi przechodzi i tłumaczę, że ryba niech też ma szanse na wcześniejsze uwolnienie. Dodatkowo, uczy mnie to technicznego podejścia do holu. Do niedawna myślałem, że super kotwica odporna na uszkodzenia, hamulec na beton, to 100% sukcesu na skuteczny hol. Niestety, to nie zawsze działa:) Zresztą od lat powtarzam, że u mnie najsłabszym miejscem w spinningowym zestawie powinien być ostatni elemet, kotwiczka:)
-
Cześć. Zostało jeszcze niecałe trzy tygodnie. Przypominam, że walczymy do 23 (niedziela). Krótkie podsumowanie po minionym półmetku. Kolejny raz dominują ryby złowione na pieczywo i nocne metody spinningowe. Tak przypuszczam, bo nie wszystkie informacje na ten temat są ujawniane:) A szkoda, bo wystarczy w kilku żołnierskich słowach o tym wspomnieć i dla wielu z nas, wiele:) by to znaczyło. Ponad połowa zdeklarowanych ma punkty. To cieszy. Siedmiu ma komplet. Zawodnicy poniżej drugiego miejsca mają jeszcze szanse na poprawienie. Natomiast pierwsza dwójka ma tak wyśrubowany wynik, że mimo wysiłku, może już tak pozostać:) Walczymy jednak do końca i wszystko jest możliwe:) Na 26 zgłoszonych kleni, aż 10 ma pół metra i więcej. Podium na obecną chwilę wygląda tak: Konrado 166 RafalWR 158 Budek 150