-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia I Tura
jaceen odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2023
- Gatunek ryby: okoń - Długość w cm: / 33 / 30,5 / 29 / 26 / 26 / 26 / - Data połowu: 02, 11, 13-01-2023 - Godzina połowu: Między 12:00-16:00 - Łowisko: Kanały i odrzańskie zatoki. - Przynęta: Silikonowe tanty, wormy, rippery keitech i ich odpowiedniki. - Bardzo krótki opis połowu: Brania z "podłogi" przy wolnym prowadzeniu w okolicach dna. Szuranie, pauzy, delikatne przesunięcia. Im wolniej, tym więcej brań. Im dalej od brzegu, to gorzej. 33 cm 30,5 cm 29 cm 26 cm 26 cm 26 cm -
Po wynikach z poprzednich lat widać, że przekroczenie 10 000 pkt. daje b.duże szanse na pudło. Coś o tym wiem;) Gratuluję Elast93!!!👍💪🔥 Wynik kosmos:)🚀 Kto go poprawi w przyszłości, to chyba spędzi cały sezon w kempingu nad wodą;) RSM nie schodzi poniżej swojego poziomu. Trzy razy z rzędu na pierwszym miejscu i teraz drugi stopień. Poprzedni rekord należał do RSM 14 102 pkt (2021r:) i mimo poprawienia go nie obronił tytułu. Gdyby ktoś pytał, czy spinningiści mają tutaj szanse na wysoką lokatę odpowiadam, że tak:) Na ten sezon jest chytry plan. Początek mam nawet dobry z okoniami, to może klenie i jazie dopiszą w pierwszej turze. Będzie co wpisywać. A w sprzyjających warunkach jest szansa na dodanie czterech dużych ryb, których kiedyś w ogóle nie brałem pod uwagę. To takie teoretyczne rozważania a sytuacja nad wodą sama czasami pokieruje poczynaniami. Ostatnie dwa sezony pod dyktando Elasta93 i RSM. Zamieniają się miejscami:) No i proszę, Booseib pierwszy raz na podium!:) Brawo! i to z jakim wynikiem? Gratuluję! 2022 Elast93..........18258 RSM..............14826 Booseib........11140 2021 RSM............. 14102 Elast93.........11045 Marienty........9872 2020 RSM…………..12971 Marienty………..8460 EsoxHunter…….8406 2019 RSM………….12272 Jaceen………...11552 EsoxHunter…..10377 2018 Budek…………7327 EsoxHunter……6802 ESSOX………..6124 2017 KrzysiekG……..14066 EsoxHunter…….9164 Michalvcf………8376 2016 KrzysiekG……..7463 Robal…………..5123 EsoxHunter……4523 2015 Hlehle…………9455 Gofer…………5490 Pawciobra…….4478 2014 (według małych punktów) Wernicjusz…….5 Pankowaty…….7 Maniek72……..12
-
Proszę o wymianę 22,5 i 23 na 25,5 i 26. Dzięki:)
-
Tak właśnie się dzieje. Brania z "podłogi". Czasami uciekająca linka w bok dawała sygnał, że jest branie. Prowadzenie jigów z bardzo krótkimi pociągnięciami. Warto przy brzegu sobie sprawdzić i wypracować z kołowrotka przesunięcia przynęty na kilka/kilkanaście centymetrów. Cały obrót korbką, to zbyt dużo. Nawet pół obrotu może być dużo:) Udało się po raz trzeci przekroczyć pięćdziesiątkę. Dokładnie dzisiaj dźwignąłem 60 okoni. Sporo wypięło się podczas zluzowania, gdy oceniłem wielkość. Gdy dobiłem do czterdziestu sztuk, zacząłem kombinować. Do tego momentu łowiłem na kawałek Tanty. Tak, tak, zostało mi po ostatnich wojażach pół Tanty i założyłem ją, jako "micro ned worm". Trzeba będzie zrobić przegląd silikonowych przynęt i część z nich, z tych nieużywanych, przerobię na ned riga Z pozostałą dwudziestką nie było łatwo. Zaciągnęło chmurami, zrobiła się fala i zaczęło padać. Kilka okoni złowiłem na larwę Libra Lures. Przy nadarzającej się okazji będę musiał dobrać wolframowe główki do haków. Z Librą dobiłem do pięćdziesięciu a z Tantą dołowiłem resztę. Prawdopodobnie dzisiaj uzbierałbym dziesięć okoni do tabeli. Kilka zmierzyłem. Te, które wyglądały na większe, niż nasza dolna norma. Dwa okonie z tego dodam do swojej rubryki na wymianę. Z doświadczenia wiem, że później może brakować szczęścia, lub nie będzie po drodze z pogodą, algami itp.;) 26 i 25,5 cm do tabeli. Warto też spróbować na płyciźnie poprowadzić np. Tantę jednostajnie w toni. Zostawić na jeden opad i podnieść ją z kołowrotka w umiarkowanym tempie. Kilka pasiaków też w ten sposób złowiłem. Dalekie rzuty odpuściłem. To strata czasu. Dwadzieścia metrów jałowego ściągania. Brania były na spadzie i na wypłyceniach w okolicy brzegu.
-
Proszę o dopisanie 24-23-24,5-22,5-26-26-24,5-30,5. Dziękuję:) PS Elast93 zgłaszał jeszcze swoje 25 i 26cm.
-
Po okoniach Olka trzeba mocno się starać, by blamażu nie było. Elast93 nie odpuści Dolnoślązakom:) Trzeba temu jakoś zaradzić. Bardzo udany dzień. Byłem na łowisku po 11:00. Zanim ręka się wprawiła do mikro przynęt i po kolejnej kontroli ( trzecia w tym sezonie, dwie na Osobowicach, jedna na Kowalach) minęła godzina. O 12:02 mam w końcu coś do tabeli. Do tego momentu największe okonie miały +/- 20 cm. Łowiłem na silikonowe wormy, na skracane rippery keitech, Tanty i na gumkę Blaze Micro Whale. Ta gumeczka ma naprawdę coś w sobie, bo okonie bardzo ją lubią. Kupiłbym tego więcej, ale widzę w Internecie tylko wersję 52 mm. Moje były w rozmiarze 40 mm. Została mi tylko jedna sztuka. Chyba i tak zamówię. Odniosłem wrażenie, że w rywalizacji z Tantą miała niewielką przewagę. To już drugi raz przy tak dużej ilości brań dało się to zauważyć. A brań miałem sporo. Samych ryb na brzegu było ponad 50 szt. Największe zmierzyłem i w ten sposób mogę wypełnić swoją rubrykę w tabeli. Trzy z tych okoni będzie mi trudno wymienić w dalszej części sezonu. Takie są realia i moje umiejętności;) Łowiłem wędką do 7 g z przynętami na jigach 1 - 1,5 g. Czym bliżej do zmierzchu, to trafiałem większe pasiaki. Zwieńczeniem wyprawy był okoń 30,5 cm. Mocno poobijany przez kormorany. Twardziel, nie dał się💪 Wklejam okonie, które polecą do tabeli. Kolejność według czasu złowienia (24 - 23 - 24,5 - 22,5 - 26 - 26 - 24,5 - 30,5) PS Pamiętajcie, żeby potwierdzać swoje zgłoszenia w wątku z tabelą. Sytuacja będzie bardziej klarowna.
-
Ciekawe, czy sprawdzą się moje przypuszczenia, że pozbawiając zabawek typu łódeczki, echosondy itp., wędkarski celebryta staje się takim samym szarym wędkarzem amatorem?:) Czy już tak są przesiąknięci tą nowoczesnością, że po krótkim czasie zaczną tęsknić za swoimi "pychówkami"? No i czy rzeczywiście z nich zrezygnują? Jeszcze nie oglądałem, ale zarykuję i powiem, że nie:) Zgadłem? I coś, co mnie by interesowało w tym sezonie. Ciągle brakuje konsekwencji.
-
Tomku, nietoperzy mi nie zabraknie:) Będziesz miał po drodze, to zapraszam. Obiecać nie mogę, ale szansa na suma z łapy jest spora. Odniosę się jeszcze do swoich wyników w 2022. Kto mnie trochę więcej zna, to wie ile czasu poświęciłem w tym sezonie wędkowaniu. Biorąc to na rozliczanie takie surowe, matematyczne, to ilość spędzonych godzin a efekty, to słaaabiiiznaaa! Gdyby nie sumy, to popadłbym w depresję:)
-
Musiało być zimno skoro tak późno pojawiły się u mnie ryby. Albo ganiałem za okoniami i dlatego nie mam nic w albumie. Pierwsze klenie udokumentowane zdjęciami pojawiły się od 23 lutego. I w dodatku złowione w nocnej porze na spinning. Gdy nie mam parcia na coś większego, to kręcę się przy rzece Ślęzie we Wrocławiu. W marcu zacząłem zaglądać na Odrę naprzemiennie, ze spinningiem i drgającą szczytówką. Początek był obiecujący. Przy kleniach można było spodziewać się dużej płoci lub wyrośniętego krąpia. Z każdym następnym wyjściem było tylko gorzej. Poprawiło się, dopiero gdy zmieniłem miejsca i przynęty. Wpierw pojawiły się klenie po zmroku. W dzień wybierałem się ze smużakami, nie nurkującymi, tylko typowymi powierzchniowymi woblerami imitującymi owady. Klenie dobrze reagowały, gdy był spełniony warunek. Trzeba było prowadzić smużaki blisko brzegu lub tuż przy szczycie ostrogi. Wystarczyło przesadzić o metr i po zawodach. Nie ukrywam, że do tych przyjemnych wspomnień mocno przyczyniły się wszelkiej maści woblery Lovec Rapy. W maju postanowiłem skoncentrować się na okoniach. I to był dobry pomysł. Nie miałem w dalszej części roku już tak dobrych wyników z pasiakami. Kolejny raz przekonałem się, że łowienie okoni najlepiej mi wychodzi z popperami i woblerami o pracy „walk the dog”. Był tygodniowy przerywnik, gdy wstrzeliłem się w bardzo dobre brania kleni na poppery. Miały być okonie, ale klenie w tym czasie zaszalały. Przy okazji mogłem mieć kilka fajnych boleni. Wkradły się błędy i skończyło skromnie. W tym czasie najlepiej łowiło mi się swoimi popperami struganymi z lipy. Z czerwcem mam odwieczny problem. Niby można na wiele sobie pozwolić, ale to nie jest takie proste. Przynajmniej u mnie. W zależności od pogody pewne rzeczy przyspieszają albo się opóźniają. Pod koniec czerwca zacząłem łowić na przynęty, które ostatnio dają mi największą frajdę. Nie ukrywam, że przy tym zacząłem łowić największe ryby w swojej karierze. Do tej pory nie nastawiałem się świadomie na sumy. Były to nieśmiałe podchody i badanie, jak to będzie. Udało się w stu procentach. Jest oczywiście niedosyt. Sporo się działo. Gdyby nie zatrucie Odry i wprowadzony zakaz, to kilka ryb jeszcze bym złowił. Jestem i tak zadowolony, bo łowiąc z brzegu, prawie za każdym wyjściem miałem akcje. Martwi mnie inna rzecz, że jest ich tyle na tak krótkim odcinku. A nie tylko ja miałem z nimi tak często spotkania. Co można pomyśleć? A to, że tam odbywa się rok w rok wielka wyżerka przez sumy. Musi być ich tam zatrzęsienie. Jakie przynęty w tym czasie latały do wody? Wszelkiej maści crawlery. Im więcej wyglądem wzbudzały uśmiech, tym bardziej nachodziła mnie ochota nimi łowić i wprawiać w osłupienie niedowiarków. Od października skoncentrowałem się na sandaczach. I to był wielki błąd z mojej strony. Poniosłem największą porażkę w swojej karierze. Łowiłem sporo krótkich, ale wymiarowych złowiłem tylko 1 sztukę. W chwilach rozpaczy ratowałem się jakby przyłowami. W podświadomości liczyłem na nie i trochę stylem łowienia prowokowałem takie sytuacje, ale wracając ponownie do łowienia sandaczy, kończyło się niepowodzeniami. W największym skrócie to ciekawe miesiące miałem od marca do końca lipca. O pozostałych wolałbym zapomnieć. Jakie plany? Zgodnie z kalendarzem. Na początek trochę poganiam za okoniami i kleniem. Cały maj chciałbym poświęcić okoniom. W zależności od sytuacji i warunków pogodowych w czerwcu będę rozglądał się za sumami. Czy to będzie od połowy miesiąca, czy pod koniec, to się okaże. Kolejne miesiące, maksymalnie do połowy września, będą podporządkowane sumom. Październik, listopad i grudzień, to wielka niewiadoma. Po tym, co przeżyłem w poprzednim sezonie, może podejmę decyzję i zrezygnuję całkowicie z uganiania się za sandaczami. Pomyślałem, żeby spróbować złowić jakieś szczupaki i bolenie. Grudzień zaś zostawić wyłącznie na sandacze lub okonie.
-
ZAWODNIK MAX 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 RAZEM 1 jaceen 33 33 29 0 0 0 0 0 0 0 0 62 2 MarianoItaliano85 29 29 0 0 0 0 0 0 0 0 0 29 3 kepes53 26 26 0 0 0 0 0 0 0 0 0 26 4 5 6 7 8
-
Mam nadzieję, że w weekend pojawi się kilka okoni, to czas na tabelę. Tutaj będziemy zgłaszać swoje zdobycze. Odrębny wątek, by nasza rywalizacja była bardziej przejrzysta. Relacje i pomiary z wypraw w osobnym, a tu wszystko, co do podliczenia. Proszę w relacjach podawać, na co rybki złowione. Chciałbym wyróżnić największego okonia ogólnie i największego złowionego z powierzchni. Jeżeli jest ktoś chętny do pilnowania i prowadzenia tabeli, to proszę. Ja już taki nie nowoczesny i powoli się gubię:) W tabeli są uwzględnione trzy okonie. Uczestników będziemy dopisywać z chwilą pierwszego zgłoszenia. Mocnego przygięcia🎣👊 ZAWODNIK MAX 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 RAZEM 1 jaceen 33 33 29 0 0 0 0 0 0 0 0 62 2 MarianoItaliano85 29 29 0 0 0 0 0 0 0 0 0 29 3 4 5 6 7 8 9 10
-
Naklepałem się klawiaturą, to mimo to spróbuję odpowiedzieć na czym mi zależało. Zresztą już tu były sugerowane odpowiedzi. Jakość, nie ilość:) I tak. „jeśli to tylko w określonym okresie” Zastanawiałem się poważnie nad tym i doszedłem do wniosku, że zbyt długie konkursy tracą na atrakcyjności. Na nowy odcinek Avatara mam problem się wybrać, bo trwa ponad 3 godziny. To tak przy okazji:) To by było po pierwsze. Po drugie, to taki niby skrócony czas powoduje większą mobilizację i zwiększoną koncentrację na zadaniu. Tu chodzi konkretnie o klenie i sandacze. Klenie, jak wiadomo, zaczynamy spinningowo lepiej ogarniać wiosną. I ten wczesnowiosenny termin jest ukłonem właśnie dla spinningistów. Wędkarze stacjonarni radzą sobie przez cały rok. Z nimi nie ma większego problemu. Gdy nadchodzą ciepłe miesiące i w zasadzie można łowić każdy gatunek, to zaczyna robić się problem. Osobiście nie raz z tym się borykałem. Otóż miałem czasami problem określić się, na co mam się wybrać? Na jaką rybę się nastawić? W tym czasie planujemy urlopy i wakacje. Wielość gatunków do łowienia mogłaby mocno rozproszyć uwagę i osłabić motywację do tego jednego gatunku. Podkreślę jedną rzecz, że chodziło mi w tym wszystkim, by wyglądało to na bardziej przemyślane łowienie. Mamy konkretny gatunek, poświęcamy mu 2-3 miesiące, wymieniamy się uwagami, spostrzeżeniami i za tym idzie potwierdzenie w wynikach. Krótko, zwięźle i na temat. Z tego można więcej skorzystać niż z rozciągniętej rywalizacji. Znajdźcie mi takich, którzy wertują portale i tematy od pierwszej strony? Teraz jest epoka Facebooka, o informacje o trzy posty wstecz jest trudno, a co dopiero przebijać się przez kilkadziesiąt zakładek. Takie czasy:) Jeżeli chodzi o sandacze, to i tak zdecydowałem wydłużyć rywalizację o październik. Według mnie jest to wystarczająco. Grudzień jest ryzykowny. Nie rzadko się zdarza, że przymrozi i łowienie w ogóle odpada. Okres świąteczny też wykreśla sporo dni z wędkarskiego kalendarza. A październik i listopad, to chyba nie odkrywam Ameryki, prawie każdy spinningista liczy na fajne drapieżniki, a w tym sandacze. W te dwa miesiące można łowić jeszcze różnymi stylami. Powierzchniowo, w toni lub jigując do dna. „Dlaczego inne "klasyczne" gatunki spinningowe nie doczekały sie tutaj swojego konkursu”, Sprawa jest prosta. Co za dużo to nie zdrowo:) To nie dotyczy mnie. Ja bardzo chętnie bym uczestniczył w niejednym konkursie, tylko że to już by było nie to, czego oczekuję od wędkarstwa. Jeżeli ktoś to lubi i traktuje tak jak ja w pewnym sensie jako terapię na ciało i umysł, to każdą podwyżkę zniesie:) Czy palaczowi tytoniu jest żal puścić z dymem kilka tysięcy rocznie? No chyba nie. A dyskusja nad tym, czy wydać cztery stówy, by mieć spokojną głowę, by nie tułać się po komisariatach i móc cieszyć się ze spacerów z wędką nad rzeką, dla mnie nie ma sensu. To nie o kotlety chodzi. Wędkarz myślący o kotletach tego nie zrozumie. Czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień jest wolny od wszelkich dodatkowych obciążeń typu: - bo mam coś do udowodnienia w sandaczu - mam coś do udowodnienia w boleniu - itp. Zostaje nam tylko okoń, którego można łowić w każdym zakątku kraju i przy każdej okazji. W weekend, na urlopie, podczas delegacji itp. i nie trzeba wyszukanego sprzętu i obciążać się zbytecznym bagażem. Kilka chwil na okonia można wszędzie znaleźć. ”może w ogóle utworzyć jakąś ligę spinningową uwzględniającą wszystkie ryby złowione na spinning (drapieżne leszcze, płocie regularnie sie tu pojawiają). Coś na wzór Ligi Haczykowej” Jak się dokładnie przyjrzycie haczykowej lidze, to odnajdziecie tam też spinningistów. Byli też tacy wcześniej. Są i teraz. Byłem kiedyś i ja. Nawet raz dość wysoko się uplasowałem. A byli tacy, o ile pamiętam, że chyba wygrywali ligę tylko spinningiem. Trzeba by sięgnąć do historii. Jednak to też nie o to chodzi. Gdy podszedłem do tego bardziej „zadaniowo”, to koncentrowałem się na terminach, w których mogłem osiągnąć najlepsze rezultaty. Do tego nie eksperymentowałem, tylko łowiłem w sprawdzonych miejscach, sprawdzonymi przez siebie przynętami i zaczynałem od najłatwiejszych zadań, przechodząc do trudniejszych na koniec. To było ciekawe doświadczenie. Każdy miesiąc był podporządkowany jakiejś rybie. Czasami dwóm lub trzem gatunkom. Oczywiście w tym wszystkim trzeba luzu. Inaczej to nie zagra. Wyniki wtedy będą zawsze poniżej oczekiwań. Niestety taki kwas wdarł mi się ostatnio przy sandaczach. Nie mogłem dopuścić do myśli, że sobie nie poradzę z dwoma wymiarowymi:) Mam kolejną nauczkę;) Teraz to się z tego śmieję. Jednak trochę ten śmiech, jakby przez łzy, że chyba z wymiarowym nie jest rewelacyjnie. „dlaczego tylko okoń przez cały rok” Bo sandacza mamy tylko pół roku, szczupak i boleń podobnie. Okoń zresztą też niecały rok, bo narzucamy samowolnie czas na tarło. W takim podejściu jest też część edukacyjna, że te pasiaste bardzo fajne drapieżniki też mają prawo mieć trochę spokoju. By wypełnić tę lukę, jest rywalizacja z kleniem. I tak jest to trochę naciągane, bo klenie, już z początkiem maja mogą być bardzo roznamiętnione. Do pstrągów nie wszyscy mają dostęp i nie wszyscy mają parcie zostawiać kilkudziesięciokilometrowy ślad węglowy za sobą, by móc kilka pstrążków złowić. Jaź trochę wcześniej od klenia podchodzi do tarła. Nie miałem innego pomysłu i padło na klenia. Myślę, że w tym przydługim tekście można wywnioskować, o co mi chodziło. Krótko pisząc, chciałem zostawić w każdym z tych pomysłów lekki niedosyt. Żeby się kolejny raz chciało. A jak ktoś nie przystąpił lub nie zdążył, to żeby się zmobilizował na przyszłość. Zawsze jest możliwość podsunąć pomysł na ciekawsze rozwiązania, tylko czy to będzie dalej proste i przejrzyste? Tak, żeby nie przeliczać, nie uśredniać, nie kalkulować, którą rybę bardziej się opłaca? W lidze okoniowej walczymy o mistrza przedwiośnia. Na koniec roku o najlepszego łowcę za cały sezon. Myślę, że o mistrza w łowieniu kleni też powalczymy. Co do sandaczy, to byłbym przychylny na dołożenie szczupaka. Zwiększylibyśmy pułap do trzech sztuk i zawody odbyłyby się na szczupaku i sandaczu razem. Konfiguracja dowolna, łowimy same szczupaki, same sandacze, lub nazwijmy to mikst. Sprawa otwarta.
-
Znaczy się 29 cm do tabeli?
-
W każdym razie wyglądają na takie, co mogłyby namieszać w górze tabeli. Z dwoma wymiarowymi i tak z automatu można by minimum na 7 pozycji ulokować, ale to chyba zbyt nisko. Fajnie, że był udział👍 Wklejam ostateczną tabelę a gratulacje lecą✈️ do lechura1👍💪🔥 Kabany niesamowite. Zresztą największy sandacz (92cm) też złowiony przez niego. Chętnych do walki było więcej niż zwykle. Gdyby nie zatrucie Odry, to pewnie wyniki byłyby lepsze. Sporo z nas łowiło właśnie na Odrze. Dodam od siebie, że porównałem swoje wyniki z Konrado. I nasuwają się pewne wnioski na ten sezon. Nie będę już się użalał nad sobą, bo to bardziej nad rybostanem trzeba utyskiwać. Wygląda to tak, że w sezonie złowiłem 15 sumów (od 90 do 180 cm) i 1 wymiarowego sandacza. Sumów na wędce miałem jeszcze kilka a ataków nie jestem w stanie określić. Naprawdę myślę o tym, by nastawianie na sandacze mocno ograniczyć. Bez większego wysiłku i bez specjalnego nastawiania na bolenie i szczupaki, to one wypełniły mi lukę przy sandaczowaniu. Może na koniec tego roku właśnie szczupaki byśmy wzięli pod uwagę? Dzięki wszystkim za udział i podjęcie wyzwania. To nie był łatwy rok. Zawodnikom z pudła należą się szczególne gratulacje. Na pozycjach 2, 3 i 4 były małe różnice. Między 2 i 3 miejscem niby 0,5 cm, ale...:)💪 TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. MARCIN82 75 + 76 =151 3. Elast93 78,5 +72 = 150,5 4. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 5. tomek1 67 + 69 = 136 6. Budek 69 + 66 =135 7. jaceen 71 + 0 = 71 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
Jeżeli Fido Angellus nie poda rozmiarów swoich sandaczy, to tabela zostanie w wersji z 21 grudnia. Tu nie musi być zdjęcia z miarką. To nie okoniowa liga:))) W każdym razie jeszcze chwilę poczekamy a dopiero wtedy zamkniemy wątek i jeszcze dorzucę kilka zdań na zakończenie. Konrado, te dwanaście sandaczy, to od października, czy cały sezon?
-
Pamiętajcie, że fajnie jest pochwalić się dużym okoniem, ale to nie tylko o to tu chodzi:) Zaczynamy nowy sezon. Chętnych do sprawdzenia swoich umiejętności zapraszam do rywalizacji. Zasady nie są skomplikowane. ZASADY UDZIAŁU: 1. Zgłaszamy 10 okoni złowionych metodą spinningową, muchową lub podlodową. 2. Minimalny wymiar zgłoszenia ustalamy na 22 cm. Proszę mieć na uwadze przepisy, które mogą się różnić w od naszych kryteriów. 3. W trakcie sezonu jest możliwość wymiany na większe ryby. 4. Uwzględniamy przerwę na tarło od 06.03.2023 do 28.04.2023, w tym czasie okonie nie będą zaliczane do punktacji. 5. Weryfikacja długości ryby będzie się odbywać na podstawie zdjęcia umieszczonego w wątku (zdjęcie z miarą). Długość podajemy z dokładnością do 0,5 cm zawsze w dół, np. 35,7 = 35,5 pkt., okoń 32,2 = 32 pkt. 6. Będą prowadzone dwa wątki. Jeden ze zdjęciami, pomiarami i komentarzami. Drugi z tabelą i wynikami. Jeżeli któryś z okoni ma być wpisany (lub wymieniony) do tabeli, to proszę podawać taką informację w wątku z tabelą, inaczej wypowiedź i złowione ryby traktujemy tylko jako relację z wyprawy. 7. W dobrym tonie będzie podanie kilku informacji o okolicznościach połowu (rodzaj łowiska, metoda, przynęta, jakim sprzętem, o której godzinie itp.). 8. Ryby przeznaczone do tabeli starajmy się zgłaszać na bieżąco. 9. Rywalizacja na zasadach koleżeńskich i z zasadą złów i wypuść. 10. Rozpoczynamy 1 stycznia i kończymy 31 grudnia, uwzględniając przerwę, o której jest mowa w punkcie czwartym. W razie wątpliwości lub sporu będę podejmował ostateczną decyzję, informując w głównym wątku. Zapraszam do dyskusji, wklejania swoich zdobyczy i zachęcam do uczestnictwa. _______________________________________________________________________ Dla przypomnienia wklejam trzy pierwsze pozycje z ostatnich lat. Jak można zauważyć, na pięć edycji najczęściej w ścisłej czołówce plasowali się kolejno: Budek aż 4 razy, jaceen x 3 i McGregor x 2. Po jednym razie na pudle byli RafalWR, Jamnick85, Kepes53, RSM, Moczykij, Michalvcf, jacolan. Można się przyjrzeć wynikom i w pewnym sensie porównać do swoich możliwości. Ja od początku założyłem, że powinienem przekroczyć 300 pkt i wtedy będę zadowolony. Wszystko powyżej będzie podwójną satysfakcją. Za każdym razem startuję bez wielkich oczekiwań, by się mocno nie rozczarować. Drobnymi krokami do celu a po całym sezonie zaczyna to wyglądać. 2022r RafalWR----------------342 Jaceen-------------------316,5 Budek--------------------315 2021r Jaceen ------------------366 Jamnick85 -------------329,5 McGregor --------------315 2020r McGregor--------------- 351 Budek---------------------339 Kepes53-------------------330 2019r 1. Budek ----------------358 2. RSM ----------------329 3. Moczykij ------------323 2018r 1.Budek --------------- 344 2.Michalvcf ----------- 318 jaceen --------------- 318 3. Jacolan ------------ 314 Początek roku z bardzo ciepłymi dniami. Skorzystałem z sytuacji i mocno popracowałem nad okoniami. W poniedziałek udało się złowić dwa ładne i na początek wkleję je do tabeli. Nie przypominam sobie tak dobrego początku. Może się okazać, że te nie będą podmienialne w dalszej części roku (33 i 29cm). Złowione na tante motoroil 1,5g w jednym z odrzańskich kanałów.
-
W poniedziałek była powtórka. Sprzęt ten sam, tylko zmieniłem wodę. W nogach wyszło ponad 8 km i powiem szczerze, że po dwóch godzinach byłem wręcz pewien, że tylko na spacerze się skończy. Na ostatnie minuty tej marszruty mam dwa brania z "podłogi" na tantę. Ponad 8 km marszu, 5 godzin łowienia, dwa brania. i drugi ...cm?;)
-
Dopisałem MarianoItaliano85 24 pkt. Myślę, że możemy już pogratulować RafalWR za świetny wynik. Średnia 34,2 to nie przelewki. Z mojej perspektywy nie było źle, ale tylko w czasie letnim. Jedyne, co mogę sobie zarzucić, to że nie udało się mi zakończyć całą dziesiątką powyżej trzydziestu centymetrów. W styczniu i lutym absolutne zero. Później przerwa i do okoni wróciłem od maja. Miałem na oku wielkiego pasiaka. Jednak żerował bardzo krótko przed samym zmierzchem. Dosłownie były to dwa lub trzy ataki i po sprawie. Kilka razy za nim zaglądałem. Nagle gdzieś zniknął i już więcej nie dawał o sobie znać. Chyba zmienił sposób żerowania i powierzchniowo się nie ujawniał? Może jestem zbyt nudny, ale ponownie chcę was namówić do sięgania po powierzchniowe woblery. Szczerze polecam. Poszukajcie jakiś płytkich łowisk. Mogą być zarośnięte. Nie przejmujcie się tym. Na to też są sposoby. W takich miejscach potrafią zasiedzieć się wspaniałe okonie. Zauważcie, że w letnich miesiącach drapieżniki zaczynają intensywnie polować na powierzchni. Żerują tak bolenie, szczupaki, sumy, a nawet sandacze. Co zatem z okoniami? One wręcz w tym się specjalizują. Nie jest rzadkością, że może przytrafić się też ładny kleń lub jaź. W głowie mam ciągle pomysł, by znaleźć miejsce i sposób na systematyczne łowienie okoni nocną porą. RafalWr, mocno popracowałeś na koniec sezonu. Taka rywalizacja mi się podoba. Próbowałem odeprzeć atak, ale zabrakło umiejętności. Trzeba ciągle się uczyć:) Do tej pory nie ma nowych zgłoszeń, to uważam, że po północy tabela nieodwracalnie zostanie w takiej wersji, jak poniżej. Dziękuję wam za zaangażowanie. Pamiętajcie, każdy wpis mobilizuje. Przynajmniej ja tak wielokrotnie tego doświadczyłem:) Dziękuję Larry_blanka za prowadzenie tabeli👍 Jeżeli ktoś ma chęć w tej formie dalej to prowadzić, to będzie miło. Przejrzyście i na bieżąco wyniki ułatwiają w podejmowaniu decyzji. To co, do zobaczenie w nowym sezonie. Zbierajcie okonie do nowej tabeli. Ruszamy najbliższych dniach👊 p Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 RafalWR 37 32 35 37 35 35 37 34 32 33 32 342 2 Jaceen 35 35 31 30 30 29,5 33 32 33 29,5 33,5 316,5 3 Budek 40 33 37 33 29 40 29 34 27 27 26 315 4 Elast93 35,5 32 28 27 31 30 33 31 35,5 29 30 306,5 5 McGregor 36,5 29 34,5 26,5 27 28 34,5 36,5 26,5 29,5 26 298 6 Larry_blanka 35 31,5 33,5 35 30 30 28 28 26,5 26 26 294,5 7 Jamnick85 33 29 33 27 27 27 27 27 29 27 29 282 8 Moczykij 33 31 26 30 30 33 30 25 26 26 25 282 9 Fido Angellus 35 25 28 28 26 24 29 27 35 28 30 280 10 Kamil.ruszala 33 26 27 27 26 33 26 24 24 26 23,5 262,5 11 Carloss83 29 28 29 25 24 24 26 24 24 27 27 258 12 Cysiu 37 23 23 24 35 32 37 22 196 13 MarianoItaliano85 34 34 28 28 24,5 24 24 162,5 14 EsoxHunter 27 23,5 23,5 24 27 98 15 Płatek88 28,5 28,5 28,5 16 suchi 23,5 23,5 23,5
-
U mnie otwarcie sezonu pod kątem okoni. Wybrałem stojącą wodę i zabrałem ze sobą spinning Favorite Balance 213/2-7g z kołowrotkiem Ryobi Ecusima 1000 i nawiniętą plecionką Sunline Siglon 10 lb. Przynętami w 90% były Tanty 1,5" z główką 1,5 g i przycięte rippery Keitech 2" z główką 2 g. Łowiłem od 8:00 do 11:30. Na brzegu wylądowało około 30 okoni. Rozmiar daleko od oczekiwań. Kilka sztuk z tego towarzystwa przekroczyło ledwo 20 cm. W dobie tegorocznych przepisów w moim okręgu była to dobra wprawka. Ręka powoli zaczęła się przyzwyczajać do nowego i już, tak mi się wydaje, zaczynam chwytać, o co chodzi z tymi przynętami.
-
Mierzyłeś je? Na pudło wystarczy?:)
-
Koniec sezonu z kosmiczną pogodą a ja pozbyłem się zezwolenia i pozostało tylko oglądać innych. W kolejnym odcinku PERCH PRO 9 zawodnicy łowią tylko z brzegu. Stwierdzenie "z brzegu", to według mnie mocno naciągane. W dalszym ciągu pływają łodziami i wchodzą do wody w spodniobutach. Jeżeli z brzegu, to wejście do wody powinno być ograniczenie maksymalnie do wysokości gumiaczków. Ewentualnie, by rozwiać wszelkie wątpliwości, łowienie powinno odbywać się absolutnie z brzegu na "suchą stopę". W tym odcinku kibicuję zespołowi HEADBANGER, bo lubię ich przynęty. Widzę, że Cranky Shad jest już w naszych sklepach dostępny i zaraz coś z tego wrzucę do koszyka. Spitfire sprawdza się i jeszcze coś nie raz złowi. Następna część PERCH PRO już w nowym roku. Mam nadzieję, że pomysł z okoniową rywalizacją nie znudził się i nasza haczykowa liga ruszy przynajmniej z podobną frekwencją. Pierwszego stycznia prawdopodobnie wybiorę się na spacer z okoniową wędką. Może uda się jakiegoś pasiaka na dobry początek wydłubać? Samych wyjątkowych i dobrych ludzi na swojej drodze, takich wam życzę w nowym roku. pzdr., jaceen:)🎆🎇🎆
-
Cześć. Mogę już podsumować moje zmagania z sandaczami w 2022 roku. W zasadzie tu powinienem dać kropkę😑 Niestety, to była najsłabsza końcówka sezonu. Może kiedyś było gorzej, ale po tylu latach doświadczeń i znajomości wody zabrakło z mojej strony kreatywności i wynik jest, jaki jest:). Uparłem się na jedną metodę, która zresztą zawsze sprawiała mi problem i poniosłem porażkę na całej linii. W lecie odpuściłem sandacze na rzecz sumów. To był dobry ruch. Po takim doświadczeniu nie wyobrażam sobie, by zmieniać letni plan. Na jesień jednak będzie drastyczna zmiana. Mimo że ta tajemnicza ryba rozpala we mnie chęć wyjścia w ogóle nad wodę, to niestety nie po tym, co przeszedłem. Prawdopodobnie wrócę do ulubionych kleni i być może bardziej skoncentruję się na jesiennych okoniach. Trzeba się nauczyć te większe łowić w chłodniejsze miesiące. Ponownie zagapiłem się i po opłaceniu pozwolenia na przyszły sezon zostawiłem aktualne zezwolenie skarbnikowi. Dzwoniłem do PSR i otrzymałem potwierdzenie mojego przypuszczenia, że w razie kontroli będę w konflikcie z przepisami. Nie mam już uprawnień na bieżący sezon. W mojej tabeli nic już się nie zmieni. Skończyłem z jednym jedynym wymiarowym sandaczem. Łowiłem w Odrze i tylko w granicach Wrocławia.
-
Odra u mnie niesie wodę po roztopach, to może utrudniać namierzenie okoni. Ale czy zawsze musimy wracać z "tarczą"? Perch Pro 9 już na YT gości, to można podglądnąć, co ciekawego się w tej edycji wydarzyło. Czekam na trzeci odcinek, bo tam ma być walka z brzegu, co jest mi bliższe. A co w tych odcinkach? Ponad 180 okoni w ciągu dnia i to wszystkie powyżej 30 cm? Chyba przestanę oglądać:)
-
TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. MARCIN82 75 + 76 =151 3. Elast93 78,5 +72 = 150,5 4. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 5. tomek1 67 + 69 = 136 6. Budek 69 + 66 =135 7. jaceen 71 + 0 = 71 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
Krystian, w przepisie jest napisane, że przynęta swobodnie leżąca bez naciągania. Kto jest w stanie w wodzie sprawdzić pracującą gumkę, ile się wyciągnie;) Na stronie PZW Ciechanów jest w przystępny sposób podana interpretacja, jak to u nich będzie mierzone. Teoretycznie są prawie wszystkie przynęty, które mamy do dyspozycji. Wrocław, to sama arystokracja i kto by sobie brudził ręce od takiej roboty? Wkleję, może ktoś tu zaglądnie z PZW Wrocław i skorzysta. Pamiętajcie, że to u nas nie obowiązuje. To PZW Ciechanów https://www.pzw.org.pl/18/wiadomosci/200885/67/przyneta_sztuczna_do_5cm__sposob_pomiaru