-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
To co tu piszę, jest moją opinią i nie oglądałem się na innych. Nie dociekałem, jakie mają spojrzenie na ten pomysł, by nie zaważyło to na mój osąd. Nastąpił moment, że zajrzałem, poczytałem i posłuchałem. Nie byłem zainteresowany tym przepisem, bo nie dotyczył wrocławskich łowisk. Okazuje się, że „Miś” Barei jest ciągle żywy i zaczyna zataczać coraz szersze kręgi ze swoją siermiężnością i absurdami. Przepis „5 cm” jest jakimś pokłosiem tamtych czasów. Zacząłem wertować Internet, czy jestem osamotniony w swoim przekonaniu, że to nadzwyczaj niechlujnie stworzony przepis. Przepis, który niewiele wnosi w ochronę ryb, a wprowadza niezadowolenie wśród wędkarzy. Nie znalazłem materiału zachwalającego to posunięcie. Ciekawe są natomiast komentarze pod filmami. Czy jest tam wychwalanie tego pomysłu? Hm, zajrzyjcie sami. Mógłbym pisać stronami o swoich odczuciach i argumentach przeciw, ale sporo jest powiedziane w poniższych materiałach. Dziwi mnie tylko, jak to się stało? Jak to się dzieje, że to ma tendencję rozwojową i „misiowa” zaraza jest powielana przez inne okręgi? No jak? Było pytanie do mnie, dlaczego zależy mi na dodaniu 5 mm. Odpowiedziałem, ale czy to spotkało się ze zrozumieniem? Wystarczy zrobić kawę i oglądnąć te kilka filmików. Tam są odpowiedzi, które może dobitniej to wyjaśnią. Niestety nie przekonuje mnie argument kilku przypadków patologicznych wędkarzy mających za nic przepisy. W ten sposób uprzykrza się nam wędkowanie, a kłusol ma to serdecznie gdzieś. Takimi posunięciami, pokazana jest słabość i nieskuteczność PZW i Straży Rybackiej. https://youtu.be/w7f3Hf87elM https://www.youtube.com/watch?v=w7f3Hf87elM https://youtu.be/BStaa1AvEl8?t=216 https://youtu.be/Vt4f9TOXNmw?t=1 https://youtu.be/60nwk_kRgLI Tak, to przynajmniej jest sensowne działanie.
-
To nie tak. Bartek, tak podejrzewam, że parska ze śmiechu z tej zmiany, jak i ja:) To jest jeden wielki bubel i niekonsekwencja w stosunku do innych sytuacji. Kto mi zabroni założyć na hak wątróbkę wielkości pięści, albo zamontować do 5 cm algi kotwicę w środkowej części blachy, by dyndała w obrysie właśnie tej blachy? Oczywiście kłusownik nie będzie bawił się w takie dyrdymały i pójdzie po swoje niezauważony przez nikogo ze sprzętem i przynętami daleko odbiegającymi od regulaminu. Chciałbym, żeby każdy myślący inaczej niż ja, na chwilę wszedł w skórę producentów przynęt, hurtowni, sklepów. Szczególnie życzyłbym sobie, żeby dotknęła taka sytuacja pomysłodawcę(ców). Żeby im cały ten majdan powyżej 5 centymetrów leżał na półkach i kurzył się przez pół sezonu. To jest zdrowe? To jest sposób na uczciwe wędkarstwo? Jeżeli już tak, to nie powinno być półśrodków. Zakazać spinningu do końca kwietnia i wtedy wszelkie niedomówienia prysną jak bańka. Jakaś podświadomość mi podpowiedziała, żeby sobie kupić nowego pickera na ten sezon:) Trzy dni temu odebrałem:))) Uśmiałem się z komentarza na pewnym wędkarskim portalu. A mianowicie jakiś forumowicz napisał, pewnie bardzo młody, że w dzisiejszych czasach młodzi wędkarze mają we krwi zasadę złów i wypuść. Że to już standard. Bardzo rozbawił mnie ten wpis. Do tej pory humor mnie nie opuszcza:) Fido, można się droczyć, czy to słuszne, czy nie. Nie mam wielkich zastrzeżeń do tego, tylko mnie denerwuje fakt, że jest to tak niedociągnięte, że doopa boli:) Mając ukręcone takie jak ze zdjęcia muchowe jigi, w przypadku łowienia na muchę powinienem być z prawem w porządku. Tak oceniam sytuację. Jednak, gdy podepnę pod spinning, to będę bardzo groźnym przestępcą. Może niebawem dowiemy się, czy łowiąc metodą bocznego troka, CarolinaRig itp. też będziemy łamać prawo, mimo stosowania mikro przynęt. Przecież obciążenie może być potraktowane jako dodatkowy element powiększający przynętę. A ciężarek nie rzadko znajduje się od przynęty ponad 50 cm.
-
Bartku, w mojej ocenie i tylko mojej:), gdy łowię wędką muchową i zdołam sznurem podać przynętę o długości nawet 30 centymetrów, to nie będę miał do siebie obiekcji, że łamię przepisy. W zapisie jest mowa o przynętach spinningowych. Jeżeli streamera podepnę pod spinning, to będzie przynętą spinningową. Jeżeli streamera podepnę pod wędkę muchową, to będzie przynętą muchową. Metody wyraźnie od siebie się różnią sprzętem i wymaganiami regulaminu. Punk 8 w przepisach ogólnych mówi o przynętach spinningowych. Jednak postęp w wędkarstwie jest szalony i metody, a wraz z tym przynęty zaczynają się mieszać, przenikać i przechodzą modyfikacje. Łowiłem na muchę tzw. muchowobkami. Przynęty na pierwszy rzut oka wyglądają według potocznej opinii na woblery, ale skonstruowane były pod wędkę muchową. Oczywiście zgodnie z definicją przynęty muchowej. Materiały naturalne, syntetyki, minimum użytych materiałów, by je zakwalifikować do muchowych, tyle że ze sterem. Zresztą, łowiąc na wodach nizinnych, nie powinno mnie to obchodzić. Z muchówką w ręku, czy na górskich, czy na nizinnych wodach łowię w obu przypadkach na muchę. Stąd mój wtręt do tej decyzji był taki, że wymyślił ktoś nowe zakazy, a w ślad za tym nie poszło dokładne wytłumaczenie, czego oczekuje się od wędkarza. Tu powinna pójść obok zapisu bardzo dokładna wykładnia, do której można by sięgnąć w każdej chwili i z każdego zakątka świata. Ktoś puścił bąka i smród będzie się ciągnął przez długi czas. Oczywiście, że chcemy ochrony. Tylko nie w taki sposób. Mnie się to nie podoba. Jeżeli nie ma kto egzekwować przepisów, to jaki to ma sens? Złodziej, oszust, kłusownik dalej będzie robił swoje, a uczciwy wędkarz zostanie z kolejnym mało sprecyzowanym przepisem🤔 Ja sobie z tym poradzę, wielu z was też i przejdzie obok tego bez emocji. Jednak mam jakieś wymagania. Ode mnie oczekiwano perfekcyjnego zachowania i wykonywania obowiązków. W pewnych sytuacjach czegoś takiego oczekuję od innych. W tym momencie jest taka sytuacja:)
-
Cześć. Byłem na zebraniu swojego koła wędkarskiego i po drodze zerknąłem na sytuację na rzece Oławie przy ul. Niskie Łąki. Jak widać na załączonych zdjęciach, to na spowolnieniach można spodziewać się lodu. Oława nie ma charakteru górskiej rzeki, to wiele miejsc może być niedostępnych z brzegu. Ale chciałem zagadać o ważniejszej sprawie, czyli o zasadach połowu ryb na 2023 r. Są zmiany. Koniecznie zaglądnijcie do zezwolenia i dokładnie czytajcie. Zauważyłem powrót do poprzedniej wersji dotyczącej odcinka rzeki Bystrzycy od elektrowni Marszowice do mostu kolejowego. Zakaz wędkowania od 1 października do 31 grudnia i od 1 stycznia do 31 stycznia ma obowiązywać tylko na odcinku elektrownia w Marszowicach do mostu kolejowego. Punkt 14 na str. 9 w wykazie odstępstw mówi o zasadach tzw wertykala. Albo inaczej, mowa jest o zakazie łowienia metodą ciągłego opuszczania i podnoszenia przynęty poza wędkowaniem z lodu. Krótki zwięzły zapis. Natomiast w punkcie 8 na str. 12 w przepisach ogólnych mamy nowość, czyli zakaz używania przynęt spinningowych dłuższych niż 5 centymetrów w okresie od stycznia do 30 kwietnia. Jak mierzyć i co będzie zaliczane do pomiaru, to odsyłam do zezwolenia. Podejrzewam, że tu będą wątpliwości. Ciekawy jestem, jakie podejście będzie do metod typu CarolinaRig, TeksasRig, TokioRig, boczny trok lub DropShot? A wystarczyło tylko ująć to w zezwoleniu na tak, lub nie. Trudne, co?;) Zwróciłem uwagę, że boleń ponownie jest pod ochroną do końca kwietnia. Jeżeli ktoś chce wcześniej za nim pochodzić, to zostają zbiorniki zaporowe, Mietków i zbiorniki drobne. Zbiorniki wyrobisko Czernica, Łacha Jelczańska i żwirownia Prężyce wyłączone z połowu do 30 kwietnia 2023r. Mogłem coś nieopacznie źle zinterpretować, to dlatego polecam samemu dokładnie przeczytać w zezwoleniu o zasadach na 2023r. 👊
-
Temperatury dla mnie nie wędkarskie, to jest czas na doszkolenie. Nie ma co się wstydzić i warto sobie przypomnieć o sposobach na okonie, które mogą nam pomóc poprawić wyniki. DropShot, CarolinaRig, TexasRig, NedRig, łowienie w toni, główki jigowe itp., można obejrzeć na YT. Nie wnikam w markę i lokowanie produktu. Mam taką zasadę, że jak ktoś wykonał dobrą robotę, to chociaż w skromny sposób chcę się odwdzięczyć za włożony trud. Coś już sobie upatrzyłem i z pewnością zagości w moim pudełku. A seria zaczyna się od metody DropShot. Następne wyszukajcie sami:) https://youtu.be/04ow-a-GXZU
-
Jestem zwolennikiem prostej formy. Trochę kombinowaliśmy w lidze Ślęzy z podziałem na tury. Jeszcze to jakoś wychodziło, bo uczestników było więcej i kilka osób mocniej zaangażowanych nakręcało pozostałych. Może ktoś nie zauważył, zapomniał, ale w styczniu i lutym walczymy o tytuł zimowego specjalisty od okoni (okoniowy szpenio:) Zdobyte punkty w tym czasie nie idą na marne. Zaliczane są do dalszej rywalizacji po ustalonej przerwie. Jeżeli ktoś nie ma ochoty dalszej części sezonu poświęcać okoniom, to na tym etapie może kończyć i zająć się innymi rybami. Gdy rozmawiamy o największym pasiaku, to sprawa jest prosta, wyróżnia się samoistnie:) i w ten sposób zwracamy uwagę na łowcę. Staram się jednak przypominać o tym przynajmniej w podsumowaniu całorocznego konkursu. Uważam, że to jest bardzo ważne. Daje obraz, na co można liczyć. Może część z was nie uwierzy, ale jeszcze do niedawna myślałem, że okoni powyżej 40 cm w przyrodzie nie ma:) Wszystko się zmieniło, gdy zacząłem traktować je na poważnie i że możemy łowić systematycznie każdą metodą i wieloma przynętami. Po kleniach okoń daje mi szansę na zapięcie roku kalendarzowego, by nie było wędkarskiej przerwy. Wystarczyło przełamać swoje opory do innych przynęt i u mnie pojawiły się okazy 40+. Przy okazji, dla podtrzymania wiary, że można, przypomnienie w formie zdjęć, że okonie +40 w naszych zawodach się zdarzają:)
-
Właśnie o to mi w tej "zabawie" chodziło. Za każdym razem, gdy rozpoczynamy nową rozgrywkę, proszę o garść informacji z naszych wypraw. Okonie jak wyglądają, w zasadzie każdy wędkarz wie. Jednak w jaki sposób, czym, na co, chętnie poczytamy. Jeżeli ktoś uważa, że nie ma sensu pisać o takich rzeczach, to przykre. Tu nie ma przymusu tworzyć przy każdym zgłoszeniu trzytomowej opowieści. Wystarczy kilka słów. Jeżeli kogoś mocno będzie interesowało, to i z tych kilku, coś dla siebie może przysposobić. Warto czasami przykucnąć nad wodą, popatrzeć i zastanowić się, czy kolejny raz mam machinalnie rzucać i ściągać przynętę, czy coś może zmienić w swoim postępowaniu?:) Może jeszcze w tym roku wybiorę się na ryby, bo przed świętami zapowiadane jest ocieplenie. Jak do tej pory ostatni okoń, jaki został złowiony przeze mnie, był w miniony czwartek na nocnej wyprawie (20:24). Kilka nocnych w centrum Wrocławia udało się złowić i to był kolejny przyzwoity. Oczywiście traktuję je jako sandaczowe przyłowy, ale gdy któryś raz z rzędu łowi się tam pasiaki, to traktowanie ich jako przyłowy zaczyna być bezprzedmiotowe. Wszystkie ostatnio tam złowione jadły ShadTeezy 10,5 cm na główce 6 g.
-
Pokreśliłem trochę w tabeli. Wymazałem pięć najmniejszych okoni. Jak można zaobserwować, wyniki się spłaszczyły. Ciekawi mnie, czy to byłoby lepsze, by podkręcić rywalizację? Z pewnością łatwiej będzie wypełnić tabelę. Miarkę będziemy wyciągać tylko do tych największych. Zrobilibyśmy ukłon tym, co mają łowiska ubogie w okonie. I w jakimś sensie byłby haczyk na tych, co złowią dwa lub trzy okonie i na tym poprzestają. Przy limicie dziesięciu sztuk może brakować motywacji, a przy limicie pięciu zostaje do dołowienia niewiele. Gdyby taka ilość chętnych, co wpisała się do tabeli podeszła z sercem do rywalizacji, to dwadzieścia wpisów nie byłoby dla mnie problemem. Wracając do tabeli, to straciłbym jedną pozycję. Najwięcej zyskuje Cysiu. Skok o cztery pozycje? Może to nie jest obraz całego okoniowego wędkarstwa, ale policzyć ilość wyjść, osiągnięte wyniki przez tą grupę wędkarzy, to powiem szczerze, że nie ma rewelacji. Kombinując z tabelą do pięciu zgłoszeń i tak wśród przekraczających 150 pkt są okonie poniżej 30 cm. To nie jest zarzut, to tylko takie luźne zwrócenie uwagi, z czym się mierzymy i jak cenny jest okoń, który osiąga takie wymiary. Zbliża się koniec sezonu. Być może niektórzy z nas już w tym roku nie wybiorą się nad wodę. Jest czas, by podyskutować o przyszłym roku. Macie jakieś pomysły na nowy sezon? Jest sens dalej w takiej formie tworzyć watek okoniowy? Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 RafalWR 37 35 37 35 35 37 179 2 Jaceen 35 35 33 32 33 33,5 166,5 3 Budek 40 33 37 33 40 34 177 4 Elast93 35,5 32 31 33 31 35,5 162,5 5 McGregor 36,5 29 34,5 34,5 36,5 29,5 164 6 Larry_blanka 35 31,5 33,5 35 30 30 160 7 Jamnick85 33 29 33 27 29 29 147 8 Moczykij 33 31 30 30 33 30 154 9 Fido Angellus 35 28 29 35 28 30 150 10 Kamil.ruszala 33 26 27 27 26 33 139 11 Carloss83 29 28 29 26 27 27 137 12 Cysiu 37 23 24 35 32 37 151 13 MarianoItaliano85 34 34 28 28 24,5 24 138,5 14 EsoxHunter 27 23,5 23,5 24 27 98 15 Płatek88 28,5 28,5 28,5 16 suchi 23,5 23,5 23,5
-
TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. MARCIN82 75 + 76 =151 3. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 4. tomek1 67 + 69 = 136 5. Budek 69 + 66 =135 6. Elast93 78,5 +0 = 78,5 7. jaceen 71 + 0 = 71 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
A może jednak sens jest, bo nie wiem, czy można go ująć w tabeli, tego sandacza?:))) TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. MARCIN82 75 + 76 =151 3. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 4. Budek 69 + 66 =135 5. Elast93 78,5 +0 = 78,5 6. jaceen 71 + 0 = 71 7. tomek1 67 + 0 = 67 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
Cześć. Woda we Wrocławiu schłodziła się na tyle, że każdy niewielki przymrozek, szczególnie w nocy, kończy się cienką warstwą lodu na płytkich zatokach i Kanale Miejskim. Na Zimowisku2 w piątek również ścięło kawałek zatoki. Temperatury będą spadać z dnia na dzień i trzeba wziąć to pod uwagę. Jeżeli chodzi o wyniki, to tradycyjnie u mnie same małe sandacze. Prawdę mówiąc, to nie wyprowadzi mnie z równowagi wiadomość o mega sandaczach:) W ogóle o żadnym nawet ledwo wymiarowym:))) Widocznie ten sezon ma mnie tak doświadczyć:) Przy okazji trafiają się mi pojedyncze fajne nocne okonie i wszędobylskie szczupaki.
-
Po meczu zrobiłem dogrywkę i drugi raz w niedzielę podjechałem do centrum na nocne sandacze. A że w tym roku sandacze, te duże, omijają mnie szerokim łukiem, to kończy się, albo na zero, albo jakimś przyłowem. Tak było i tym razem. Początek był obiecujący. Zaliczam kilka delikatnych pstryków. Staję się bardziej czujny. Po kilkudziesięciu minutach jest fajne i wyraźne branie. Pierwsza myśl, że w końcu lepszy sandacz. Tylko sandacz jeszcze nigdy mi nie strzelił "świecy" i nie jeździł na ogonie. Wszystko jasne. Zapiąłem szczupaka. Po chwili robię pamiątkowe zdjęcie. Dla podtrzymania szczupakowego wątku rybka pod 60 cm z wrocławskich bulwarów. Przynętą była guma Westin BullTeez 9,5 cm/5 g Pink Headlight. Branie około 19:20.
-
Niedziela 04-12-2022 Pięć godzin łowienia od świtu. Najwięcej brań miałem między godz. 7:30 a 9:30. Prawie cały czas na jigu były małe "jaskółki" z obciążeniem 1,5/2g. Złowiłem kilkanaście okoni. Największy ok. 28 cm wziął tuż przed końcem wyprawy. Łowiskiem była jedna z odrzańskich zatoczek.
-
Tabela po aktualizacji. TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. MARCIN82 75 + 76 =151 3. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 4. Elast93 78,5 +0 = 78,5 5. jaceen 71 + 0 = 71 6. Budek 69 + 0 =69 7. tomek1 67 + 0 = 67 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
Wydawało się mi, że Budek ma w tabeli jakiegoś sandacza. A tu patrzcie państwo, dopiero pierwszy zgłoszony. Dzisiaj od świtu jestem na starej mecie. Białorybu zero. Nic się nie pojawiło, nie spławiło. Oczom nie wierzyłem. Jak już jestem, to porzucam. Odciąłem centymetr od głowy gumę ShadTeez Slim 10 cm i uzbroiłem w główkę 5 g. Guma lepiej wygląda i lepiej pracuje. Tak to oceniam. Obciążenie minimum, jakie jest sensowne na prawie stojącą Odrę. Gdy trafiam na wzniesienie, to opad trwa do 12 sekund. Gdy przerzucam dalej, to doliczam się 17-20 sekund w zależności od kąta rzutu. Miałem cztery brania. Wszystkie w okolicy górki. Wciąłem trzy ryby. Tradycją w tym sezonie są krótkie sandacze. To chyba mój rekordowy sezon z niewymiarowymi kolczastymi. Łowię dwa do 40 cm i jeszcze mniejszego szczupaczka. Przelotki zamarzały. W końcu przyłapało kilka zwojów na szpuli i skończyło się brodą z plecionki. To był sygnał, żeby na dzisiaj skończyć:) TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 3. Elast93 78,5 +0 = 78,5 4. MARCIN82 75 + 0 =75 5. jaceen 71 + 0 = 71 6. Budek 69 + 0 =69 7. tomek1 67 + 0 = 67 8. RafalWR 62 + 0 = 62 9. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
Hej. Przypominam, że połówki centymetrów też akceptujemy. Przy dziesięciu rybach z 0,5 cm daje dodatkowe 5 cm. Chyba się opłaca?;)
-
Trzeba rozruszać towarzystwo, bo wątek skostniał a jeszcze nie zima:) Dawajcie swoje trofea z tego tygodnia. W tabeli kurz się panoszy:) Czwartek i jedna z odrzańskich zatok dała kilkanaście okoni. Wcześniej było słabo. Tym razem brania agresywniejsze. Skuteczne okazały się gumki bez pracy własnej. Wystarczyło spowolnić wszystkie ruchy i łowić bliżej brzegu. Zjadane były z "podłogi". Największy 26 cm, a kto wie, czy kolejne trzy nie były większe. Miejsce przestało mi się podobać z powodu nieetycznych wędkarzy.
-
Zbliża się nowy sezon i zastanawiałem się, czy nie szykuje się jakaś niespodzianka w administrowaniu wodami. PZW Okręg Wrocław był ostatnio konsekwentny i informacje o wysokości składek zostawiał na ostatnie dni roku. Coś się zmieniło i w tym sezonie wiadomo o ich składnikach dwa miesiące wcześniej. Życie nauczyło mnie podejrzliwości. Nie uśmiecha się mi płacić dwa razy za to samo, bo nagle zmieni się zarządca.Wody Polskie administrują 82 obwodami rybackimi oraz 2 łowiskami specjalnymi w ramach "Naszych Łowisk" (stan na 4.11.2022r.) Obwody zaznaczone czarnymi punktami planowane do włączenia w program "Nasze Łowiska" przewidziane na grudzień 2022r. Gdyby ktoś wiedział coś więcej, to zapraszam do podzielenia się informacjami:) PS Opłaty opłatami, pięknie, ale dalej nie wiem za jakie wody, ewentualnie porozumienia, miałbym płacić. Znowu żadnego aktualnego wykazu. PZW Okręg Wrocław wystawia wpierw rachunek a później poda do wiadomości zasady i łowiska z których będzie można korzystać.
-
I mogło być ciekawie. Sobota. Przed 19:00 byłem na miejskich bulwarach. O dziwo dzisiaj nikogo nad wodą nie było. Wcale się z tego powodu nie zmartwiłem;) Założyłem na początek BullTeeza Pinkheadlight 9,5 cm/6g. Nurt bardzo leniwy to z obciążeniem nie szalałem. Po kilkunastu minutach mam dziwne zachowanie linki. Prowadzę gumę dalej i ponownie coś skubnęło. Następnym razem mocniej szarpnęło i zaciąłem. Mikado się wygiął i po kilku sekundach sandacz był na brzegu. Niestety o kilka centymetrów za krótki:) Zaplanowałem, że będę obławiał krótki odcinek Odry, ale bardzo dokładnie. Wzdłuż burty, z wachlarza, podbijanie od dna, w toni i pod powierzchnią. Pierwsze branie było dokładnie o godz. 19:09. Na kolejne czekałem ponad godzinę. Przed 20:18 mam delikatne pstryknięcie przy dnie. Zaciąłem na pusto. Trzy razy prowadziłem gumę po podobnym torze i w połowie drogi jest wyraźniejszy pstryk. Udało się w tempo zaciąć. Drugi sandacz był mniejszy. To nic. I tak się ucieszyłem, bo ostatnio nie miałem z nimi w ogóle po drodze. Przynęty nie zmieniałem. Mam wiarę w tą gumę. W następnej godzinie mam jeszcze dwa skubnięcia. A na koniec został deser. Tym razem prowadzę gumiaczka jednostajnie przy burcie. Chwilę wcześniej, coś jakby zakołysało wodą. Nie miałem pewności, czy miałem złudzenie, ale dla spokoju poprowadziłem BullTeeza pod powierzchnią przez to miejsce. Co to się nie działo! Porządny strzał. Fontanna wody i z upływem czasu oceniam, że wpadłem w panikę:) Mimo że coś pod skórą czułem, to i tak mnie, ta sytuacja zaskoczyła. Sandacz szaleje, ja staram się wydostać podbierak przytroczony do plecaka i to zdecydowało, że kolczasty wykorzystał chwilę luzu i właśnie nastąpił luz:) Oczywiście luz na lince, a napięcie trzyma mnie do tej pory:) Szkoda. Nie była to dziewięćdziesiątka, ale siedemdziesiąt, a nawet lepiej mogło być. Kilka minut przed zakończeniem łowienia, byłem do 22:20, miałem jeszcze jedno pstryknięcie z opadu. I to byłoby na tyle. W końcu miałem jakieś akcje. Czasami jest tak, jak z Milikiem i Lewandowskim, obijają słupki i poprzeczki. Podobnie miałem i ja, brania były, ale trochę szczęścia zabrakło.
-
Mecz odhaczony, to teraz jeszcze oglądnę finał Zander Pro i kto wie, może nabuzowany efektami z ostatniego odcinka (jak takie będą:) zaatakuję pierwszą pozycję miejskim sandaczem?:)))
-
Zaszły zmiany w tabeli. Nie mam dużo roboty, bo pozostałym słabo idzie. Przynajmniej tak wynika ze zgłoszeń, których brak. Ostatnie dni spędziłem na łowieniu okoni. Nie brałem dodatkowej wędki, ani nawet nie kombinowałem z uniwersjalną. Dzisiaj i tak miałem niezłą akcję, bo w holowanego okonia wjechał na moich oczach ładny szczupak i zaczął sobie z nim płynąć, mając za nic moją próbę dokręcenia hamulca i szarpanko wędeczką, by nieboraka wypuścił:) Gdzieś na środku zbiornika odwidziało się mu i wypluł pasiaka. Prawdę mówiąc, to uratowałem mu życie:) Trochę był wymymłany, ale po odczepieniu rześko odpłynął. Temperatura dzisiaj prawie jak w lecie:) wiatru nie ma, deszcz dopiero przewidywany rano🤔 co tu robić?🙃 TABELA 1. lechur1 92 + 72 = 164 2. Konrado 76,5+ 72 = 148,5 3. Elast93 78,5 +0 = 78,5 4. MARCIN82 75 + 0 =75 5. jaceen 71 + 0 = 71 6. tomek1 67 + 0 = 67 7. RafalWR 62 + 0 = 62 8. Marienty 61 + 0 = 61 - moczykij - MarianoItaliano85 - suchi - Fido Angellus - RSM - boseib - SebaZG - McGregor - Płatek88 - Larry_blanka - jamnick85
-
Szykuje się atak na moją pozycję w tabeli. Z tego powodu postanowiłem podnieść poprzeczkę i zwiększyć średnią. Łatwo się mówi a trudniej wykonać. W dodatku wszystko ostatnio jest przeciw mnie. Trzeci raz tracę pięknego okonia tuż pod ręką. Woblery odpuściłem i przerzuciłem się na gumki. Oksy u mnie zagryzają je w 90% z dna. Bardzo wolne podnoszenie z kołowrotka i nagle czujesz ciężar na wędce. Żadnego uderzenia z opadu, tylko zjadanie z dna. Muszę bardzo się powstrzymywać od podszarpywania jigów. Mam już takie skrzywienie, że ręka mnie nie słucha:))) W ten sposób brań miałem zdecydowanie mniej, ale gdy już było, to okonie ponad 20 cm. Dzisiaj próbowałem też drop shota i bocznego troka. Trzeba by się pobawić z dopracowaniem zestawów, bo robiłem to na grubej przyponowej żyłce i haki takie jakieś niemodne miałem;) Zastanowię się, czy jutro wystartować tylko z jigami, czy może dopracować DS/BT i z tym powalczyć. Kilka okoni złowiłem. Z pewnością zmienię wędkę na miękiszona do 7g, bo Mikado do 11g jest zbyt sprężysta. Sprawdzę, czy ta miękka lepiej sprawdzi się do szurania w tamtych warunkach. Podwójny przyłów;) Guma do odbioru. Trzeba się dobrze rozejrzeć, bo wisi na niewielkim drzewku:) 👊
-
Okoń 2022 - tabela wyników ligi okoniowej haczyk.pl
jaceen odpowiedział jaceen → na temat → Tematy ogólne
Tabela wygląda dość ciekawie. RafalWR ma przynajmniej cztery okonie do poprawy i przy wymianie ich na trzydziestki obejmie prowadzenie. Mi niestety jest pod górkę. Nie mogę przebić się przez trzydzieści centymetrów a mam jeszcze dwa okonie do poprawy. Chciałbym osiągnąć średnią 32 pkt, ale po ostatnich wypadach straciłem nadzieję. Elast93 postraszył i paliwo się skończyło:) To samo z Budkiem:) Strzela teraz ślepakami:))) U reszty też widać, że nie ma czym się zbytnio chwalić. Trochę to smutne, że przez cały sezon nie możemy uzbierać dziesięciu okoni powyżej trzydziestu centymetrów. -
Sporo dni upłynęło, zanim coś sensownego złowiłem. Musiałem coś postanowić. Zostawiam sprzęt na sandacze i z delikatniejszą wędką szukam okoni. Kilkanaście udało się złowić. Jednak nie zadowalało mnie to i szukałem czegoś, co mogłoby wyciągnąć z nory okonie giganty:) Wziąłem kilka woblerów, które zaczęły się sprawdzać w twitchu i prawie się udało. Zmieniałem wabiki, szukając tego jedynego, który miał zaskoczyć wypasionego pasiaka. Założyłem Kamatsu 9 cm i zacząłem pogrywać nim tuż pod powierzchnią. Po kilku minutach widzę jakieś monstum, które podąża za woblerem i w chwilach pauzy między podszarpywaniem podpływa i przygląda się woblerowi. Pierwszy raz bez ataku. Drugi raz podpłynął, prawie muskając przynętę. Za trzecim razem wyraźnie zauważyłem, że chwycił i nawet delikatnie poczułem to na wędce. Niestety moja reakcja jest do bani. Zareagowałem, gdy pradziadek dawno zostawił woblera. Kolejnych okazji już nie było. Właściwie to był prapradziadek okoni. Duży garbaty okoń. Wcześniej na twitcha złowiłem bolenia, a na gumkę pijawkę na wolframowej główce ładną 40 cm płoć.
-
Hej. Muszę coś namącić w naszym wątku, bo ostatnio nic się nie dzieje;) Przypomnę, że łowiąc w Odrze w obwodach 3, 4, 5 i 6 są pewne ograniczenia. Zabrania się przechowywania ryb w jakikolwiek sposób - rybę po złowieniu należy natychmiast wypuścić do wody. Ograniczenie obowiązuje od dnia 1.11.2022 roku do dnia 31.12.2022 roku włącznie. W moim rozumieniu przechowywanie „w jakikolwiek sposób” obejmuje ryby żywe, martwe, pokrojone, mrożone, w siatce, w woreczku itd. Podciągnąłbym nawet pod to kotlety mielone:))) Żeby uniknąć nieporozumień, to od tej pory złowionych sandaczy ze wspomnianych obwodów Odry na martwe rybki i ich części, nie będę zaliczał. Nie jest moją intencją utrudniać komuś z Was łowienie i doszukiwanie się problemów, ale natknąłem się na opis z patrolu SSR w Opolu, że mimo zakazu połowu na żywą i martwą rybkę dwaj panowie jednak wybrali się na nocną zasiadkę z takimi przynętami. Niestety będą problemy. Ta sytuacja spowodowała, że wolę być ostrożny. Tu ma się odbywać współzawodnictwo, by nie narażać nikogo na problemy z prawem. Przy tej temperaturze na zewnątrz pozostało mi tylko oglądanie innych:)