Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 470
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    824

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Trochę wynalazków ostatnio ukończyłem. Ustawianie, gdy mrozy odpuszczą:)
  2. Można spostrzec, że we Wrocławiu wędki Favorit cieszą się uznaniem. U mnie niestety luty z okoniem na zero. Liczyłem, że w ostatnie dni miesiąca podejmę trud złowić kilka do tabeli. Niestety pogoda jak widać a ja spod lodu nie łowię. Ciekawe, czy komuś uda się przed marcową przerwą wkleić swoje zdobycze? Mi pozostaje nadzieja, że kwietniowe pasiaki u mnie będą już "po" i spokojnie będę mógł zbierać punkty. Oglądałem na Olimpiadzie łyżwiarskie biegi masowe i przypadł mi do gustu pomysł punktowania. Jestem w posiadaniu gumek silikonowych "żylety" od kolegi Cyprys19. Do kompletu 5 szt. dokładam popper-breloczek. Zwycięzca na półmetku stanie się posiadaczem gadżetów. Może jeszcze coś wpadnie do kapelusza?;) Na koniec czerwca sprawdzimy kto w połowie rywalizacji jest nr 1. Myślę, że nie będzie nikt przeciw, gdy teoretycznie, będą wyniki z taką samą ilością punktów, to wtedy zadecyduje wynik z większą ilością punktów na półmetku. Nie chcę mieszać już w regulaminie. Niech będzie jak jest. Ale niech pozostanie umowa koleżeńska w razie takiej sytuacji;)
  3. jaceen

    Bystrzyca

    Rewelacji nie było. Rozpieszczony poprzednimi sukcesami dzisiejszy dzień trzeba zaliczyć do najsłabszych. Nie liczę jednego wypadu blisko ujścia. Wtedy byłem na zero. W miejscach, gdzie miałem po kilka brań, dzisiaj głucho. Kilka ryb pokazało się przed samym zmierzchem. Na kiju miałem 4 kleniki. Przy okazji spotkałem kolegę po kiju. Od słowa do słowa i nadarzyła się okazja zajrzeć do pudełka z przynętami. Same cudeńka. Wszystko ręczna robota. Co ciekawe, to repertuar wszechstronny. Cykady Mikro woblerki, owady, robale Woblery klasyczne i wahadełka Obrotówki To nie wszystko. Pudełka i etui na przynęty też ręcznie wykonywane. Do tego wszystkiego wędka na muchowym blanku. To się nazywa zacięcie wędkarskie:) Pozdrawiam i do następnego spotkania.
  4. jaceen

    rzeka Ślęza

    Tak i tak. Przede wszystkim ważniejsze jest miejsce. A jak podasz, to druga sprawa. Są takie miejsca, że drobny klenik cały rok się tam kręci. I w momencie bezsilności czasami tam zaglądam. Warto obserwować wodę do samego zmroku. Wystarczy jeden spław, który zdradzi miejsce i masz motywację, aby tam następnym razem zaglądnąć. Ogólnie o tej porze raczej nie spławiam przynęt. Ja nimi smużę. Wybieram linkę, aby mucha robiła rys na wodzie, wachlarzem. Raczej odpuszczam głębszą wodę. Widać dno, nie szkodzi. Dla mnie większe szanse. Rybki małe, ale nie o to chodzi:)
  5. jaceen

    rzeka Ślęza

    Przed 16:00 jestem nad wodą. Przeszedłem na szybko kawał odcinka i wróciłem na swój ulubiony "zakręcik". Oglądając wyniki, jakie czołówka osiąga, to można wpaść w kompleksy. Nic to, powoli trzeba się z faktem oswoić:) Ale do rzeczy. Dzisiaj mokra mucha i 11 kleników. Może jeden miał wymiar. Brań więcej. Wszystko z jednego miejsca.
  6. Nie jestem pewien, ale te ogony muchowe mogą być wycinane z silikonowych czepków pływackich. Tak, gdzieś się mi o uszy obiło. Inwestujesz w bobinkę i szpulkę nici i motasz ogonki w dowolnej ilości. Nawet nad wodą w palcach można. Z baloników, jakoś ciężko mi to idzie;) Szymanek69 w muchowobkach stosuje takie rozwiązanie
  7. - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm : 38 cm - Data połowu: 2018.02.06 - Godzina połowu: 13:00 - Łowisko: rz. Ślęza - Przynęta: ripper 2" - Krótki opis połowu: Przynęta prowadzona po łuku na główce 2 g. ----------------------------------------------------------- - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm : 41 cm - Data połowu: 2018.02.07 - Godzina połowu: 16:00 - Łowisko: rz. Bystrzyca - Przynęta: wobler - Krótki opis połowu: Przynęta prowadzona po łuku. ------------------------------------------------------------ - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm : 39 cm - Data połowu: 2018.02.07 - Godzina połowu: 16:50 - Łowisko: rz. Bystrzyca - Przynęta: wobler - Krótki opis połowu: Przynęta prowadzona po łuku. ---------------------------------------------------------------------------- - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm : 40 cm - Data połowu: 2018.02.08 - Godzina połowu: 16:59 - Łowisko: rz. Bystrzyca - Przynęta: wobler - Krótki opis połowu: Przynęta prowadzona po łuku. -------------------------------------------------------------------------- - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm : 39 cm - Data połowu: 2018.02.08 - Godzina połowu: 16:23 - Łowisko: rz. Bystrzyca - Przynęta: wobler - Krótki opis połowu: Przynęta prowadzona po łuku. --------------------------------------------------------------------------- - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm : 50 cm - Data połowu: 2018.02.13 - Godzina połowu: 18:05 - Łowisko: rz. Bystrzyca - Przynęta: wobler - Krótki opis połowu: Przynęta prowadzona po łuku.
  8. Mysz 40 mm, żabka 35 mm. Waga nieznana:) Nie widzę dokładnie, ale ogonek twistera jest, jakby na skrętce pod kotwiczkę?
  9. jaceen

    Bystrzyca

    Ostatnie dwa tygodnie podporządkowałem Bystrzycy. Klenie to fajne sportowe ryby, ale liczyłem, że zaobserwuję lub nawet poczuję na kiju troć. Kleni nałowiłem się sporo. Najlepszy kleniowy sezon, jaki miałem o tej porze roku. Dzisiaj złowiłem 9 rybek i było sporo trąceń. Ryby niewielkie, bo zakładałem mniejsze woblery niż poprzednio. Hiciorem okazał się ostatnio, własnej produkcji wobler 4cm. Mało urodziwy, ale kąśliwy. Muszę wkleić ster, bo wyłamałem na zaczepie. Będzie jeszcze łowił. Mam takie dwa:)))
  10. Docelowo mają zadziałać na k. powodziowym. Jeszcze się okaże, czy doczekają;) Praca tuż przy powierzchni i smużenie.
  11. ESSOX, dopisz się i wklej swój wynik okonia. To już fajne punkty i szkoda je pominąć. Proszę Was o samodzielność w dokonywaniu wpisów i kontroli tabeli. Ja nie ogarnę wszystkiego.
  12. jaceen

    Bystrzyca

    Wracaj, wracaj, bo pięćdziesiątki się ruszyły:)
  13. 2018-02-13 Bystrzyca Kolejny dzień spędziłem na Bystrzycy. Początek sezonu jest dla mnie bardzo udany. Złowiłem kilkadziesiąt spinningowych kleni. Kiedyś nie mogłem nawet o tym pomarzyć. Bywało, że cały miesiąc traciłem, aby mieć jedno kleniowe branie. Dzisiaj postanowiłem skoncentrować się na dwóch miejscach. Ryby nie były chętne i trochę się nagimnastykowałem, aby cokolwiek skusić. Obecnie najczęściej sięgam po robione ręcznie wieloczęściowe woblery. Stan rzeki pozwala dokładnie obłowić nimi wszelkie obiecujące miejsca. Bystrzyca pochłania sporo przynęt i kolekcja łamańców poważnie zmalała. Czy trzynasty lutego będzie na tyle pechowy, że zabierze kolejną przynętę? Na początek łamię ster na konarze podczas wyrzutu. Później łapię zaczep. Udaje się uwolnić a w zasadzie wyrwać zatopioną reklamówkę. Następnie wobler ląduje na gałęziach. Ponownie uwalniam. Chyba jednak będzie dzień pechowy. Jak na trzynastego przystało. W pierwszej godzinie łowię dwa klenie do 35 cm. Miałem też wyjście czegoś większego. Dwa razy zaatakował woblera i tylko duża fala odpływającej ryby została mi na pamiątkę. Do zmierzchu doławiam kolejne dwa klenie. Ciągle brakuje mi tych większych. Wszystko kończy się w przedziale 30-40 centymetrów. Jest okazja by ustawić pracę kilku zrobionym woblerkom. Pogoda dzisiaj jest znośna, to postanawiam zapolować na nocnego klenia. Wybrałem wygodną miejscówkę. Wobler bez zmian. Rzuty wykonuję prostopadle do brzegu i na napiętej plecionce sprowadzam wachlarzem pod swój brzeg. Staram się jak najmniej ingerować w jego pracę . Niech woda robi swoje. Czasami delikatnie kasuję luz linki. Po kilkunastu minutach mam lekkie trącenie. Nie jestem pewien. O tej porze roku wybudziłyby się nietoperze? Po kilku kolejnych rzutach kolejne trącenie. Jestem pewien, że to ryba. Mija kilka minut i mam delikatne przytrzymanie. Lekko zacinam. Szarpnęło kijem i coś się w wodzie zakotłowało. Nie trwało to długo. Ryba po kilku ewolucjach wypina się i zostawia mnie z rozdziawioną japą. To była ładna sztuka. Po chwili dociera do mnie, że to mógł być piękny zimowy nocny kleń. Daję sobie jeszcze kilkanaście minut. Już nie wierzę w powtórkę. Co ja gadam, przecież miałem tyle skubnięć, że pewnie jest tu ich więcej. Może jeszcze któryś się połakomi? Po kolejnych kilku próbach następuje to, co wędkarz lubi najbardziej. Takie mocne łup! Takie, co czuć aż do łokcia. Moja reakcja też jest zdecydowana. Wiem, że ryba jest duża i nie obędzie się bez podbieraka. Brzeg wysoki i będę miał problemy. Zsuwam się rynną wyślizganą przez bobra i znajduję zaparcie. Chyba dam radę. Zapalam lampkę. Widzę w wodzie pięknego klenia. Wygląda, że dobrze się zapiął. Kotwiczki bez zadziorów dają mu większe szanse na uwolnienie się od woblera. Jak popełnię błąd przy podbieraniu, to pewnie tak się skończy. Tym razem ja wygrywam. Kleń z problemami, ale ląduje w podbieraku. Udaje się bez szwanku wyjść na brzeg. Mierzę, robię zdjęcie i wypuszczam rybę do rzeki. Chwilę siedzę i ogarniam całą sytuację. Miałem jednak wiele szczęścia. Dwie spore ryby dzisiaj się odpinają. Nie zerwałem woblera. Jedynie wyłamałem ster. Z tym sobie poradzę. Złowiłem kilka średniaków, a na koniec łowię kapitalnego klenia. Pierwsza pięćdziesiątka w sezonie. W dodatku zimowa i złowiona w nocy. pzdr., jaceen
  14. jaceen

    Bystrzyca

    W poprzednim sezonie byłem z kumplami na nocnej łazędze. Drastycznie obniżono stan Odry. Gdy się zbliżaliśmy do ujścia Bystrzycy, to jakiś dziwny szum dawał się słyszeć. Okazało się, że Odra na potęgę zassała Bystrzycę. Nie wiem, czy dałoby się ustać w wodzie. Kiedyś tak było też nad ujściem Ślęzy. Kto tam częściej się kręci, to pewnie nie raz to zaobserwował. Ja wchodzę tylko w woderach. To mój taki bezpiecznik, żeby nie pchać się zbyt daleko. W spodniobutach pewnie bym więcej ryzykował. W woderach mam zapas 70cm. Czasami podciągam i zyskuję kilkanaście centymetrów. Bo to jest tak, że wchodzę i jest dobrze i mały zapas przed wlewką do butów. Gdy chcę wyjść, to dziwnym trafem wodery stają się zbyt krótkie:) i tańcuję, jak wyjść na brzeg na sucho:) W rzeczywistości brodzenie mnie nie rajcuje;)
  15. jaceen

    Bystrzyca

    Napisałem "trochę wyżej". W rzeczywistości sporo wyżej. To takie informacje ogólne, aby każdy mógł sam sprawdzić i wypracować wędkarskie miejscówki. W tym roku przy moście nie byłem, to nie znam sytuacji z "byczkami":)
  16. jaceen

    Bystrzyca

    Normalny stan, to jaki? Czasami wchodziłem do wody w woderach w okolicach Jarnołtowa, czasami w Marszowicach i czasami w przy Moście Brodzkim. Poziom rzeki na wskaźniku był nie więcej niż 97cm. Poniżej elektrowni może nie mieć żadnego znaczenia, bo Poziom Bystrzycy zależy też od stanu Odry. _______________________________________________ Dzisiaj kontuzja odpuściła, to dla rozruchu znowu odwiedziłem Bystrzycę. Nie zdecydowałem się na nowe miejsca. Uraz jeszcze w świadomości, to kręciłem się na sprawdzonym odcinku. Łowiłem na woblera od kolegi Marka "Bocheny woblery z sercem". Mam kilka różnych przynęt z tym logo:) jednak szkoda się z nimi rozstawać. Warunki nie rozpieszczają i ciągle zostawiam przynęty na zatopionych karczach lub gałęzi, która nagle nie wiadomo skąd pojawia się na drugim brzegu rzeki. Miejsca znam, to i odwaga do ich użycia większa. Pierwsza godzina bez efektów. Mocniej się skoncentrowałem na prowadzeniu i zaczęło się dziać. W ciągu dwóch godzin łowię siedem rybek i mam kilka trąceń. Godzinę przed zmierzchem brania się skończyły. Przynajmniej u mnie. Do zmierzchu nie pomogła nawet zmiana przynęt. Zacięło się:) Przy okazji spotkałem trzech kolegów po kiju. Nawet jednemu przyglądałem się, jak holuje ładnego klenia:)
  17. ESSOX, Don Gucak, wklejacie okonie. Przełamiecie lody i inni pójdą za Wami:) PS Do innych metod nie mam uprzedzeń. Łowię na spinning dopiero od kilku lat. Na grunt i spławik przeszło trzydzieści:) Obecna sytuacja jest dla mnie najwygodniejsza. Gdy widzę po drodze wędkarza stacjonarnego, to prawie zawsze zagadam do niego. Jeszcze mnie nie pogięło, żeby się na kolegów po kiju obrażać:)
  18. Miałem być konsekwentny;) Pisałem wcześniej, żeby propozycje podrzucać do końca stycznia. Ten sezon miał pozostać przy metodzie muchowej i spinningowej w wersji, powiedzmy „klasycznej”, bez odmian. Tak dla sprawdzenia zainteresowania. Jeżeli, powtarzam, jeżeli ktoś ma nieodpartą potrzebę łowić metodą drop shot, boczny trok, mormyszką, to ja nie jestem przeciwnikiem. Mamy dobrze się tu czuć i dzielić doświadczeniami. To jest świeży pomysł i dajmy mu się przetrzeć. A metody tak się wzajemnie przenikają, że w następnym sezonie będziemy mądrzejsi i zawsze można dopracować zasady. Rywalizacja w koleżeńskiej atmosferze i dzielenie się doświadczeniem. To ma być główny cel tej inicjatywy. Jeszcze słowo o ustalonej na okoniu ochronce w marcu. Jeżeli ktoś uważa, że to mało, to nie stoi na przeszkodzie narzucić sobie dłuższy termin. Czy to będzie od stycznia, czy do końca kwietnia. Sami podejmijmy decyzję. Ten wątek ma także cel edukacyjny. Wielu wędkarzy nie wie, kiedy okoń podchodzi do tarła. Spokojne i rzeczowe argumenty więcej zdziałają niż ciągłe narzekanie, że jest źle. Na jednych łowiskach pstrąga można od stycznia, na innych od lutego. Z okoniem jest zapewne podobnie. Na jednym łowisku wytrze się w marcu, na innym zima pociągnie i do kwietnia się przedłuży. Ja jeszcze poganiam za kleniami. Pod koniec lutego spróbuję powalczyć o okonia. W marcu regulaminowa przerwa a później decyzje na bieżąco. Mam nadzieję, że już wszystko jasne:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.