Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 470
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    824

Zawartość dodana przez jaceen

  1. W pewnym sensie też. Głównym kryterium jest kompaktowość wędki. Travel w czterech częściach do tułaczki po zakrzaczonych miejscówkach, do turystycznego transportu w chlebaku, na rowerze, czy wrzucony niezauważalnie do czyjegoś bagażnika. Wyposażony w dwie wymienne szczytówki (2 i 7 g) z tym, że skłaniam się do opinii o lepszej współpracy z tą 7 g. Nie boi się obsłużyć woblery do 7 cm. A nawet lekką dziewiątką połowię. Kilka opinii usłyszanych, że Favoritki nie boją się lepszych przyłowów. I tu na własnej skórze się o tym przekonałem. Zamawiana w sklepie internetowym i nie miałem możliwości wstępnej oceny. Jednak zdecydowałem się na drugą dla syna. Na okoniowo-rowerowe wycieczki dobry wybór.
  2. Z poprzedniego sezonu w pamięci pozostał mi jeden solidny kleń złowiony na własną przynętę. W tym postanowiłem to zmienić i częściej sięgać po moje dziwadła. Trochę było chodzenia i wypatrywania, gdzie się podziały klenie i jazie. W dotychczasowych moich ulubionych miejscach gigantyczne stado leszczy i krąpi zdominowało fragment rzeki. Jedynie duże drapieżniki dobrze się tam czują. Leszczowate nie wyglądały na tarłowe. Znalazłem. Pierwsze brania oczywiście zepsute. Kolejne przynoszą sukces. Zadziałała osa pomalowana abstrakcyjnie. Praca typowo na powierzchni. Długo potrzebowałem, aby zgrać się z Favoritem. Kij o małej gramaturze cw, ale nawet dla mnie okazał się zbyt „szybki”, „elektryczny”. W połączeniu z plecionką 0.08 mm zaliczałem kosmiczne ilości spadów. Postanowiłem poluzować hamulec jeszcze bardziej niż dotychczas i uspokoić się podczas pierwszego kontaktu ryby z przynętą. Czyli, nie zacinać natychmiast podczas brania. Muszę dać te setne części sekundy na wyczucie ciężaru i wtedy decydować się na reakcję. Pierwsze brania po korekcie ustawień i ryby zaczynają lądować pod moimi nogami. Sukces! Staram się zmieniać przynęty i dawać im szanse. Czarny szerszeń o agresywnej pracy po wrzuceniu do wody i wyciągany ku powierzchni przynosi kolejną rybę. Kolejny raz musiałem analizować porażki i wracać do swoich starych ustaleń. Dwie wyprawy i wygląda, że wracam na właściwe tory. Łowię klenie, jazie i płocie. Leszcze zostały kilometr dalej i nie nękają mnie niepotrzebnie. Płoć 35 cm złowiona na marmurkową osę. Rzuty wykonywałem prostopadle do linii brzegowej i prowadziłem lekkim wachlarzem. Przynęty nie leciały daleko. W mojej ocenie 5-8 m. Tyle wystarczy by mieć pełną kontrolę nad tym, co robię. Łowisko nie jest łatwe. Zaczepów nie brakuje. Chciałem obławiać niewielki uskok wzdłuż brzegu. Najczęściej sięgałem po żabki i myszkę. Specjalnie wykonałem je na ten kawałek Odry. Żabki i myszka zdecydowanie najczęściej były atakowane. Pozostałe były przeznaczone do połowów dziennych, ale postanowiłem odczarować je i lądowały w wodzie w ślad za płazami. Na jednym odcinku chętnie były zasysane delikatniejsze i całkowicie pływające przynęty. Na innym potrzebowałem delikatnie zanurzyć woblera i popracować nim kilka centymetrów pod powierzchnią. Tym razem złowiłem rybę na trzmiela. Jeden z pierwszych woblerów powierzchniowych, którego wystrugałem kilka lat temu. Do tej pory nie miałem na niego sukcesów. W pudełku pozostało jeszcze trochę przynęt do testowania. W ciągu tych dwóch wypadów złowiłem blisko 30 ryb. Kilkanaście wygrało walkę a brań było zdecydowanie więcej. Wyprawy trwały po 6 godzin. Czasami pół godziny ciszy, by po chwili zaliczyć trzy ataki w ciągu kilkunastu minut. Z tej przyczyny każda następna decyzja o zakończeniu kończyła się przesunięciem w czasie. Największy kleń miał 50 cm. Pozostałe w przedziale 35-45 cm. Złowiłem dwie duże płocie, które zaskoczyły mnie delikatną zbiórką smużaków. Ryby mierzone do kija. Na wędce pomalowałem złotym lakierem do paznokci znaczniki z miarą. 30-40-50 cm. I jeszcze dwie przynęty, które królowały w te dwie bardzo udane nocne wyprawy.
  3. Dopisuję 27pkt. Jeszcze jeden i też pozostanie rzeźbienie wyniku. 1. jaceen 25+26+26+27+27+27+28+29+30+0=245pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+30= 289pkt 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 26+27=53 pkt 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek  21. ESSOX 29+29+28+0+0+0+0+0+0+0=86 pkt 22. McGregor
  4. Gdy nadarza się okazja, to szukam pasiaków na różne sposoby. Tym razem poleciały do wody lekkie blaszki i małe bleniówki do 4cm. Ten mierzony (27) uderzył w rybkę boleniową prowadzoną w toni. Leci do tabeli.
  5. Trochę przynęt już zeszło spod noża. Czasami pozostaje tylko pooglądać sobie, innym razem odwdzięczają się i przysparzają emocji.
  6. Odra. Kolejny dzień uganiałem się za okoniami. Po siedemnastej jeżdżę nad wodą. Chcę ponownie przejść ten sam odcinek, co poprzednie dwie wyprawy. W poniedziałek okonie całkiem fajnie brały. Wtorek już był zdecydowanie słabszy. Czwartek ponownie dopisują brania. Kilka sztuk otarło się o wymiar 25 cm. Złowiłem do zmierzchu około15 szt. Kilkanaście brań miałem na pusto. W użyciu były gumki na główce do 2 g. Przed zmierzchem ustawiłem się na ostatniej miejscówce, która ostatnio nie daje mi spokoju. Ryby spadają, wyginają się kotwice, po prostu sporo się działo. Miejscówka jest nieobliczalna. Tutaj nie mogę przewidzieć, co przywali w woblerka. Tym razem łowiłem na "krakuska"
  7. Bo to jest tak, łowiłem na plecionkę 0,06 + przypony różnej średnicy. Łowiłem na plecionkę 0,10 + przypony różnej średnicy. Skończyło się na 0,08 i przypon fluorocarbon 0,18-0,22 mm. Obecnie stosuję zwykłą żyłkę za kilka złotych 150m z firmy J...;) To jest takie moje widzimisię;) Według mnie, mój styl łowienia i miejsca w których łowię, nie robią większej różnicy w ilości i jakości łowionych ryb. Bardziej chodzi o odzyskiwanie przynęty z kamiennych opasek. Przy "cieniźnie" potrafiłem w trzech rzutach rwać trzy przynęty. Kijek jest wielozadaniowy, to cała reszta też. Dzisiejszej nocy kolejny raz taki zestaw zdał egzamin. U mnie zasada jest taka. Najsłabszym elementem w zestawie powinien być hak/kotwiczka. Groty powinny odginać się podczas ekstremalnej sytuacji (duża ryba-zaczep). Nie robię tragedii, gdy haczyki rozginają się podczas walki. W następnej kolejności powinien poddać się przypon ewentualnie linka. Na końcu jest wędka i pomocny hamulec w kołowrotku. Jeżeli jest miejsce, to mogę pozwolić rybce pohasać. Jeżeli nie ma, to albo rybka, albo haki. Oczywiście, to taka moja teoria poparta małym doświadczeniem a poglądy zmieniają się jak pogoda:) Podsumowując, kij, linka, przynęty tak dobieram, abym miał dobre samopoczucie przy łowieniu okoni, a w razie czego mógł ściągnąć z miejscówki zawodniczego bolenia, czy klenio-jazia.
  8. Dopisuję okonia 26 pkt 1. jaceen 25+26+26+27+27+28+29+30+0+0=218pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+0=259 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 26+27=53 pkt 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+29+28+0+0+0+0+0+0+0=86 pkt 22. McGregor
  9. Poniedziałek podobnie jak poprzedniego dnia o 17:00 przebijam się przez miasto i jadę nad wodę za okoniami. Zdecydowanie lepszy dzień. Brań więcej i bardziej zdecydowane. Ciągle brakowało 1-3 cm do naszego ustalonego limitu. Przed zmierzchem dwa fajne i jednego udaje się wyjąć z wody (26 cm ). Łowiłem z delikatnego podbicia, przynęta Keitech 2"/2g, linka 0,08 z metrowym przyponem z żyłki 0,20; kij do 7 g, kołowrotek 2000. Okoń leci do tabeli. Na tym łowienie się nie skończyło. Zostałem jeszcze na nocne klenie. Emocje były, ale o tym jeszcze wspomnę. A tak wygląda skromny upominek dla najlepszego łowcy okoni na półmetku (koniec czerwca). W zestawie Booryssowe jigi, żylety Cyprysa i popperek-brelok;)
  10. W niedzielę wybrałem się na Odrę z nastawieniem, że dołowię kilka punktów do tabeli. Wyposażony w okoniowo-pstrągową wędkę do 7 g, pudełko małych woblerów i gumek pognałem na sprawdzone miejsca z poprzednich sezonów. Okonie są już aktywne na dobre. Teraz trzeba będzie się przebić z rozmiarówką, bo przeważają te do 20 cm. Łowiłem je na "kajtki" 2"/2g i na "żylety" od Cyprysa. Trafiłem kilkanaście rybek i kilka mi odpadło podczas holu. Gdy ganiałem za pasiakami zaliczyłem ładny przyłów kleni. Jeden na wspomnianą gumkę, drugi na Instynkta4 Lipińskiego w kolorze okonka. Bardzo lubię łowić na te woblerki. Ryby w rozmiarze 45 i 40 cm.
  11. Gratuluję udanych wypraw. Teraz mam przerwę, ale na przełomie kwiecień/maj udało się kilka ryb złowić. Łowiłem wieczorami z nastawieniem na klenie i jazie. Miałem dwa boleniowe przyłowy. Majowy dość fajny na mojego szerszenia. W ciągu dnia też nieśmiało próbowałem łowić bolenie. Kończyło się tak:) Miałem też nocne przetarcie z muchówką. Powoli zaczynam precyzować, jakie przynęty mi pasują. I czasami rybom;) W porównaniu do spotykanych kolegów jestem daleko w tyle. Zbyt dużo spadów zaliczam. Nadejdą jeszcze lepsze czasy;)
  12. jaceen

    rzeka Ślęza

    To jest fakt. Często tak się zachowują. W zasadzie wszystkie przytoczone spostrzeżenia pokrywają się z moimi. Jest lekkie drgnięcie szczytówki, moment spokoju i następuje właściwe przygięcie. Tak często wygląda branie klenia na pickerze, czy feederze. Inaczej jest przy powierzchniowym spinningowaniu-smużeniu. Tu raczej nie następuje moment "degustacji". Jak przynęta trafiona, to w zależności od skompletowanego sprzętu, możemy mieć atomowe walnięcie, albo najechanie "szmaty" na spolegliwy kij:) Moment 1-2 puknięć przed właściwym braniem w spinningu miałem tylko w przypadku łowienia woblerem w toni. Częściej podczas przytrzymywania w nurcie. Puk... puk... i łup! Zastanawiałem się, jak sobie można poradzić z castingiem na Ślęzie. Widać, że można:) Nawet wypatrzyłem zestaw startowy w Decathlonie. Kto wie, może się zdecyduję?
  13. jaceen

    rzeka Ślęza

    Obiecałem sobie, że jeszcze zapnę odcinek od ujścia Żurawki do Galowic. Dokładnie, to do progu przed Galowicami. Wyżej nie mam zamiaru sprawdzać. Chyba, że przypadkiem gdzieś mnie jeszcze poniesie. Bardzo się umęczyłem. Pokrzywy już po pas, gorąco, woda prześwietlona i ryby uciekały tylko wystawiłem głowę zza traw. Parę fajnych kleni widziałem, ale tylko widziałem. Nie podnosiły się do moich much. Zrobiłem piankowe ważki, koniki i myślałem, że od ryb się nie opędzę. Bardzo się myliłem. Ledwo cztery kleniki złowiłem. Nawet trzydziestu centymetrów nie przekroczyły. Największe zainteresowanie wzbudzały żuki.
  14. Wrocław rzekami stoi. Prawdopodobnie sporo zgłoszeń będzie z rzek. McGregor, nie robimy ograniczeń. Wstawiaj rybki a ze Ślęzy liczą się podwójnie:) Jeżeli LO wypali i będzie fajna rywalizacja, to na przyszły sezon zmienimy czas przerwy. Poczytałem, wysłuchałem i naocznie coś zaobserwowałem. Będzie czas na dyskusję pod koniec sezonu. Dopieścimy zasady, a może przepisy się zmienią i nie będzie trzeba kombinować?:)
  15. jaceen

    rzeka Ślęza

    Rok za rokiem ubywa miejscówek dla spinningistów i spławikowców. Tu, gdzie mam najbliżej, od dwóch sezonów prawie nic nie złowiłem. A jeszcze pamiętam dobre czasy, jak z Boryssem nocne trzydziestaczki na muszki łowiliśmy. Teraz i na muchę nie da rady łowić. Jeżeli mowa o muchówce, to dzisiaj miałem nawet dobry dzień. Mogło być lepiej, ale wiadomo, te największe tylko się pokazały i tyle. Jeden ogromny klamot wypłynął i nosem wciągnął pół kromki chleba! Płynęło trochę pieczywa i obserwowałem jak zbierają w pewnym miejscu. Długo tam wywijałem muchami i żukami. Z początku była nadzieja na nadzwyczajny dzień. W kilku rzutach mam dwa ładne klenie 36 i 37 cm. Zmieniałem przynęty dość często. Najczęściej sięgałem po swoje żuki. A nawet na takie brzydkie muszysko. Robiło się chłodniej i było coraz mniej słońca. Brania ustały. Między kilkoma maluchami dołowiłem jeszcze 36 cm. Sięgnąłem jeszcze po największe muchy jakie miałem w pudełku. Niestety interesowały się nimi tylko ukleje i klonki do 30 centymetrów:) Na liczniku miałem 11 kleni. Ciągle mam przed oczami tą znikającą kanapkę:)))
  16. jaceen

    rzeka Ślęza

    Można podmieniać. A na szczupaku można nieźle podrasować wynik. Tylko u niektórych sztuki 60 cm nic nie zmienią:) Myślę, że ten rozmiar, to tak, jak z kleniem 40. Ciężko będzie się przebić. Może to być walka na pograniczu.
  17. jaceen

    rzeka Ślęza

    Gdyby ktoś jeszcze nie był zdecydowany, nie wiedział o co chodzi w LŚ, to dla przypomnienie wstawiam zasady rywalizacji. Czołówka tabeli obrała najlepsze rozwiązanie. Złowić trzy punktowane ryby do półrocza, bo później będzie wielkie ryżowisko i nie będzie już tak łatwo. Mamy jeszcze kilka dni do końca kwietnia, gdzie można wstawiać punkty za klenie. W maju na Ślęzie robimy z tą rybą przerwę. Od czerwca można dołowić czwartą do punktacji. Kto jest teraz na zero, to z tygodnia na tydzień będzie jeszcze trudniej. Zasady Ligi Ślęzy 2018/8 (2018.01.01 - 2018.12.09) - W pierwszej turze, od stycznia do końca czerwca, do punktacji będą liczone trzy największe ryby. - W drugiej turze, od lipca, będzie można dołowić czwartą rybę. - Rywalizację kończymy w dniu 09.12.2018r (niedziela). - W trakcie trwania ligi, złowione ryby na bieżąco, można wymieniać na większe, dające korzystniejszy wynik. - Łowimy metodą spinningową, castingową lub muchową. - Ryby, które będą brane pod uwagę to: ryby posiadające wymiar ochronny. - Rywalizacja na żywej rybie. - Wędkujemy zgodnie z zasadami RAPR. (Nie zgłaszamy ryb, które mają w tym czasie okres ochronny!) - Dodatkowo w marcu nie zgłaszamy okoni. - Wymiar okonia od którego liczymy punkty przyjmujemy na 20 cm. - Dodatkowo w maju nie zgłaszamy kleni. - Zgłaszamy ryby złowione od: Stadionu Miejskiego/próg wodny – w górę rzeki. - Wiarygodną informacją będzie fotografia z miarą na której widać długość ryby. - Wątpliwości rozstrzygamy na forum w wątku "Wrocławska Ślęza". Ostateczny werdykt w sprawach LŚ podejmuje Arbiter Ligi (zwyczajowo będzie na liście z nr 1 z dopiskiem „arbiter”). - Zapisy i punktacja będzie prowadzona na bieżąco w osobnym wątku przez samych uczestników. _____________________________________ *Punktacja. Wymiarowa ryba z założenia otrzymuje 25 punktów. Każdy centymetr ponad wymiar, to 1 punkt więcej. Wyjątkiem jest szczupak, okoń (20cm), pstrąg. Wymienione trzy ryby za wymiar otrzymują 30 punktów i za każdy centymetr ponad doliczamy 1 punkt. Przykładowo łowimy okonia 22 cm (wymiar okonia to w naszym przypadku 20 cm), co daje za wymiar 30 pkt i 2 pkt ponad wymiar. Razem = 32 pkt. Dla porównania, żeby zdobyć 40 pkt powinniśmy złowić klenia 40 cm, lub okonia 30 cm, lub szczupaka 60 cm. Zdążyłem dzisiaj na niecałe trzy godziny zajrzeć na ślumpę. Piękne klenie widziałem. Kilka nawet podniosło się do żuczków, które im podrzucałem. Z kilku złowionych największego zmierzyłem. Niestety nie dałby mi punktów. Najbardziej zdecydowanie zbierały brązowego piankowego żuka na haku nr 8, którego po kilku rybach straciłem na trawach po drugiej stronie. I w ten sposób łowienie wróciło do normy:)
  18. Dopisuję 25 pkt 1. jaceen 25+26+27+ 27+28+29+30+0+0+0=192pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+0=259 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 27=27 pkt 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+0+0+0+0+0+0+0+0+0=29 pkt
  19. Zapodział się czwartkowy z Odry, ale odszukałem i dodaję do tabeli. Miałem kilka bardzo małych okoni na "kajtki 2" i w jednej z miejscówek zdecydowałem się na gumkę "żyletę". Po kilku puknięciach zgarnął ją taki przyjemniaczek.
  20. RafiWro, aż się prosi, aby Twoje cukiereczki dostały większe oczka. Dużo by zyskały takim zabiegiem. Niby już więcej nie można poprawić, bo jest dobrze, ale sam ocenisz, czy mam rację. Przykładowo pierwsze z brzegu mikrusy "Siek". Co o tym sądzisz? I nawet w "Siekach" źrenicę bym przesunął do przodu. Centralnie naniesiona nie zawsze wyglądają lepiej. Milimetr a robi różnicę. lub Oko, tak się mi wydaje, odwraca uwagę od mankamentów. I z dużym prawdopodobieństwem może być ważnym elementem wabiącym. Przeglądam oferty wiodących firm i rękodzielników, i ten element wyraźnie dominuje. Największą uwagę i pierwsze spojrzenie jest w oczy. Przynajmniej ja tak mam:) A tu nowości ode mnie. Żabie szaleństwo trwa. Oczy, wiadoma rzecz, też wariactwo;)
  21. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Coś tam do mnie dociera, że Wrocław łowi, to wybrałem się w końcu na nocne odrzańskie klenie. Miejsca wybrałem jeszcze o małej presji. Potrzebuję teraz trochę spokoju;) Dwie nocki i dwa różne tematy. Pierwsza, to niesamowita wyżerka sieczki. Wyglądało, jakby wszystkie gatunki napychały brzuchy wylęgiem. Nie musiałem sięgać po ryby daleko w nurcie. Brań bardzo dużo. Dominowały nienajedzone krąpie. Doliczyłem się dziesięć sztuk. Ale miałem pisać o kleniach, więc udało się złowić siedem sztuk ( 35-47 cm). Dwie duże ryby nie dały się bliżej podholować i nie wiem z czym walczyłem. Po kilkunastu sekundach wypięły się z kotwiczek. Rewelacyjnym woblerem tej nocy okazał się 32 mm "Bochen". Następna noc z postanowieniem, że odwiedzę kilka innych miejscówek. Sytuacja trochę się zmieniła. Woda inaczej się układała. Sieczki nie było widać, to poruszałem się trochę po omacku. Początkowo sięgnąłem po wspomnianego "Bochena". Jednak spróbowałem poszukać czegoś innego. Przecież nie można polegać na jednej przynęcie. Wygrzebałem z dna pudełka zrobionego przez siebie 40 mm woblerka. Za dnia nie dał mi nigdy ryby. Tym razem odczarował się i dał mi dwie największe. Wcześniej tracę coś konkretnego. Dwa groty odginają się i nie utrzymałem ryby. Taka sytuacja miała miejsce dwa razy. Dla odmiany łowiłem też na woblera "Krakuska" 40 mm. Model ten złowił chyba najwięcej ryb w te dwie noce. Żeby było ciekawiej, to znowu dwie duże ryby po jeździe na hamulcu wypinają się z kotwiczek. Z godziny na godzinę rosną w mojej wyobraźni;) Aktywność ryb była widoczna w momencie, gdy plecy odmówiły posłuszeństwa. Łowiłem je całkiem inaczej niż poprzedniej nocy. Nowe doświadczenie na przyszłość. Sprzęt jakim łowiłem raczej delikatny. Moc zestawu do 3 kg i przynęty do 40 mm. Na liczniku miałem 11 kleni ( 40-46 cm).
  22. Dopisuję 27 cm. 1. jaceen 26+27+ 27+28+29+30+0+0+0+0+0=167pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+0=259 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+0+0+0+0+0+0+0+0+0=29 pkt
  23. Przyłów, ale się liczy. Okoń złowiony przy nocnym odrzańskim kleniowaniu. Oj! Działo się! Złowiony z napływu główki na woblerka "Bochen" 3 cm. 27 cm ląduje do tabeli.
  24. Dopisuję 26, 27, 28, 29 i 30. 1. jaceen 26+27+28+29+30+0+0+0+0+0=140pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+0=259 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+0+0+0+0+0+0+0+0+0=29 pkt
  25. Największy ze Ślęzy dzisiaj miał 26cm. Przynęta herbaciany twister 4 cm/2g. U mnie kolejno 26,27,28,29 i 30 cm. Całą piątkę wpisuję do tabeli. Nie jest to łatwa sprawa. A postanowiłem sobie, żeby średnią z dziesiątki mieć minimum 30 cm.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.