jareksm2
Użytkownik-
Liczba zawartości
792 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez jareksm2
-
+50° 39' 57.80", +16° 21' 15.20" (50.666056, 16.354222), odległość od Kłodzka 43 km.
-
w maju na spin jak najbardziej, na pewno się przypomnę
-
pierwsze widzę no i słyszę. Jutro postaram się namierzyć właściciela - czy to pod nasze PZW podpada czy jaki czort? Na zdjęciu w dolnym rogu jest logo PZW?
-
Gratki dla tych co połowili i dla tych co świeżym powietrzem pooddychali W sobotę tez wyskoczę.
-
Ja byłem wieczorem w piątek, w okolicach Bartnik. Metoda DS - przynęta - chlebek. Miałem jedno mocniejsze uderzenie, niestety nie zacięte, poza tym małe podskubywania. No i mała niespodzianka - przy ściąganiu zestawu uderzył pstrgal - ale jakiś taki nietypowy (nie jestem specetem od kropków). Wydaje mi się że to mały tęczak (cały srebrny, bez kropek, jedynie na grzbiecie nieliczne kropki a właściwie mozaika - no i niestety był cały w małych pijawkach.
-
technops, nie jest tak źle, ja jeżdżę tam na spin. Rzeczka faktycznie jest pokroju większego "ciurku", ale kilka głęboczków tam jest, gdzie wobka można posłać. Warunek jeden - stosujesz naprawdę małe wobki ( imitacja kropka i strzebli 2cm). Orlica jest fajną rzeczką, super czystą bez smieci, syfu itd. Pełno zakrętów, zwalonych drzew i wymytych brzegów. Jest nieco wymagająca - wobka ciężko posłać w atrakcyjne miejsca (bno pełno gałęzi krzaków i zatopionych drzew). Ostatni raz u spowiedzi byłem ... tfu, na rybach w poniedziałek - pogoda słoneczna, stan wody dość niski, przy tym krystalicznie czysta, w odcieniu czerwieni (to z racji torfu i dużej zawartości żelaza w ziemi). Ogólnie rybek nie widać wcale. Dopiero za którymś razem udaje mi się sprowokować jakieś malucha do ataku - niestety chybił. W tym dniu na brzegu wylądował jedynie 1 kropek (jak na razie mój największy z tej rzeczki - myślę że miał ok 25cm) oczywiście wrócił do wody. W razie czego pisz na Priwa, możne się zgadamy.
-
jaceen, gratki, piękny. Na co wziely?
-
no to git.W tym roku ruszę tam za sandałem, trenować opad
-
technops, szkoda ze nie zrobiłem zdjęć kłusoli, ale chyba nie tylko ja to widziałem bo suhhar tez o tym pisał (możne PZW zrozumiałoby o czym pisaliśmy), a co do dziadka - to nie było żadne mordobicie - (to by była lekka przesada.) po prostu złamana wędka była skutkiem "powiedzmy lekko - przepychanki słownej z użyciem dłoni A wracając do tematu: gratki dla kol. Pilczyka za udany wypad - jak zwykle o tej porze zaliczył "marcowe płocie" na pilcach. Sam miałem ochotę na ten wypad, ale nie wyszło. W każdym razie - kol., mimo niepogody podobnie jak w zeszłym roku powalczył z dobrym efektem na nocnym łowieniu.
-
hiperg, fajne zdjęcia, no i oczywiście gratki za udany wypad. U mnie w terenie z kropkami straszna lipa - ludziska kłusują na potęgę. Wracając do tematu, dzisiaj same krasnopiórki - max 15cm.
-
To i ja wrzucę krótki info.: w sobotę kilkanaście krasnopiórek (rozmiarów dłoni - max 18cm), i chyba z 4 leszczaki. Ogólnie wypad udany - dużo brań - lecz sama drobnica. Tradycyjnie na wiosnę w tak słoneczne dni obławiam płycizny. Miałem nadzieję że podejdzie coś większego. Żałuję że tak wcześnie się zwinąłem, ponieważ wieczorem nastąpiło wyraźne ożywienie w wodzie. Brania były o wile mocniejsze. Jedno zerwałem, opór dość mocy. Nie wiem co we mnie wstąpiło i postanowiłem jechać "nach hause" z postanowieniem że w niedziele zacznę od początku - co też uczyniłem. jednak dzisiaj zupełnie nie ta woda - cisza, brania sporadyczne - znowu sama malizna. Za tydzień będzie lepiej. Pozdro Panowie - no i Panie (acha, wracając z Pilc, wstąpiłem z ciekawości na Ścinawkę - i tu zong pełno kłusoli w biały dzień, puściły mi nerwy i od wymiany słów doszło do lekkiej szarpaniny z gościem - (ponad 60 lat), który łowił centralnie na spławik z czerwonym na haku. Doszło do zniszczenia targowego sprzętu wędkarskiego , na nieszczęście gościa - jego sprzętu. Problem w tym, że zostawiłem samochód w wiosce i musiałem się szybko ulotnić. (wartość opon 4x4 przewyższa wartość jego sprzętu ale jego jeba.....a duma ucierpiała.) Pierwszy i ostatni raz pojechałem w te okolice.) A tak poza tym czekam do następnego weekendu.
-
suhhar, wierze na słowo, to po prostu chory kraj. Gadałem ze znajomym z SSR z obszaru Lądek, jutro będzie interweniował w okręgu. Pisałem właśnie dzisiaj do Tomka, ze może powalczyć z większą rybą - ponieważ zarybili dorodnymi sztukami, a tu masz. Ludziska korzystają (to chyba nieodpowiednie słowo) ile wlezie - zabierają co popadnie. Miałem nadzieję że większość po prostu chce łowić ryby, a nie je wytłuc, ale chyba jestem zbyt naiwny.
-
Co do Białki to jest czysta, stan normalny. Więc pewnie sama Nysa od źródeł niesie syf. Swoją drogą Salmiak, zapraszam na Białkę - (drobne zarybienie) Nad wodą sporo muszkarzy i aż miło patrzeć jak wszyscy których spotkałem wypuszczają rybki. Może zdąży coś podrosnąć.
-
, a potem przestało
-
LeChifre, pozwól że zachowam je dal siebie. Nie bierz tego osobiście, ale jest zbyt duża presja. W każdym razie - szukaj miejsc mniej uczęszczanych. Bo takich których nikt nie zna na pilcach po prostu nie ma. może kiedyś się spotkamy nad wodą, więc wymienimy spostrzeżenia. Pozdro. Proponuje pospacerować bez wędki i obserwować wodę.
-
Od ostatniego razu nad Orlicą upłynęło już troszkę czasu i dziś nie zważając na zalegający w górach śnieg wyruszyłem na kropka. Niestety, efekty mizerne - zero kontaktu z rybą. Choć sam nie wiem czemu. Zastanawiam się czy tak słoneczna pogoda była odpowiednia? Nie wiem. W każdym razie, na zalegającym śniegu widoczne ślady stóp WODEROWYCH, więc przypuszczam, że w sobotę ktoś już biegał. Na domiar tego zapomniałem karty wędkarskiej, a po 2 godzinach przedzierania sie przez ostatnie zaspy i tereny podmokłe, prawie na kolanach aby nie spłoszyć kropków usłyszałem przemiłe AHOJJJJJ....... Obracam głowę w bok i widzę cały tabun kajakarzy. .......... No i co mi pozostało, he, he.... fajeczka i do domu. Z czeskim pozdrowieniem AHOJ
-
Coś cieniutko w temacie....... Wiem, wiem to dopiero początek sezonu. Ja wyskoczyłem w sobotę. Ciepły piękny dzionek, a woda jakby martwa. Pojechałem w swoje zeszłoroczne wiosenne miejsce i się nie zawiodłem. Spławy ryb dość częste, lecz większość to drobnica. Na haczyk powędrowała sztuczna ochotka z pinką. Brania miałem około godz. 11.00-12.30, później ustały. Efektem połowu było 5 lub sześć płoci wymiaru dłoni i 2 większe. Brania super-delikatne. Metoda DS. za to wędkarzy dość sporo. Widziałem nawet kemping. chyba ktoś został na nockę. Pozdro dla PILCOMANIAKÓW.
-
ten to sie zbroi w sprzęt. Gratki, za udany zakup, ja dziś zapodałem sztuczna ochotkę - muszę przyznać że zapach - 100% autentyczny he, he
-
suhhar, dzięki za info - fajne fotki. A tak na marginesie w zeszłym roku chyba już biegałeś o tej porze za kropkiem. , Ja jutro robię rozpoznanie na Pilcach, a w niedzielą może na Orlice.
-
Dla jasności sprawy PZW powinno oznaczyć tablicami te wody. Nie byłoby tłumaczenia, że ktoś nie wiedział. Z drugiej strony mam nadzieje że rusza się jakieś zarybienia, choć osobiście łowię na na stawach PILCE. Pozdro. - jutro, wreszcie ruszam na rybki.
-
venom92, dzięki za info. Już nie mogę wysiedzieć w domu, a tu w remont się wpakowałem. A jaką metodą łowiłeś? na otwartych od lodu przestrzeniach czy jeszcze na lodzie?
-
w reklamówkach ciężko im się pływa
-
LeChifre, wow gdzie takie sztuki pływają? a raczej pływały? To chyba odmiana tzw. "pstrąga lodówkowego" he, he. Sorki za szczerość, ale rybki lepiej prezentowałyby się na łonie natury. Zdjęcie chyba niezgodne z regulaminem. W każdym razie gratki za udany połów. A ze swojej strony namawiam do wypuszczania rybek.
-
No ludziska jak tam sytuacja???? Ktoś gdzieś był? może coś widział? Może sam jutro podskoczę - to zdam małą relację. aregmax, a może Ty byłeś w pobliżu wody? - pozdrowionka.
-
fajno madi, ze wrzuciłaś konkretne info, a swoją drogą pozdrowionka - dawno Cię tu nie było.