-
Liczba zawartości
727 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
40
Zawartość dodana przez andrutone
-
Wydaje mi się też, że walka o każdy centymetr jest fajna, ale w rywalizacji takiej jak Liga Ślęzy, gdzie to naprawdę ma sens, bo wszyscy łowią na tym samym łowisku, mając "do dyspozycji" te same ryby:)
-
Przyszła mi jeszcze do głowy jedna formuła, która wydaje się prosta i przez to by mi pasowała. Zgłaszamy ryby bez limitu na ilość, ale podwyższamy limity w centymetrach, tak aby zgłaszać tylko ryby będące raczej okazami w swoich gatunkach. Za każdą taką zgłoszoną do GP rybę uczestnik dostawałby 1 punkt. Na koniec tury, za każdy kolejny gatunek zgłoszony poza pierwszym, uczestnik dostawał by jeszcze +5 punktów. Taki bonus za wszechstronność (np. cztery gatunki zgłoszone to by dodało +15 punktów). Mogli by wtedy konkurować i skuteczni specjaliści w jednym gatunku i wędkarze szukający różnych ryb różnymi metodami. Gdyby odpowiednio dobrać limity wielkości okazów (np. wydaje mi się, że wszyscy czujemy, że okoń powyżej 35 cm, lub kleń powyżej 45 cm, to już jest sztuka), to byśmy mogli oglądać w GP naprawdę fajne ryby, a łowca wielu takich ryb (nawet jeśli miałby być to tylko jeden gatunek) zasłużyłby w pełni (w moim odczuciu) na nagrodę taką jak Grand Prix Haczyka.
-
Ułatwiło by to też ogarnięcie liczenia punktów, gdyby nagle nastąpił wysyp dodatkowych zawodników Tak w ogóle, to jestem pełen podziwu dla kolegi Robala, za tak pieczołowite i sumienne zliczanie wyników i wszystkie podsumowania.
-
Bardzo proszę. Oto link do regulaminu GP 2016:
-
Cześć, Z niewielkim zainteresowaniem obserwowałem GP, bo uczestnicy dodają tu mnóstwo ryb i nietrudno w tym zgubić rachubę. Ja zaś w tym roku mógłbym wpisać jedynie trzy klenie i suma. Ale jak Jaceen się dopisuje, to ja również. Myślę także, że w dziale "jak było dziś na rybach" znacznie lepiej wyglądają okraszone zdjęciami relacje z wypraw, jakie by one nie były, niż "zwykłe" chwalenie się okazami na tle miarki (tylko proszę nie obrażajcie się na mnie koledzy wstawiający takie zdjęcia). Na to najlepszym miejscem mogłoby być właśnie Grand Prix Haczyka. Może mógłby to być dobry zwyczaj na tym forum?
-
Michał, gratuluję! Po prostu uwielbiam takie historie: daleka wyprawa, jasny, trudny cel, wspaniałe okoliczności przyrody (fajne fotografie - super, że tyle ich pokazałeś - oddają klimat) i sukces na końcu tejże wyprawy. Tak powinny wyglądać wędkarskie przygody
-
2017/6 (2017.01.01-2017.04.23) 1. Marienty 2. jaceen 3. Budek 4. mefis_7 5. andrutone
- 69 odpowiedzi
-
- liga ślęzy
- casting
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wybrałem się dziś na zapewne ostatnie wyjście na ryby w tym sezonie. Postanowiłem podjechać na kanał powodziowy. Spędziłem tam koło godzinki, zaliczając jedynie pierwszą od lat kontrolę straży rybackiej. Nic nie brało, ale za to strasznie wiało i w końcu wywiało mnie nad Odrę koło Zoo. Tu mniej wiało, więc zrobiłem sobie przyjemny spacerek wzdłuż brzegu, podziwiając mało zimowe pejzaże (bo dalej nic nie brało). Znalazłem także wygodną miejscówkę na zasiadkę z gruntówką Ten rok nie był dla mnie szczególnie łaskawy, jednak mam już furę planów na przyszły i ogromne nadzieje, że chociaż część z nich uda się zrealizować. Wszystkim forumowiczom życzę Szczęśliwego (rybnego i pełnego wędkarskich przygód) Nowego Roku!
-
A ja myślę, że na innych rzeczkach i wielu odcinkach Odry presja w tym czasie zmalała i pewnie znalazłoby się paru takich, którzy na "swoich" miejscówkach odczuli poprawę...
-
Pozwolę sobie jeszcze dodać swoje trzy grosze do tej dyskusji, choć naprawdę nie czuję się do tego uprawniony, gdyż wynikami w Lidze nie błyszczę. Jestem przeciwnikiem zbytniego komplikowania zasad, tworzenia rozbudowanych regulaminów, etc. Szalenie spodobała mi się pierwotna formuła tego współzawodnictwa, która polegała na złowieniu największego klenia sezonu. Rzeczywiście szkoda było jednak innych fajnych rybek. Dlatego zasady obowiązujące teraz uważam za wystarczające: Ryby które będą brane pod uwagę to: ryby posiadające wymiar ochronny, oraz: Wędkujemy zgodnie z zasadami RAPR (a więc również wymiarami ochronnymi). Zaś moja propozycja punktacji wydaje mi się prosta i odpowiadająca duchowi Ligi. A łowcy wymiarowej brzany czy sandacza przypadnie wieniec chwały i wieczna sława
-
Za wymiar można by przyznać 0,5 pkt. Mogłoby to być wskazaniem przy równej liczbie punktów u dwóch uczestników.
-
Propozycja Jaceena, zwłaszcza po podniesieniu punktacji pstrąga i szczupaka wydaje się rozsądna i jestem gotów przystać na te zasady i się pod nimi podpisać. Faktycznie pstrąg był traktowany niesprawiedliwie, a szczupak był mocno niedoceniony. Jednak 18 cm okoń za 30 punktów to mi się zdaje trochę za dużo. Nie przepadam również za kombinowaniem z liczeniem punktów, a i nie chcąc wypierać się swojego pomysłu, głosuję na opcję C. Moja propozycja ma jednak jedną zasadniczą wadę: trudno będzie wykręcić 200 punktów w roku
-
No, OK. Przedstawionym porównaniem czuję się przekonany.
-
Nie robiłbym w ogóle specjalnych przeliczników dla ryb, tylko liczyłbym "centymetr bieżący" ryby jak w pierwszej edycji. Czyli punkty za rybę liczyłyby się w takiej ilości, ile centymetrów ma ryba, poczynając od jej wymiaru. Aż tak dużo wymiarowych szczupaków w ciągu roku nie zostało złowionych. Albo wykluczyć szczupłego z punktacji. Bo jednak 30 punktów za okonia 18 cm i za szczupaka 50 cm to mi się wydaje trochę nierówne. Czy w Ślęzie okoń 28 cm jest dla łowcy wart tyle samo co 60 cm szczupak (40 pkt)? I tyle co kleń 40 cm? Ale to tylko uwaga z boku, bo nie łowiąc takich ryb, nie wiem tak naprawdę ile są one warte dla łowców takich okazów. Fajnie gdyby wypowiedzieli się Ci, co łowią w Ślęzie ryby wszystkich tych gatunków (zdanie Jaceena już znam, a Jacolan co o tym sądzi?)
-
Też próbowałem rzucić się na taśmę, ale mi nie wyszło. Wybrałem się w wczoraj między 9:30 a 12:30. Pojechałem najpierw na odcinek Lasu Kuźnickiego z nastawieniem na szczupaczka, tudzież okonka, ale nawet rybiego ogona nie zobaczyłem. W drodze powrotnej zajrzałem na chwilę w okolice zamku Topacz, ale tu również nic nie złowiłem. Ogólnie znów okazało się że w pierwszej lidze to raczej nie grywam. Gwoli krótkiego podsumowania: Byłem w tym roku nad rzeczką dziewięć razy. Pięć razy w pierwszej turze i cztery razy w drugiej. Złowiłem w tym czasie tylko jedną ukleję, jednego jazika i dwa szczupaczki (trzeci mi spadł w trakcie holu). Dla mnie ta woda jest jednak zbyt trudna i wymagająca. Może to też dlatego, że nie lubię się skradać jak kot... Wielkie gratulacje dla punktujących, zwłaszcza dla Jacolana, który tak upodobał sobie górne odcinki. A ja tam bywałem i wiem jak to tam wygląda... i nie jest to bułka z masłem.