Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 443
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    813

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Ostatni rzut woblerem:) Prowadzony z nurtem przy burcie i bum! Za takimi kleniami mogę węszyć cały sezon👊🇵🇱🎣
  2. Piękny. Gratuluję wytrwałości w tropieniu okazów👍 --------------- U mnie czwartek był dość ciekawy. Postanowiłem odwiedzić kilka odrzańskich główek i dokładnie je obłowić z każdej strony. Miałem półtorej godziny, by przy dziennym świetle przejść ile się da i sprawdzić dostępność na nocny powrót. Uzbierało się około dziesięciu. Powrót w nocy trwał trochę dłużej. Naliczyłem siedem brań. Dwa były bardzo mocne. Przy jednym z nich kilka sekund trwała walka. Niestety nie wiem, z czym walczyłem. Podchodziłem do główek bardzo ostrożnie, nie wchodząc na ich szczyt (głowicę). Ogólnie główki bardzo niewygodne do takiego łowienia. Zarośnięte krzakami i przybrzeżnymi trawami nie dawały szans, by podrzucać woblery z dalszej odległości. Bliższe podejście powodowało odpłynięcie "strażnika" ostrogi i można było się pakować do następnej. Emocje narastały. Zaczęło się od średniego klenia. Na kolejnej główce mam dwa brania. W tym jedno z tych solidnych. Mocne kopnięcie w momencie sprowadzania woblera pod szczyt główki. W zasadzie wszystkie brania były bardzo blisko. Mimo że wobler pracował płytko, to i tak czasami dosięgał kamieni. Kolejne branie i znowu fajny kleń. Nastała noc i zacząłem wracać tą samą trasą. Znowu spłoszyłem rybę, nieostrożnie podchodząc. Na następnej główce jest dobrze. Branie i kolejny kleń ląduje do zdjęcia. Na następnej główce mam najmocniejsze branie. Może to był sandacz. Po nie właśnie się w czwartek wybrałem. Wcześniej brały chociaż małe. W czwartek same klenie:) Na koniec mam znowu porządne branie i cichą nadzieję na sandacza. Po chwili wszystko się wyjaśniło. Walka nie była długa. Sprzęt solidniejszy nie pozwolił na przedłużanie holu. Miałem go nie mierzyć, ale coś mnie tknęło, no i się nie pomyliłem. Na miarce wyszło idealnie 50 cm. W piątek postanowiłem przejść jeszcze kilka główek, na które nie zdążyłem dzień wcześniej. Było jeszcze trudniej. Mam cztery brania. Dwa krótkie klenie wyjęte. Miałem niedosyt. Postanowiłem jeszcze podejść na jedną z główek, która w tym sezonie obdarowała wieloma emocjami. Dwadzieścia minut spaceru i jestem na miejscu. Zakładam znowu wobler Gębskiego zaczynam obławianie ostrogi. Tradycyjnie zaczynam od napływu. Po kilku minutach czuję, że tam nic nie zdziałam. Przesunąłem się kilka kroków prawie na szczyt. Wrzuciłem woblera powyżej siebie i sprowadzałem go z nurtem, naprowadzając na skraj przelewu. I to był pewnie on:) Piekielnie silne uderzenie i szarpnięcie prawie wyrywające wędkę z nadgarstka. Kilka sekund walki i jestem przekonany, że jestem wygrany. Chciałbym:) Kolejna szarża i luz. Szkoda. Kilkadziesiąt minut drogi specjalnie w to miejsce i tak skończyć? To tylko u mnie się tak zdarza:) Oglądając woblera, wyszło, że dwa groty się rozgięły. Dodatkowo wypadł ster. Emocje były:)👊
  3. W poniedziałek wieczorne łowienie i trzy sandacze na kiju. Tylko jeden krótki wyjęty. Brania w pobliżu szczytu główek. We wtorek inny odcinek Odry, ale podejście to samo. Łowię woblerami w okolicach ostróg z każdej możliwej strony (napływ, zapływ, płycizny przy samym szczycie główek). W tę noc byłem skuteczniejszy, bo z czterech brań na brzegu lądują cztery ryby (dwa klenie i dwa sandacze pod wymiar). Najbardziej reprezentatywną rybą był kleń pod 45 cm. Flagman BlackFire 244 cm / 7-28 g / Ryobi Xenos 4000 z linką 0,14
  4. jaceen

    Sandacze 2023

    Cześć. Minął półmetek i wypadałoby podsumować dwa miesiące zmagań. Macie coś do dodania od siebie? Jak można zauważyć, u mnie w tabeli jest wielkie zero:))) Miałem tylko jednego bardzo ładnego sandacza na gumę SG Kanibal i tu mógłbym podsumowanie zakończyć:) W międzyczasie złowiłem kilka niewymiarowych. Sporo wypraw miałem bez żadnego kontaktu. Tak było np. w sobotę. Trzy godziny młócenia gumami i nawet nie miałem obcierki. Byłem w kilku miejscach we Wrocławiu i nie zauważyłem miejsc ze "stresowaną" drobnicą. A kiedyś dla mnie to był sygnał, że warto w takim miejscu się zatrzymać. Lepiej się czuję z woblerami i z nimi miałem lepsze efekty. Łowienie na gumy, (mimo trzech rekordowych sandaczy), nigdy nie należało do moich mocnych stron. Chyba trzeba będzie zrobić coś niestandardowego. Zmienić totalnie miejsca? Znaleźć nowe? Albo wrócić na bardzo stare "śmieci" i tam odbudować swoją psychikę?:) Tylko, że tam pływają wszelkiej maści łódki, motorówki, wręcz patologia motorowodna, która zachowuje się jak dzicz wypuszczona na wolność. To nie na moje nerwy:))) Walczę dalej. Szkoda mi trochę kleni, bo fajnie jeszcze reagowały na drobne powierzchniowe przynęty. Jeżeli skończy się podobnie do poprzedniego sezonu, to prawdopodobnie sandaczowy sprzęt poleci na giełdę. Zrobiło się mało zabawnie;) Czuję się jak nowicjusz, gdy zacząłem kilkanaście lat temu spinningować. O sandaczu mogłem pomarzyć. Absolutnie nic o nim nie wiedziałem, jeżeli chodzi o spinning. Oddajcie mi Odrę sprzed modernizacji:)))
  5. Październik mogę zaliczyć do najbardziej tragicznego wędkarsko miesiąca ostatnich lat. Kolejny raz okazuje się, że we Wrocławiu, w granicach Wrocławia, o sandacza jest mi bardzo trudno. Żyję już tylko wspomnieniami o nim. Może pierwsza ryba listopadowej nocnej miejskiej wędrówki przełamie tę niemoc? Miałem jeszcze jedno branie. Obie akcje na Glooga Kalipso 8. Na gumy dwa trącenia.
  6. Jak miejscówka nie "zgaśnie", to formalność:)
  7. Sezon nieubłaganie zbliża się do końca i dlatego powinniśmy uważniej przyjrzeć się tabeli. Lider jest oczywisty i trudno będzie do tego wyniku się zbliżyć. Zrobiło się ciekawie na pozycji 2 i 3, tylko 0,5 cm różnicy:) Warto by było, żeby końcówka tabeli powalczyła o poprawienie swojej pozycji🙃 Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 Elast93 42 32,5 34 34,5 38 39 42 36 37,5 31 31 355,5 2 RafaLWR 36 33 35,5 36 35 32 30 27 27 30 33 318,5 3 Kepes53 37 32 28,5 37 35 30,5 33 33 31 30 28 318 4 Jaceen 34 33 30 32 33 34 31 29,5 30 30 30,5 313 5 moczykij 34 31 29 29 28 26,5 27 30 28,5 28 34 291 6 jamnick85 31 27 31 29,5 28 30 26 31 29 28 28 287,5 7 Larry_blanka 33 23 23 25 31 31,5 33 22 32,5 22,5 29 272,5 8 McGregor 34 25 26 28 34 28,5 32 29,5 203 9 Płatek88 26 24 25 25 25 26 26 24 175 10 suchi 30,5 25,5 23 26 24,5 30,5 129,5 11 MarianoItaliano85 29 29 24 22 22 97 12 carloss83 27 27 27
  8. Cześć. Ostatnie wyjścia nad wodę, można by określić, jak pasmo porażek. Zdarzały się pojedyncze akcje, ale ostatecznie nic z tego nie wychodziło. W centrum miasta czasami kleń lub jaź się trafił. Jednak byłem bardziej nastawiony na sandacze i kleni szukałem w chwilach rozpaczy:) W poniedziałek odchudziłem sprzęt i bardziej skoncentrowałem się właśnie na kleniach. Dobrze trafiłem. Dawno takiego baletu przed zmierzchem nie widziałem. To była duża ławica. Byłoby przykro, gdybym tego nie wykorzystał. W zasadzie sporo rzeczy spartoliłem. Zaczynając od sprzętu, bo mogłem go jeszcze bardziej odchudzić. Dwie ryby po bardzo dynamicznych odjazdach zdemolowały kotwiczki. Przy delikatniejszej wędce i plecionce mógłbym tego uniknąć. Bardziej spolegliwy sprzęt wytłumiłby te ataki i byłaby szansa zobaczyć, co chciało zjeść moje woblery "Krakuski". Złowiłem tego dnia (trochę byłem też po zmroku) 5 kleni. Dwie ryby odpadły po walce i na koniec dołowiłem sandacza pod wymiar. Kilka razy coś startowało do woblera. pzdr 👊
  9. jaceen

    Sandacze 2023

    Zajrzałem na czat grupy wrocławskiej i widzę, że miodu nie ma. W granicach Wrocławia trzeba wiele godzin, a nawet wiele, wiele dni, by dorwać sandacza. Fakt, że widziałem metrówkę złowioną niedawno i to jest budujące. Jednak u mnie jest słabo. Byłem ostatnio cztery razy typowo za sandaczami. Trafił się jakiś króciak, kilka pstryków, takich nie do zacięcia i wczoraj strzał wyrywający wędkę z łapy i dalej nic. Ratują sytuację średni jaź i fajny kleń pod 45 cm. Dzisiaj pognałem po nową wędkę. Coś trzeba zmienić, jak nie idzie. Wziąłem trochę nowych gum i główek jigowych. Walczę o honor:)
  10. - Gatunek ryby: jaź - Długość w cm: 38 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 11.10.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 20:50 - Łowisko: Odra - Przynęta: wobler Gębala - Opis połowu: Dwie fajne ryby spadają i na pocieszenie ten jaź. Złowiony wzdłuż burty.
  11. U mnie kryzys. Co fajniejsze ryby wygrywają. Pech jakiś mnie dopadł ponownie i nie mogę się go pozbyć. Muszę z kimś na ryby się wybrać, klepnąć w plecy i pecha przekazać dalej:))) W dzień wyborów wybrałem lżejsze łowienia. Wiatr bardzo utrudniał. Sporo brań na balonie i nie było szans na wcięcie. Skracałem rzuty do kilku metrów, by cokolwiek złowić. Ostatecznie nie było źle, bo ze czterdzieści okoni złowiłem. Rozmiar do 22 cm maksymalnie. W tym miałem jeszcze dwa jazie, którym brakowało 1 i 2 centymetry do zgłoszenia. Łowiłem na małe ripperki z główkami 1,5-3 g. Kanał Odry. Wiatr momentami był tak przenikliwie zimny, że do tej pory mnie telepie. Może mecz mnie rozgrzeje?:)))
  12. Znacie jakieś sprytne sposoby zbrojenia przynęt gumowych? Można jeszcze czymś zaskoczyć?
  13. 31 za 29,5 proszę. Dziękuję:)
  14. Zakwit wiatr przepchnął na mój brzeg i zastanawiałem się, czy odpuścić i pójść dalej. Jednak zostałem. Pod kożuszkiem lubią się chować niezłe ryby. Rozpocząłem od ripperów. Od pierwszych minut zapowiadało się ciekawie. Okonie dość aktywne i trochę większe niż z wyprawy na odrzański kanał. Było kilka pod 25 cm. Łowiłem między 16 a 20. W użyciu były gumki Westin, woblerek Instynct, Kamatsu i popper własnej produkcji. Na gumkę miałem dużego okonia. Niestety, nie wytrzymał węzeł na przyponie. Później rekompensują stratę okonie łowione na poppera. Największy 31 cm leci do tabeli.
  15. - Gatunek ryby: 2 x wzdręgi - Długość w cm: 29 i 29 - Data połowu: 02.10.2023 - Godzina połowu: ok. 19:30 i 19:40 - Łowisko: Odra - Przynęta: wobler Kamatsu minnow 5 cm - Opis połowu: Brania z powierzchni tuż po zmroku __________________________________ - Gatunek ryby: okoń - Długość w cm: 31 - Data połowu: 02.10.2023 - Godzina połowu: ok. 16:40 - Łowisko: Odra - Przynęta: popper własnego wykonania - Opis połowu: j3dno z kilku brań tego dnia na poppery _____________________________________ - Gatunek ryby: boleń - Długość w cm: 53 - Data połowu: 03.10.2023 - Godzina połowu: ok. 18:20 - Łowisko: Odra - Przynęta: popper własnej produkcji - Opis połowu: plum, plum, plum i bęc! Tak było:)
  16. 7... 8... 9... i zobaczymy co dalej) Do 19-ej jeszcze trochę czasu mam;)
  17. - Gatunek ryby: szczupak - Długość w cm: 61 - Data połowu: 30.09.2023 - Godzina połowu: ok. 22:30 - Łowisko: kanał Odry - Przynęta: wobler Kamatsu minnow 5 cm - Opis połowu: miały być jazie a wlazły krąpie i ten szczupak. Łowienie krótkim wachlarzem tuz przy powierzchni
  18. Cała prawda:) W czwartek oglądałem przelatujące starlinki. Zaskoczyły mnie, że przelatywały w sporej odległości od siebie. Punkt 19:47 zaczęło się widowisko. Zapowiedziałem sobie, że jak je dostrzegę, to w piątek będzie dobrze się łowiło:) I dlatego wybrałem się na jeden z wrocławskich kanałów. Z jednej strony dużo drobiazgu się w nim łowi, ale mam tam swoje dwa rekordowe okonie +40 cm. Chciałem się nałowić i troszeczkę podnieść się na duchu. Łowiłem na rippery Westin Slim 5 cm i pod koniec na Fishchaser Nanomastery 2 cm. Nad wodą byłem w godzinach 15-19. Okoni sporo i tylko dwa zasługujące na uwagę. Jeden miał przynajmniej 25 cm. Trafiłem też pięć małych boleni i trzy niemiarowe jazie. Wpadł też do ręki klenik trzydziestka. Liczyłem na wzdręgi. Jednak o tej porze roku nie mam pojęcia, jak się do nich dobrać.
  19. Po kilku dniach przerwy pewnie gdzieś się wybiorę. Nadchodząca zmiana pogody niezbyt mnie pobudza:) Taka jakaś mało spektakularna:)
  20. Gatunek ryby: szczupak Długość w cm: 59 Data połowu: 23.09.2023 Godzina połowu: ok. 19:00 Łowisko: Odra Przynęta: guma Fox Rage 7,5 cm/6 g Opis połowu: Miał być sandacz z opadu;)
  21. Jeżeli działo się to w czwartek, to mogę tylko potwierdzić twoje spostrzeżenia. Kilka sezonów temu, też dzień przed załamaniem pogody odpaliły mi okonie. Byłem trochę zdziwiony, bo pierwszy raz w życiu brały mi na agresywnie podbijane rippery 8-10 cm na główkach 10 i 12 g. Zmusił mnie do sięgania po cięższe i większe gumy towarzyszący zmianie pogody dość silny wiatr. Od tamtej pory zacząłem baczniej przyglądać się meteorogramom. Kilka razy przewidywania się sprawdziły. Nigdy wcześniej na to nie zważałem uwagi. Chciałem iść na ryby, to nie było znaczenia, jaka pogoda mnie czeka. W poprzedzający zmianę pogody czwartek też spodziewałem się, albo agresywnych brań okoni, albo szczupaków. A że męczę ostatnio jedną z miejscówek i tam są okonie, to liczyłem, że będą przyłowy. Ogólnie nastawiłem się na sandacze, ewentualnie bolenie. Jednak te drugie, jakby w ten dzień wymiotło. Dzień wcześniej dawały popis swojej ignorancji do moich przynęt i pogrywały sobie, atakując bez możliwości zacięcia. Okonie w czwartek były dość aktywne. Miałem kilka ataków na cykady i na spore woblery (np. Instynct 7 cm). Łowiłem też na większe gumy +/- 10 cm na główkach 6 i 8 g. Może bym jakiegoś większego złowił, albo więcej, gdybym wcześniej przyjechał. Przyjechałem przed zmierzchem i nie było czasu na eksperymenty. Ze złowionych największy okoń miał 27 cm.
  22. jaceen

    Sandacze 2023

    Można przyjąć, że ta sama ryba i podciągnąć na 2x70,5 lub 2 x70:) Będzie sprawiedliwiej wpisać zgodnie z pomiarami. Robi się coraz ciekawiej:) Byłem wczoraj i trzy ataki spartolone. Jednego już czułem na kiju i tak się wypiął. Dzisiaj kolejny atak na miejscówkę. W końcu pech mnie opuści;) Tabela sandacz 2023;) 1. Elast93 70,5 + 70 + 0 = 140,5 2. Fido Angellus 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 0 + 0 = 50 7. RafalWR 53 + 0 + 0 = 53 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 11. Budek 12. jamnick85 13. Konrado 50 + 50,5 + 68 = 168,5
  23. Ta sama. To jest konkretny argument, że warto wypuszczać👍
  24. jaceen

    Sandacze 2023

    Próbuję, ale nie wychodzi:) We wtorek zmieniłem miejsca i od razu było ciekawiej. Przyjechałem jeszcze przed zmierzchem, by zorientować się, czy coś się zmieniło od kilku miesięcy. W pierwszych rzutach już mam podniesione ciśnienie. Trzy nietrafione ataki. Później zapinam krótkiego sandacza. Kolejne branie i murowanie. Trwało to kilka sekund i puściła kotwica. Zmieniłem miejsce. Złowiłem jeszcze trzy klenie i wymiarowego sumka. Woblery zmieniałem. Skutecznym okazał się Banana Lovec Rapy. Dzisiaj powtórka:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.