Wałbrzych cd.
Przynajmniej raz na dwa lata odwiedzam Wałbrzych wczesną wiosną.
Tym razem zachęcony informacjami o pracach nad trasami w przełomie Pełcznicy przy ruinach starego i właściwego zamku Książ,
pognałem by nacieszyć się widokami.
Jak zwykle zaczynam trasę z osiedla Podzamcze.
Po 30 minutach jesteśmy przy ruinach „starego zamku”. Chwilę się kręcimy, widać, że obecnie dba się o teren.
Schodzimy nowo przystosowaną trasą, która pozwala przejść przez Pełcznicę i połączyć szlaki po obu stronach rzeki.
Mam okazję teraz podziwiać z innej perspektywy obydwa zamki.
Trasa urokliwa i z małym dreszczykiem emocji dla tych, co z wysokościami nie najlepiej są za pan brat.
Tym razem nie zatrzymuję się przy zamku, bo chcę tylko przejść i zapętlić trasę.
Trasa wyglądała w skrócie tak:
-początek - osiedle Podzamcze
-pierwszy postój - ruiny zamku „Stary Książ”
- mostek - przejście na drugą stronę Pełcznicy
- drugi postój - Zamek Książ
- trzeci postój - cis Bolko
- powrót - od cisu wzdłuż Pełcznicy powrót do zamku „Stary Książ”
- koniec - osiedle Podzamcze
Na mapce zaznaczyłem orientacyjnie białą linią trasę jaką wybrałem.
Nie do końca rozumiem cel wytyczania takimi barierami tras turystycznych. Nadmiar drzew?
Przerost formy nad treścią?
Momentami, tylko te drewniane żerdzie nachalnie absorbują wzrok pozostawiając inne walory parku w tyle.
Wbrew temu, bardzo polecam, może majówka z plecakiem?