-
Liczba zawartości
5 344 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
756
Zawartość dodana przez jaceen
-
Tak, mierzenie na kiju, dało 49cm. Przy większej rybie jest czas na zrobienie relacji. Zanim ryba da się podebrać, trzeba się z nią pomocować. Aparat mam zawsze przygotowany, ustawiony i przypięty do pasa. Dodatkowo zgodziłem się na pewne zadania. Emocje podczas holu i te, aby zrobić jakiś materiał walczą ze sobą. Raz jedne są mocniej odczuwane innym razem drugie. Taka uwaga, którą wziąłem sobie do serca, gdy chcę zrobić sobie zdjęcie z rybą. Daję rybie odsapnąć przy brzegu. Jak używam podbieraka, to ułatwia sprawę. Po wielkim wysiłku, wyjęcie ryby z jej środowiska, aby zaspokoić swoją próżność, może dla ryby skończyć się tragicznie. Wyobraźcie sobie bieg na 400m i po przebiegnięciu mety na siłę zanurzają nas pod wodę. Kilka sekund i po nas. Takie uspokojenie ryby w wodzie daje również czas na zdjęcia. Nawet, gdy zdarza się, że ryba w tym momencie uwalnia się sama, to pamiątka pozostaje. Nie wiem, czy jest gdzieś temat, ale warto maglować jak postępować ze złowionymi rybami. Nie chodzi mi o wzajemne ataki typu - nie macaj ryby! Tylko, jak już musisz:) to rób, to tak i tak, aby jak najmniej jej zaszkodzić Widziałbym takowy w "Junior Haczyk", bo ze starszymi wędkarzami czasami trudno się rozmawia
-
Nie jest to Wrocław, ale ta rzeka. Dla niedowiarków, że może dać wiele fajnych wrażeń, też coś od siebie dodam. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=260298#260298
-
2014.03.21 rz.Oława Zapraszałem na dzisiejszy wypad. Tym razem odzewu nie było. Narzekać na samotność nad wodą nie będę, bo lubię taką sytuację. Specjalnie dla tego klenia machnąłem około 20km. Kilkanaście dni temu poznałem jego stanowisko i wiedziałem, że to nie byle co, ta ryba. Obławiałem miejscówkę kilkoma woblerami. W końcu na agrafce zawiesiłem złotego, pływającego woblerka 30mm własnej produkcji. Drugi rzut pod przeciwległy brzeg, i sprowadzam woblera wachlarzem na napiętej szesnastce Ownera do siebie. Przytrzymanie, zacięcie i pojawia się wielka fala. Jest płytko i wrażenie o wymiarach ryby rośnie proporcjonalnie do czasu walki. Pierwsza próba podebrania ryby i odjazd... Druga próba i został tylko lej w wodzie Trzecim razem, już uspokojony kleń poddał się i oto on Miałem jeszcze jedno branie, jednak refleks jeszcze nie ten. Za kilka dni pojadę tam jeszcze raz. Zlokalizowałem innego, też słusznych rozmiarów. Już myślę jak do niego się dobrać pzdr. jaceen
-
2014.03.20. Odra-Wrocław Kilka wyjść i niesamowity pech. Brania jakieś były, ale nie mogłem w tempo zaciąć. Oby dzisiejsza wyprawa była przełomem. Nocny, odrzański kleń. Dobre 45cm. Wobler 5,5cm; Owner 0,16; Konger Maxim Travel-Spin 5-18g, Quantum Antix 1000
-
-
W tym sezonie na Bystrzycy już z kolegami z forum łowiłem. Na Widawie również. Na Ślęzie też spotkałem i poznałem kilkoro. Teraz zapraszam na wspólne wędkowanie na rzece Oławie w okolicach Groblic. Planuję piątek od 16-ej. Ewentualnie, jak będą chętni, zamiast piątku w niedzielę. Godziny podobne, czyli okolice 16-ej. Nie znaczy, że ktoś może wcześniej, ja niestety mam ograniczenia. Tak czy inaczej, ja za kleniem planuję tam się wybrać. jaceen
-
Nie byłbym sobą Niewiele czasu, bo półtorej godziny miałem na zaliczenie ryby z Widawy. Tym razem z D-sem i pieczywem, obławiałem kilka miejsc w okolicach mostu. Dwa niemrawe brania i w ostatnim rzucie i miejscu zdecydowane branie i mały sukces. Myślę, że tym sposobem w końcu odmienię złą passę, która mnie prześladuje. Oława, Ślęza, Odra, na wszystkich miałem porządne spinningowe ryby, ale przegrałem lub nie zacinam w tempo. Oby to był przełom.
-
Będzie wieczorem co oglądać. Może linki do filmów warto byłoby do tematu "Filmy wędkarskie" skopiować? Łatwiej odkopać je w razie potrzeby poszerzenia wiedzy. jaceen
-
2014.03.14 Było nas trzech... i łowiliśmy przez około 2 godz. w przyujściowym odcinku. Może następnym razem będzie lepiej
-
Jak będziesz ją (Bystrzycę) systematycznie macał, to po pewnym czasie stwierdzisz, że tam łatwiej o kleniowe rekordy niż na Odrze. To samo dotyczy się innych rzek - dopływów Odry. W piątek próbujemy na Widawie. Wstępnie jest nas dwóch. Jak są chętni, to dawać znać.
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Jak bigrafi wklei swoje zwierzątka, to nie wiadomo, czy powinno się cokolwiek po nim pokazywać Ale co tam. Teraz w modzie mini woblerki z "jajem", to i ja sobie kilkanaście stworzyłem. Dzisiaj nawet część sprawdziłem nad wodą. Walą rybki w to to, że hej! -
Życiówka mocno wyśrubowana Śliczny "senior warga", gratulacje okazu!
-
Kars48, gratuluję! Ostatnio też doświadczam podwójną radość, że biorą na swojaki Obecnie staram się kusić te rybki tak jak wspominali koledzy we wcześniejszych postach, czyli: mini wobkami, wobkami z "jajem". Woblery znanych firm i rękodzielników. Z powodu, że zacząłem robić je samodzielnie, coraz częściej sięgam po swoje przynęty. Nie wszystko nadaje się do pokazania , ale łownością nie ustępują firmówkom. Na forum są koledzy, co takie woblerki pod klenie i jazie mają i chętnie się nimi podzielą. Proponuję zaglądać na zakładkę "Galeria przynęt spinningowych" pzdr. jaceen
-
Coś się mi wydaje, że lechur1 i jego paczka, będzie nas raczył od czasu do czasu pięknymi okazami jazi i nocnych kleni
-
Dawno temu był temat o jigo-woblerach, ale jakoś ucichł. W dodatku wczoraj otrzymałem od kolegi peekol w prezencie taką przynętę... Pomyślałem, że warto spróbować dodać do arsenału przynęt wspomniane porolonki. Warto obejrzeć Wklejając w wyszukiwarkę słowo поролонки otwiera się ogromna ilość tematów, co świadczy o popularności łowienia tą metodą na wschodzie. Wspomniałem też o jigi woblerach, bo budowa tych przynęt ma podobne rozwiązania. Nie rozpisuję się więcej. Liczę, że temat się rozwinie i wiele ciekawych spostrzeżeń i wyników wędkarskich z tymi przynętami nam przybędzie.
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Liczę również na krytyczne spostrzeżenia. Nie wszystko wychodzi tak, jakby się chciało, ale krok po kroku i do przodu Tym razem podglądając robaczki zapragnąłem biegacza, kałdunicę, trzmiela i szerszenia. Woblerki w rozmiarze 30-35mm. W domowym "basenie" było przyzwoicie. Jednak rzeka zweryfikuje jak zwykle wszystkie ułomności smużaków. Kałdunica Biegacz Trzmiele Szerszenie Stelaż przez całość i wyważane taśmą ołowianą. -
Od kilku dni posiadam bluzę z polaru rozmiar "S". Jestem zadowolony, że się na nią zdecydowałem. Jak zrobię kilka sweet fotek w polarku, to pokażę. Może niezdecydowanym pomogę w decyzji.
-
Tomek1, chyba stworzy się tutaj niezła baza filmów i wiedzy dla młodych i nie tylko wędkarzy. Coś mi się wydaje, że ja tu będę często zaglądał. Już mam trochę dość zapyziałych wyjadaczy, którzy myślą, że ich metoda jest jedyna i słuszna. Idzie świeżość panowie! Jest sporo filmów i będzie co oglądać. Brawo!
-
Jazior jest mega! A ja w dalszym ciągu prześladuję kleniki w Ślęzie.
-
Styczeń z rybą, luty z rybą i marzec też już zaliczony. Jeszcze zostało dziewięć miesięcy Klenio ze Ślęzy na swojaka. Chyba nie norweski, bo miał trochę więcej niż 16cm Przynajmniej dwa razy więcej. Ryby ładnie żerowały, ale branie jedno.
-
W gąszczu zakładek można przeoczyć tą w której mogą być zawarte odpowiedzi, np. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=795 Proponuję dalej próbować i się nie zrażać. Co do łowisk ze zdjęć. Na pierwszej wodzie nie zdziwiłbym się, że prócz opaski, ryby można spotkać na całej szerokości koryta. Charakterystyka dna, kamienie, wszelkie spowolnienia za nimi i wsteczne prądy mogą sprzyjać do zajmowania takich stanowisk. Druga woda wygląda, że w tym okresie, ryby mogą czuć się bezpieczniej w pasie przybrzeżnym. Ale o zmierzchu mogą się ruszyć i jakiś spław zauważysz na środku rzeki. Trzeba pamiętać, że są to odcinki przyujściowe i o dziwo lepsze wyniki można osiągnąć powyżej biegu rzeki. Czyli powyżej, za jakimś progiem, tamką lub inną przeszkodą, która uniemożliwia migrację lub bardzo ją ogranicza. Tam ryby mogą być już zadziwiająco aktywne.