-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
W końcu i mi udało się w listopadową noc złowić pierwszego drapieżnika. Po wczorajszych braniach i porażce, dzisiaj po 17-ej byłem nad wodą i po trzech godzinach kombinowania zameldował się koleżka spod ostrogi. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=255063#255063
-
Tym razem również skuteczny był wobler Gloog Kalipso. Nie mogłem dzisiaj dobrać odpowiedniego do dzisiejszej wody. Poleciał pierwszy Siek, później Atmo i Gębala. Gloogi też próbowałem. Wróciłem do mocno eksploatowanego Kalipso. W poniedziałek miałem na niego porządne branie (z dwóch), ale zacięcie spóźnione i wobler z siłą pocisku, uderzając w drzewo pozbywa się steru. Sklejony pracuje bez zarzutu i dalej jest łowny. Pierwszy listopadowy "kowboj" z letnio-nocnej miejscówki. Micha się cieszy pzdr.
-
Piękny okaz! Gratulacje DAWID.
-
Miejsc ciekawych raczej ubywa. Nie pisałem, że przybywa. Moja nadzieja na równe szanse, to żart. A co z pływającymi?
-
Niedługo zabiorą się za drugą stronę Odry. Jak zostaną okrojone cyple na "Barkach", to dopiero będzie ścisk. Jest jednak nadzieja w tym, że po modernizacji, rzeka będzie pięknie skanalizowana, brzegi wypieszczone i wyprostowane. Wtedy będą takie same warunki i szanse na złowienie ryb dla wszystkich.
-
Domyślałem się, że kłusole mają wszędzie swoich informatorów
-
Nie poddawajcie się koledzy. Cierpliwość i wytrwałość musi przynieść kiedyś sukces. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=254769#254769
-
Kadziul, fajne macie łowiska i piękne sandacze wam biorą. Ja muszę poświęcić kilka wypraw, aby jednego w miarę przyzwoitego wytropić w Odrze. Trochę trzeba za nimi połazić. Idę... dalej idę... widzę rzekę... i obiecujące miejscówki ale ryba nie tam złowiona 68cm. Nie sprzęt a przynęta, chyba ważniejsza. Ryba złowiona na pływającego Glooga Kalipso 8cm, z opaski, godz. 18:30.
-
Ja czasami zaglądam na stronę naszego okręgu i przeglądam zakładkę "przepisy PZW". http://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/lista/67/przepisy_pzw Ale, ale, też bym się przewiózł na tym odcinku parę lat temu. Chyba w tym czasie było apogeum tego zdarzenia i były wzmożone kontrole. Czysty przypadek, że dowiedziałem się o zakazie.
-
Stan wody tej rzeki, jak i innych, można sprawdzać na poniższej stronie. http://monitor.pogodynka.pl/hydro/map#/Odra_do_Bobru/151160190 Odcinek gdzie zaglądam, to most kolejowy - ujście. Z tego co pamiętam, stopień wodny Marszowice-most kolejowy jest w tym czasie wyłączony z wędkowania. Nie będący w temacie niech się zapoznają jaka przyczyna . Woda jest w porządku. Jak na Bystrzycę klarowna. Gdy byłem wyglądało, że opadła. Gdzieś czytałem (może w tym wątku) w artykule, że z Mietkowa, będzie w dużej części sezonu więcej wody odprowadzane ze zbiornika. Jakieś sprawy ekologiczne, Natura 2000 itp. Jednak nie bardzo to pasuje użytkownikom zbiornika mietkowskiego. Pogodzić interesy będzie niełatwo. Do rzeczy, łowiłem od ogona i sprowadzałem wachlarzem smużaki. Najwięcej brań bardzo blisko brzegu, przynęta prowadzona pod prąd. Spływające liście nie pozwalają na inne wariacje.
-
Ostatnio sandacze mnie lekceważą, to postanowiłem odwiedzić kleniowe dwie rzeczki. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=254702#254702 http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=254701#254701 Kolegom gratuluję wędkarskich sukcesów.
-
2013.10.21 Wzięło mnie na łowienie smużakami. Pogoda bajeczna, to chciałem pożegnać się w tym sezonie z ulubionym odcinkiem rzeki zasilającej wrocławską Odrę. O tej porze w przyujściowym odcinku rzeki trudno o okazy, ale atmosfera, widoki , kilkanaście brań i jeszcze wiele wyjść do przynęty, dało mi mega zadowolenie z wyprawy. Po godzinie przerzucania przynętami wytypowałem, chyba najskuteczniejszego smużaka. Złowione ryby nie przekraczały 30cm, przynajmniej dwie ryby, mogły mieć około czterdziestki. Dużo spadów, ale w takiej atmosferze, takim spokoju nad wodą, zbytnio się tym nie denerwowałem. W drodze na łowisko. Skromne efekty wyprawy. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/becc418a07434a5e.html Widoki z nad wody.
-
2013.10.23. środa, odwiedzam Bystrzycę. Smużak zbrojony optymalnie w najmniejszą kotwiczkę po to, by nie odczepiać bezustannie liści. No, ale coś za coś. Brań sporo, więcej niż na Widawie, spadów również więcej. O zmierzchu, prawie za każdym przeciągnięciem, klenie odprowadzały przynętę lub następowało branie. Wszystkie ryby które złowiłem, były w przedziale 20-30cm. Idąc nad wodę... Po dziesięciu minutach docieram do rzeki. Brzegi zarośnięte i mało przechodzone. Pewnie większość wędkarzy nastawiło się już na sandacze. Mimo trudności coś udało się złowić.
-
Wydaje się, że tak właśnie będzie. Znaczniki wstawiane są chyba w tym celu. Jednak tutaj, może wypowie się ktoś, co zna się na rzeczy. Cytat: Nie wnikam w szczegóły prac, ale czasami zaglądam na wklejone strony w tym temacie. Wnioskuję, że w granicach Wrocławia może zabraknąć właśnie wspomnianej zabudowy ostrogowej. Chyba będziemy uczyć się łowić na opaskach w bardzo szerokim "kanale". Dla zainteresowanych ogólny podgląd planowanych prac i mapa. http://odra-wroclaw.pl/lokalizacja
-
Przeglądałem temat i nie zauważyłem żeby ktoś wklejał ten film. Języka nie znam, ale film o sumach, metodach, na co i co śrutuje. A śrutuuuje... Wielką pasję widać w tym co robi Jean-Claude Tanzilli. http://d2.img.v4.skyrock.net/0274/55800274/pics/2264071829_1.jpg
-
Dzisiaj nawet fajnie żerowały sandacze. Kilka brań łowiąc w Odrze, to dla mnie rzadkość. Sporo wędkarzy dzisiaj nad wodą. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=254436#254436
-
I u mnie jeden z lepszych dni na Odrze w tym roku. Kilka brań na gumy i wieczorem dwa brania na woblera. Najciekawsze ryby z wyprawy...
-
Taki dzień pamięta się bardzo długo. Być może nie powtórzy się więcej a wielu wędkarzy marzy o takim sukcesie. U mnie podobny dzień zdarzył się kilkanaście lat temu. Cztery boleniowe brania, dwa udało się wyhlować (60/65cm). Gratulacje pewniak!
-
Sandacz - aktualne rekordy haczyk.pl
jaceen odpowiedział tomik → na temat → Rekordowe Ryby haczyk.pl
Gatunek ryby: Sandacz -długość w cm: 95cm, ? kg -data połowu: 2013.09.27 -godzina połowu: 18:45 -łowisko: rz. Odra/Wrocław -przynęta: biały twister/17g -opis połowu: Branie nastąpiło w okolicach główki. Dobrze wyczuwalne "kopnięcie". Ryba bardzo waleczna. Jedyne branie tego dnia. Pogodnie, bezwietrznie. -
Gatunek ryby: Sandacz -długość w cm: 95cm, ? kg -data połowu: 2013.09.27 -godzina połowu: 18:45 -łowisko: rz. Odra/Wrocław -przynęta: biały twister/17g -opis połowu: Branie nastąpiło w okolicach główki. Dobrze wyczuwalne "kopnięcie". Ryba bardzo waleczna. Jedyne branie tego dnia. Pogodnie, bezwietrznie.
-
W poniedziałek nawet fajnie gryzły ryby w Odrze. Wielkością nie oszałamiały, ale trzy sandaczyki mocno wczepiły się w woblera. Najwięcej radości sprawił mi waleczny jaź. Dawno nie gościł u mnie na wędce.
-
Niedziela przed zmrokiem jedno konkretne branie (podejrzewam bolenia). I wieczorem drugie, tym razem moja wygrana... Ryba z opaski kleniowo-sandaczowej.
-
Zaszaleję i zacznę nowy miesiąc. Nastawiłem się na nocne sandacze. Za dnia próbowałem dosięgnąć bolenia na upatrzonej główce, ale było jedno wyjście i tyle. O zmroku na innej główce przywalił inny bolo. Teraz byłem mądrzejszy i sprawdziłem kotwice. Jeden grot prościutki! Zmieniłem miejsce na prostkę i po kilku rzutach puknięcie. Znowu powtarza się historia z wczoraj. Rzut i znowu puknięcie. Trzecie, to było już walnięcie. Trochę hamulec jęknął, wielki wir na wodzie i rozdziawiona japa jaka mi została, jak zrobił się luz. To chyba był kleń. Sandacze dzisiaj mnie omijały Wspomniany boleń z drugiej główki. Branie około 19:30 na pływającego woblera 6cm.
-
Z dnia na dzień szanse rosną. Na dzień dzisiejszy 15%, że będę. Jutro "ważniejsza połowa" zadecyduje
-
Znowu jeden pod drugim, ale co tam, sie dzieje, to sie pisze Pierwsza część podporządkowana była sandaczom. Spotkałem się z kolegą z forum i staraliśmy się prawie przez dwie godz. jakiegoś wydłubać z Odry. Gdyby nie to, że fajnie się rozmawiało, nie byłoby, co wspominać. Druga część, nastawienie na miejskiego klenia. Z początku łowiłem woblerem na którego ostatnio miałem super wyniki. Niestety po kilkudziesięciu minutach nic, nawet puknięcia. Zmieniłem na wobler R. Gawlasa i to była dobra decyzja. Praca jego jest nie do podrobienia. Delikatnie drga a przy szybszym podkręceniu korbą kołowrotka robi młynek. I w takim momencie często miewam na niego brania. Tym razem też tak było. Po kilku przeciągnięciach mam gwałtowne szarpnięcie. Po chwili wiem jakiego mam przeciwnika. Okazał się nim boleń w granicach 50cm. Nie o to chodziło, ale dobrze się zapowiadało. Nie minęło chyba 15 min. i coś jakby trąciło woblera. Kilka przeciągnięć z młynkami i po kolejnym, znowu chyba trącenie. Już nie byłem pewien, czy po kamieniach, czy po gałęzi stukam woblerem. Miejsce mi znane. Kilka kleni tam pociągnąłem. "Piłuję" wodę dalej... i pierdut! Siedzi! Kilka sekund i wiem, że to piękny kleń. Senior "warga" nie wyglądał na mniejszego od bolenia, ale za to jakiś tłuściejszy. Ryby złowione przed i po 21-ej.