Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 239
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    716

Zawartość dodana przez jaceen

  1. No tak, jak bym tego dokonał w takich warunkach z tzw. "buta", to byłby dla mnie sukces. I jęzor miałbym pewnie po kolana, i gleba pewna. To był sukces w innej kategorii, kategorii jazdy po lodzie
  2. Fajne rybki panowie, gratulacje. -------------------------------------------- Okolice Wrocławia i woda nr 426. Zaczęło prószyć śniegiem, to wygnało mnie nad wodę. W takiej scenerii, gdy wszystkie mankamenty śnieżna pierzyna zakrywa ciężko usiedzieć w domu. Żeby nie zmarznąć na kość, to więcej się chodzi. To dobra rozgrzewka do krótkich przystanków, by obłowić ciekawsze i dostępne fragmenty rzeki. Może następnym razem jakiś klenik skusi się na woblerka. A żeby dzień nie minął tak "różowo", to powrót sprowadził mnie (i nie tylko) do rzeczywistości. 17km w dwie godziny. Tyle trwał powrót.
  3. Chcesz się zmierzyć z prawnikami w/w firmy.Dawid, klimaty do pozazdroszczenia.
  4. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    bartolini1313 za wiele informacji nie dostaniesz. Trzeba trochę samemu dochodzić do swojej wiedzy, jak to bywa na uczelniach Nie przejmuj się wynikami, chwal się jak było nad wodą i nie pękaj. W tym czasie, każda ryba liczy się podwójnie. Są informacje, że rybki biorą i to konkretne, tylko trzeba przełamać syndrom "eleganckiego" spinningisty. Posiedzisz nad wodą, to się przekonasz, czy warto. A ja zapewniam, że tak
  5. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Fajne, fajne to łowienie. Naprawdę zazdroszczę tym, co mogą znosić takie warunki pogodowe. A dla tych co szykują się już na sezon karpiowy podaję ciekawy materiał. Moją uwagę zwróciła prezentacja z 52min. Także to, że można łowić karpie z klasą w każdych warunkach (1 godz:17min), i prezentacja pudełek (1:57).
  6. jaceen

    Quantum Incyte

    Z racji, że nabyłem model Quantum Antix 10, to mignęła mi stronka Twojej serii. Jest opis do modelu IT 10 F , ale może trochę będzie pomocna.
  7. Ale koledzy po kiju potrafią"nakręcać" emocje . Piękne rybki.
  8. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Być może niedługo takie "pieski" http://www.conowego.pl/aktualnosci/quadrocopter-sterowany-ludzkim-glosem-8320/ nad wodę będziemy zabierać. I problem z mocowaniem zniknie.
  9. jaceen

    Wyniki Etapu "Jesień 2012"

    W czołówce zrobiło się "ciepło". Robek gratulacje, odskoczyłeś zdrapkowi na kilka punktów. Już czuję jakie u Was napięcie . abra 1711 bądź czujny, bo mam chrapkę na trzecią lokatę chyba, że edmund mnie uprzedzi Po ilości oddawanych głosów można wnioskować, że jak komuś się poszczęści i uchwyci super ujęcie, to może spokojnie objąć prowadzenie startując jednym zdjęciem w ostatniej fazie konkursu. I to jest fajne w tym konkursie. Jeszcze jak by zastosować regulamin "Familiady", że 1etap punkty x 1..., 2 etap punkty x 2..., 4 etap punktyx4. Ostatni będą jeszcze pierwszymi, pzdr
  10. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Dzięki za pozytywy. Jak utopiłem ostatniego, to zdecydowałem się na coś bardziej odpornego na przypadkowy brak „szacunku” do sprzętu. Miał być Sony z takimi opcjami, lecz na drugi dzień miałem wyjazd na zdobywanie Sokolicy i dostępny był tylko model Panasonica. Płaski, bez wystających i ruchomych elementów, prosty, zawsze dostępny ( zamiast papierośnicy), nie potrzebujący silikonowego etui. Teraz jak leci mi na glebę, to moja pikawa pracuje w normie . Najważniejsze cechy, które mnie przekonały.http://agdrtv24.pl/nowosc,4431,panasonic-dmc-ft20-i-ft4
  11. Nie, nie byłem. Jakoś jeszcze nie było mi po drodze. Jeżeli chodzi o tą po drugiej stronie.
  12. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Bez stabilizatorów i fajerwerków, skleiłem sobie takie monidło na pamiątkę. Może kiedyś wmontuję coś spod wody, bo ta moja zabawka ma być do tego zdolna, nie tak jak nieszczęsny stary wysłużony hp, który po prostu utopił się
  13. Spacer w pobliżu rzeki (granice Wrocławia) i kilka fotek.
  14. jaceen

    rzeka Ślęza

    Jak nikt się nie odezwie w temacie, to może prościej dowiedzieć się np. od prezesa koła nr28 Ślęza-Żurawina http://www.pzw.org.pl/sleza/dane_podmiotu O... i kolega sympatyczny już coś podpowiedział. Booseib i tam też byłeś?
  15. jaceen

    rzeka Ślęza

    maniek napisał: Możliwa jest nawet taka sytuacja, że to wędkarz złożył podpis o umorzeniu dochodzenia Sytuacja na rzece w czasie spaceru w okolicach Oporowa.
  16. W 2005r temat ten na Haczyku założył shogun_zag. Nie każdemu się chce od początku temat przeglądać, to stąd przypomnienie. A historia pojawienia się "kotomyszy" na naszych wodach przedstawiona jest na http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2520 Cześć wszystkim tu zaglądającym. Przeczytałem sobie temat, a że ostatnio też trochę o kogutach rozmyślałem, to zapodam od siebie takie rozmyślenia. Chodzi o to, że trzeba mieć tą przynętę niejako przypisaną na stałe do konkretnej główki, albo robimy kilka takich samych piór na różnej gramaturze. Również możemy przynętę skręcić nad wodą, lecz jadąc na godzinę lub dwie, kogo stać na taką zabawę. Nie wiemy do końca jakie warunki zastaniemy nad wodą i gdzie będziemy łowić. Te kilka, kilkanaście gram ma nie raz duże znaczenie. Już gdzieś widziałem na różnych stronach próby łączenia piór z różnymi materiałami. I to spowodowało, że mam propozycję zabawy lub jak kto woli, poważniejszego podejścia do sprawy. Może wspólnymi siłami, doświadczeniem i pomysłami, na portalu Haczyk powstanie przynęta, która się sprawdzi wielu wędkarzom. Pomysł formy do odlewów z silikonu zaczerpnąłem z http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1285 Proszę nie zwracać uwagi na niedoskonałość moich modeli, ale to wszystko są projekty i robione są pod wstępną ocenę, czy warto brnąć w temat. Może ktoś już miał doświadczenia z takim dziełem i podzieli się swoimi spostrzeżeniami. I tak. W plastelinie zrobiłem odcisk do wypełnienia silikonem. Po zrobieniu tych w prezentacji już wiem, że na przyszłość można spokojnie zrobić mniejsze średnice (np. średnica ołówka). Lepiej się będzie prezentować i zaoszczędzimy materiał. Można wyciskać prążki, wypusty itd., a silikon dokładnie odwzoruje to co zrobiliśmy. Ja na próbę, jednogroszówką wycisnąłem pierścienie. Będą widoczne na odlewach. Na końcach odlewów (tam gdzie wkładamy piórka) można średnicę formy zawęzić. Efekt końcowy nie będzie wyglądał tak topornie jak na moich przykładach. Doszedłem do takiego wniosku jak zobaczyłem to moje dzieło. Przygotowałem piórka do montażu. Pamiętajmy, że odciski w formie należy posmarować jakąś mydliną (np. płyn do naczyń) żeby nasze dzieło dało się wyciągnąć z formy. Również palce, gdy chcemy dogładzić silikon nawilżamy płynem. Pierwsza warstwa silikonu na spód, potem piórka i druga warstwa silikonu do wypełnienia formy. Minimum 24 godz. pozostawiamy dzieło w formie. Bez problemu dzieło wyciągamy z formy. Możemy to zrobić już po kilku godzinach, jednak w środku silikon będzie jeszcze lejący. Jak już silikon stężał, to przycinamy korpusy silikonowe, tyle ile nam odpowiada i do jakich główek będziemy chcieli je przeznaczyć. Zawsze to można zrobić nad wodą. I to jest zaleta o której chcę wspomnieć. W zależności od warunków jakie panują i jakie chcemy stosować obciążenie, jesteśmy w stanie szybko je dostosować do konkretnych piór. Właśnie tego oczekiwałem, że piórka teraz można zakładać na różną gramaturę główek. Idąc za ciosem a forma z plasteliny jest tak wdzięczna, że możemy wielokrotnie ją wykorzystywać i kombinować co nam rozum podpowie. Postanowiłem coś zasadzić. Oblepiłem swoje wcześniejsze wzorce na korpusy plasteliną, wysmarowałem otwory płynem do naczyń, skompletowałem piórka owijając końce nitką. Otwory wypełniłem silikonem i moje „rozsady” zatopiłem w silikonie. Można w jakimś innym materiale nawiercić więcej otworów i za jednym razem zrobić więcej „nasadzeń”. Nie zapominać wysmarować form mydliną. Po 24godz. ciągnąc za piórka, spokojnie wyciągamy nasze „pietruszki” i przycinamy na odpowiednią długość. Możliwości kombinacji jest wiele, możemy łączyć kolory silikonu, dodawać brokat lub inne wynalazki. Dla estetów i konserwatystów w temacie kryzy można zastosować takie rozwiązanie jak poniżej. Temat kogutów ma wiele kart i sporo czasu gości na tutejszym forum. Przynęty ewoluują i spotykamy się z tym, że różne materiały wykorzystujemy do przynęt. Przy dopracowaniu szczegółów, może lepszych materiałów lub rozwiązań takie dzieło mogło by zaistnieć w co poniektórych pudełkach wędkarskich. Jak ktoś ma doświadczenia w tego typu próbach, to zachęcam do dzielenia się spostrzeżeniami i dalszej zabawy w temacie. Myślę, że takie rozwiązanie też mogło by się sprawdzić przy mikrojigach. Pokazujcie też swoje wzory kogutów tradycyjnie kręconych. Warto podpatrzeć ciekawe zestawienia.
  17. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Myślę, że rzep przymocowany do np. kamizelki, szelki plecaka lub do takiej opaski po latarce na głowę a z drugiej strony do futerału też się dobrze sprawdzi. Może być atutem, że w każdej chwili bez problemu oderwiemy z rzepa sprzęt i z ręki można rejestrować dzieło. Dotyczy to sprzętu lżejszego jak właśnie telefony lub aparaty foto typu małpki. Zamontowany sprzęt w okolicach tułowia może wprowadza mniej zamętu, oczopląsu i rozbieganego obrazu. Tak się mnie wydaje. Winko, za film, ode mnie nominacja do Oskara, pzdr.
  18. jaceen

    Rejestr połowów.

    Było by trochę dziwne, żeby w rejestrze nie wspomniano o odstępstwach. Powinno znajdować się kilka punktów wyjaśniających jak go prowadzić. Mogą być np. zwolnione osoby, które wykupiły okresowe zezwolenie oraz osoby łowiące na podstawie porozumienia o wzajemnym honorowaniu członkowskich składek okręgowych. Tak przeglądam rejestr dolnośląski i zastanawiam się czy w poprzednich latach też był zapis że: ryby objęte limitem ilościowym w RAPR przeznaczone do zabrania z łowiska (nie uwolnione natychmiast) wędkarz ma obowiązek wpisać do rejestru po ich złowieniu. Dalej zapis mówi nam, że rybki nie objęte limitem ilościowym, a przeznaczone do zabrania wpisujemy do rejestru po zakończeniu wędkowania. Ameryki nie odkryłem, ale wędkarze co przetrzymują ryby złowione w siatce powinni o tym pamiętać.
  19. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Rapa-man, wpisz w wyszukiwarkę /go pro hero 3 akcesoria/ i tam może znajdziesz odpowiedź przy okazji zerknij na you tube jakie filmiki z tego kręcą. lub /GENESIS GEAR statyw naramienny SUBRO-P rig/
  20. jaceen

    wybór spinningu

    Kolego Fluffy, spraw sobie np. Dragona Expres np. 7-30g, są dwie długości -2,45 i 2,70m. Oba są lekkie i nie powinny męczyć przy dłuższym wędkowaniu i nowocześnie wyglądają. Do tego z tej serii kołowrotek np. Dragon Expres Pro 600… Cena wędki i kołowrotka zamknie się do 300zł i spokojnie zostaje na plecionkę i na zapasową plecionkę w innym rozmiarze na drugą szpulę. Tym sprzętem połowisz okonie jak i sandacze przez duże S. Budżet do 400zł spokojnie zamkniesz. Przykładowa strona z opisem wędki http://www.wedkarskisprzet.pl/product_info.php?products_id=2769 Zaznaczam, że tekst ten nie jest pisany do wędkarzy, którzy rozpatrują zakup sprzętu z wysokiej półki cenowej jak i w "hurtowych" ilościach. Spotykam się coraz częściej, że wędkarze zapominają w jakim celu nad wodę idą. Jest tu wiele dobrych rad wpisanych, tylko chcieć je dobrze spożytkować. A wpisy, że taką a taką wędką, to szczupaka, sandacza nie połowisz, rozwalają mnie. Jakieś profity mają doradcy za wbijanie w głowę początkującym, że do każdej ryby powinni mieć inną wędkę. Koledzy nie dajcie się zwariować i nie ulegajcie presji sprzętowej. Pamiętajcie, że samym sprzętem ryby nie złowimy. Ryby natomiast nie czytają ulotek i czasami zdarza się, że na okoniówkę przywali szczupak. Produkcja wędek jest w jakiś sposób kierunkowana pod konkretne ryby, ale bez przesady. Wielu wędkarzy łamie te zasady i jak podpasuje im wędka, to poławiają wiele gatunków jednym ulubionym kijem. Tylko sztuką jest nastawiając się na szczupaki łowić właśnie te ryby. Klenie? To łówmy klenie. Nastawiając się na okonie, łowić okonie a nie, co popadnie. Pamiętajcie, że sprzęt wędkarski, jest jak rynek elektroniczny. Każdego roku wychodzą nowości. Szybszy sprzęt, mocniejszy, wąska specjalizacja, nowy wygląd, nie nadążymy bez zasobnego portfela. Do rzeczy. Kolega ma ok. 400zł. Warto rozpatrzyć taki wariant. Można spokojnie dwie wędki, mniej więcej do 150zł każdą, zakupić. Do 100zł kołowrotek też spokojnie się znajdzie. Jedną wędkę w przedziale np. 4-18g a drugą 10-30. Wyjaśnię dlaczego. W sezonie od stycznia do maja, czerwca, pierwsza wędka przyda się na okonie, jazie, klenie. A półrocze od czerwca do grudnia, druga wędka obsłuży szczupaki, sandacze i daj Panie B, średniej wielkości sumy . Wędki z gramaturą 4-18g można lekko „oszukiwać”. Nie jest powiedziane, że nie obsłuży taki sprzęt wabików 2-3g, jak i w drugą stronę. Założymy główkę 18g i plus gumka i sprzęt przy odpowiednim używaniu, też sobie poradzi. Zaręczam, że i na taki sprzęt są holowane spore ryby(szczupaki i sumy pod metr), kwestia szczęścia, że ryba w zawady nie wejdzie. Tak samo przy drugiej wędce, wabiki poniżej 10g czyli (8-9g) też obsłuży i z drugiej strony jak dodamy kilka gram powyżej cw górnego, też sobie powinniśmy dać radę. Jeżeli koniecznie ma to być jedna wędka, to czytając wiele tutejszych porad, wnioskuję że: -uniwersalny kijek do połowu z brzegu powinien mieć w granicach +/- 2,70m -ciężar wyrzutu 7-30g Od siebie jeszcze dodam, że przez kilkanaście lat łowiłem (spinningowałem) wędką typu picker o długości 2.90cm . Traktowałem ją jako wklejankę z wymiennymi szczytówkami. Trzy szczytówki zapewniały mi obsługę wszystkich gatunków ryb drapieżnych. Na białą szczytówkę spokojnie łowiłem smużakami i obrotókami nr 00,0,1 i paprochami. Zielona obsługiwała średnie przynęty a czerwona wspaniale ładowała gumy z główkami do 35g. Cała zaś moc była w środkowej części wędki. Na początku Zebco, później jakaś nie znana, typu Blue White. Cena tych wędek 70-100zł. Ile ryb one pociągnęły nie jestem w stanie ocenić. A do metody z koszykiem też już wędki innej nie potrzebowałem. Tekst pisałem dla wędkarzy, którzy chcą czerpać przyjemność z bytowania nad wodą, a rywalizację słowną typu – „wyższość sprzętu takiego nad takim” zostawiam innym.
  21. jaceen

    Grzyby

    Zdarza się przy rozprowadzaniu zakupionej ziemi i kory, że pojawiają się koźlarze. Dwa trzy dni i coś się wyjaśni. Super, pod (choinką?) taka niespodzianka.
  22. jaceen

    rzeka Ślęza

    Kolego, rzeczka ma swój urok na pewnych odcinkach. Nie każdy sugeruje się szerokością lub głębokością łowiska. Masz więcej czasu, aby wertować tematy, to wiele ciekawego się dowiesz. Są wędkarze, co lepiej sobie radzą na tej rzece niż np. w Odrze. Poniżej masz trochę informacji z tematów wcześniejszych na temat Ślęzy. Wielokrotnie je przeglądałem i wiele lat ją odwiedzam. Mimo, że stany powodziowe "zabierają" sporo ryb, To jak ktoś ma ją w zasięgu kilkunastu minut (miałem to szczęście), To jest czym się zainteresować. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=12322#12322 I temat pięknie scalony. Chciałem wspomnieć, ale już po wszystkim
  23. Chciałem sprawdzić pewien odcinek rz. Oławy, gdzie ostatni raz wędkowałem ponad 10 lat temu. To już nie ta rzeka. Nie ma krzaczków, drzew, dołków. Widok rzeki coraz bardziej powszedni. No cóż, trzeba z tym się pogodzić, tym bardziej, że te rejony szczególnie były doświadczone w 1997r. Jednak nie przekreślam tego odcinka i czasami będę odwiedzał "stare-nowe" miejscówki. Tym bardziej, że mam miłe wspomnienia z nimi. Tegoroczny, pierwszy miarowy klenik. Drugi nie miał tej przyjemności, aby "dotknąć mojej łapy"
  24. Przeglądam sobie różne artykuły i nie widzę żadnych przeciwwskazań do stosowania robala, chleba, pasty, itp. do tej metody. Trzeba mieć na uwadze też rodzaj wody, kto jest właścicielem i przepisy do niej przypisane. Nie zgadzam się z opinią, że stosując przynęty przytoczone wcześniej na określonych wodach PZW, to kłusownictwo. W grę wchodzi jeszcze sposób wędkowania. Dla mnie jest jasne, że jak użyję sbirulino, odłożę wędkę na podpórkę, oprę o krzaczka, to nie spinninguję. Tylko jak zacznę ściągać sprzęt do sprawdzenia a w tym momencie… wyskakuje zza krzaka SSR, to pozamiatane. ChaoTic napisał: . Teoretycznie nie może, ale w rzeczywistości pływające na powierzchni sbirulino (prócz wyczuwalnego brania na wędce) będzie dodatkowo sygnalizować poprzez drgania lub krótkotrwałe przytopienia, że ryba dobiera się do przynęty. Szczególnie na wodach stojących. Jeszcze czas prezentowania. Gościu pisze, że dochodzi nawet do 15min prezentacji muchy. I tu można by doszukiwać się kombinatorstwa. Zgadzam się z tą częścią wykładni z WW, że spinningując ,czyli stały kontakt z wędką, praca przynętą… to sbirulino, powinno być zanurzone. Jeżeli sprowadzimy tą metodę do spławikowej, to: 1. Metoda gruntowo–spławikowa 1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo–spławikową dozwolone … zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną. I tu budzą się u mnie największe wątpliwości. Przynęta naturalna, to znaczy, że żadne muchy, twistery itp. nie powinny być przy pływającym sbirulino, kuli wodnej, patyczku itp. (nawet montowanym przelotowo) stosowane. Dalej, przy metodzie spławikowej, gruntowej, żadne przynęty sztuczne nie wchodzą w grę. Oczywiście jak oblepimy kulkę styropianową ciastem, lub kulkę użyjemy jako nośnika przynęty np. pinki, to co komu do tego. Tylko jak ciasto spadnie? Wszędzie można znaleźć to „ale”. Na koniec. Jeżeli właściciel wody dopuszcza taką metodę to jesteśmy rozgrzeszeni. Zastrzegam, że wyraziłem swoje wątpliwości i proszę nie brać moich wypowiedzi jako wykładni przepisów. Dzisiaj widzę to tak, jutro może się mi odmienić. A ustrojstwo wzbudza wiele kontrowersji. Dla zainteresowanych jeszcze jeden link z opisem metody. http://www.wedkarstwotv.pl/artykuly/wedkarstwo-splawikowe/1263-sbirulino-spirulino ChaoTic napisał: Wymyślą... http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/173
  25. jaceen

    Klenie i Jazie 2013

    Winko szczerze gratuluję pięknie rozpoczętego sezonu. Wspaniały kleń. Przedzieliłem posta ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.